No o i teraz należałoby się zastanowić kogo obarczyć winą za taki stan rzeczy. W znakomitej większości wypadków jeżeli coś nam nie wychodzi to winni jesteśmy my sami, dopóki tego nie zrozumiemy i nie zaakceptujemy to nie będziemy w stanie wykonać żadnego progresu a jedynie będziemy odczuwać żal i gorycz oraz coraz bardziej pogrążać się w otchłani własnego piekła.
No o i teraz należałoby się zastanowić kogo obarczyć winą za taki stan rzeczy. W znakomitej większości wypadków jeżeli coś nam nie wychodzi to winni jesteśmy my sami, dopóki tego nie zrozumiemy i nie zaakceptujemy to nie będziemy w stanie wykonać żadnego progresu a jedynie będziemy odczuwać żal i gorycz oraz coraz bardziej pogrążać się w otchłani własnego piekła.