Jeśli przyłożysz się do wychowania i bedziesz mieć ileś tam szczęścia to Twój dzieciak osiągnie coś w życiu i też na tym skorzystasz za te dzieścia/dzieści lat.
@Obiektywny1 Tak sformuowałem swoje zdanie, aby nie musieć doprecyzowywać. Jeśli rodzice prawidłowo wychowają swoje dziecko to ono samo będzie czuło się w obowiązku zaopiekowania się nimi, gdyż bez nich by go nie było i takie dziecko będzie się czuło zwyczajnie źle wiedząc jak jego rodzice się męczą. Gdy to dziecko będzie zarabiało dużo to będzie w stanie zapłacić za leczenie rodziców, zapewnić im opiekę, być może kupić dom itd. Jednak jest to inwestycja obarczona ryzykiem dlatego wspomniałem o szczęściu.
@NdostLaktyw Dzieci się nie ma po to, aby potem "z tego korzystać". I nie liczyć na szczęście tylko zawsze na siebie. Dzieci to sztuka dla sztuki, dlatego, kto tego nie rozumie nie powinien mieć dzieci. Ja rozumiem i nie mam :-))
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
26 sierpnia 2023 o 17:34
@Lady_Apocalypse Nie napisałem, że to ma być główny motor do tego, aby te dzieci robić. Sama ta świadomość, że skoro dziecko Ciebie odwiedza, rozmawia z Tobą i się o Ciebie martwi - za darmo tj. nie oczekuje niczego w zamian (w każdym razie Ty tak to odbierasz) - myślę jest budująca, bo najwidoczniej spełniłaś się w roli rodzica i w sytuacji w której będziesz tego potrzebować prawdopodobnie to dziecko przy Tobie będzie.
Zostaliśmy zaprogramowani do rozmnażania się w przeciwnym wypadku byśmy wyginęli czyli tak... sztuka dla sztuki.
@Lady_Apocalypse W sumie to ciekawe czy w królestwie zwierząt jest takie zwierzę, które świadomie rezygnuje z potomstwa... może jakby takie zwierzę mogło zwiedzać świat, poznawać inne kultury, udać się do parku rozrywki, do spa, na basen, pograć w kosza itd. to doszłoby do wniosku, że w sumie to po co mu młode? Ciekawe...
@NdostLaktyw Trzeba mieć świadomość tego, co oznaczają dzieci i co oznacza mieć te dzieci. Trzeba mieć wyobraźnię i panować nad instynktami. Zwierzęta tego nie mają i nie potrafią. Większość ludzi również.
@NdostLaktyw W '' królestwie zwierząt'', starsze osobniki albo padają łupem drapieżników, albo jeśli są drapieżnikami zdają się na łaskę stada, bo są maruderami opóźniającymi wędrówkę i polowanie.
Dzieci się ma dla zachowania gatunku, a nie dla przyszłych korzyści na starość rodziców.
Ja swoje dzieci wychowuję w taki sposób, żeby były w stanie bez żadnego problemu zadbać same o siebie i nie liczyły na mnie lub na kogoś (dobra edukacja, pomoc i przyglądanie się w firmie z czego biorą się pieniądze, pokazywanie świata i przedstawianie różnych zależności i możliwości, a przede wszystkim krytycznego myślenia, wyciągania wniosków i brania odpowiedzialności za swoje decyzje). Przekazuję im również to, że w pierwszej kolejności, jako dorośli, mają tak postępować, żeby w życiu im było dobrze, ale pod warunkiem, że nie będą krzywdzili tym innych. Ostatnią rzeczą jaką ode mnie się dowiadują to to, że nie mają absolutnie żadnego obowiązku zajmowania się mną na starość lub w przypadku jakiegoś trwałego kalectwa, ponieważ to moje i mojej żony życie i to jest nasz zasrany obowiązek tak nim kierować, żeby nie obciążać takimi sprawami dzieci. One mają żyć swoim szczęśliwym życiem ze swoimi założonymi rodzinami i skupić się na porządnym wykształceniu i przygotowaniu do życia swoich dzieci.
Jeśli przyłożysz się do wychowania i bedziesz mieć ileś tam szczęścia to Twój dzieciak osiągnie coś w życiu i też na tym skorzystasz za te dzieścia/dzieści lat.
@NdostLaktyw Albo nie skorzystasz. Czasem trzeba pozwolić dorastającemu dziecku iść własną drogą, zamiast wymagać opieki na starość.
@Obiektywny1 Tak sformuowałem swoje zdanie, aby nie musieć doprecyzowywać. Jeśli rodzice prawidłowo wychowają swoje dziecko to ono samo będzie czuło się w obowiązku zaopiekowania się nimi, gdyż bez nich by go nie było i takie dziecko będzie się czuło zwyczajnie źle wiedząc jak jego rodzice się męczą. Gdy to dziecko będzie zarabiało dużo to będzie w stanie zapłacić za leczenie rodziców, zapewnić im opiekę, być może kupić dom itd. Jednak jest to inwestycja obarczona ryzykiem dlatego wspomniałem o szczęściu.
@NdostLaktyw Dokładnie tak.
@NdostLaktyw Dzieci się nie ma po to, aby potem "z tego korzystać". I nie liczyć na szczęście tylko zawsze na siebie. Dzieci to sztuka dla sztuki, dlatego, kto tego nie rozumie nie powinien mieć dzieci. Ja rozumiem i nie mam :-))
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 26 sierpnia 2023 o 17:34
@Lady_Apocalypse Nie napisałem, że to ma być główny motor do tego, aby te dzieci robić. Sama ta świadomość, że skoro dziecko Ciebie odwiedza, rozmawia z Tobą i się o Ciebie martwi - za darmo tj. nie oczekuje niczego w zamian (w każdym razie Ty tak to odbierasz) - myślę jest budująca, bo najwidoczniej spełniłaś się w roli rodzica i w sytuacji w której będziesz tego potrzebować prawdopodobnie to dziecko przy Tobie będzie.
Zostaliśmy zaprogramowani do rozmnażania się w przeciwnym wypadku byśmy wyginęli czyli tak... sztuka dla sztuki.
@NdostLaktyw Ja nie zostałam zaprogramowana do rozmnażania się. Nie mam nic przeciwko dzieciom czy posiadania tych dzieci, ale nie w moim wydaniu.
@Lady_Apocalypse W sumie to ciekawe czy w królestwie zwierząt jest takie zwierzę, które świadomie rezygnuje z potomstwa... może jakby takie zwierzę mogło zwiedzać świat, poznawać inne kultury, udać się do parku rozrywki, do spa, na basen, pograć w kosza itd. to doszłoby do wniosku, że w sumie to po co mu młode? Ciekawe...
@NdostLaktyw Trzeba mieć świadomość tego, co oznaczają dzieci i co oznacza mieć te dzieci. Trzeba mieć wyobraźnię i panować nad instynktami. Zwierzęta tego nie mają i nie potrafią. Większość ludzi również.
@NdostLaktyw W '' królestwie zwierząt'', starsze osobniki albo padają łupem drapieżników, albo jeśli są drapieżnikami zdają się na łaskę stada, bo są maruderami opóźniającymi wędrówkę i polowanie.
Dzieci się ma dla zachowania gatunku, a nie dla przyszłych korzyści na starość rodziców.
Ja swoje dzieci wychowuję w taki sposób, żeby były w stanie bez żadnego problemu zadbać same o siebie i nie liczyły na mnie lub na kogoś (dobra edukacja, pomoc i przyglądanie się w firmie z czego biorą się pieniądze, pokazywanie świata i przedstawianie różnych zależności i możliwości, a przede wszystkim krytycznego myślenia, wyciągania wniosków i brania odpowiedzialności za swoje decyzje). Przekazuję im również to, że w pierwszej kolejności, jako dorośli, mają tak postępować, żeby w życiu im było dobrze, ale pod warunkiem, że nie będą krzywdzili tym innych. Ostatnią rzeczą jaką ode mnie się dowiadują to to, że nie mają absolutnie żadnego obowiązku zajmowania się mną na starość lub w przypadku jakiegoś trwałego kalectwa, ponieważ to moje i mojej żony życie i to jest nasz zasrany obowiązek tak nim kierować, żeby nie obciążać takimi sprawami dzieci. One mają żyć swoim szczęśliwym życiem ze swoimi założonymi rodzinami i skupić się na porządnym wykształceniu i przygotowaniu do życia swoich dzieci.
Korzystajcie poki sa jeszcze legalne, jak powstanie rzad PiS-Konfederacja to nie mozna miec co do tego pewnosci