@rademenes_82 mnie chodziło raczej o ludzi, którzy wychowywali pokolenienlat 90 wtedy byli drosli i stosowali te metody, a nie te dzieci i sprzęty na których były stosowane, ale może źle się wyraziłem
patrzę na ten demot i dochodzę do wniosku że ktoś nie miał nigdy PlayStation :) i nie, bicie dziecka nie sprawi że będzie "działać jak trzeba", co najwyżej później gdy podrośnie w podziękowaniu skasuje gębę temu kto je bił i nie będzie chciało utrzymywać kontaktu
Tylko najpodlejszy katolicki ciul wybiera bicie mniejszego i slabszego od siebie. Chcesz obic morde, wystartuj do kogos swojego wzrostu i sily. Dostaniesz w paszcze w takim samym stopniu w jakim pobijesz innego, to szybko przemyslisz stosowanie przemocy nastepnym razem.
Jedyny wyjatek, to gdy ciebie zaatakuja.
Ja myślę, że to poprostu żart. Jak zwykle gó**noburza, "promocja przemocy" "ludzie z lat 90tych głosują na pis", "dostał klapsa i teraz pewnie ma zrytą psychikę"....
Też wychowałem się w latach 90tych. Tak, dostawałem po tyłku nie raz. Wtedy było trochę inne myślenie od współczesnego. Kary cielesne były czymś całkowicie normalnym (mówię tu o klapsie, nie o laniu po głowie do nieprzytomności). Zakladam, że jakieś 80% ludzi doświadczyło kar cielesnych. Czy większość ludzi wychowanych w latach 90tych mają zrytą psychikę? No chyba nie. Moim zdaniem są pokoleniem nie najlepszym, ale takim najbardziej umiarkowanym, bo nie żyliśmy już w komunizmie, więc nie przejęliśmy tego zepsucia, pasji do chlania wódy, cwaniactwa. Ale też nie katowaliśmy się od dziecka social mediami, tiktokami, instagramami.
Człowiek kiedyś po prostu wracał z boiska, dostał w domu po dupie, powiedział "ała" i wracał dalej kopać piłkę... młodsi pewnie wyobrażają sobie, że dostałem od ojca klapsa i odrazu skuliłem się w embrion na podłodze, płakałem i planowałem najpierw wymordować całą rodzinę i walnąć samobója. Nie, przyjąłem klapsa i życie toczyło się dalej. Teraz niestety ludzie zrobili się strasznie delikatni. Już prawie nie da się złożyć zdania, które nie uraziło by czyichś uczuć. Ostatnio widziałem jak jakaś nastka, roztrzęsiona i zapłakana darła się na swojego chłopaka, bo jej coli w mcdonaldzie zapomniał przynieść. Ogólnie widzę rzeczy, ktorych kiedyś się po prostu nie widywało. Ludzie z lat 90tych nie są tacy roszczeniowi. Może te klapsy miały jakiś wpływ na to?:) Że człowiek ponosił jakieś realne konsekwencję za swoje głupie zachowanie. Jest w dzisiejszych czasach jakaś dopuszczalna forma dyscyplinowania dzieciaków? Czy mamy po prostu produkować takich zje*ów co mają tylko milion praw, a żadnych obowiązków i żadnego ponoszenia konsekwencji?
@Kunta_Kinte Oj nie pierdziel.Klapsy czy kablowanie prodiżem absolutnie nic nie dawały. Chłopy nadal paliły pod szkołami, nadal się bili, nadal były kradzieże i nadal był wandalizm. A skoro nic nie dawały to po co. Patologia pozostawała patologią a dzieciaki, które wcale takich kar nie potrzebowały dostawały rykoszetem od leniwych rodziców,którym łatwiej było przełożyć przez łeb niż bawić się w tłumaczenia czy jakieś szlabany,których trzeba by było pilnować. Jeśli chodzi o roszczeniowość to wystarczy obejrzeć filmiki typu "Karen" z ameryki. Średnia wieku 30-55. To nie jest kwestia istnienia czy braku kar cielesnych, tylko braku wychowania. Rodzice takich elementów zwykle albo sami są równie rozwydrzeni i roszczeniowi albo nie interesowali się swoim potomstwem.
I dlatego wasze pokolenie jest takie pie*dolniete i głosuję na PiS
@Asravaf --
Dlatego, że pokolenie lat 90-tych jest pie*dolnięte, to Ty głosujesz na PiS??
@JanuszTorun
Gramatyka
Choć sens był inny, jeden ogonek zepsuł cały komentarz
@Asravaf Pokolenie 90-te ma dziś 23-33 lata, tam poparcie dla pisu jest znikome.
@Asravaf Na PiS głosują głównie emeryci. Pokoleniu lat 90 jeszcze trochę do emerytury brakuje.
@rademenes_82 mnie chodziło raczej o ludzi, którzy wychowywali pokolenienlat 90 wtedy byli drosli i stosowali te metody, a nie te dzieci i sprzęty na których były stosowane, ale może źle się wyraziłem
patrzę na ten demot i dochodzę do wniosku że ktoś nie miał nigdy PlayStation :) i nie, bicie dziecka nie sprawi że będzie "działać jak trzeba", co najwyżej później gdy podrośnie w podziękowaniu skasuje gębę temu kto je bił i nie będzie chciało utrzymywać kontaktu
Polactwo, kałmuctwo, nieuctwo... Odporni na wiedzę, trudni do zayebania.
Konfederacja lubi to.
Tylko najpodlejszy katolicki ciul wybiera bicie mniejszego i slabszego od siebie. Chcesz obic morde, wystartuj do kogos swojego wzrostu i sily. Dostaniesz w paszcze w takim samym stopniu w jakim pobijesz innego, to szybko przemyslisz stosowanie przemocy nastepnym razem.
Jedyny wyjatek, to gdy ciebie zaatakuja.
Coś czuję, że autora tak rodzice nie raz pier***neli, tylko po latach wychodzi że jednak nie do końca działa jak trzeba…
Nie wiem czy pieprznięcie ołówka pomoże. Lepiej było by zastrugać... chyba, że połamany. Wtedy nic nie zrobisz
Promocja bicia dzieci należy to zgłosić.
Ja myślę, że to poprostu żart. Jak zwykle gó**noburza, "promocja przemocy" "ludzie z lat 90tych głosują na pis", "dostał klapsa i teraz pewnie ma zrytą psychikę"....
Też wychowałem się w latach 90tych. Tak, dostawałem po tyłku nie raz. Wtedy było trochę inne myślenie od współczesnego. Kary cielesne były czymś całkowicie normalnym (mówię tu o klapsie, nie o laniu po głowie do nieprzytomności). Zakladam, że jakieś 80% ludzi doświadczyło kar cielesnych. Czy większość ludzi wychowanych w latach 90tych mają zrytą psychikę? No chyba nie. Moim zdaniem są pokoleniem nie najlepszym, ale takim najbardziej umiarkowanym, bo nie żyliśmy już w komunizmie, więc nie przejęliśmy tego zepsucia, pasji do chlania wódy, cwaniactwa. Ale też nie katowaliśmy się od dziecka social mediami, tiktokami, instagramami.
Człowiek kiedyś po prostu wracał z boiska, dostał w domu po dupie, powiedział "ała" i wracał dalej kopać piłkę... młodsi pewnie wyobrażają sobie, że dostałem od ojca klapsa i odrazu skuliłem się w embrion na podłodze, płakałem i planowałem najpierw wymordować całą rodzinę i walnąć samobója. Nie, przyjąłem klapsa i życie toczyło się dalej. Teraz niestety ludzie zrobili się strasznie delikatni. Już prawie nie da się złożyć zdania, które nie uraziło by czyichś uczuć. Ostatnio widziałem jak jakaś nastka, roztrzęsiona i zapłakana darła się na swojego chłopaka, bo jej coli w mcdonaldzie zapomniał przynieść. Ogólnie widzę rzeczy, ktorych kiedyś się po prostu nie widywało. Ludzie z lat 90tych nie są tacy roszczeniowi. Może te klapsy miały jakiś wpływ na to?:) Że człowiek ponosił jakieś realne konsekwencję za swoje głupie zachowanie. Jest w dzisiejszych czasach jakaś dopuszczalna forma dyscyplinowania dzieciaków? Czy mamy po prostu produkować takich zje*ów co mają tylko milion praw, a żadnych obowiązków i żadnego ponoszenia konsekwencji?
@Kunta_Kinte Oj nie pierdziel.Klapsy czy kablowanie prodiżem absolutnie nic nie dawały. Chłopy nadal paliły pod szkołami, nadal się bili, nadal były kradzieże i nadal był wandalizm. A skoro nic nie dawały to po co. Patologia pozostawała patologią a dzieciaki, które wcale takich kar nie potrzebowały dostawały rykoszetem od leniwych rodziców,którym łatwiej było przełożyć przez łeb niż bawić się w tłumaczenia czy jakieś szlabany,których trzeba by było pilnować. Jeśli chodzi o roszczeniowość to wystarczy obejrzeć filmiki typu "Karen" z ameryki. Średnia wieku 30-55. To nie jest kwestia istnienia czy braku kar cielesnych, tylko braku wychowania. Rodzice takich elementów zwykle albo sami są równie rozwydrzeni i roszczeniowi albo nie interesowali się swoim potomstwem.
@Kunta_Kinte O tym przybieraniu pozycji embrionalnej i płakali, propaganda nie mówiła! Przydałoby się jakieś oczyszczenie społeczeństwa...
Kary fizyczne są oznaką słabości. Szmatławcy. To ich sam Klaus Schwab, bynajmniej nie Słowianin, niech ukarze.
Dziecko to rzecz?