Demotywatory.pl

Pokaż panel
Szukaj
+
218 234
-

Komentarze ⬇⬇


Komentarze


Dodaj nowy komentarz Zamknij Dodaj obrazek
A adamIM
-2 / 18

a w czym masz problem z tymi małżeństwami?? z tobą się będą hajtać??

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
B Black3
+2 / 4

@adamIM
Nie chodzi o te małżeństwa ale o sam koncept małżeństwa

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A adamIM
-1 / 5

jak widać minusują ci, którzy chętnie przystąpiliby do katolickiej policji obyczajowej na wzór islamskich. wy ludzie macie straszne ciągoty do zaglądania ludziom w rozporki i bycia prześcieradłem. do tego pewnie typ jeden z drugim w imię chrześcijańskiego miłosierdzia leje swojego partnera życiowego. po prostu dramat.
zajmijcie się swoimi rozporkami a nie cudzymi.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar PIStozwis
0 / 8

I tak Ci zostało jak widać.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
X Xerk
+4 / 14

Ja też bym im pozwolił, niech poczują na własnej skórze ten koszmar hehe.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
O konto usunięte
0 / 12

Wiem, ze malzenstwo to glownie sprawy majatkowe, ale dla mnie sama koncepcja, by sie wiazac z kims do konca zycia jest chora. Po pierwsze, ludzie sie zmieniaja, tak samo jak ich uczucia, emocje. Po kilku latach moze przyjsc wypalenie i nowa milosc, co wtedy? Nie ma czegos takiego jak "milosc do konca zycia". Jest przyzwyczajenie, wygoda, strach przed samotnoscia.
Po drugie, jesli dwojka ludzi chce byc ze soba to powinni to robic bez presji z zewnatrz - to ma byc ich wolna wola. Jak sie zastanowic to niezwykle dziwne jest to, ze chcac po prostu przestac zyc ze soba, trzeba w to wtracac panstwo.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar kawanalawe
+5 / 5

@Olka1245 Owszem, niektórzy są ze sobą z przyzwyczajenia, wygody albo strachu przed samotnością, ale nie odmawiaj komuś "miłości do końca życia", bo też owszem i takie się zdarzają.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M michalSFS
0 / 0

@Olka1245
Niby tak, ale sprawy majątkowe powinni załatwić na wszelki wypadek, by kiedyś nie wmieszały się "osoby trzecie".

Szczęśliwa para mieszka ze sobą 15 lat. Jedno z nich weszło do związku z mieszkaniem. Wynajmują, a przy okazji dorobili się domu. Jedno ginie, np. w nieszczęśliwym wypadku. A na majątek rzuca się rodzina, która miała ich gdzieś. I mają prawa...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K konto usunięte
+2 / 2

@Olka1245
Czyli jak ja już jestem z żoną 16 lat to za ile lat muszę do niej iść i się rozstać? Bo nie chcę być "chory" na miłość do końca życia:P trochę szkoda, że to zaraz się skończy, bo nawet lubię babkę:P
Wiesz, każdy ma swoje zdanie, ale ja nie uważam Cię za chorą, bo nie jesteś fanką monogamii. Ty zaraz uważasz, że każdy kto jest z kimś do końca życia to jest chory? To, że nie spotkałaś kogoś kto do Ciebie idealnie pasuje to nie znaczy, że powinnaś odbierać tego prawa innym. A co powiesz o przyjaźni? Też nie istnieję przyjaźń do końca życia? Bo jeśli istnieję przyjaźń do końca życia to miłość i przyjaźń to zbiór tych samych uczuć.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K konto usunięte
0 / 2

Dać im te małżeństwa i nawet adopcję.
Nie będą tak stękać codziennie, bo mi akurat osobiście dynda to, że jakiś Staszek z Płocka weźmie sobię ślub z sąsiadem Zdzisławem.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
O konto usunięte
-2 / 4

@Kunta_Kinte Przyjazn i milosc to jak dwa bieguny. Widac to np. na moim messengerze - "ukochani" sie zmieniaja, ale moja przyjaciolka wciaz jest i nigdzie sie nie wybiera. Milosc opiera sie na pozadaniu, emocjach, namietnosci. Jak dlugo mozna zyc w ten sposob?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K konto usunięte
-1 / 1

@Olka1245
Z tego co mówisz to zakładam, że jesteś jeszcze młoda, bo wśród moich znajomych "ukochani" nie zmieniają się w ogóle praktycznie:) ja nie próbuje się tu wywyższać, ale jednak jeżeli ktoś z długim stażem mówi Ci, że istnieje coś takiego jak długa (nie koniecznie aż do samego końca) miłość to po prostu w to uwierz:P Ty naprawdę myślisz, że ja po 16 latach, wychowywaniu 2 dzieci myślę tylko o porządaniu i namiętności?:P myślisz, że to by mi wystarczyło żeby tkwić tyle lat w związku? Oczywistą rzeczą jest (może z kilkoma wyjątkami) że po wielu latach nie ma już takiej namiętności i porządania, ale zostają inne rzeczy, na przykład....przyjaźń własnie:) i jeżeli dobrze trafisz to żyjesz po prostu z najlepszym przyjacielem i dochodzi jeszcze do tego dobry seks... więc dlaczego nie chcieć?;)
Ale Ty smutas jesteś:P

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
O konto usunięte
-1 / 1

@Kunta_Kinte No to szacunek dla Ciebie, bo u mnie zawsze jest tak samo - zaiskrzy, zaczynamy sie spotykac, spedzamy razem czas, jest super, ale po okolo roku partner zaczyna sie oddalac. Tak to po kolei wyglada:
1. Odmawianie seksu
2. Coraz bardziej sporadyczne czulosci typu przytulanie, calowanie
3. Coraz mniejsza czestotliwosc pisania
4. Propozycje spotkan juz tylko ode mnie
5. Odmowa spotkan
6. Koniec kontaktu
I zanim do tych punktow dojdzie, nie dzieje sie nic, co mogloby je sprowokowac. Tak samo sie smiejemy, tak samo rozmawiamy, wychodzimy w rozne miejsca. Az nagle, w przeciagu miesiaca zaczyna sie dziac wlasnie to, co napisalam. Spotkalo mnie to juz 3 razy. Ale oczywiscie mezczyzni sami nie wiedza czego chca i nie potrafia konkretnie powiedziec o co im chodzi, a ja tylko cierpie przez to.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A abc_xyz
0 / 0

@Olka1245
ja tak jak @Kunta_Kinte w długim szczęśliwym związku (ponad 20 lat).
Jest miłość, jest pożądanie, namiętność.. są emocje i uczucia.
Uwierz, to naprawdę nie zależy od stażu tylko osobowości i dopasowania.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
O konto usunięte
-1 / 1

@abc_xyz U mnie "dopasowanie" odpada, bo mam zero zainteresowania ze strony plci przeciwnej i nie, nie jestem gruba. Moze za malo szczerze zeby i za malo pie*dole o glupotach, ale jesli to ma byc wyznacznik atrakcyjnosci, to bardzo dobrze, ze sie do mnie nawet nie zblizaja.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K konto usunięte
0 / 0

@Olka1245
Jeżeli Twoje związki wypalały się już po roku to nie możemy tu mówić o żadnej miłości. Co to za miłość co trwa rok? Czyli rozumiem, że co roku powinno się zmieniać partnera?
Widać ewidentnie, że jesteś bardzo młoda, bo to co opisujesz jako miłość to tak naprawdę zakochanie, właśnie porządanie. Miłość to nie jest tylko seks, wychodzenie razem i przytulanie. To jest duża więź z drugim człowiekiem, poczucie , że ma się kogoś pewnego, poczucie bezpieczenstwa. Człowiek ma swoje wrodzone instynkty i zachowania i każdy człowiek potrzebuje stworzyć rodzinę, a przynajmniej coś na jej wzór. Przez dekadę tylko za pomocą zmiany myślenia nie zmienisz swojego instynktu. Jeżeli nie czułaś się pewnie, ani bezpiecznie przy Twoich byłych to znaczy, że nie kochałaś ich nigdy. A pozatym to już masz duży minus za określenie "mężczyźni nie wiedzą czego chcą" rozumiem, że wszyscy? Ja np. Jestem bardzo prosty w obsłudze i wiem czego chcę od dawna i nic się w tym temacie nie zmieniło.
A czym kierujesz się wybierając swoich partnerów? Bo wiesz, często jest tak (w przypadku i mężczyzn i kobiet) że kobieta/mężczyzna zwraca głównie uwagę na wygląd, na sylwetkę, styl ubierania, jakim jeździ samochodem, a potem płacz, że WSZYSCY faceci/kobiety to uje...
Sory, ale to co opisujesz to jest po prostu zwykłe zauroczenie, do miłości jeszcze bardzo daleko.
To, że ja nigdy nie przebiegłem 50km maratonu to nie twierdzę, że się nie da tylko dlatego, że ja nie potrafiłbym. Zmniejsz trochę oczekiwania może, albo też zastanów się czy z Tobą jest wszystko w porządku skoro nie potrafisz utrzymać przy sobie faceta dłużej niż rok. Albo nie szukaj największego "ciacha" w mieście.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
O konto usunięte
-4 / 4

@abc_xyz Bedzie smiesznie, jak sie okaze, ze te wasze malzonki ruchaja kogos na boku xD Ale nie przyznacie sie do tego na demotach i to zrozumiale.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
O konto usunięte
-1 / 1

@Kunta_Kinte Moj "rekord" to byly 4 lata, zostawil mnie dla baby z internetu, a byl juz poruszany temat slubu :D Pozostala dwojka (ok. 2 lata) nigdy mnie nie kochala i to nie byly formalnie zwiazki, mimo, ze wszystko bylo jak w zwiazku, ale oni nie chcieli tego tak nazwac. To tez ciekawy temat jak bardzo mezczyzni daza do jakis krzywych relacji "bez zobowiazan" mimo, ze wyraznie widza milosc kobiety.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K konto usunięte
-1 / 1

@Olka1245
Co mogę Ci powiedzieć....trafiasz na samych miękiszonów, którzy boją się zobowiązań. Ale uwierz mi, że są normalni faceci...na przykład ja:P
Znasz historię "łapania facetów na dzieci" ?
U mnie tak było tylko odwrotnie:P Kiedyś jechałem na statek do pracy na 6 miesięcy i bałem się, że w tym czasie (wtedy jeszcze dziewczyna, nie żona) mnie zostawi, bo za długo mnie nie będzie, a okazało się, że jest w ciąży i już teraz nie może mnie zostawić:D i się ucieszyłem:)
Widzisz? Ja nie sądzę, żebym był jakimś ewenementem wśród mężczyzn. Jest nas więcej, trzeba tylko trafić;)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A abc_xyz
+1 / 1

@Olka1245
ale po co miały by tak robić ? i kiedy ? i czemu do mnie w liczbie mnogiej ?.

Widzisz, do tych problemów które masz i o których już Ci kiedyś pisałem dopisz sobie zawiść ;)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
O konto usunięte
-1 / 1

@Kunta_Kinte Tylko gdzie wy jestescie? I prosze, nie mow, ze poznales zone na splywie kajakowym, bo ja ze swoja fobia spoleczna mam ograniczony wybor.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
O konto usunięte
-1 / 1

@Kunta_Kinte Swoja droga, jak moze sie okazac, ze "zona jest w ciazy"? Nie zabezpieczacie sie?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
O konto usunięte
-1 / 1

@abc_xyz Pieknie jest zyc w nieświadomości

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A abc_xyz
+1 / 1

@Olka1245
Im mniej wiesz tym jesteś szczęśliwsza i zdrowsza :P

W Polsce jest około 8 500 000 małżeństw. Ty miałaś do chwili obecnej 3 związki (które nie były małżeństwami). Na podstawie tych 3 swoich nawet nie małżeństw oceniasz wszystkie 8,5 mln.
3 związki oznacza, że poznałaś lepiej 3 mężczyzn. W Polsce jest około 10 000 000 mężczyzn (dorosłych).

Powiedz mi czy taka próba z którą miałaś doświadczenie pozwala na wysnuwanie takich uogólnień, jakie czynisz ?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K konto usunięte
0 / 0

@Olka1245
Moja żona i spływ kajakowy...dobre XD.
Ona do sportów to nie jest stworzona:P
Znamy się od dawna, ze szkoły, byliśmy znajomymi, aż w końcu coś pyknęło.
Może to jest rozwiązanie, bo znasz już człowieka i nie da się tak udawać kogoś kim się nie jest jak w przypadku poznawania zupełnie nowych ludzi. Wtedy jak się jest dobrym manipulatorem można zbajerować, a ja jako mężczyzna mówię Ci...potrafimy ściemniać;P

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
O konto usunięte
0 / 2

@Kunta_Kinte Tak myslalam, jak nie ogarnie sie znajomych i zwiazku w szkole, to potem juz jest trudno. A mnie gnebiono w szkole niestety i wolalabym wymazac te 10 lat ze swojego zycia.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
O konto usunięte
-1 / 1

@abc_xyz Mam przeleciec milion facetow, by znalezc tego "jedynego" czy jak?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A abc_xyz
0 / 0

@Olka1245
na początek jest to jakieś rozwiązanie... ;)

a na poważnie, to masz zdecydowanie "za małą próbę", żeby oceniać "wszystkich facetów".
Podejdź do tego matematycznie. Im więcej razy spróbujesz, tym większa szansa, że się uda.
Ja w młodości jednego dnia potrafiłem zweryfikować 3 dziewczyny, czy coś z tego więcej będzie czy nie.
Wystarczyło porozmawiać na kilka tematów, a później uciekać, bo mnie chciały a ja nie ;)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
O konto usunięte
-1 / 1

@abc_xyz Mam zagadywac na ulicy? XD

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K konto usunięte
0 / 0

@Olka1245
W sumie jak teraz to sobie przemyślałem to tak właśnie u mnie jest, że te najtrwalsze, długoterminowe związki to są głównie pomiędzy dwoma znajomymi z podwórka albo ze szkoły. Moja siostra ma 40 lat i od 15 roku życia jest cały czas ze swoim kolegą z dzieciństwa. Cały czas się przytulają (aż za bardzo:P) nawet wspólne konto na facebooku dalej mają... przerażające trochę:P Ja jednak z żona mam układ, że oprócz wspólnych spraw mamy też swoją przestrzeń.
A czemu Cię gnębili w szkole?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A abc_xyz
0 / 0

@Olka1245
każde miejsce na poznanie kogoś jest dobre, ważne, żeby widzieć czy druga strona też jest zainteresowana.
U mnie się sprawdziła cierpliwość i szybkie ocenianie. Jeżeli widziałem, że kandydatka ma cechy których nie akceptuję, to kontakt urywałem i szukałem następnej... i tak wiele razy. Nie byłem z żadną, która mi nie pasowała, żeby tylko z kimś być. Nie byłem też z żadną, u której widziałem, że ja jej do końca nie pasuję (nie jest zdecydowana).
Po bardzo wielu "próbach" poznałem swoją żonę...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
O konto usunięte
-1 / 1

@Kunta_Kinte Bo bylam cicha i niesmiala, w sumie nadal jestem, tylko, ze w tym wieku to juz fobia spoleczna.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A abc_xyz
0 / 0

@Olka1245
ja byłem cichy, nieśmiały, aspołeczny i prócz "przygód" przy przechodzeniu po "nieswoim terenie" to jakiś większych problemów z gnębieniem nie miałem. To co opisałaś nie jest przyczyną, tylko warunkami sprzyjającymi. Może po prostu pecha miałaś i w nieodpowiednie dla Ciebie towarzystwo miałaś.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K konto usunięte
0 / 0

@Olka1245
Ja ogólnie też jestem wycofany. Nie znam nikogo o podobnych zainteresowaniach, a nie lubię jałowych rozmów (o pracy, o korkach na mieście, o cenach w sklepie itp.) dlatego rzadko się spotykam z ludźmi, wolę poczytać książkę, posłuchać muzyki, pograć na gitarze. Nie znam Twojej sytuacji, ale nie koniecznie musi być to fobia, w moim przypadku jest to świadome wycofanie się. Lubię samotność. Jak spędzę za dużo czasu wśród ludzi to czuję potrzebne odpocząć od tego. Masz tak samo? Czy po prostu masz jakieś obawy, lęki?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
O konto usunięte
-1 / 1

@Kunta_Kinte Boje sie bycia oceniana, ponizona, wysmiana, dlatego podczas rozmowy z druga osoba powtarzam sobie w glowie to, co mam powiedziec. Poznawanie nowych ludzi jest dla mnie meka, ale jednoczesnie ich potrzebuje.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A abc_xyz
0 / 0

@Olka1245
i przez swoje obawy "przyciągasz" takie sytuacje.
Ja jako dziecko bałem się, że ktoś mnie zaczepi jak idę itp. i prawie zawsze ktoś mnie zaczepiał. Zrozumiałem, że ludzie "wyczuwają" ten strach i wtedy atakują.
Nauczyłem się "nie bać", paru chłopakom "dałem w mordę" i od 7mej klasy podstawówki nikt mnie już nigdy fizycznie nie atakował. Zdarzyło się parę potyczek słownych (sprowokowanych przez kolegów), ale zawsze wychodziłem obronną ręką.
Nie piszę Tobie tego, żeby się chwalić, tylko żeby pokazać, że z tym też można sobie poradzić.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 7 września 2023 o 21:03

K konto usunięte
-1 / 1

@Olka1245
To teraz już sam nie wiem. Ja też tak mam, ale nie traktuję tego jako fobię. Też mimo to, że lubię być sam to nie za długo. Raz byłem w pracy za granicą, 4 tygodnie pracowałem sam i po pracy i weekendy spędzałem sam. Myślałem, że zwariuję:P ...ale nie wiem czy powinniśmy tak publicznie prowadzić takie rozmowy:P

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
O konto usunięte
-1 / 1

@abc_xyz Czyli ludzie sa jak zwierzeta, skoro "wyczuwaja". Ja zauwazylam, ze gdy jestem smutna, ludzie rzucaja sie na mnie jak wilki. Moim pierwszym odruchem, widzac kogos smutnego, jest chec pocieszenia, ale ja chyba jestem jakas dziwna i nie pasuje do stada.
A "dac w morde" nie potrafie, bo nie jestem w stanie uderzyc drugiej osoby :(

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A abc_xyz
0 / 0

@Olka1245
tak, ludzie są zwierzętami. Jedni "bardziej" się ucywilizowali inni mniej. Każdym kierują w większości instynkty.
Opisałem Ci jak mi się udało z takim problemem poradzić już w podstawówce, niemniej Ja nie zachęcam Ciebie do przemocy.
Co do "rzucania" się na Ciebie jak wilki, to tak jak Ci pisałem wcześniej. W jakimś sensie wpływasz na to. Od razu zaznaczam, że nie jest to usprawiedliwianie ataków na Ciebie.
Uważam jednak, że jak chcesz sobie poradzić z jakimkolwiek problemem, a nie tylko się pożalić, to musisz poznać prawdziwe przyczyny jego powstania. Jeżeli je poznasz, wyciągniesz prawidłowe wnioski i wdrożysz środki zaradcze to takich problemów będziesz mieć dużo mniej.
Żeby to zobrazować to dam Ci przykład. Jest zima mroźno, wkładasz szalik piłkarski Widzewa Łódź (bo tylko taki masz) i idziesz przez osiedle, gdzie mieszkają kibole ŁKS Łódź. Ty nic złego nie robisz, spokoje chcesz tylko przejść, ale gwarantuję Ci, że będziesz zaczepiona i bardzo niemile potraktowana. Możesz temu zaradzić i nie zakładać szalika, ale wtedy zmarzniesz, a to nie jest przyjemne.
I tak właśnie jest w życiu, musimy robić wiele nieprzyjemnych dla nas rzeczy (rozwijać siebie, dostosowywać do okoliczności, warunków), żeby de facto dobrze nam się żyło.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 12 września 2023 o 13:12

avatar Ashera01
+3 / 5

A czemu im ma być lepiej jak nam?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem