Jachty i samochody nie oglądają się za pasażerami pociągów, może brzmi niekulturalnie ale prawdziwe, ten mały procent uprzywilejowanych genetycznie i finansowo póki co stanu rzeczy nie zmieni.
@Tibr Jachty i samochody jak najbardziej oglądają się za pasażerami pociągów. Ktoś tu ma złe wyobrażenie, zwłaszcza o jachtach.
Polecam poszukać czegoś na temat "jachtostopu"
@Cascabel inaczej. Zwróć uwagę co piszesz. W jakiej roli jesteś na tym jachcie i kto dokonuje wyboru czy możesz wejść;-)
Zarówno niedocenianie siebie jest złe jak i przecenianie.
@Cascabel podobnie jak konie, ale jest różnica w charakterze z tych dobrodziejstw korzystania.
Obecnie dużo ludzi zwraca uwagę na nierównośco, czy niesprawiedliwości świata ale dość jednostronnie.
Weźmy np. te jachty. Na imprezę zblazowanych bogaczy na jachcie na dostanie się bez posiadania Wysockiego statusu finansowego ma większe szanse 18 latka niż 18 latek (jeżeli nie ma bogatych rodziców to raczej dostać się tam będzie mógł jako obsługa) za to z upływem czasu te szansę się odwracają. I tak dla kobiet ten pociąg jednak często odjeżdża (chyba, że wcześniej dobrze dokonała wyborów życiowych), ale mężczyznami wcale nie jest lepiej bo często nawet nie mieli szans znaleźć się w przedziale, czasem muszą wysiąść na kolejnej stacji ;-)
Dlatego ta cała opresyjność świata nie działa tak jednostronnie jak niektórzy ją kreują.
@Tibr Jako dzieciak miałam też fazę na konie i w sumie one wychodzą drożej niż żeglarstwo.
Przy jachtach masz bardzo różny standard i bardzo różny typ funkcjonowania na nich. Masz załogę, masz osoby szkolone i szkolące, na niektórych masz też obsługę i pasażerów. Te z obsługą i pasażerami nawet dla wielu "bogaczy" są piekielnie nudne.
Paradoksem jachtów jest to, że koszty pływania na nich rosną wraz z wiekiem. Dla dzieciaków masz sporo dofinansowań, akcji które promują wychowanie przez żeglarstwo. Dodam: znałam kilku milionerów którzy kupili sobie jacht dla prestiżu, ale żaden z nich nie kupował go by organizować "imprezy dla bogaczy" - woleli wypłynąć w 1/2 rejsy w roku, a przez resztę sezonu użyczali je różnym stowarzyszeniom jako jachty szkoleniowe dla młodzieży. Jednego takiego nawet szkoliłam do patentu jako siedemnastolatka.
Możesz podbijać świat pieniędzmi, urodą, albo wiedzą. Jak mądrze wykorzystasz pierwsze 20-parę lat życia, jak znajdą się osoby które chcą zapłacić za zdobywanie wiedzy, podróże i różne życiowe doświadczenia (i przez "osoby" wcale nie mam na myśli rodziców), to potem jest łatwiej.
Jachty i samochody nie oglądają się za pasażerami pociągów, może brzmi niekulturalnie ale prawdziwe, ten mały procent uprzywilejowanych genetycznie i finansowo póki co stanu rzeczy nie zmieni.
@Tibr Jachty i samochody jak najbardziej oglądają się za pasażerami pociągów. Ktoś tu ma złe wyobrażenie, zwłaszcza o jachtach.
Polecam poszukać czegoś na temat "jachtostopu"
@Cascabel inaczej. Zwróć uwagę co piszesz. W jakiej roli jesteś na tym jachcie i kto dokonuje wyboru czy możesz wejść;-)
Zarówno niedocenianie siebie jest złe jak i przecenianie.
@Tibr znam różne przypadki. Od szukania świeżaków do osób doświadczonych. Dodam: sporo osób takiego jachtu na własność by nie chciało
@Cascabel a myślałem, że ja patrząc na zdjęcie wziąłem tego demota dosłownie ;-)
@Tibr mnie po prostu zawsze wkurza stereotyp jachtów jako czegoś dla bogaczy i tylko dla bogaczy ;)
@Cascabel podobnie jak konie, ale jest różnica w charakterze z tych dobrodziejstw korzystania.
Obecnie dużo ludzi zwraca uwagę na nierównośco, czy niesprawiedliwości świata ale dość jednostronnie.
Weźmy np. te jachty. Na imprezę zblazowanych bogaczy na jachcie na dostanie się bez posiadania Wysockiego statusu finansowego ma większe szanse 18 latka niż 18 latek (jeżeli nie ma bogatych rodziców to raczej dostać się tam będzie mógł jako obsługa) za to z upływem czasu te szansę się odwracają. I tak dla kobiet ten pociąg jednak często odjeżdża (chyba, że wcześniej dobrze dokonała wyborów życiowych), ale mężczyznami wcale nie jest lepiej bo często nawet nie mieli szans znaleźć się w przedziale, czasem muszą wysiąść na kolejnej stacji ;-)
Dlatego ta cała opresyjność świata nie działa tak jednostronnie jak niektórzy ją kreują.
@Tibr Jako dzieciak miałam też fazę na konie i w sumie one wychodzą drożej niż żeglarstwo.
Przy jachtach masz bardzo różny standard i bardzo różny typ funkcjonowania na nich. Masz załogę, masz osoby szkolone i szkolące, na niektórych masz też obsługę i pasażerów. Te z obsługą i pasażerami nawet dla wielu "bogaczy" są piekielnie nudne.
Paradoksem jachtów jest to, że koszty pływania na nich rosną wraz z wiekiem. Dla dzieciaków masz sporo dofinansowań, akcji które promują wychowanie przez żeglarstwo. Dodam: znałam kilku milionerów którzy kupili sobie jacht dla prestiżu, ale żaden z nich nie kupował go by organizować "imprezy dla bogaczy" - woleli wypłynąć w 1/2 rejsy w roku, a przez resztę sezonu użyczali je różnym stowarzyszeniom jako jachty szkoleniowe dla młodzieży. Jednego takiego nawet szkoliłam do patentu jako siedemnastolatka.
Możesz podbijać świat pieniędzmi, urodą, albo wiedzą. Jak mądrze wykorzystasz pierwsze 20-parę lat życia, jak znajdą się osoby które chcą zapłacić za zdobywanie wiedzy, podróże i różne życiowe doświadczenia (i przez "osoby" wcale nie mam na myśli rodziców), to potem jest łatwiej.
taaa na pewno - i co było dalej? co mówią lekarze?
lekarz kazal przytakiwac.