Świetny pomysł, ale nikt się nie zgodzi pod pretekstem, że „politycy są opłacani z budżetu, żeby walczyć z korupcją”. Tylko patrząc na polityków, wygląda na to, że i tak są skorumpowani.
@Sok__Jablkowy
"Tylko patrząc na polityków, wygląda na to, że i tak są skorumpowani."
bo nie oszukujmy sie ale zarobki politykow wcale nie sa takie wysokie. moga one imponowac komus srednio ambitnemu ktory rozwoj zawodowy skonczyl po opuszczeniu szkoluy (czy to zawodowej czy uczelni)
porownaj sobie ile zarabial morawiecki pracujac w banku a ile dostaje jako premier, gosc zaliczyl spory spadek dochodow
Kierując się tym tokiem myślenia, dopóki politycy nie zarabiają najwięcej będą skorumpowani. Chyba, że należy wziąć poprawkę na jakąś cechę charakteru.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
3 razy.
Ostatnia modyfikacja:
18 czerwca 2023 o 21:16
@Sok__Jablkowy Wtedy do polityki będą iść tylko złodzieje, oszuści i kilku pasjonatów. W większości będą to ludzie, którzy mają w tym jakiś cel. Po co jakiś wyższej klasy ekonomista czy prawnik ma się pchać w to bagno, skoro lepiej zarobi w prywacie?
Państwo powinno być podzielone na 4 segmenty, nie 3. Mamy władze wykonawczą, która wymaga znajomości prawa i odpowiednich umiejętności. Mamy władzę sądowniczą, która też wymaga umiejętności i wiedzy. I mamy burdel, gdzie spawacz, historyk i elektryk mogą decydować o tym, co reszta ma robić. To jest burdel. Powinien być dodatkowy segment, który odpowiada za planowanie, symulacje, estymaty i tworzenie prawa pod konkretny cel, grupa bez władzy, która jest zatrudniana ze względu na kompetencje i dobrze opłacana. Wtedy możemy mieć ten pozostały segment reprezentantów narodu, którzy nie muszą nic wiedzieć ani umieć, po prostu mówią czego naród chce. Najważniejsze jest to, że ta banda reprezentantów nie może mówić jak coś osiągnąć, mogą jedynie określić odgórne cele i oczekiwania. Wtedy nie będzie tłumaczenia, że chcieliśmy, ale nie wyszło. Chcemy obniżyć podatki? Ok, specjaliści tworzą różne plany i projekty symulując wpływ na gospodarkę, ludzie mogą zobaczyć je wszystkie i widzimy, co ta władza wybrała. Nie mogą powiedzieć "unia nam zakazuje" jak mają przed nosem 10 projektów zgodnych z prawem unijnym.
@mieteknapletek Powiedziałbym, że oficjalne zarobki polityków W najlepszym przypadku odpowiadają ich wykształceniu i umiejętnościom.
Osoby, które dobrze sprawowałyby swoje funkcje w rządzie bezproblemowo znajdą lepiej płatną pracę bez konieczności nurzania się w szambie polskiej polityki.
@Sok__Jablkowy
tylko ze mowimy o rzeczywistosci a nie o utopijnym swiecie
@Pietrok
tak, co rodzi pytanie czy napewno nam z takimi marnymi politykami dobrze? a moze poprostu oczekujemy marnych politykow ktorzy nic nie beda robic po to zebysmy mogli na nich psy wieszac na koniec ich kadencji
@mieteknapletek Politycy są dobrym kozłem ofiarnym w przypadku własnych niepowodzeń, więc zawsze będzie się na nich zrzucać winę. Kolejną rzeczą jest to, że w Polsce na niemal każdym szczeblu władzy głosuje się na partię a nie na program(aczkolwiek mam wrażenie, że na szczeblu samorządowym się to powoli zmienia), a wszelkie nadużycia uważa się za zło konieczne w najlepszym wypadku.
Osobiście uważam też, że funkcja polityka wpadła w tą samą puapkę, co zawód nauczyciela- jest garstka osób pracująca dla idei, ale w większości ci którzy się nadają mają lepsze oferty, a ci którym stawka odpowiada robią absolutne minimum żeby się utrzymać na stołku.
Osobiście dodał bym jakiś mechanizm poprawiający prawo. Wykorzystał bym do tego studentów, ponieważ też powinni być zaznajomieni z prawem swoich przyszłych zawodów. W ramach zajęć mieli by zajęcia praktyczne polegające na udoskonaleniu prawa swojej dziedziny. Prace poszły by do studentów prawa do sprawdzenia, następnie do tych „nowych” urzędników. Opinie urzędników do prezydenta, który może następnie to wysłać do sejmu.
@Sok__Jablkowy Urzędnicy to władza wykonawcza, a nie ustawodawcza. Żaden urzędnik nie stanowi swojego prawa, najwyżej interpretuje obecne prawo i stara się je wykonać. Nam brakuje ludzi, którzy to prawo stworzą z głową. To jest właściwie błąd współczesnego systemu, który wywodzi jeszcze z Grecji. Dawniej zarówno prawo nie było tak skomplikowane jak i władzą zajmowały się osoby, które czuły do tego powołanie i miały wiedzę chociażby z zakresu filozofii. Moglibyśmy od polityków wymagać kompetencji w dziedzinach, którymi się zajmują, ale czy taki polityk będzie działał w kierunku, którego oczekujemy? W wyborach chodzi o wybranie kogoś, kto będzie reprezentował nas, a więc musi się nie tylko znać, ale chcieć tego samego. Sęk w tym, że jest to trudne i właśnie po to powinniśmy to rozdzielić. Osobno reprezentanci jak współcześni politycy, a osobno specjaliści od prawa, ekonomii i innych dziedzin. Pierwsi wybierani przez ludzi na kadencję, drudzy zatrudniani i oceniani według systemu, który musiałby być bardzo blisko konstytucji. Chodzi o to, aby nikt nie mógł obsadzić specjalistów tak, aby mówili to, co chce usłyszeć. Jak specjaliści przeprowadzą analizę i powiedzą "500+ doprowadzi do wzrostu inflacji i nie wpłynie na demografię w dłuższym rozrachunku", to każdy o tym się dowie i jak polityk zagłosuje za zwiększeniem inflacji na rzecz niczego, to go na taczkach wywiozą.
@mieteknapletek Tylko pozornie, dostajesz szereg innych możliwości na powiększenie stosiku monet w piwnicy. Moim zdaniem, powinno się drastycznie ograniczyć ich ilość i jednocześnie zwiększyć pobory. Co mi z tego, że mam do dyspozycji całe stada miernych, słabo opłacanych urzędników/polityków?
@Pietrok
"Kolejną rzeczą jest to, że w Polsce na niemal każdym szczeblu władzy głosuje się na partię a nie na program"
to troche bardziej skomplikowane:)
ja zawsze glosowalem na program, siadalem przed kompem na kilka godzin i rzetelnie porownywalem programy wszystkich partii wazylem ich propozycje wg wlasnych priorytetow majac liste, wybieralem z niej polityka ktorego w miare rozpoznawalem (i nie mam tutaj na mysli jego wystapien w tv)
natomiast znam ludzi ktorzy glosuja na partie ktorej politycy wypowiadaja sie w tonie pogladow wyznawanych przez dana osobe. do tego nie zapomnijmy o tym ze sporo partii ma negatywny elektorat, i sa ludzie ktorzy popra jakakolwiek partie ktora da im gwarancje ze partia ktorej nie lubia nie wygra wyborow
"Osobiście uważam też, że funkcja polityka wpadła w tą samą puapkę, co zawód nauczyciela..."
bardzo mozliwe, z tym ze mam wrazenie ze jest znacznie wiekszy odsetek nauczycieli pracujacych dla idei niz politykow
@irulax
"Tylko pozornie, dostajesz szereg innych możliwości na powiększenie stosiku monet w piwnicy."
ale w pewnym momencie masz sytuacje ze ten stosik nielegalnych monet w piwnicy ktorych latwo nie wydasz a powiekszajac go ryzykujesz utrate calkiem niezlych dochodow przestaje byc atrakcyjnym rozwiazaniem
oczywiscie dalej beda tacy ktorzy beda chcieli wiecej, ale taka jest natura ludzka
"Moim zdaniem, powinno się drastycznie ograniczyć ich ilość i jednocześnie zwiększyć pobory."
jezeli zmniejszysz ilosc politykow to pogorszysz stan rzeczy, problemem nie jest ilosc politykow, ale to ze wyborcy glosuja na nazwiska znane z ogolnokrajowych mediow a nie lokalnych dzialaczy.
@mieteknapletek Nie martw się, istnieje mnóstwo sposobów aby niewykorzystane zasoby wprowadzić do obrotu lub/i odwdzięczyć się za przysługę w sposób legalny.
Nie mówię tylko o politykach, ale o całej chmarze asystentów, radców, obsługi, kierowców... Dodatkowo, płacimy również za ogromną rzeszę urzędników i powiazanych z nimi "znajomych królika". W skali kraju to są ogromne sumy.
służba zdrowia lubi to
Świetny pomysł, ale nikt się nie zgodzi pod pretekstem, że „politycy są opłacani z budżetu, żeby walczyć z korupcją”. Tylko patrząc na polityków, wygląda na to, że i tak są skorumpowani.
@Sok__Jablkowy
"Tylko patrząc na polityków, wygląda na to, że i tak są skorumpowani."
bo nie oszukujmy sie ale zarobki politykow wcale nie sa takie wysokie. moga one imponowac komus srednio ambitnemu ktory rozwoj zawodowy skonczyl po opuszczeniu szkoluy (czy to zawodowej czy uczelni)
porownaj sobie ile zarabial morawiecki pracujac w banku a ile dostaje jako premier, gosc zaliczyl spory spadek dochodow
@mieteknapletek
Kierując się tym tokiem myślenia, dopóki politycy nie zarabiają najwięcej będą skorumpowani. Chyba, że należy wziąć poprawkę na jakąś cechę charakteru.
Zmodyfikowano 3 razy. Ostatnia modyfikacja: 18 czerwca 2023 o 21:16
@Sok__Jablkowy Wtedy do polityki będą iść tylko złodzieje, oszuści i kilku pasjonatów. W większości będą to ludzie, którzy mają w tym jakiś cel. Po co jakiś wyższej klasy ekonomista czy prawnik ma się pchać w to bagno, skoro lepiej zarobi w prywacie?
Państwo powinno być podzielone na 4 segmenty, nie 3. Mamy władze wykonawczą, która wymaga znajomości prawa i odpowiednich umiejętności. Mamy władzę sądowniczą, która też wymaga umiejętności i wiedzy. I mamy burdel, gdzie spawacz, historyk i elektryk mogą decydować o tym, co reszta ma robić. To jest burdel. Powinien być dodatkowy segment, który odpowiada za planowanie, symulacje, estymaty i tworzenie prawa pod konkretny cel, grupa bez władzy, która jest zatrudniana ze względu na kompetencje i dobrze opłacana. Wtedy możemy mieć ten pozostały segment reprezentantów narodu, którzy nie muszą nic wiedzieć ani umieć, po prostu mówią czego naród chce. Najważniejsze jest to, że ta banda reprezentantów nie może mówić jak coś osiągnąć, mogą jedynie określić odgórne cele i oczekiwania. Wtedy nie będzie tłumaczenia, że chcieliśmy, ale nie wyszło. Chcemy obniżyć podatki? Ok, specjaliści tworzą różne plany i projekty symulując wpływ na gospodarkę, ludzie mogą zobaczyć je wszystkie i widzimy, co ta władza wybrała. Nie mogą powiedzieć "unia nam zakazuje" jak mają przed nosem 10 projektów zgodnych z prawem unijnym.
@ZONTAR
Nie na tym polega relacja polityk - urzędnik?
@Sok__Jablkowy
nie ale zwiekszy to szanse ze trafi sie uczciwy fachowiec:)
@mieteknapletek
To zapytam się inaczej. Czy na tym powinna polegać relacja polityk - urzędnik?
@mieteknapletek Powiedziałbym, że oficjalne zarobki polityków W najlepszym przypadku odpowiadają ich wykształceniu i umiejętnościom.
Osoby, które dobrze sprawowałyby swoje funkcje w rządzie bezproblemowo znajdą lepiej płatną pracę bez konieczności nurzania się w szambie polskiej polityki.
@Sok__Jablkowy
tylko ze mowimy o rzeczywistosci a nie o utopijnym swiecie
@Pietrok
tak, co rodzi pytanie czy napewno nam z takimi marnymi politykami dobrze? a moze poprostu oczekujemy marnych politykow ktorzy nic nie beda robic po to zebysmy mogli na nich psy wieszac na koniec ich kadencji
@mieteknapletek Politycy są dobrym kozłem ofiarnym w przypadku własnych niepowodzeń, więc zawsze będzie się na nich zrzucać winę. Kolejną rzeczą jest to, że w Polsce na niemal każdym szczeblu władzy głosuje się na partię a nie na program(aczkolwiek mam wrażenie, że na szczeblu samorządowym się to powoli zmienia), a wszelkie nadużycia uważa się za zło konieczne w najlepszym wypadku.
Osobiście uważam też, że funkcja polityka wpadła w tą samą puapkę, co zawód nauczyciela- jest garstka osób pracująca dla idei, ale w większości ci którzy się nadają mają lepsze oferty, a ci którym stawka odpowiada robią absolutne minimum żeby się utrzymać na stołku.
@mieteknapletek
Ciekawy pomysł.
Osobiście dodał bym jakiś mechanizm poprawiający prawo. Wykorzystał bym do tego studentów, ponieważ też powinni być zaznajomieni z prawem swoich przyszłych zawodów. W ramach zajęć mieli by zajęcia praktyczne polegające na udoskonaleniu prawa swojej dziedziny. Prace poszły by do studentów prawa do sprawdzenia, następnie do tych „nowych” urzędników. Opinie urzędników do prezydenta, który może następnie to wysłać do sejmu.
@Sok__Jablkowy Urzędnicy to władza wykonawcza, a nie ustawodawcza. Żaden urzędnik nie stanowi swojego prawa, najwyżej interpretuje obecne prawo i stara się je wykonać. Nam brakuje ludzi, którzy to prawo stworzą z głową. To jest właściwie błąd współczesnego systemu, który wywodzi jeszcze z Grecji. Dawniej zarówno prawo nie było tak skomplikowane jak i władzą zajmowały się osoby, które czuły do tego powołanie i miały wiedzę chociażby z zakresu filozofii. Moglibyśmy od polityków wymagać kompetencji w dziedzinach, którymi się zajmują, ale czy taki polityk będzie działał w kierunku, którego oczekujemy? W wyborach chodzi o wybranie kogoś, kto będzie reprezentował nas, a więc musi się nie tylko znać, ale chcieć tego samego. Sęk w tym, że jest to trudne i właśnie po to powinniśmy to rozdzielić. Osobno reprezentanci jak współcześni politycy, a osobno specjaliści od prawa, ekonomii i innych dziedzin. Pierwsi wybierani przez ludzi na kadencję, drudzy zatrudniani i oceniani według systemu, który musiałby być bardzo blisko konstytucji. Chodzi o to, aby nikt nie mógł obsadzić specjalistów tak, aby mówili to, co chce usłyszeć. Jak specjaliści przeprowadzą analizę i powiedzą "500+ doprowadzi do wzrostu inflacji i nie wpłynie na demografię w dłuższym rozrachunku", to każdy o tym się dowie i jak polityk zagłosuje za zwiększeniem inflacji na rzecz niczego, to go na taczkach wywiozą.
@mieteknapletek Tylko pozornie, dostajesz szereg innych możliwości na powiększenie stosiku monet w piwnicy. Moim zdaniem, powinno się drastycznie ograniczyć ich ilość i jednocześnie zwiększyć pobory. Co mi z tego, że mam do dyspozycji całe stada miernych, słabo opłacanych urzędników/polityków?
@ZONTAR
Taka jakby technokracja. Tyle skoro mając socjalistów i płacąc im to wtedy zwykli politycy zbędni. Nic nie robią tylko kasę biorą.
@Pietrok
"Kolejną rzeczą jest to, że w Polsce na niemal każdym szczeblu władzy głosuje się na partię a nie na program"
to troche bardziej skomplikowane:)
ja zawsze glosowalem na program, siadalem przed kompem na kilka godzin i rzetelnie porownywalem programy wszystkich partii wazylem ich propozycje wg wlasnych priorytetow majac liste, wybieralem z niej polityka ktorego w miare rozpoznawalem (i nie mam tutaj na mysli jego wystapien w tv)
natomiast znam ludzi ktorzy glosuja na partie ktorej politycy wypowiadaja sie w tonie pogladow wyznawanych przez dana osobe. do tego nie zapomnijmy o tym ze sporo partii ma negatywny elektorat, i sa ludzie ktorzy popra jakakolwiek partie ktora da im gwarancje ze partia ktorej nie lubia nie wygra wyborow
"Osobiście uważam też, że funkcja polityka wpadła w tą samą puapkę, co zawód nauczyciela..."
bardzo mozliwe, z tym ze mam wrazenie ze jest znacznie wiekszy odsetek nauczycieli pracujacych dla idei niz politykow
@irulax
"Tylko pozornie, dostajesz szereg innych możliwości na powiększenie stosiku monet w piwnicy."
ale w pewnym momencie masz sytuacje ze ten stosik nielegalnych monet w piwnicy ktorych latwo nie wydasz a powiekszajac go ryzykujesz utrate calkiem niezlych dochodow przestaje byc atrakcyjnym rozwiazaniem
oczywiscie dalej beda tacy ktorzy beda chcieli wiecej, ale taka jest natura ludzka
"Moim zdaniem, powinno się drastycznie ograniczyć ich ilość i jednocześnie zwiększyć pobory."
jezeli zmniejszysz ilosc politykow to pogorszysz stan rzeczy, problemem nie jest ilosc politykow, ale to ze wyborcy glosuja na nazwiska znane z ogolnokrajowych mediow a nie lokalnych dzialaczy.
@mieteknapletek Nie martw się, istnieje mnóstwo sposobów aby niewykorzystane zasoby wprowadzić do obrotu lub/i odwdzięczyć się za przysługę w sposób legalny.
Nie mówię tylko o politykach, ale o całej chmarze asystentów, radców, obsługi, kierowców... Dodatkowo, płacimy również za ogromną rzeszę urzędników i powiazanych z nimi "znajomych królika". W skali kraju to są ogromne sumy.
I mamy rozwiązane dwa problemy ; leczenie chorych dzieci i posłów ktorzy nie liczą na ciepłe posadki w SSP
Zajewfajny pomysł. Popieram wszystkimi kończynami.
@Adamastor A ile ich masz?
w sensie popierasz to żeby kradli jeszcze bardziej niż teraz? i tak te ich diety to dla nich grosze jak wyprowadzają MILIARDY
popieram
jestem za
nie może być wtedy za dużo by posły zarobili a dzieci by biedowaly
A mogą być o treści "WYPI****LAJ"?