Zabawmy się w adwokata diabła i logicznie wytłumaczmy błąd ateisty, bo się da ;).
Grzechem jest nie skłonność homoseksualna, a formy praktykowania tego.
Podobnie można grzeszyć myślą, jeśli sami napędzamy te myśli. Seks heteroseksualny również w myśl kościoła jest grzeszny, więc tu nie orientacja seksualna jest problemem.
Więc wg kościoła, homoseksualizm jest chorobą, ale do póki nie jest praktykowany - nie jest grzechem.
Czy to ma sens? No przecież psiurwa że ni cholery XD. Niby jakoś tam się kulawej logiki trzyma, ale kościół pod wieloma względami bierze po prostu porąbane założenia w celu poszerzania swojej władzy. Bo o to w kościele chodzi, można by wręcz na chwilę zapomnieć o władzy politycznej i dojdziemy do wniosku, że kościół zachowuje się jak państwo.
Ma "króla" w postaci papieża, swoich urzędników, swoje urzędy, swoje formy propagandy, swoje odrębne przepisy, a nawet własne służby porządkowe (w bardzo nielicznych formach oraz krajach), ba, nawet dokonują opodatkowania.
Struktura rodem ze średniowiecza, w którym mentalnie, w istocie kościół się pozostał.
@rafik54321 Nie jestem do końca przekonany czy Kościół mówi o chorobie. Raczej mówi o nieuporządkowanej skłonności, która jest sprzeczna z naturą w sensie metafizycznym (czyli zgodnym Bożym zamysłem). "Choroba" jest terminem medycznym a nie teologicznym. Na koniec wkleję trzy punkty z Katechizmu dotyczące homoseksualizmu ale wcześniej jeszcze pewne wyjaśnienie:
Kościół zresztą (a raczej teologia moralna, nie tylko katolicka) mówi, że można mieć różne skłonności nawet przez całe życie (do hazardu, alkoholu, narkotyków, zdrady itd.) ale do czasu gdy nie ma czynu nie ma grzechu.
Co jest bardzo rozsądnym podejściem - istnieje bardzo istotna różnica między mną który z przyjemnością wyobraża sobie obicie komuś twarzy i skopanie go kiedy leży a mną robiącym to faktycznie. Zdecydowaniedla tej (potencjalnie) kopanej osoby jest różnica.
A nawet dla mnie moralnie i prawnie jest różnica.
Jest to tak rozsądne i oczywiste, że jedyny problem jaki widzę, to fakt, że ktoś może tego nie rozumieć.
Wspomniane punkty:
2357 Homoseksualizm oznacza relacje między mężczyznami lub kobietami odczuwającymi
pociąg płciowy, wyłączny lub dominujący, do osób tej samej płci. Przybierał on bardzo
zróżnicowane formy na przestrzeni wieków i w różnych kulturach. Jego psychiczna geneza
pozostaje w dużej części nie wyjaśniona. Tradycja, opierając się na Piśmie świętym,
przedstawiającym homoseksualizm jako poważne zepsucie, zawsze głosiła, że „akty
homoseksualizmu z samej swojej wewnętrznej natury są nieuporządkowane". Są one
sprzeczne z prawem naturalnym; wykluczają z aktu płciowego dar życia. Nie wynikają z
prawdziwej komplementarności uczuciowej i płciowej. W żadnym wypadku nie będą mogły
zostać zaaprobowane.
2358 Znaczna liczba mężczyzn i kobiet przejawia głęboko osadzone skłonności
homoseksualne. Osoby takie nie wybierają swej kondycji homoseksualnej; dla większości z
nich stanowi ona trudne doświadczenie. Powinno się traktować je z szacunkiem,
współczuciem i delikatnością. Powinno się unikać wobec nich jakichkolwiek oznak
niesłusznej dyskryminacji. Osoby te są wezwane do wypełniania woli Bożej w swoim życiu i
- jeśli są chrześcijanami - do złączenia z ofiarą krzyża Pana trudności, jakie mogą napotykać z
powodu swojej kondycji.
2359 Osoby homoseksualne są wezwane do czystości. Dzięki cnotom panowania nad sobą,
które uczą wolności wewnętrznej, niekiedy dzięki wsparciu bezinteresownej przyjaźni, przez
modlitwę i łaskę sakramentalną, mogą i powinny przybliżać się one - stopniowo i
zdecydowanie - do doskonałości chrześcijańskiej.
@brajanpiast Kichnięcie da się powstrzymać. Tak jak na krótką chwilę da się wstrzymać oddech. Nieświadomie mamy włączony "automat" i świadomie możemy go zatrzymać.
W obrazku pomieszane są pojęcia. Grzechem są czyny homoseksualne. Te są grzeszne.
Grzech, czyli uchybienie, jest czynem. Oczywiście czyn może być wewnętrzny (nie pożądaj żony bliźniego swego ani żadnej rzeczy która jego jest), ale to czyn. Czy to czyn pożądania żony bliźniego, czy to czyn homoseksualny.
Więc homoseksualista nie realizujący swojego popędu, nie grzeszy.
@brajanpiast No cóż, jestem hetero, więc możliwe, że nie znam się na homoseksualiźmie, ale wydaje mi się, że mylisz homoseksualizm z jakąś chorobą, która powoduje, że dana osoba nie może się powstrzymać od seksu.
Jako hetero muszę się powstrzymywać każdego dnia. Więc podejrzewam, że homoseksualista ma podobnie. I że daje radę, tak jak i ja daję radę i że przelecenie kolegi nie jest dla niego jak kichnięcie, którego nie potrafi opanować.
Chory na LGBT tylko udaje, że nic nie może zrobić. Dlatego konsekwentny i miłosierny Kościół usilnie namawia od dobrowolnego odstąpienia od grzechu. Jeśli chor... to znaczy... grzeszny tego nie zrobi to trzeba go spalić na stosie albo cóś podobnego.
Homoseksualizm rozumiany jako skłonność (pokusa) NIE JEST uznawany za grzech przez Kościół, co dokumenty Kościoła stanowią dość jednoznacznie. Dopiero DZIAŁANIA (czyny).
NAPRAWDĘ warto coś wiedzieć ZANIM zacznie się pisać głupoty…
Ale skoro sam przyznajesz, że to są ludzie chorzy, to czemu nie chcą poddać się leczeniu? I dlaczego chcą koniecznie zarażać? O oczekiwaniu afirmacji swego stanu nie wspominając. Pomroczność jasna?
Do chwili zalania uczelni i środowisk naukowych na przełomie XX i XI wieku pieniędzmi z lewicowych lobby, przez które środowiska te zaczęły się owym lobby podporządkowywać, w każdej pozycji naukowej i medycznej homoseksualizm był określany jako zaburzenie. Tak więc gdyby odcedzić nadającą nurtowi naukowemu kierunek lewicową propagandę (popieraną grubym hajsem), pozostaje stwierdzenie "homoseksualizm jest zaburzeniem".
@OkiemPrzygupa kongres psychologów w USA wykreślił homoseksualizm z listy chorób w 1973.
A był na tej liście z przyczyn kulturowych - USA były krajem konserwatywnym, stosowano terapie, które nie działają.
Jeśli byłby to spisek, to katoliccy psychologowie wykazałoby, że jest to choroba i istnieje terapia.
przygupem jesteś nie wiem czym zalany, kto sponsoruje antybiotyki z przełomu 19 i 20 wieku też lewica? zachód Europy wyleczył z prześladowania homo w połowie 20go stulecia, podobnie jak z nazizmu, nawet w Polsce nie ma homofobi została tylko głupota przygupow
Zabawmy się w adwokata diabła i logicznie wytłumaczmy błąd ateisty, bo się da ;).
Grzechem jest nie skłonność homoseksualna, a formy praktykowania tego.
Podobnie można grzeszyć myślą, jeśli sami napędzamy te myśli. Seks heteroseksualny również w myśl kościoła jest grzeszny, więc tu nie orientacja seksualna jest problemem.
Więc wg kościoła, homoseksualizm jest chorobą, ale do póki nie jest praktykowany - nie jest grzechem.
Czy to ma sens? No przecież psiurwa że ni cholery XD. Niby jakoś tam się kulawej logiki trzyma, ale kościół pod wieloma względami bierze po prostu porąbane założenia w celu poszerzania swojej władzy. Bo o to w kościele chodzi, można by wręcz na chwilę zapomnieć o władzy politycznej i dojdziemy do wniosku, że kościół zachowuje się jak państwo.
Ma "króla" w postaci papieża, swoich urzędników, swoje urzędy, swoje formy propagandy, swoje odrębne przepisy, a nawet własne służby porządkowe (w bardzo nielicznych formach oraz krajach), ba, nawet dokonują opodatkowania.
Struktura rodem ze średniowiecza, w którym mentalnie, w istocie kościół się pozostał.
@rafik54321 a jak masz grypę i kichniesz, to robisz to świadomie i dobrowolnie?
A ludzie kupują.
@rafik54321 Nie jestem do końca przekonany czy Kościół mówi o chorobie. Raczej mówi o nieuporządkowanej skłonności, która jest sprzeczna z naturą w sensie metafizycznym (czyli zgodnym Bożym zamysłem). "Choroba" jest terminem medycznym a nie teologicznym. Na koniec wkleję trzy punkty z Katechizmu dotyczące homoseksualizmu ale wcześniej jeszcze pewne wyjaśnienie:
Kościół zresztą (a raczej teologia moralna, nie tylko katolicka) mówi, że można mieć różne skłonności nawet przez całe życie (do hazardu, alkoholu, narkotyków, zdrady itd.) ale do czasu gdy nie ma czynu nie ma grzechu.
Co jest bardzo rozsądnym podejściem - istnieje bardzo istotna różnica między mną który z przyjemnością wyobraża sobie obicie komuś twarzy i skopanie go kiedy leży a mną robiącym to faktycznie. Zdecydowaniedla tej (potencjalnie) kopanej osoby jest różnica.
A nawet dla mnie moralnie i prawnie jest różnica.
Jest to tak rozsądne i oczywiste, że jedyny problem jaki widzę, to fakt, że ktoś może tego nie rozumieć.
Wspomniane punkty:
2357 Homoseksualizm oznacza relacje między mężczyznami lub kobietami odczuwającymi
pociąg płciowy, wyłączny lub dominujący, do osób tej samej płci. Przybierał on bardzo
zróżnicowane formy na przestrzeni wieków i w różnych kulturach. Jego psychiczna geneza
pozostaje w dużej części nie wyjaśniona. Tradycja, opierając się na Piśmie świętym,
przedstawiającym homoseksualizm jako poważne zepsucie, zawsze głosiła, że „akty
homoseksualizmu z samej swojej wewnętrznej natury są nieuporządkowane". Są one
sprzeczne z prawem naturalnym; wykluczają z aktu płciowego dar życia. Nie wynikają z
prawdziwej komplementarności uczuciowej i płciowej. W żadnym wypadku nie będą mogły
zostać zaaprobowane.
2358 Znaczna liczba mężczyzn i kobiet przejawia głęboko osadzone skłonności
homoseksualne. Osoby takie nie wybierają swej kondycji homoseksualnej; dla większości z
nich stanowi ona trudne doświadczenie. Powinno się traktować je z szacunkiem,
współczuciem i delikatnością. Powinno się unikać wobec nich jakichkolwiek oznak
niesłusznej dyskryminacji. Osoby te są wezwane do wypełniania woli Bożej w swoim życiu i
- jeśli są chrześcijanami - do złączenia z ofiarą krzyża Pana trudności, jakie mogą napotykać z
powodu swojej kondycji.
2359 Osoby homoseksualne są wezwane do czystości. Dzięki cnotom panowania nad sobą,
które uczą wolności wewnętrznej, niekiedy dzięki wsparciu bezinteresownej przyjaźni, przez
modlitwę i łaskę sakramentalną, mogą i powinny przybliżać się one - stopniowo i
zdecydowanie - do doskonałości chrześcijańskiej.
@brajanpiast Kichnięcie da się powstrzymać. Tak jak na krótką chwilę da się wstrzymać oddech. Nieświadomie mamy włączony "automat" i świadomie możemy go zatrzymać.
W obrazku pomieszane są pojęcia. Grzechem są czyny homoseksualne. Te są grzeszne.
Grzech, czyli uchybienie, jest czynem. Oczywiście czyn może być wewnętrzny (nie pożądaj żony bliźniego swego ani żadnej rzeczy która jego jest), ale to czyn. Czy to czyn pożądania żony bliźniego, czy to czyn homoseksualny.
Więc homoseksualista nie realizujący swojego popędu, nie grzeszy.
@basurero jak masz grypę i kichniesz, to robisz to świadomie i dobrowolnie?
@basurero Grzeszysz myślą, mową, uczynkiem i zaniedbaniem.
@brajanpiast No cóż, jestem hetero, więc możliwe, że nie znam się na homoseksualiźmie, ale wydaje mi się, że mylisz homoseksualizm z jakąś chorobą, która powoduje, że dana osoba nie może się powstrzymać od seksu.
Jako hetero muszę się powstrzymywać każdego dnia. Więc podejrzewam, że homoseksualista ma podobnie. I że daje radę, tak jak i ja daję radę i że przelecenie kolegi nie jest dla niego jak kichnięcie, którego nie potrafi opanować.
@basurero nie chodzi o seks, ale o bycie z kimś, miłość, mieszkanie razem.
@brajanpiast to się nazywa "białe małżeństwo" i jak nie ma seksu to nie grzechu. Może być formą bycia że sobą przez rozwiedzionych.
Chory na LGBT tylko udaje, że nic nie może zrobić. Dlatego konsekwentny i miłosierny Kościół usilnie namawia od dobrowolnego odstąpienia od grzechu. Jeśli chor... to znaczy... grzeszny tego nie zrobi to trzeba go spalić na stosie albo cóś podobnego.
Tak na dobrą sprawę dla KK to większość rzeczy jest grzechem. Ot taka natura tej religii.
Ratunku…
Homoseksualizm rozumiany jako skłonność (pokusa) NIE JEST uznawany za grzech przez Kościół, co dokumenty Kościoła stanowią dość jednoznacznie. Dopiero DZIAŁANIA (czyny).
NAPRAWDĘ warto coś wiedzieć ZANIM zacznie się pisać głupoty…
@13Puchatek jak jesteś chory na grupę i kichniesz, to jest to dobrowolne?
@brajanpiast
Porównanie kichania do seksu. Nie, no bardzo inteligentnie, bardzo.
@13Puchatek do miłości, bycia razem, mieszkania.
Ale skoro sam przyznajesz, że to są ludzie chorzy, to czemu nie chcą poddać się leczeniu? I dlaczego chcą koniecznie zarażać? O oczekiwaniu afirmacji swego stanu nie wspominając. Pomroczność jasna?
Do chwili zalania uczelni i środowisk naukowych na przełomie XX i XI wieku pieniędzmi z lewicowych lobby, przez które środowiska te zaczęły się owym lobby podporządkowywać, w każdej pozycji naukowej i medycznej homoseksualizm był określany jako zaburzenie. Tak więc gdyby odcedzić nadającą nurtowi naukowemu kierunek lewicową propagandę (popieraną grubym hajsem), pozostaje stwierdzenie "homoseksualizm jest zaburzeniem".
@OkiemPrzygupa kongres psychologów w USA wykreślił homoseksualizm z listy chorób w 1973.
A był na tej liście z przyczyn kulturowych - USA były krajem konserwatywnym, stosowano terapie, które nie działają.
Jeśli byłby to spisek, to katoliccy psychologowie wykazałoby, że jest to choroba i istnieje terapia.
przygupem jesteś nie wiem czym zalany, kto sponsoruje antybiotyki z przełomu 19 i 20 wieku też lewica? zachód Europy wyleczył z prześladowania homo w połowie 20go stulecia, podobnie jak z nazizmu, nawet w Polsce nie ma homofobi została tylko głupota przygupow
No a to nie tak, że choroba to kara za grzechy wg kk?