@Assasinsninja -- Absolutnie nie jest to dla głupich.
Głupi właśnie dadzą się nabrać i tracą.
To jest dla tych, którzy ogarniają, co i jak,
jakie są ukryte zawiłości przedstawiania cen
i którzy poradzą sobie w tej sytuacji.
Chociaż z punktu widzenia Biedronki, to rzeczywiście jest to dla głupich,
bo na nich można natrzepać większą kasę.
@Assasinsninja ale tak szczerze, robiąc zakupy bez zwracania uwagi na promocje, w biedrze zakupy wychodziły mi najtaniej. Sprawdzałem tak, że wybierałem sobie jeden market z tych które mam najbliżej na miesiąc i przez miesiąc robiłem zakupy tylko w tym jednym. Testowałem Kauflanda, Lidla, Biedrę, Carrefour, Netto i sklepy od Eurocash.
Ostatecznie wyszło że ogólnie najtaniej miałem w Biedrze, a w Delikatesach (Eurocash) najtaniej wychodzi mięso.
Kiedyś też miałem problem z rozczytywaniem takich rzeczy. Później poszedłem do okulisty z prawdziwego zdarzenia z odpowiednim sprzętem, dostałem +4.5 i +5.5, mam soczewki i nie mam problemów z odczytywaniem najmniejszych druczków z różnych odległości. Tym bardziej, że w Lidlach, Auchanach, Aldich stosowane są takie same praktyki wywieszania cen.
Akurat wydać dzisiaj w sklepie 200zl to żadna sztuka czy to w Biedronce czy innym sklepie. Szedł ktoś z was do wielkopowierzchniowego sklepu tylko po kilo pomidorów i wyszliście z oburzeniem że trzeba wydać 2 stówy żeby cena pomidorów była mniejsza?? Jak ktoś robi konkretne zakupy np po pracy to pewnie wezmie też te pomidory skoro i tak jest taniej..
Niestety coraz więcej sklepów zaczyna stosować podobne praktyki. Ja rozumiem zakup po znacznie niższej cenie w pewnym limicie ilościowym, bo często zwykli sklepikarze wykupywali cały towar i sprzedawali u siebie już w cenach normalnych. Kiedyś robiłem zakupy w Tesco i nawet mi to pasowało. Tesco miało swoją kartę klubową i śledziło moje zakupy, przy czym za każde zakupy otrzymywałem jakieś tam punkty, które potem wymieniane były na kupony najczęściej na takie produkty, które akurat kupowałem stale i były mi potrzebne, dzięki czemu mogłem je kupić trochę taniej i taką inwigilację mogłem jeszcze znieść, bo było to za obopólnym zyskiem. Potem przeniosłem się do Kauflandu i też nie narzekałem, bo robiąc zakupy zgodnie z gazetką można było naprawdę dużo zaoszczędzić, bo czasami naprawdę przeceny na artykuły pierwszej potrzeby były dość duże, a limity na ich zakup i tak były na tyle duże, że wystarczało zarówno na potrzeby mojej rodziny, jak i jeszcze mojej mamie. Niestety od jakiegoś czasu i w Kauflandzie zaczęli żydzić. Są jeszcze takie dobre promocje ale jest już ich znacznie mniej, a na dodatek uruchomili jakiś swój program lojalnościowy, w którym też otrzymujesz kupony, ale czasem na te, które dają jakieś większe zniżki masz jeden lub dwa dni na realizację, wszystko po to, abyś częściej robił u nich zakupy, bo jednego dnia jest kupon na jeden artykuł, a następnego na inny. Kiedyś mogłeś w tej cenie kupić przez cały tydzień więc robiło się jedną większą listę na zakupy i było wygodnie, a teraz to by chcieli, żebyś codziennie do nich biegał. To też jest uciążliwe. A ten mały druczek i niższa cena, jak zrobisz zakupy innych produktów na daną kwotę to też się już jakiś czas temu w Kauflandzie pojawił, ale przynajmniej kwoty były niższe. Niestety nadeszły czasy, w których o niższych zakupach to możemy tylko pomarzyć. Chyba że ktoś ma pomysł, gdzie jeszcze można taniej i bez większych utrudnień zrobić zakupy.
Dlatego nie chodze do biedronki, to sa najgorsze sklepy dla plebsu i glupich.
@Assasinsninja -- Absolutnie nie jest to dla głupich.
Głupi właśnie dadzą się nabrać i tracą.
To jest dla tych, którzy ogarniają, co i jak,
jakie są ukryte zawiłości przedstawiania cen
i którzy poradzą sobie w tej sytuacji.
Chociaż z punktu widzenia Biedronki, to rzeczywiście jest to dla głupich,
bo na nich można natrzepać większą kasę.
@Assasinsninja ale tak szczerze, robiąc zakupy bez zwracania uwagi na promocje, w biedrze zakupy wychodziły mi najtaniej. Sprawdzałem tak, że wybierałem sobie jeden market z tych które mam najbliżej na miesiąc i przez miesiąc robiłem zakupy tylko w tym jednym. Testowałem Kauflanda, Lidla, Biedrę, Carrefour, Netto i sklepy od Eurocash.
Ostatecznie wyszło że ogólnie najtaniej miałem w Biedrze, a w Delikatesach (Eurocash) najtaniej wychodzi mięso.
Kiedyś też miałem problem z rozczytywaniem takich rzeczy. Później poszedłem do okulisty z prawdziwego zdarzenia z odpowiednim sprzętem, dostałem +4.5 i +5.5, mam soczewki i nie mam problemów z odczytywaniem najmniejszych druczków z różnych odległości. Tym bardziej, że w Lidlach, Auchanach, Aldich stosowane są takie same praktyki wywieszania cen.
oszukują na maxa. płacą kary za oszustwa- ale i tak im się to opłaca, bo kolejni ludzie nabijaja im kasę.
Jest podana. W lewym dolnym, jeszcze mniejszym druczkiem. Cena regularna.
Też napisane małym druczkiem na dole - 7,49zl na kg.
Akurat wydać dzisiaj w sklepie 200zl to żadna sztuka czy to w Biedronce czy innym sklepie. Szedł ktoś z was do wielkopowierzchniowego sklepu tylko po kilo pomidorów i wyszliście z oburzeniem że trzeba wydać 2 stówy żeby cena pomidorów była mniejsza?? Jak ktoś robi konkretne zakupy np po pracy to pewnie wezmie też te pomidory skoro i tak jest taniej..
Niestety coraz więcej sklepów zaczyna stosować podobne praktyki. Ja rozumiem zakup po znacznie niższej cenie w pewnym limicie ilościowym, bo często zwykli sklepikarze wykupywali cały towar i sprzedawali u siebie już w cenach normalnych. Kiedyś robiłem zakupy w Tesco i nawet mi to pasowało. Tesco miało swoją kartę klubową i śledziło moje zakupy, przy czym za każde zakupy otrzymywałem jakieś tam punkty, które potem wymieniane były na kupony najczęściej na takie produkty, które akurat kupowałem stale i były mi potrzebne, dzięki czemu mogłem je kupić trochę taniej i taką inwigilację mogłem jeszcze znieść, bo było to za obopólnym zyskiem. Potem przeniosłem się do Kauflandu i też nie narzekałem, bo robiąc zakupy zgodnie z gazetką można było naprawdę dużo zaoszczędzić, bo czasami naprawdę przeceny na artykuły pierwszej potrzeby były dość duże, a limity na ich zakup i tak były na tyle duże, że wystarczało zarówno na potrzeby mojej rodziny, jak i jeszcze mojej mamie. Niestety od jakiegoś czasu i w Kauflandzie zaczęli żydzić. Są jeszcze takie dobre promocje ale jest już ich znacznie mniej, a na dodatek uruchomili jakiś swój program lojalnościowy, w którym też otrzymujesz kupony, ale czasem na te, które dają jakieś większe zniżki masz jeden lub dwa dni na realizację, wszystko po to, abyś częściej robił u nich zakupy, bo jednego dnia jest kupon na jeden artykuł, a następnego na inny. Kiedyś mogłeś w tej cenie kupić przez cały tydzień więc robiło się jedną większą listę na zakupy i było wygodnie, a teraz to by chcieli, żebyś codziennie do nich biegał. To też jest uciążliwe. A ten mały druczek i niższa cena, jak zrobisz zakupy innych produktów na daną kwotę to też się już jakiś czas temu w Kauflandzie pojawił, ale przynajmniej kwoty były niższe. Niestety nadeszły czasy, w których o niższych zakupach to możemy tylko pomarzyć. Chyba że ktoś ma pomysł, gdzie jeszcze można taniej i bez większych utrudnień zrobić zakupy.
W mojej Biedronce parę dni temu była czerwona papryka w promocji po 4 zł z limitem 1 kg na osobę. Co za bieda i żal.