Demotywatory.pl

Pokaż panel
Szukaj
+
180 208
-

Komentarze ⬇⬇


Komentarze


Dodaj nowy komentarz Zamknij Dodaj obrazek
avatar bartoszewiczkrzysztof
+8 / 8

Chociaż było to już baaardzo dawno, to pamiętam że po przeczytaniu książki ''Forrest Gump'', film mocno mnie rozczarował. Dopiero po kolejnym obejrzeniu, zacząłem się oswajać z ekranizacją.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S szczur3k
+6 / 6

Nie wiem jak reszta, ale książka Forrest Gump bije na głowę film.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A alakinjjsk
0 / 0

@szczur3k Poza małym fragmentem jak wsiedli w apollo i wylądowali na wyspie, chociaż małpa z nimi została do drugiej części.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
C CzeszkaV
+3 / 3

Piknik pod Wiszącą Skałą z 1975

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
C Carastat1
+14 / 14

Akurat książka "Ojciec Chrzestny" jest dużo lepsza niż dwa filmy. Kto czytał te wie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
N next_1
+4 / 10

naczytałeś się książek o żabach i teraz na siłę próbujesz przekonać do nich innych......

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M matyyys007
+4 / 6

@next_1 ja przeczytałem jedną która zmieniła moje życie to Ojciec chrzestny

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar PinguBerserk
+2 / 4

Jeszcze Podziemny krąg i Skazani na Shawshank.
W pozostałych przypadkach książki zawsze były znacznie lepsze od ekranizacji.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Laviol
+1 / 3

Niebezpieczne związki.
Zwłaszcza ekranizacja z Glenn Close.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar nicoz
+4 / 6

"Polowanie na Czerwony Październik" - film jest wyśmienity, książka bardzo przeciętna. Ciekawa sytuacja jest wg mnie w przypadku pisarza Thomasa Harrisa: w przypadku "Milczenia owiec" film jest zdecydowanie lepszy niż książka, w czym z pewnością pomagają role Jodie Foster i Anthony`ego Hopkinsa. Prequel "Milczenia", opisujący wcześniejsze wydarzenia, "Czerwony Smok", to wyśmienita książka - była ona filmowana dwa razy i w obu przypadkach efekt nawet nie zbliża się do poziomu książki.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar lokutus
0 / 6

@nicoz masz minusa ksiażka Toma Clancy jest swietna super obrazuje to co sie tam dzieje i jest gruba jak na te czasy oewnie nie przeczytales calej FILM JEST Ok. Ale ksiazka zarąbista

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar nicoz
+1 / 3

@lokutus Przeczytałem. Tom Clancy jest przeciętnym pisarzem. "Czerwony Październik" jest jedną z długiej serii książek o przygodach Jacka Ryana. Jest ich 33, i przeczytałem przynajmniej kilkanaście. To seryjne produkcyjniaki, podobne do twórczości Clive`a Cusslera i wielu innych. Październik miał szczęście, że powstał bardzo udany, wybitny wręcz film, który wyniósł go na szczyty i trwale wprowadził do popkultury. Gdyby nie to, nie wyróżniał by się na tle pozostałych książek Clancy`ego.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Haize
+11 / 11

"Lśnienie"? Nie zgadzam się. Świetna książka, film średnio mi się podobał.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A amarthar
+1 / 3

@Haize film był świetny, ale tylko jeśli patrzeć na niego jako osobne dzieło, bo jako adaptacja był tragiczny.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P Pasqdnik82
+3 / 3

Wg mnie książka "Lśnienie" jest lepsza od dwóch adaptacji filmu... no ale to kwestia gustu :)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P konto usunięte
0 / 2

Fight club, Ass fuckers 2

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S stefanzcmentarza
+1 / 1

Ksiazka ma tytul "Jasnosc" i jest duzo lepsza niz bardzo dobry film "Lsnienie".

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A amarthar
+1 / 1

@stefanzcmentarza Jasność to tylko niedokładne tłumaczenie pierwszego polskiego wydania. Zarówno książka jak i film w oryginale mają tytuł The Shining, co oznacza Lśnienie. Jasność to by było Brightness.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Jamka
-1 / 1

Biorąc pod uwagę, że "skazani na shawshank", to maluśkie opowiadanie na bodajże 30 stron, to film jest zdecydowanie lepszy od książki :P

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Cascabel
0 / 2

Chyba wszystkie filmy, które powstały jako adaptacje książek Nicolasa Sparksa. Nie cierpię go, za filmami też średnio przepadam, ale muszę przyznać że są lepsze (Pamiętnik, Szkoła uczuć, List w butelce...).
Fight club.
Przerwana lekcja muzyki. Chyba jedyny fragment lepszy to był sposób wyjaśnienia tytułu (bo w filmie zostało to całkowicie pominięte).
Gwiezdny pył Gaimana. Uwielbiam też książkę, ale film jest lepszy: bardziej dorosły.
Wspomniane przez @Laviol Niebezpieczne związki, ale i Księżna de Cleves.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K Krisiek44
+1 / 1

Zależy kto co najpierw; przeczytał czy obejrzał ekranizację danej opowieści. Po książce film wydaje się niedosytem treści i zmienia nasze postrzeganie na osobowości i wygląd bohaterów. Po filmie natomiast, książka ciut mniej smakuje.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar stokropek
+2 / 2

"Dziennik Bridget Jones" tej książki sie nie da czytać, film jest super. "Rambo" książka nudna a film świetny.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M michalSFS
+2 / 2

Nie czytałem tylko "Trainspotting" z tych wymienionych. Wszystkie książki były lepsze, bardziej rozbudowane, obrazowe od filmów. Filmy były spoko, ale do książek nie miały podejścia.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A amarthar
+1 / 1

@brasileiradepalmera jak dla mnie to na odwrót. Książka mi się bardziej podobała.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
D Dordut
+1 / 3

Książka Forrest Gump jest idealnym przykładem, że można zrobić świetny film na podstawie słabej książki. Zaś jeśli chodzi o Ojca Chrzestnego to tu zdecydowanie się nie zgodzę. Książka rewelacyjna, ale film słaby, lecz świetnie zagrany przez aktorów.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
C Czubbajka
+1 / 5

Wszystkie filmy na podstawie dzieł Tolkiena są o niebo lepsze niż jego książki.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P Pawel_Kot
+1 / 1

Zielona Mila

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
B bilbao99
+1 / 1

Expanse

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M matyyys007
-1 / 1

Ojciec chrzestny książka jest znacznie ciekawsza

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Riesling
+3 / 3

"Lśnienie" to świetna książka, której, moim zdaniem, film nie dorównuje. "Ojciec chrzestny" to dobra książka, równie dobry jest film. "Forresta Gumpa" nie czytałam, ale film kocham i pewnie czytając i tak widziałabym przed oczami sceny z filmu :)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
D dusioleczek
+1 / 1

książka. książka +odrobina wyobraźni zawsze będzie lepsza od filmu...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar kibic777
+4 / 4

Bzdura. ksiązka Lśnienie jest o niebo lepsza od filmu.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S sokolasty
0 / 2

Ojciec Chrzestny film jest lepszy od książki, bo pomija tony niepotrzebnych wątków, jak Jules Seagal czy Lucy Mancini. Zabrakło za to kilku fragmentów, jak dowód winy Gatto czy zemsta na Fabrizio (to akurat można znaleźć na YT: "godfather deleted scenes")

W ogóle dziura fabularna: Mike musiał zabić Solozza, żeby wejść do rodziny, lecz mógł to zrobić ktokolwiek. Skoro Corleone wiedzieli, gdzie będzie spotkanie, mogli zrobić na luzie zamach nie angażując Mike'a (np. mogli zaatakować, kiedy wyszedł do toalety). Solozzo też, w filmie, głupek, bo sprawdził krocze Mike'a kiedy ten wrócił z kibla, a kto by broń chował w majtkach?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
C Carastat1
+1 / 1

@sokolasty No w sumie masz rację. Spotkanie z Mike ukartować tak że idzie on do WC, wtedy do knajpy wpada 3 ludzików, robi swoje i wychodzi. Wojny by nie było, bo Corleone przedstawiliby to tak "że nie ryzykowaliby życia syna wielkiego Dona" i byłby tylko ewentualne podejrzenia.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
E El_Polaco
+1 / 1

Mi zarówno książka jak i film "Ojciec Chrzestny " podobały się tak samo.

Pewnie fani Tolkiena mnie znienawidzą, ale adaptacja "Władcy Pierścieni" podobała mi się bardziej niż książka. Są serie Fantasy, które podobają mi się dużo bardziej, np. Koło Czasu czy Pieśń Lodu i Ognia, a "Władcę Pierścieni" przeczytałem bardziej dla zasady, bo to klasyka. Podobało mi się, ale bez porównania do moich ulubionych książek w tym gatunku.

Za to filmy od pierwszej minuty wbiły mnie w fotel. Ta muzyka na początku i narracja Galadrieli.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
D daclaw
0 / 0

U mnie to zależy od tego, co było pierwsze. Jeśli najpierw oglądałem film, to zwykle wolę film. Jeśli zacząłem od książki - odwrotnie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
D dan0077
+1 / 1

Autor "Ojca Chrzestnego", Mario Puzo sam udzielał się przy scenariuszu, więc porównanie "książka czy film" tu akurat niezbyt odpowiednie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Eaunanisme
+2 / 2

Jakiś czas temu w jednym z podcastów nt. wikingów zaproszony ekspert stwierdził, że dla spokoju ducha nie ogląda historyzowanych seriali na ich temat, aby nie stresować się stosowanymi dla widza uproszczeniami i zakłamaniami faktów historycznych.

Uświadomiłem sobie wtedy, że tak jak często tego typu obrazy nie są dla ekspertów z danej dziedziny, tak samo ekranizacje nie są dla wielkich fanów danych uniwersów. Faktem jest, że znaczna większość z nas nie umie oddzielić własnych wyobrażeń na temat bohaterów ulubionej książki od obrazów z wizji tego czy innego reżysera. Przez co obiektywnie dobre dzieło jest nie do przyjęcia, bo nie jest wystarczająco zgodne z pierwowzorem.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
B Bushi123
0 / 0

W mojej opinii wszystko zależy od punktu odniesienia, co pierwsze: czy przeczytałeś książkę, czy widziałeś film i jakie masz odczucia. Zwykle kiedy książka jest pierwsza, to film wydaje się gorszy, bo inaczej sobie wyobrażałeś postacie, miejsca akcji, brak niektórych wątków itp. Natomiast jeśli obejrzałeś pierwszy film, gdzie wszystko podane jest "w pigułce" (konieczne skróty i uproszczenia fabuły z książki), to książka wydaje się rozwlekła, przegadana i gorsza. Oczywiście tak jest tylko przy dobrej książce i dobrej ekranizacji, kiedy jest w obu naprawdę wysoki poziom.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 12 czerwca 2023 o 14:39

T tk1010
+1 / 1

Książkę "Ojciec chrzestny" przeczytałem 2 razy, film 1. Książka przebija film.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
D DaveNick
+1 / 1

Ostatni Mohikanin

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P piepsznik
+1 / 1

lśnienie, forest, a już na 100% ojciec chrzestny w wersji książkowej były zdecydowanie lepsze

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A abaddon81
+1 / 1

Lsnienie? Film to parodia w porównaniu do książki. Nie jestem w stanie zrozumieć jak komuś po przeczytaniu książki mógł się spodobać.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Ashera01
+1 / 1

Duma i uprzedzenie. Wolę ekranizację, bo książka trąci kulkami na mole

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A algaria
0 / 0

Książka "Ojciec chrzestny" jest genialna, film mnie rozczarował, choć pamiętam podniecenie moich rodziców tym filmem pod koniec lat 70. Mam zamiar znów sobie Ojca wypożyczyć na wakacje. "Angielski pacjent" film cudowny - książki nie da się przeczytać. Lśnienie Kinga z Nicolsonem to nie adaptacja książki, a luźna opowieść, King się nie zgadzał ze scenariuszem i pokłócił z reżyserem i powiedział, że on się pod tym filmem nie podpisuje.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem