Demotywatory.pl

Pokaż panel
Szukaj

Góra K2: 130 wspinaczy przeszło obok umierającego człowieka podczas wchodzenia i schodzenia

0:38

No cóż widać, że ludzkie życie i pewne zasady w górach już się nie liczą

www.demotywatory.pl
+
221 234
-

Komentarze ⬇⬇


Komentarze


Dodaj nowy komentarz Zamknij Dodaj obrazek
A adamIM
+10 / 20

pytanie do ciebie. byłeś kiedyś wyżej niż 4 piętro??

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K Kotek_psotek
+19 / 23

Na takiej wysokości organizm umiera. Jeden szybciej inny wolniej. Próba sprowadzenia na dół może zabic trzy osoby zamiast jednej.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K Karolciami
+6 / 8

@Kotek_psotek Dokładnie to tak trochę jakby podpłynąć do osoby topiącej się na wprost i podać jej rękę aby ją uratować. Z reguły kończy się to tragedią i mamy dwóch topielców zamiast jednego.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Xar
+19 / 25

Ok, a co mieli zrobic? Wezwac karetke? Teleportem? Myslisz, ze tak latwo byloby kogos zniesc z takiego miejsca? Nie majac doswiadczenia, przeszkolenia ani umiejetnosci mieli ryzykowac zycie?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
E eofen
+2 / 8

@Xar Wiem, że wtedy by nie zdobyli szczytu i pewnie by tragedia przez to była jakaś ale no nie wiem może by wspólnie spróbowali uratować tą osobę - jakoś na linach spróbować sprowadzić do najbliższego obozu (pewnie z 2h drogi 300 metrów niżej)
Taka moja luźna myśl, chyba że w górach trzeba umierać to nie było tematu

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar hemos
+2 / 2

@eofen tak. W górach trzeba umierać. To nie jest środowisko gdzie możesz sobie pozwolić na sentymenty. Bo ten jeden człowiek może zabrać z sobą wielu innych.

Ps. Jak masz takie współczucie to zapraszam do zbierania zwłok z k2 lub munt everest. Dobrze płacą. Tylko praktycznie nikt z tego nie wraca.

Pps. Ciekawi mnie tylko na jakiej to było wysokości.

Ppps. K2 nie na darmo ma miano najniebezpieczniejszej góry świata. Choć to druga najwyższa góra.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar hemos
+2 / 2

To k2. Najniebezpieczniejsza góra świata. Trupów jest tam tyle że to już nie ma mowy o współczuciu, to tylko zimna statystyka.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Xar
0 / 0

@hemos z tym zimna to Ci sie udalo :D

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
U uderz_w_stol
+6 / 6

130 wspinaczy weszło i zaszło ze szczytu na K2 jednego dnia?
Co tam się odyebało?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
I Issander1
+4 / 4

@uderz_w_stol W takich miejscach to standard. Globalizacja sprawiła, że coraz więcej osób jest w stanie sobie pozwolić na podróże, a jednocześnie więcej wiemy o destynacjach. Pojedź w dowolne miejsce, które polecił ci ktoś w internecie, a zastaniesz tłok.

W górach dochodzi aspekt pogody. Bezpieczne "turystyczne" wejścia wymagają kilku dni dobrej pogody w miejscu, gdzie pogoda jest gwałtowna i zmienna. W danym roku może być tylko kilka szans na wejście - więc wszyscy chętni próbują na raz.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar RomekC
+2 / 2

@uderz_w_stol, Black Friday.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A Albandur
0 / 2

Myślę że każdy wchodzący tam liczy się z takim scenariuszem i pretensji mieć nie może jeżeli wypadnie akurat na niego

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
F Fahrmass
+4 / 10

Sorry, ale tak właśnie wygląda PROFESJONALNE zdobywanie ośmiotysięczników. Ekipa szeprów nie ruszy się, dopóki jej nie zapłacą. Akcja ratownicza nie zacznie się przed uzyskaniem gwarancji finansowania. Ludzie, którzy ruszają na podbój góry mają ściśle wyliczone zapasy i wyselekcjonowany sprzęt. Jak jesteś nieprzygotowany, masz pecha, nie wykupiłeś odpowiedniego ubezpieczenia itp - umierasz. Ale jeśli zdobędziesz K2 jesteś bohaterem (aż do następnego newsa). Każdy uczestnik każdej wyprawy wie, na co się pisze.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar pokos
+1 / 5

Owszem, pewne zasady tam nie obowiązują, bo obowiązują inne, specyficzne dla miejsca i okoliczności. Każdy kto tam się drapie wie jakie one są i to akceptuje.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M minityrael
+1 / 5

powiem tak, zniesienie czlowieka z takiej wysokosci to jest robota dla 6 ludzi zeby to bezpiecznie zrobic na takiej wysokosci, aczkolwiek, co mnie dziwi, tam jest linia ludzi wiec mogliby moze goscia zsunac powoli wzdluz tej lini wspinaczy bez duzego wysilku

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M misiunio1234
+4 / 8

@minityrael Powyżej 8000 m po prostu umierasz. Powoli lub szybciej, ale skutecznie. Byłem sam na prawie 4000 m. Zmęczenie przychodzi jakieś 4x szybciej niż na porównywalnej ścieżce w Tatrach. A co dopiero przy 8000 m, gdzie jest o wiele mniej tlenu, gdzie niesiesz na sobie kg odzieży by nie zamarznąć i do tego zapasy, by przeżyć. Po śmierci Mackiewicza czytałem mniej więcej jak to wygląda - na takiej wysokości albo dajesz sobie radę sam, albo zwyczajnie umierasz. Nikt nikomu nie pomoże, bo nie ma jak. I nie chodzi o zasady czy o to, że zapłaciłem kilkadziesiąt - kilkaset tys. USD by wejść na szczyt i nie będę marnował czasu na pomoc komuś innemu. Podnieść bezwładne ciało na takiej wysokości to robota dla sztabu ludzi. Przesunąć je bezpiecznie, to wręcz wyczyn. Przytaczany niejednokrotnie przykład japońskiej ekipy, która po zorganizowaniu finansowania w dobrym oknie pogodowym chciała przetransportować swojego zmarłego himalaistę do kraju. Kilkunastoosobowej ekipie udało się po kilku dniach przetransportować martwego całe 10 m w dół. Tu nie chodzi ani o kasę, ani o ubezpieczenia, ani nawet o zasady. Himalaizm to sport tak ekstremalny, że zdrowy człowiek w pełni sił nawet po długiej aklimatyzacji ledwie sobie daje radę. O pomocy komukolwiek nie ma nawet jak myśleć. Wszystko w temacie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 4 września 2023 o 13:09

avatar MalaZlaCzarownica
+1 / 1

@minityrael
Obniż sobie gęstość powietrza (a więc i ilość dostępnego tlenu) do 1/3 tego co masz normalnie (w ramach symulacji — bierz oddechy 3x rzadziej niż twoje normalne tempo oddychania). Załóż na siebie kilkanaście kg krępującej ruchy odzieży i sprzętu i grube rękawice. A następnie spróbuj przenieść bezwładne ciało ważące przynajmniej 90-100 kg (bo przecież tamten typek też ma na siebie kilkanaście kilo ciuchów i gratów wspinaczkowych). Dołóż przenikliwe zimno i mocny wiatr, nawet jeśli ogólnie pogoda i widoczność są dobre.

I przemyśl jeszcze raz co faktycznie w takich warunkach jesteś w stanie zrobić "bez dużego wysiłku". I czy w ogóle cokolwiek.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S Saerion85
+1 / 3

@minityrael Ty pewno ze szfagrem byscie go zniesli :)

@misiunio1234 Bylem na 5200m metrow w Peru gdy podchodzilem na ta wysokosc pare krokow pod gore to wyczyn serce wali po 10-12 krokach problemy z oddychaniem to jest tak jak by ktos ci stanol na klate a serce z drugiej strony proboje sie wydostac jest masakra jedym slowem.Ale polecam gora Vinicunca

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar SailorMerkury
+1 / 1

@misiunio1234 właśnie takiego wyjaśnienia dla prostego ludu potrzebowałem.....dzięki

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M misiunio1234
-1 / 1

@Saerion85 W Peru nie byłem ale z opowieści wiem, że głównie dla turystów są ostrzeżenia o wysokości (bo temperatura nie zgadza nam się z tym, czego w europejskich warunkach byśmy się spodziewali) i konieczności aklimatyzacji. Ponoć pomaga żucie liści koki i na niektórych szlakach prowadzących wyżej są one po prostu dostępne za darmo w koszykach obok takich tabliczek. W wyżej położonych hotelach jest ponoć to samo. Zazdroszczę trochę wizyt w tamtym rejonie świata, choć obecnie z uwagi na sytuację w tamtych rejonach świata nie wiem, czy bym się na taką wycieczkę zdecydował.

@SailorMerkury Generalnie himalaizm polega na tym, że spędza się długi czas poruszając się między obozami to w górę, to w dół, aby organizm się przyzwyczaił do ekstremalnych warunków. Dla słabszych są leki niwelujące objawy choroby wysokościowej, dla bogatszych Szerpa niosący dodatkowy bagaż i butle z tlenem. Wszystko po to, aby w ten jeden konkretny dzień siedząc już blisko szczytu (na taki Everest wychodzi się z obozu około 3:00-4:00 rano) w sprzyjających warunkach zaatakować szczyt i mieć świadomość, że jak się nie uda, to drugiego podejścia nie będzie. Ci, którzy nie dojdą na wierzchołek do 13:00-14:00 nie mają szans na bezpieczny powrót do ostatniego obozu - o tej godzinie w zasadzie gdzie się stoi, to się zawraca. Powrót do obozu i tak następuje w okolicach 22:00-23:00. Porównać ten wyczyn można do spędzenia polskiego wesela tylko z dodatkowymi kilkunastoma kg na plecach, nie jedząc tak często, pijąc stopiony śnieg i biorąc co trzeci oddech tańcząc jakąś galopkę graną przez "orkiestrę" "na dobicie" gości o 4:00 rano...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S Saerion85
+2 / 2

@misiunio1234 Nie jest tak dramatycznie polecam bylem dwa razy raz zaraz po pandemii drugi raz w tym roku i tak zmiany wysokosci sa dosyc mocne pogoda np z 30 stopni potrafi spasc do 3 burza moze pojawic sie doslownie w 5min ale to sa standardy wypraw w wysokie gory.
Jak by sie wybieral daj znac polece ci firme organizujaca wycieczki dobry znajomy w niej pracuje.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 5 września 2023 o 18:22

avatar Krzysiek1042
0 / 0

trzeba było go na barana wziąć! :)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
R reevoo
-3 / 3

nie wiem po co się wogóle tam pchają. jeszcze pionierzy ok, każdy chciał być pierwszy. ale teraz robi się z tej wspinaczki chałtura jak w polskich górach. jeszcze brakuje górala który kasuje 10 zeta za kibel albo długopis ciupagę.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem