To trochę tak jak z tą całą eurowizją - nawet jak Polska wystawi jakiś badziew to i tak polonia głosuje. Warto też zwrócić uwagę na fakt, że Polska jest kierunkiem dla zupełnie innego turysty niż Bali czy Chorwacja, na Bali można jeździć co roku by grzać się pod palmami w luksusowym hotelu za grosze. U nas się nie wygrzejesz, a luksusowe hotele wcale nie są tanie. Czyli przyjadą zobaczą, za rok pojadą do Czarnogóry, albo Albanii...
Kierunek, nie "destynacja"...
Co się porobiło z ludźmi? Odkąd pojawił się internet, polszczyzna jest na poziomie podłogi!
Magnitudy (zamiast sił), destynacje (zamiast kierunków), progresy (zamiast postępów), generacje (zamiast pokoleń), dizajny (zamiast wzornictwa), bany (zamiast zakazów), topowe (zamiast najlepsze), barberzy (zamiast golarzy), targety (zamiast celów), kołcze (zamiast trenerów), itp., itd.
Siedzicie od rana do wieczora z nosem w internecie, bezrefleksyjnie zachwaszczacie polszczyznę anglicyzmami – i nawet wam się nie chce sprawdzić (w tym samym internecie), czy jest jakiś polski odpowiednik, gdy wam słowo umyka.
Gdzieś na YouTube miałem o tym, że Polska jest krajem najbardziej polecanym na podrywanie dziewczyn. Nigdzie w Europie nie są takie łase na zagranicznych chłopaków i nigdzie nie jest tak łatwo o seks. Może to też wpłynęło na wyniki
Chorwacja jako BUDŻETOWY kierunek? He he.
Czyli jesteśmy najtańszym miejscem wypoczynku dla wymagajacych turystów....
To trochę tak jak z tą całą eurowizją - nawet jak Polska wystawi jakiś badziew to i tak polonia głosuje. Warto też zwrócić uwagę na fakt, że Polska jest kierunkiem dla zupełnie innego turysty niż Bali czy Chorwacja, na Bali można jeździć co roku by grzać się pod palmami w luksusowym hotelu za grosze. U nas się nie wygrzejesz, a luksusowe hotele wcale nie są tanie. Czyli przyjadą zobaczą, za rok pojadą do Czarnogóry, albo Albanii...
Chyba jakieś przekłamanie literówkowe. Nasza Ściana Wschodnia jest najlepszym miejscem destylacji budżetowej...
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 25 maja 2023 o 11:29
Kierunek, nie "destynacja"...
Co się porobiło z ludźmi? Odkąd pojawił się internet, polszczyzna jest na poziomie podłogi!
Magnitudy (zamiast sił), destynacje (zamiast kierunków), progresy (zamiast postępów), generacje (zamiast pokoleń), dizajny (zamiast wzornictwa), bany (zamiast zakazów), topowe (zamiast najlepsze), barberzy (zamiast golarzy), targety (zamiast celów), kołcze (zamiast trenerów), itp., itd.
Siedzicie od rana do wieczora z nosem w internecie, bezrefleksyjnie zachwaszczacie polszczyznę anglicyzmami – i nawet wam się nie chce sprawdzić (w tym samym internecie), czy jest jakiś polski odpowiednik, gdy wam słowo umyka.
Gdzieś na YouTube miałem o tym, że Polska jest krajem najbardziej polecanym na podrywanie dziewczyn. Nigdzie w Europie nie są takie łase na zagranicznych chłopaków i nigdzie nie jest tak łatwo o seks. Może to też wpłynęło na wyniki