Światełko nadziei - można powiedzieć nostalgicznie. I odrazu przypomina się pewna wypowiedz: kiedyś dzieciaki uczyły się jak samodzielnie rozebrać gaźnik teraz na mydle jest napisane "produkt nie do spożycia". Czy jakoś tak to było, ale sens jeden - to musi być jakiś podróżnik w czasie i to z przeszłości bo tatuaży też żadnych nie widzę.
(Ale chaos...)
Zgubił albo bateria padła.
Światełko nadziei - można powiedzieć nostalgicznie. I odrazu przypomina się pewna wypowiedz: kiedyś dzieciaki uczyły się jak samodzielnie rozebrać gaźnik teraz na mydle jest napisane "produkt nie do spożycia". Czy jakoś tak to było, ale sens jeden - to musi być jakiś podróżnik w czasie i to z przeszłości bo tatuaży też żadnych nie widzę.
(Ale chaos...)
Teraz to chyba nawet nie wolno wnosić zapalniczek na koncert :-)