Swego czasu miałem szefa, totalnego buca, który ponad tydzień po świętach wielkanocnych przyniósł z domu "w prezencie" dla pracowników, świąteczne pisanki których wcześniej nie była w stanie zjeść jego rodzinka.
Jakby ktoś ci napluł w twarz... To właśnie jest świetny przykład obłudy i traktowania ludzi jak szmaty. Wolałbym się napić wody z kałuży lub przepłacić 100-krotnie za puszkę w pobliskim sklepie, niż po to sięgnąć. Dlaczego? Mam nadzieję, że wiesz, co to godność...
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
1 czerwca 2023 o 14:35
Przeterminowanie powoduje tylko tyle że muszą zniknąć ze sklepu a sam produkt dalej jest taki jaki był czyli pełnowartościowy o ile takie napoje są wartościowe.
ciekawostka odnośnie terminu ważności, miałem odżywkę białkową przeterminowaną o niecały rok, a że ponad 2 kilogramy to żal było wyrzucić. Okazało się że ten sam produkt sprzedawany na rynku amerykańskim ma dłuższą datę ważności, w UE biurokracja wymagała od producentów nabijania krótszej daty ważności. Produkt oczywiście zużyłem, nic mi nie było :) może z napojami jest podobnie? kto wie
Eh... Żywność nie staje się trująca z dniem kiedy minie termin "należy spożyć do". Te terminy są naprawdę na wyrost. Pracowałam kiedyś w sieciówce gdzie takie produkty lądowały po prostu w koszu. Jogurt dzień po terminie, czekolada dzień po terminie, naprawdę myślicie że to było zepsute? Potem miałam krótką przygodę u Janusza biznesu który pozwalał takie produkty jeść w pracy na II śniadanie. Naprawdę nikt nie umarł. Plus jeszcze jako małolata cieszyłam się dodatkowo z tego, że nie muszę wydawać kasy na jedzenie. Rozumiem że dawanie komuś w prezencie przeterminowanych produktów to nieporozumienie ale jeśli ktoś po prostu zostawia coś z informacją "możecie sobie zjeść" i jeszcze dodaje info że jest po terminie, to nie widzę w tym nic złego. Kto będzie chciał to weźmie, reszta zignoruje.
U nas podobnie. Dostaliśmy przeterminowane czekoladki na Boże Narodzenie.
co w nich się może przeterminować?
Hmm. I teraz dylemat. Donieść do PIP-u, Inspekcji Handlowej, skarbówki, czy kolesiom od zarządzania odpadami?
Jeśli przeterminowane kilka dni, to są pewnie dobre i szkoda wyrzucić.
Swego czasu miałem szefa, totalnego buca, który ponad tydzień po świętach wielkanocnych przyniósł z domu "w prezencie" dla pracowników, świąteczne pisanki których wcześniej nie była w stanie zjeść jego rodzinka.
To teraz nie wiem, to dobrze, że u mnie pracodawcy nic nie dają czy źle, że nie dają przeterminowanego.
@tymczasowylogin - to nie pytaj, tylko sam pomyśl. Przez chwilę. Tylko tyle i aż tyle...
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 1 czerwca 2023 o 14:35
Jakby ktoś ci napluł w twarz... To właśnie jest świetny przykład obłudy i traktowania ludzi jak szmaty. Wolałbym się napić wody z kałuży lub przepłacić 100-krotnie za puszkę w pobliskim sklepie, niż po to sięgnąć. Dlaczego? Mam nadzieję, że wiesz, co to godność...
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 1 czerwca 2023 o 14:35
A co miał zrobić? Wywalić do kosza czy zabrać samemu?
Przeterminowanie powoduje tylko tyle że muszą zniknąć ze sklepu a sam produkt dalej jest taki jaki był czyli pełnowartościowy o ile takie napoje są wartościowe.
ciekawostka odnośnie terminu ważności, miałem odżywkę białkową przeterminowaną o niecały rok, a że ponad 2 kilogramy to żal było wyrzucić. Okazało się że ten sam produkt sprzedawany na rynku amerykańskim ma dłuższą datę ważności, w UE biurokracja wymagała od producentów nabijania krótszej daty ważności. Produkt oczywiście zużyłem, nic mi nie było :) może z napojami jest podobnie? kto wie
Eh... Żywność nie staje się trująca z dniem kiedy minie termin "należy spożyć do". Te terminy są naprawdę na wyrost. Pracowałam kiedyś w sieciówce gdzie takie produkty lądowały po prostu w koszu. Jogurt dzień po terminie, czekolada dzień po terminie, naprawdę myślicie że to było zepsute? Potem miałam krótką przygodę u Janusza biznesu który pozwalał takie produkty jeść w pracy na II śniadanie. Naprawdę nikt nie umarł. Plus jeszcze jako małolata cieszyłam się dodatkowo z tego, że nie muszę wydawać kasy na jedzenie. Rozumiem że dawanie komuś w prezencie przeterminowanych produktów to nieporozumienie ale jeśli ktoś po prostu zostawia coś z informacją "możecie sobie zjeść" i jeszcze dodaje info że jest po terminie, to nie widzę w tym nic złego. Kto będzie chciał to weźmie, reszta zignoruje.