Paradoks dieta mordercy w więzieniu musi być zbilansowana i mieć konkretne wartości odżywcze (inaczej byłaby to tortura), a dieta w szpitalu dla każdego pacjenta już być nie musi taka.
Pacjent zazwyczaj ma opłacone składki, leczenie, wikt i opierunek opłaca podatnik, bo przecież nie można z więźniów czynić niewoników i zmuszać ich do odpracowania.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
8 maja 2023 o 17:53
@Tibr
Kiedyś czytałem skąd się bierze różnica i wychodzi na to, że jest prosta: w więziennictwie określono kwotę wsadu. W szpitalach tej kwoty nie ma, to kombinują. Dopóki tego wsadu nie określą, dopóty jedzenie w szpitalach będzie jakie jest dziś.
nie bez powodu dostajesz takie jedzenie w szpitalu. Nie bedziesz pracowac na roli w pelnym sloncu wiec nie potrzebujesz 2500 kalorii tylko lezysz w lozku. W uk dostajesz w szpitalu karte dan i sobie wybierasz na co masz ochote, porcje sa duze i wszystko zrobione jak w dobrej restauracji.
@kasiachery Właśnie do tego, żeby wyzdrowieć, organizm potrzebuje specjalnej energii i wartości odżywczych. Celem hospitalizacji nie jest przetrwanie, tylko przywrócenie w maksymalnym stopniu zdrowia, a to wymaga sporych nakładów, zarówno w postaci odpowiedniej diagnozy i terapii, jak i wyżywienia i zapewnienia optymalnych warunków, także w zakresie psychiki, a więc godnego traktowania pacjentów.
Przy czym należy pamiętać o tym, że aby mieć zasoby potrzebne do godnego traktowania pacjentów, będących często w trudnym stanie psychicznym, pracownicy szpitali także potrzebują być traktowani godnie (także w kwestii szacunku do ich pracy i adekwatnego wynagrodzenia), bo z pustego i Salomon nie naleje.
@kasiachery Ty chyba w prywatym szpitalu leżałeś. Karta dań, i owszem - jest, ale trzeba zamówić z dużym wyprzedzeniem. Jakość - jak ze stacji benzynowej. Tak się czepiają o jedzenie co najmniej pięciu porcji warzyw i owoców (a ostatnio nawet 10), a sami się do tego nie stosują.
@kasiachery jeśli to prawda że straciła na wadze to wygląda na to że bilans był ujemny i jadła mniej niż potrzebowała :) dieta w polskim szpitalu jest po to by osłabić organizm i zmotywować by czym prędzej stamtąd uciekać a nie by nabrać sił.
@Deithwen_PL Nic nie wiesz o ciąży. Jedna przebiega bezproblemowo. Druga jest zagrożona przez większość czasu. W pierwszej ciąży byłam w pełni sprawna do 9-tego miesiąca, a połowę drugiej musiałam leżeć najpierw w szpitalu, potem w domu, żeby nie poronić. A co do jedzenia w szpitalu. Organizm walczący z chorobą potrzebuje lepszego jedzenia niż całkiem zdrowy.
Moja mama była ostatnio w Szpitalu Marynatki Wojennej w Gdańsku na badaniach kilka dni. I to co dostawali pacjenci wyglądało zgoła inaczej. Obiad wyglądał jakby był zamawiany w knajpie, ja bym się najadł, a jem dwa razy co mama. Że nikt nie wrzuci zdjęć gdzie jednak obiad jest przyzwoity. Chociaż i tak to co jest na zdjęciu też nie wygląda źle. Jaki suchy chleb? przecież widać wędlinę czy mielonkę i masło. I szpital to jednak nie jest restauracja czy Hilton. Sam nie jestem smakoszem ryżu, zjem ale nie przepadam. A to czy komuś smakuje czy nie to kwestia gustu. Naprawdę nie jest tak źle, choć może być oczywiście lepiej. Ale skoro lepiej dać na bombelki czy emerytów to nie ma się co dziwić. Bo przecież 14 się należy, widocznie za komuny mieliśmy inny kalendarz.
@bastard83 w twoim wpisie jest tyle sprostowan do napisania i tyle gowna do wywiezienia, ze nawet nie wiem od czego zacząć, ale najlepiej zostawię Ci ten komentarz, zebys mial nad czym myśleć. Może uda sie, jak przestaniesz mieszkac z mamą.
Moja Żona dwukrotnie rodziła w publicznym szpitalu i nie narzekała na jedzenie. Smaczne, wystarczające ilościowo, estetycznie podane. Nie wszędzie jest źle.
O fu! Też bym tego nie tknęła. Jak leżałam na porodówce w Kutnie to tam dawali normalne domowe jedzenie, które i wyglądało i smakowało. Jak się chce to można...
Jedzenie w szpitalu zależy od wielu czynników. Większość ośrodków nie przygotowuje posiłków na miejscu tylko korzysta z cateringu. Organizuje się przetarg i firma, która wygrywa zaopatruje szpital w jedzenie w ramach uzgodnionego budżetu. Druga sprawa, że jak na pacjenta przeznacza się docelowo 10 zł na dzień na wyżywienie to czego się spodziewacie po talerzach? Jako że środki przeznaczane na szpitale są wręcz śmieszne to obcina się na posiłkach. Zresztą wystarczy sobie przypomnieć jak w pandemii szpitale organizowały zbiórki i żebrały o rękawiczki, maseczki i żel antybakteryjny...
Paradoks dieta mordercy w więzieniu musi być zbilansowana i mieć konkretne wartości odżywcze (inaczej byłaby to tortura), a dieta w szpitalu dla każdego pacjenta już być nie musi taka.
Pacjent zazwyczaj ma opłacone składki, leczenie, wikt i opierunek opłaca podatnik, bo przecież nie można z więźniów czynić niewoników i zmuszać ich do odpracowania.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 8 maja 2023 o 17:53
@Tibr
Kiedyś czytałem skąd się bierze różnica i wychodzi na to, że jest prosta: w więziennictwie określono kwotę wsadu. W szpitalach tej kwoty nie ma, to kombinują. Dopóki tego wsadu nie określą, dopóty jedzenie w szpitalach będzie jakie jest dziś.
nie bez powodu dostajesz takie jedzenie w szpitalu. Nie bedziesz pracowac na roli w pelnym sloncu wiec nie potrzebujesz 2500 kalorii tylko lezysz w lozku. W uk dostajesz w szpitalu karte dan i sobie wybierasz na co masz ochote, porcje sa duze i wszystko zrobione jak w dobrej restauracji.
@kasiachery Właśnie do tego, żeby wyzdrowieć, organizm potrzebuje specjalnej energii i wartości odżywczych. Celem hospitalizacji nie jest przetrwanie, tylko przywrócenie w maksymalnym stopniu zdrowia, a to wymaga sporych nakładów, zarówno w postaci odpowiedniej diagnozy i terapii, jak i wyżywienia i zapewnienia optymalnych warunków, także w zakresie psychiki, a więc godnego traktowania pacjentów.
Przy czym należy pamiętać o tym, że aby mieć zasoby potrzebne do godnego traktowania pacjentów, będących często w trudnym stanie psychicznym, pracownicy szpitali także potrzebują być traktowani godnie (także w kwestii szacunku do ich pracy i adekwatnego wynagrodzenia), bo z pustego i Salomon nie naleje.
@kasiachery Ty chyba w prywatym szpitalu leżałeś. Karta dań, i owszem - jest, ale trzeba zamówić z dużym wyprzedzeniem. Jakość - jak ze stacji benzynowej. Tak się czepiają o jedzenie co najmniej pięciu porcji warzyw i owoców (a ostatnio nawet 10), a sami się do tego nie stosują.
@kasiachery jeśli to prawda że straciła na wadze to wygląda na to że bilans był ujemny i jadła mniej niż potrzebowała :) dieta w polskim szpitalu jest po to by osłabić organizm i zmotywować by czym prędzej stamtąd uciekać a nie by nabrać sił.
Otóż nie. W Polsce ciężarne powinny być co najwyżej zarejestrowane w Systemie Informacji Medycznej.
https://www.prawo.pl/zdrowie/rejestr-ciaz-obowiazek-od-1-pazdziernika-2022-r-sankcje,517465.html
Cała reszta jest opcjonalna, w tym wykonanie zabiegu ratującego życie ze względu na klauzulę sumienia.
@Deithwen_PL Nic nie wiesz o ciąży. Jedna przebiega bezproblemowo. Druga jest zagrożona przez większość czasu. W pierwszej ciąży byłam w pełni sprawna do 9-tego miesiąca, a połowę drugiej musiałam leżeć najpierw w szpitalu, potem w domu, żeby nie poronić. A co do jedzenia w szpitalu. Organizm walczący z chorobą potrzebuje lepszego jedzenia niż całkiem zdrowy.
@Myslaca_istota on pisał ironicznie...
@VaniaVirgo OK, wczoraj był zimny poniedziałek i ciśnienie było niskie. Nie wszystkie szare komórki się dobudziły...
@Myslaca_istota Bywa :)
od ilu lat te zdjęcia krążą w sieci z coraz to nowymi opisami? a tak naprawdę to dieta szpitalna na zrzucenie wagi przez cukrzyka
Moja mama była ostatnio w Szpitalu Marynatki Wojennej w Gdańsku na badaniach kilka dni. I to co dostawali pacjenci wyglądało zgoła inaczej. Obiad wyglądał jakby był zamawiany w knajpie, ja bym się najadł, a jem dwa razy co mama. Że nikt nie wrzuci zdjęć gdzie jednak obiad jest przyzwoity. Chociaż i tak to co jest na zdjęciu też nie wygląda źle. Jaki suchy chleb? przecież widać wędlinę czy mielonkę i masło. I szpital to jednak nie jest restauracja czy Hilton. Sam nie jestem smakoszem ryżu, zjem ale nie przepadam. A to czy komuś smakuje czy nie to kwestia gustu. Naprawdę nie jest tak źle, choć może być oczywiście lepiej. Ale skoro lepiej dać na bombelki czy emerytów to nie ma się co dziwić. Bo przecież 14 się należy, widocznie za komuny mieliśmy inny kalendarz.
@bastard83 w twoim wpisie jest tyle sprostowan do napisania i tyle gowna do wywiezienia, ze nawet nie wiem od czego zacząć, ale najlepiej zostawię Ci ten komentarz, zebys mial nad czym myśleć. Może uda sie, jak przestaniesz mieszkac z mamą.
Moja Żona dwukrotnie rodziła w publicznym szpitalu i nie narzekała na jedzenie. Smaczne, wystarczające ilościowo, estetycznie podane. Nie wszędzie jest źle.
Tak to wygląda jak wszystko jest "za darmo"...
Ojciec był 3 tygodnie w lutym to schudł 5 kg
Wszystko zależy jak szpital jest zarządzany, w moim rejonie w jednym szpitalu jest ok, w drugim grzyby rosną w kątach pokoi.
O fu! Też bym tego nie tknęła. Jak leżałam na porodówce w Kutnie to tam dawali normalne domowe jedzenie, które i wyglądało i smakowało. Jak się chce to można...
15 lat temu byłem w szpitalu na operacji kręgosłupa, spędziłem tam ponad tydzień, tylko raz miałem coś co można nazwać porządnym jedzeniem
Polska to kraj, który powinien zniknąć z mapy Europy. Z resztą nie tylko on.
@Lady_Apocalypse już kiedyś zniknął na ponad 100 lat i wiesz co? Zrób swojemu życiu apokalipsę.
@Lady_Apocalypse najlepiej zacznij od siebie, idź zniknij
Jedzenie w szpitalu zależy od wielu czynników. Większość ośrodków nie przygotowuje posiłków na miejscu tylko korzysta z cateringu. Organizuje się przetarg i firma, która wygrywa zaopatruje szpital w jedzenie w ramach uzgodnionego budżetu. Druga sprawa, że jak na pacjenta przeznacza się docelowo 10 zł na dzień na wyżywienie to czego się spodziewacie po talerzach? Jako że środki przeznaczane na szpitale są wręcz śmieszne to obcina się na posiłkach. Zresztą wystarczy sobie przypomnieć jak w pandemii szpitale organizowały zbiórki i żebrały o rękawiczki, maseczki i żel antybakteryjny...
Jak niesmaczne, to co narzeka na małe porcje?
https://img18.dmty.pl//uploads/201905/1557616648_srpuqx_600.jpg
Byłem w wojsku dwie ulice dalej bylo więzienie i tam stawkę dzienna wyżywienia mieli większą o połowę
A mogła używać antykoncepcji i nie było by problemu...