Kowalski, zwany czasami Januszem, po części ma rację. W odpowiednich warunkach spalania pelet nie emituje dwutlenku węgla. Emituje wtedy tlenek węgla... Niezły czad...
No, a taki na przykład węgiel kamienny. Też nie emituje dwutlenku węgla.
Chyba, że się go spali - to emituje cząstki stałe (PM), dwutlenek siarki (SO2), tlenki azotu (NOx), metale ciężkie, że o dwutlenku węgla nie wspomnę.
Ale najpierw trzeba go spalić.
Tak że spoko.
Pelet jest odnawialnym źródłem energii. To co drzewa wyłapią CO2 to podczas spalania pelet z tego drewna odda. Ktoś mu to pewno wcześniej powiedział a Kowalski zapamiętał ile zapamiętał.
Tak się tylko zastanawiam co było w czasach kiedy się pojawiły pierwsze rośliny. Nie było w atmosferze tlenu, za to było sporo CO2. Jaka panowała wtedy temperatura na Ziemii? Tak nawiązuję do efektu cieplarnianego, którym się nas straszy pomimo tego, że nadal większość CO2 jest związana w niewydobytych złożach węgla, ropy, gazu.
Faktem jest, że rakcie spalania DOBREJ jakości pelletu w ODPOWIEDNIM kotle do atmosfery emitowane jest tyle CO2, ile pochłonęło drzewo w procesie fotosyntezy podczas swojego istnienia.
Jedna uwaga. Celowe ścinanie drzew tylko po to, aby zrobić z niego pellet nie daje bilansu zerowego( ścięcie i transport powoduje emisję C02 zakłócającą bilans. Do tego takie drewno trzeba przerobić). Niemal zerowa emisja dotyczy pelletu pozyskanego ekologicznie- czyli ścinki i odpady drewniane- trociny drewna surowego. W Polsce niestety były przypadki pelletu produkowanego z drewna meblarskiego zanieczyszczonego lakierami i klejami( żywicami), z którego podczas spalania wydobywały się gazy m.in amoniak i siarkowodór oraz tlenek węgla.
Najsilniejszym gazem cieplarnianym nie jest CO2 tylko para wodna( z chmurami). Tylko, że tego gazu nie da się regulować. Dlatego wszyscy skupiają się na CO2 i na chęci zmniejszenia jego wpływu na efekt cieplarniany.
@DamianSzcz
"Niemal zerowa emisja dotyczy pelletu pozyskanego ekologicznie- czyli ścinki i odpady drewniane- trociny drewna surowego." nie, nie i jeszcze raz nie. te ścinki nie wzięły się znikąd, odpady drewniane również. aby one powstały trzeba zrobić to co napisałeś powyżej cytatu. :( :(
"do atmosfery emitowane jest tyle CO2, ile pochłonęło drzewo w procesie fotosyntezy podczas swojego istnienia." to tylko ewentualnie zachodzi w efekcie naturalnego pożaru lasu. w każdej innej sytuacji bilans jest niestety niekorzystny.
@adamIM
Oczywiście, że bilans jest zawsze niekorzystny. To producenci pelletu piszą o tym, że pellet ma zerową emisję. Uwzględniają ilość pochłoniętego CO2 gdy drzewo spokojnie sobie rośnie oraz ilość uwolnionego CO2 w trakcie spalania jako pellet. Nie piszą o całym procesie pomiędzy( ścięcie, wykorzystanie drewna pierwotne, wykorzystanie wtórne odpadów-produkcja pelletu). Nie ujmują choćby transportu tego wszystkiego, ani emisji CO2 podczas produkcji.
@DamianSzcz 1 drzewo nie rośnie wiecznie, w końcu zgnije uwalniając zgromadzone co2
2 pozyskanie i transport drewna kilkadziesiąt km to wciąż mniejsza emisja, niż wydobycie węgla i transport setki km no i nie uwalnia się do obiegu związanego pod ziemią przez węgiel węgla ;)
1. Drzewo należy ściąć w odpowiednim do tego momencie. Wykorzystać ile się da, a z odpadu, który zostanie zrobić pellet. Ścinanie młodych lasów( tych pochłaniających najwięcej CO2 tylko po to aby zrobić z nich pellet to zły pomysł).
2. Transport drzewa to jedno. Potem gotowy pellet jest transportowany dalej i raczej nie jest rozprowadzany tylko lokalnie. Oczywiście, że pellet bez dodatków sztucznych to bardzo ekologiczne rozwiązanie jak na obecne standardy. Wiadomo, że lepszy jest niż węgiel. Nie pamiętam, ale chyba żeby zrobić 1 tone pelletu trzeba wykorzystać 2 tony zdrowego litego drewna( 2m3). Natomiast 1kg pelletu ma tę samą wartość opałowa co 3-4 kg drewna sezonowanego.Wiec w teorii drewno i pellet są tak samo ekologiczne.
Kowalski, zwany czasami Januszem, po części ma rację. W odpowiednich warunkach spalania pelet nie emituje dwutlenku węgla. Emituje wtedy tlenek węgla... Niezły czad...
No, a taki na przykład węgiel kamienny. Też nie emituje dwutlenku węgla.
Chyba, że się go spali - to emituje cząstki stałe (PM), dwutlenek siarki (SO2), tlenki azotu (NOx), metale ciężkie, że o dwutlenku węgla nie wspomnę.
Ale najpierw trzeba go spalić.
Tak że spoko.
Co Ty chcesz. Janusz jest swego rodzaju geniuszem. Wystarczy palić pelletem wszędzie i od razu mamy zerowy ślad węglowy. Logiczne przecież, nie?
Myślę, że czasami biorą takich do polityki, aby ta reszta polityków wyglądała na mądrzejszą.
Pelet jest odnawialnym źródłem energii. To co drzewa wyłapią CO2 to podczas spalania pelet z tego drewna odda. Ktoś mu to pewno wcześniej powiedział a Kowalski zapamiętał ile zapamiętał.
Tak się tylko zastanawiam co było w czasach kiedy się pojawiły pierwsze rośliny. Nie było w atmosferze tlenu, za to było sporo CO2. Jaka panowała wtedy temperatura na Ziemii? Tak nawiązuję do efektu cieplarnianego, którym się nas straszy pomimo tego, że nadal większość CO2 jest związana w niewydobytych złożach węgla, ropy, gazu.
@koszmarek66
https://zywaplaneta.pl/najstarsze-rosliny-ladowe/
@koszmarek66
Faktem jest, że rakcie spalania DOBREJ jakości pelletu w ODPOWIEDNIM kotle do atmosfery emitowane jest tyle CO2, ile pochłonęło drzewo w procesie fotosyntezy podczas swojego istnienia.
Jedna uwaga. Celowe ścinanie drzew tylko po to, aby zrobić z niego pellet nie daje bilansu zerowego( ścięcie i transport powoduje emisję C02 zakłócającą bilans. Do tego takie drewno trzeba przerobić). Niemal zerowa emisja dotyczy pelletu pozyskanego ekologicznie- czyli ścinki i odpady drewniane- trociny drewna surowego. W Polsce niestety były przypadki pelletu produkowanego z drewna meblarskiego zanieczyszczonego lakierami i klejami( żywicami), z którego podczas spalania wydobywały się gazy m.in amoniak i siarkowodór oraz tlenek węgla.
Najsilniejszym gazem cieplarnianym nie jest CO2 tylko para wodna( z chmurami). Tylko, że tego gazu nie da się regulować. Dlatego wszyscy skupiają się na CO2 i na chęci zmniejszenia jego wpływu na efekt cieplarniany.
@DamianSzcz
"Niemal zerowa emisja dotyczy pelletu pozyskanego ekologicznie- czyli ścinki i odpady drewniane- trociny drewna surowego." nie, nie i jeszcze raz nie. te ścinki nie wzięły się znikąd, odpady drewniane również. aby one powstały trzeba zrobić to co napisałeś powyżej cytatu. :( :(
"do atmosfery emitowane jest tyle CO2, ile pochłonęło drzewo w procesie fotosyntezy podczas swojego istnienia." to tylko ewentualnie zachodzi w efekcie naturalnego pożaru lasu. w każdej innej sytuacji bilans jest niestety niekorzystny.
@adamIM
Oczywiście, że bilans jest zawsze niekorzystny. To producenci pelletu piszą o tym, że pellet ma zerową emisję. Uwzględniają ilość pochłoniętego CO2 gdy drzewo spokojnie sobie rośnie oraz ilość uwolnionego CO2 w trakcie spalania jako pellet. Nie piszą o całym procesie pomiędzy( ścięcie, wykorzystanie drewna pierwotne, wykorzystanie wtórne odpadów-produkcja pelletu). Nie ujmują choćby transportu tego wszystkiego, ani emisji CO2 podczas produkcji.
@DamianSzcz 1 drzewo nie rośnie wiecznie, w końcu zgnije uwalniając zgromadzone co2
2 pozyskanie i transport drewna kilkadziesiąt km to wciąż mniejsza emisja, niż wydobycie węgla i transport setki km no i nie uwalnia się do obiegu związanego pod ziemią przez węgiel węgla ;)
@pejter
1. Drzewo należy ściąć w odpowiednim do tego momencie. Wykorzystać ile się da, a z odpadu, który zostanie zrobić pellet. Ścinanie młodych lasów( tych pochłaniających najwięcej CO2 tylko po to aby zrobić z nich pellet to zły pomysł).
2. Transport drzewa to jedno. Potem gotowy pellet jest transportowany dalej i raczej nie jest rozprowadzany tylko lokalnie. Oczywiście, że pellet bez dodatków sztucznych to bardzo ekologiczne rozwiązanie jak na obecne standardy. Wiadomo, że lepszy jest niż węgiel. Nie pamiętam, ale chyba żeby zrobić 1 tone pelletu trzeba wykorzystać 2 tony zdrowego litego drewna( 2m3). Natomiast 1kg pelletu ma tę samą wartość opałowa co 3-4 kg drewna sezonowanego.Wiec w teorii drewno i pellet są tak samo ekologiczne.
ten gość powinien być wystawiony w Sevres obok wzorców metra i kilograma jako wzorzec debilizmu. bo nazwanie go idiotą obraża idiotów.
To prawda - najwięksi debile idą do rządu bo inaczej by nie zarobili na siebie. A teraz Ty pracujesz na nich jak frajer.