Do talerza można oczywiście nie nachalnie jeśli ma to nam pomóc w złożeniu zamówienia w restauracji. Co innego komentowanie tego co ktoś je. Co do portfela i łózka to się zgadzam
@pokos Z tym chwaleniem się co mam w portfelu to prawdę mówiąc ludzie sami się proszą.
Dla niektórych "chwaleniem się" jest już samo dokonanie zakupu czegoś drogiego.
Gdybym kupił sobie Bentleya i postawił przed domem to według wielu już bym wyczerpał definicję chwalenia się, nawet gdybym schował go do garażu to i tak część by powiedziała, że kłuję ich w oczy bogactwem.
Drogie rzeczy - szczególnie w Polsce - po prostu zbyt rzucają się w oczy. A naturalnym jest też fakt, że ludzi bogatych charakteryzuje też inny sposób bycia co tylko potęguje to odczucie w oczach pozostałych.
Ludzie tego nie rozumieją, że jedną z dróg do bogactwa jest między innymi właśnie zmiana mentalności i zachowania, więc odbierają takie zachowanie jako obnoszenie się z sukcesem.
Bo oczywiście pomijam jakieś ewidentne buractwo polegające na braku szacunku do biedniejszych, czy pomiatanie pracownikami...
@Iasafaer tak i nie, z racji pracy mam styczność z ludźmi mającymi ponad przeciętne przychody. Są różne typy ludzi, tacy co szybko się dorobili i wsztko co robią kupują to na pokaz ze snobizmu traktując ludzi z góry (rozmawiając z nimi od razu wiesz, że to bufon mający kasę ale w wielu sprawach imbecyl) i tacy co nie wiedzą co z kasą robić kupują drogie rzeczy ale nie na pokaz tylko dla siebie i rozmawiając z nim na pierwszy rzut oka powiedziałbyś zwykły Kowalski.
@Iasafaer czasem bywa też, że ktoś wprost zapyta ile zarabiasz lub ile można zarobić w Twojej branży, a po usłyszeniu odpowiedzi na pytanie ,które sam zadał stwierdzi, że się chwalisz.
Podobnie kupowanie drogich rzeczy tak jak napisałeś czy na przykład zamówienie najdroższego dania w restauracji też jest przez niektórych uznawane za chwalenie się. Oczywiście są ludzie, który lubią szpanować i robią to na pokaz, ale trzeba wziąć pod uwagę, że może ktoś po prostu miał ochotę na dane danie lub kupił coś, o czym zawsze marzył dla siebie, a nie dla innych.
Do talerza można oczywiście nie nachalnie jeśli ma to nam pomóc w złożeniu zamówienia w restauracji. Co innego komentowanie tego co ktoś je. Co do portfela i łózka to się zgadzam
I w drugą stronę, nie chwal się tym co masz w portfelu i tym co robisz w łóżku.
@pokos Z tym chwaleniem się co mam w portfelu to prawdę mówiąc ludzie sami się proszą.
Dla niektórych "chwaleniem się" jest już samo dokonanie zakupu czegoś drogiego.
Gdybym kupił sobie Bentleya i postawił przed domem to według wielu już bym wyczerpał definicję chwalenia się, nawet gdybym schował go do garażu to i tak część by powiedziała, że kłuję ich w oczy bogactwem.
Drogie rzeczy - szczególnie w Polsce - po prostu zbyt rzucają się w oczy. A naturalnym jest też fakt, że ludzi bogatych charakteryzuje też inny sposób bycia co tylko potęguje to odczucie w oczach pozostałych.
Ludzie tego nie rozumieją, że jedną z dróg do bogactwa jest między innymi właśnie zmiana mentalności i zachowania, więc odbierają takie zachowanie jako obnoszenie się z sukcesem.
Bo oczywiście pomijam jakieś ewidentne buractwo polegające na braku szacunku do biedniejszych, czy pomiatanie pracownikami...
@Iasafaer tak i nie, z racji pracy mam styczność z ludźmi mającymi ponad przeciętne przychody. Są różne typy ludzi, tacy co szybko się dorobili i wsztko co robią kupują to na pokaz ze snobizmu traktując ludzi z góry (rozmawiając z nimi od razu wiesz, że to bufon mający kasę ale w wielu sprawach imbecyl) i tacy co nie wiedzą co z kasą robić kupują drogie rzeczy ale nie na pokaz tylko dla siebie i rozmawiając z nim na pierwszy rzut oka powiedziałbyś zwykły Kowalski.
@Iasafaer czasem bywa też, że ktoś wprost zapyta ile zarabiasz lub ile można zarobić w Twojej branży, a po usłyszeniu odpowiedzi na pytanie ,które sam zadał stwierdzi, że się chwalisz.
Podobnie kupowanie drogich rzeczy tak jak napisałeś czy na przykład zamówienie najdroższego dania w restauracji też jest przez niektórych uznawane za chwalenie się. Oczywiście są ludzie, który lubią szpanować i robią to na pokaz, ale trzeba wziąć pod uwagę, że może ktoś po prostu miał ochotę na dane danie lub kupił coś, o czym zawsze marzył dla siebie, a nie dla innych.
@pokos i co masz na talerzu
Josef Fritzl lubi taką postawę
ja bym poszedl dalej: rob co chcesz pod warunkiem ze nie krzywdzi to nikogo innego. I na to samo pozwol innym.
ale skąd masz wiedzieć, czy kogoś swoim działaniem nie skrzywdzi
@tomkosz Dość libertariańsko.
@kondon takie mam ciagotki
Ciągle to żonie powtarzam ale cały czas mi zagląda ;).
Do talerza można... żeby sprawdzić czy nie brakuje komuś jedzenia