Znam ten bol. Tez mialam byc "kims". Ale po drodze przypaletala sie fobia spoleczna, stany lekowe i alkoholizm, bedacy skutkiem poprzednich dwoch. Dzieki fobii nie mam zadnych znajomych, wiec nie mam kogo prosic o pomoc, a na psychologa mnie nie stac.
Też nie miałbym siły pracować za najniższą krajową.
Ja wiem, że ludziom różnie się w życiu układa, miewają różne problemy i są nawet ludzie, którym takie minimum wystarcza, ale sory...
Trochę ambicji. Ja sam nie skończyłem żadnej szkoły i teoretycznie powinienem orać właśnie za najniższą krajową, ale jednak oprócz wykształcenia jest jeszcze inna droga. Droga kursów zawodowych. Jest cała masa kursów finansowanych przez urząd pracy. Można np. Zrobić sobie pełen pakiet spawacza (wartę jakieś 12000zł) za darmo! Bardzo dobrze opłacany zawód.
Ja poszedłem tą drogą (nie darmową, za wszystko płaciłem) i nie narzekam. Da się, tylko trzeba chcieć i wykazać minimum zaangażowania.
Jeżeli nie włożysz w siebie paru groszy to nie masz na co liczyć. Możesz tylko śledzić wzrost płacy minimalnej.
@Kunta_Kinte , to co napisałeś powinni wysyłać wszystkim biadolącym nad sobą przynajmniej raz na tydzień mailem, SMSem, listem i w formie ulotek wrzucanych do skrzynki.
Wkurzają mnie takie memy strasznie. I co by taki chciał usłyszeć? Że mu dadzą więcej kasy za nic? Że to wina systemu? Zapewne tak.
@adamis62
To już nie są czasy gdzie trzeba być cwaniakiem, mieć znajomości czy być członkiem partii.
Wystarczy tylko chcieć, nic więcej.
Miałem dobrego kumpla z dzieciństwa, który zupełnie sobie nie radził (miał problemy z narkotykami, ale to inna historia). Udało mi się go wyciągnąć trochę na powierzchnie. Zabrałem go ze sobą do Norwegii gdzie dostał porządny zastrzyk gotówki. Zaraz nasze drogi się rozeszły, mu ktoś załatwił pracę na budowie jako pomocnik budowlany. 4 lata minęły od tego czasu. Dalej jest pomocnikiem na budowie, nic nie odłożył, nie awansował. Dawałem mu telefony, pokazywałem jakie kursy może sobie zrobić, ale niestety do tego potrzebne były pieniądze, a w co on zainwestował pierwsze duże (jak się okazało ostatnie) pieniądze? Na laptopa gamingowego, bo uznał, że po miesiącu pracy "zasłużył" sobie na wypasionego laptopa... oczywiście nie utrzymuję już z nim kontaktu.
Tak właśnie widzę tych, którzy uważają, że przez jakiś mityczny system czy to, że z biednej rodziny pochodzą (też pochodzę z biednej rodziny) nie mogą sobie poradzić w życiu. Chęci, motywacja i myślenie, że skoro nie jesteś uprzywilejowany i tata nie dał ci w prezencie firmy to trzeba sobie to wszystko wyszarpać. Ja już dawno temu uznałem, że stękanie, że inni mają dobrze, a ja nie nic nie daje. Takie niesprawiedliwe jest życie. Jeden dostaję wszystko podane na złotej tacy, a drugi musi walczyć o swoje...buduje to przy okazji charakter.
Nie idź!
Załóż swoją firmę, pokaż jaki jesteś genialny, zatrudnij ludzi i płać i po 10 kzł na rękę!
a czy to takie trudne pożyczyć od taty kilka milionów na własny biznes? A tu wszędzie tylko narzekania tych roszczeniowców.
@Rekin84 dla demotywatorowych ekspertów bardzo łatwo
Znam ten bol. Tez mialam byc "kims". Ale po drodze przypaletala sie fobia spoleczna, stany lekowe i alkoholizm, bedacy skutkiem poprzednich dwoch. Dzieki fobii nie mam zadnych znajomych, wiec nie mam kogo prosic o pomoc, a na psychologa mnie nie stac.
Też nie miałbym siły pracować za najniższą krajową.
Ja wiem, że ludziom różnie się w życiu układa, miewają różne problemy i są nawet ludzie, którym takie minimum wystarcza, ale sory...
Trochę ambicji. Ja sam nie skończyłem żadnej szkoły i teoretycznie powinienem orać właśnie za najniższą krajową, ale jednak oprócz wykształcenia jest jeszcze inna droga. Droga kursów zawodowych. Jest cała masa kursów finansowanych przez urząd pracy. Można np. Zrobić sobie pełen pakiet spawacza (wartę jakieś 12000zł) za darmo! Bardzo dobrze opłacany zawód.
Ja poszedłem tą drogą (nie darmową, za wszystko płaciłem) i nie narzekam. Da się, tylko trzeba chcieć i wykazać minimum zaangażowania.
Jeżeli nie włożysz w siebie paru groszy to nie masz na co liczyć. Możesz tylko śledzić wzrost płacy minimalnej.
@Kunta_Kinte , to co napisałeś powinni wysyłać wszystkim biadolącym nad sobą przynajmniej raz na tydzień mailem, SMSem, listem i w formie ulotek wrzucanych do skrzynki.
Wkurzają mnie takie memy strasznie. I co by taki chciał usłyszeć? Że mu dadzą więcej kasy za nic? Że to wina systemu? Zapewne tak.
@adamis62
To już nie są czasy gdzie trzeba być cwaniakiem, mieć znajomości czy być członkiem partii.
Wystarczy tylko chcieć, nic więcej.
Miałem dobrego kumpla z dzieciństwa, który zupełnie sobie nie radził (miał problemy z narkotykami, ale to inna historia). Udało mi się go wyciągnąć trochę na powierzchnie. Zabrałem go ze sobą do Norwegii gdzie dostał porządny zastrzyk gotówki. Zaraz nasze drogi się rozeszły, mu ktoś załatwił pracę na budowie jako pomocnik budowlany. 4 lata minęły od tego czasu. Dalej jest pomocnikiem na budowie, nic nie odłożył, nie awansował. Dawałem mu telefony, pokazywałem jakie kursy może sobie zrobić, ale niestety do tego potrzebne były pieniądze, a w co on zainwestował pierwsze duże (jak się okazało ostatnie) pieniądze? Na laptopa gamingowego, bo uznał, że po miesiącu pracy "zasłużył" sobie na wypasionego laptopa... oczywiście nie utrzymuję już z nim kontaktu.
Tak właśnie widzę tych, którzy uważają, że przez jakiś mityczny system czy to, że z biednej rodziny pochodzą (też pochodzę z biednej rodziny) nie mogą sobie poradzić w życiu. Chęci, motywacja i myślenie, że skoro nie jesteś uprzywilejowany i tata nie dał ci w prezencie firmy to trzeba sobie to wszystko wyszarpać. Ja już dawno temu uznałem, że stękanie, że inni mają dobrze, a ja nie nic nie daje. Takie niesprawiedliwe jest życie. Jeden dostaję wszystko podane na złotej tacy, a drugi musi walczyć o swoje...buduje to przy okazji charakter.
"Nie wszyscy możemy być filozofami, bo któż by świnie pasał?" - Stefan Żeromski
Ciekawe co mają powiedzieć ci którym szkoła zniszczyła ich własne talenty