@Erecer Koszta to jest jedna rzecz. Opryski, sprzątanie liści, obcinanie gałęzi, nawet ubezpieczenia na wypadek uszkodzenia spadającą gałęzią to koszta. Nie bez powodu usuwa się drzewa przy drogach czy nawet liniach energetycznych. Oczywiście ktoś by mógł regularnie przeglądać i przycinać, ale to znowu są koszta i lepiej wyciąć więcej i mieć spokój niż ryzykować przerwami w dostawie prądu.
Druga kwestia to jednak użyteczność. To z kurtynami wodnymi to jest iście durny argument. Kurtyny wodne służą może kilka godzin dziennie przez najwyżej kilkadziesiąt najbardziej upalnych dni w roku, zazwyczaj mniej. To niewielka cena za plac, który wiosną nie tonie w błocie, zimą można odśnieżyć z łatwością, można zorganizować tam wiec czy koncert, a jesienią nie trzeba sprzątać gałęzi czy liści. Taki plac jest funkcjonalny przez cały rok.
Fajnym przykładem jest też Woodstock. Impreza ma tylko jeden tydzień w roku, w większości odbywa się w lesie i na łąkach. I nawet wtedy Woodstock mierzy się co roku z dwoma problemami. Jak jest mokro, to szybko pojawiają się fale błota, bo ludzie szybko wydeptują trawę tam, gdzie chodzą. Jak jest sucho, to jest wszechobecny kurz i trzeba zraszać wszystkie ścieżki. Ot, gdziekolwiek planujemy jakikolwiek ruch ludzi, potrzebujemy utwardzonych powierzchni. Szczególnie, jeśli to nie jest impreza w lesie, a część miejska i widzi ciągły użytek.
Jest to tańsze w utrzymaniu i bardziej przewidywalne. Puki relacja ceny będzie najważniejsza to tak będzie zachowywać się każde miasto.
@Erecer Koszta to jest jedna rzecz. Opryski, sprzątanie liści, obcinanie gałęzi, nawet ubezpieczenia na wypadek uszkodzenia spadającą gałęzią to koszta. Nie bez powodu usuwa się drzewa przy drogach czy nawet liniach energetycznych. Oczywiście ktoś by mógł regularnie przeglądać i przycinać, ale to znowu są koszta i lepiej wyciąć więcej i mieć spokój niż ryzykować przerwami w dostawie prądu.
Druga kwestia to jednak użyteczność. To z kurtynami wodnymi to jest iście durny argument. Kurtyny wodne służą może kilka godzin dziennie przez najwyżej kilkadziesiąt najbardziej upalnych dni w roku, zazwyczaj mniej. To niewielka cena za plac, który wiosną nie tonie w błocie, zimą można odśnieżyć z łatwością, można zorganizować tam wiec czy koncert, a jesienią nie trzeba sprzątać gałęzi czy liści. Taki plac jest funkcjonalny przez cały rok.
Fajnym przykładem jest też Woodstock. Impreza ma tylko jeden tydzień w roku, w większości odbywa się w lesie i na łąkach. I nawet wtedy Woodstock mierzy się co roku z dwoma problemami. Jak jest mokro, to szybko pojawiają się fale błota, bo ludzie szybko wydeptują trawę tam, gdzie chodzą. Jak jest sucho, to jest wszechobecny kurz i trzeba zraszać wszystkie ścieżki. Ot, gdziekolwiek planujemy jakikolwiek ruch ludzi, potrzebujemy utwardzonych powierzchni. Szczególnie, jeśli to nie jest impreza w lesie, a część miejska i widzi ciągły użytek.
Dlaczego ''dałeś''? A może ''dałaś''? Jaga, to kobieta ;)
https://www.youtube.com/watch?v=uKbuFYd468w
@bartoszewiczkrzysztof nigdzie nie jest powiedziane jak się identyfikuje. W Johny Wick baba Yaga to facet.
@phronesis W democie jest powiedziane (wklejone foto).
@bartoszewiczkrzysztof a twój komentarz jakoś przeoczył tą informację.
GLIWICE przyszłość już była, teraz jest przeszłością
Wypisz wymaluj Żory... Co za głąby tam rządzą