Dajcie już spokój. Mam trawnik pięknie przystrzyżony, a na nim kwitnące drzewa, a obok rabaty, kawałek dalej miododajne krzewy. Naprawdę codziennie muszę słuchać co mam robić, jeść, z kim spać i co pić?
To nie jest takie proste ani oczywiste. Są ludzie, którzy mają trawę oczko w głowie. Koszą co 5 dni, dbają odchwaszczają ze wszystkiego co może zakwitnąć. Dookoła trawnika mają szpalery tui i jałowców. Tam pszczoły nie mają czego szukać.
Inni, jak ja, koszą i dbają ale bez przesady. Trawnik jest do chodzenia. Ale dookoła mam setki roślin, z których połowa może być pożytkiem dla pszczół. Mam poustawianych kilka "hoteli dla owadów"... Jeśli bym nie kosił trawy, zrobi mi się łąka. A ponieważ nie mam chodników w ogrodzie to na takiej łące pojawiłyby się wydeptane ugorowe ścieżki. No nie! No i taka "łąka" jest świetnym siedliskiem dla kleszczy.
Wara od takich ogrodów!:
Trawnika będę bronił jak niepodległości.
Namawianie do niekoszenia trawników dla dobra pszczół jest tak samo chybione jak dbanie o środowisko przez rezygnację ze słomek. Spytajcie się pszczelarzy czy to faktycznie przydomowe trawniki są ich największym problemem. Ja rozmawiałem wczoraj.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
2 razy.
Ostatnia modyfikacja:
9 maja 2023 o 22:14
@bufuu Lasy, polany, łąki, pola, nieużytki, roślinność przy drogach, rzekach. Tam jest najwięcej dewastacji pożytków dla owadów. Nie trawniczki w miastach i przy domkach jednorodzinnych.
@koszmarek66 Mam podobnie, chociaż to dosyć młody ogród. Rododendrony co prawda niespełna metrowe, ale wiele większe zawsze oblepione kwiatem: budleje, clematisy, krzewuszki, wiciokrzewy, lilaki i czarny bez w odmianie ''black lace'' ,na granicy działki cierniste ogniki szkarłatne, które również dla ptaków są zimową spiżarnią. W starszej części ogrodu: jarząb pospolity i robinia akacjowa, ale też kilka drzew owocowych i borówki. Ale zawsze znajdzie się ktoś, komu nie spodoba się mój skoszony trawnik, na którym i tak kwitnie koniczyna, czy mniszek lekarski. Ach :-(
@bartoszewiczkrzysztof Faktycznie z tego co piszesz możemy mieć podobne ogrody. Cieszy mnie to bo wokół siebie nie widzę niczego podobnego i dobrze wiedzieć, że nie jest się jedynym wariatem ;)
Zakładam też, że skoro masz np. czarny bez o ciemnych liściach to starannie dobierasz to czym upiększasz ogród. Z roku na rok daję przyrodzie coraz więcej swobody na kształtowanie ogrodu, przy czym nie znaczy to że się ogrodem coraz mniej zajmuję :) Nabieram coraz większego szacunku dla roślin i zwierząt widząc coraz lepiej jak współdziałają ze sobą i jak wykluczają się wzajemnie. A do tego widzę jak ogród żyje i zmienia się praktycznie każdego dnia.
@koszmarek66 nie chodzi o pszczołę miodną, którą zajmują się pszczelarze. Ona lata i kilka kilometrów po pokarm. Dzikie pszczoły, a jest ich ponad 450 gatunków w Polsce, już takie mobilne nie są. Jeśli samica takiej pszczoły lata w promieniu 50-100-500 metrów od swojego gniazda, to potrzebuje jedzenia tu i teraz. Pszczoły, które korzystają z nieużytków, lasów, polan i łąk, to nie są te, co przyleciały z miasta ileś kilometrów dalej. Ochrona takich miejsc nie wyklucza się z rzadszym koszeniem.
Tymczasem my niby chcielibyśmy mieć pszczoły w mieście - bo inaczej po co te pasieki miejskie i domki dla owadów - ale żeby im zapewnić tam jedzenie, no to już nie bardzo.
@bufuu Moim zdaniem masz błędne wyobrażenie. nieskoszony trawnik to kłosy traw mało widowiskowe oraz to co w nich próbowało rosnąć. czyli najczęściej biała koniczyna, mniszki, gwiazdnica pospolita, babki, taszniki, jasnota purpurowa oraz jeszcze kilka mało atrakcyjnych niskich chwastów. Trawa próbuje przerastać w kępy zostawiając wokół ugory.
Prawdopodobnie myślałaś o reklamowanych "łąkach kwietnych". Które są równie często spotykane w rzeczywistości co jednorożce. :) Wymagają znacznie więcej troski niż trawnik dlatego poza hipsterami nikt rozsądny się za to nie bierze.
Ale pomarzyć - fajna rzecz!
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
10 maja 2023 o 23:02
Dajcie już spokój. Mam trawnik pięknie przystrzyżony, a na nim kwitnące drzewa, a obok rabaty, kawałek dalej miododajne krzewy. Naprawdę codziennie muszę słuchać co mam robić, jeść, z kim spać i co pić?
To nie jest takie proste ani oczywiste. Są ludzie, którzy mają trawę oczko w głowie. Koszą co 5 dni, dbają odchwaszczają ze wszystkiego co może zakwitnąć. Dookoła trawnika mają szpalery tui i jałowców. Tam pszczoły nie mają czego szukać.
Inni, jak ja, koszą i dbają ale bez przesady. Trawnik jest do chodzenia. Ale dookoła mam setki roślin, z których połowa może być pożytkiem dla pszczół. Mam poustawianych kilka "hoteli dla owadów"... Jeśli bym nie kosił trawy, zrobi mi się łąka. A ponieważ nie mam chodników w ogrodzie to na takiej łące pojawiłyby się wydeptane ugorowe ścieżki. No nie! No i taka "łąka" jest świetnym siedliskiem dla kleszczy.
Wara od takich ogrodów!:
Trawnika będę bronił jak niepodległości.
Namawianie do niekoszenia trawników dla dobra pszczół jest tak samo chybione jak dbanie o środowisko przez rezygnację ze słomek. Spytajcie się pszczelarzy czy to faktycznie przydomowe trawniki są ich największym problemem. Ja rozmawiałem wczoraj.
Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 9 maja 2023 o 22:14
@koszmarek66 i co powiedział?
@bufuu Lasy, polany, łąki, pola, nieużytki, roślinność przy drogach, rzekach. Tam jest najwięcej dewastacji pożytków dla owadów. Nie trawniczki w miastach i przy domkach jednorodzinnych.
@koszmarek66 Mam podobnie, chociaż to dosyć młody ogród. Rododendrony co prawda niespełna metrowe, ale wiele większe zawsze oblepione kwiatem: budleje, clematisy, krzewuszki, wiciokrzewy, lilaki i czarny bez w odmianie ''black lace'' ,na granicy działki cierniste ogniki szkarłatne, które również dla ptaków są zimową spiżarnią. W starszej części ogrodu: jarząb pospolity i robinia akacjowa, ale też kilka drzew owocowych i borówki. Ale zawsze znajdzie się ktoś, komu nie spodoba się mój skoszony trawnik, na którym i tak kwitnie koniczyna, czy mniszek lekarski. Ach :-(
@bartoszewiczkrzysztof Faktycznie z tego co piszesz możemy mieć podobne ogrody. Cieszy mnie to bo wokół siebie nie widzę niczego podobnego i dobrze wiedzieć, że nie jest się jedynym wariatem ;)
Zakładam też, że skoro masz np. czarny bez o ciemnych liściach to starannie dobierasz to czym upiększasz ogród. Z roku na rok daję przyrodzie coraz więcej swobody na kształtowanie ogrodu, przy czym nie znaczy to że się ogrodem coraz mniej zajmuję :) Nabieram coraz większego szacunku dla roślin i zwierząt widząc coraz lepiej jak współdziałają ze sobą i jak wykluczają się wzajemnie. A do tego widzę jak ogród żyje i zmienia się praktycznie każdego dnia.
@koszmarek66 nie chodzi o pszczołę miodną, którą zajmują się pszczelarze. Ona lata i kilka kilometrów po pokarm. Dzikie pszczoły, a jest ich ponad 450 gatunków w Polsce, już takie mobilne nie są. Jeśli samica takiej pszczoły lata w promieniu 50-100-500 metrów od swojego gniazda, to potrzebuje jedzenia tu i teraz. Pszczoły, które korzystają z nieużytków, lasów, polan i łąk, to nie są te, co przyleciały z miasta ileś kilometrów dalej. Ochrona takich miejsc nie wyklucza się z rzadszym koszeniem.
Tymczasem my niby chcielibyśmy mieć pszczoły w mieście - bo inaczej po co te pasieki miejskie i domki dla owadów - ale żeby im zapewnić tam jedzenie, no to już nie bardzo.
@koszmarek66 ''nie jest się jedynym wariatem ;) ''. Zdecydowanie nie jesteś sam XD
Te nieskoszone są najpiękniejsze. Takie naturalne.
@bufuu Moim zdaniem masz błędne wyobrażenie. nieskoszony trawnik to kłosy traw mało widowiskowe oraz to co w nich próbowało rosnąć. czyli najczęściej biała koniczyna, mniszki, gwiazdnica pospolita, babki, taszniki, jasnota purpurowa oraz jeszcze kilka mało atrakcyjnych niskich chwastów. Trawa próbuje przerastać w kępy zostawiając wokół ugory.
Prawdopodobnie myślałaś o reklamowanych "łąkach kwietnych". Które są równie często spotykane w rzeczywistości co jednorożce. :) Wymagają znacznie więcej troski niż trawnik dlatego poza hipsterami nikt rozsądny się za to nie bierze.
Ale pomarzyć - fajna rzecz!
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 10 maja 2023 o 23:02
@zolna, to jakim cudem pszczoły przetrwały w Anglii?