"Jeśli napisał je ktoś, kogo znałem, to przecież wszystko już wiem"
Dobre!
W rzeczywistości trafiając na pamiętnik osoby ci bliskiej, na przykład po jej śmierci, najpierw musisz się zastanowić czy jakby co jesteś w stanie poznać inną prawdę. Jeśli nie to go lepiej zniszcz lub daj komuś i niech on ma takie dylematy. Można czasem dowiedzieć się rzeczy, które zrujnują twoje całe postrzeganie tej osoby albo siebie.
Zwykła ciekawość nie powinna tu być decydująca.
Kto z nas nie ma jakiejś tajemnicy, której nie chce się dzielić nawet z najbliższymi. Nie tylko takiej złej, może być i dobra.
Ta wypowiedź jest tak głupia, że nie wiem jak ją skomentować...
1. Nie za bardzo powinno się czytać nieswoje pamiętniki, chyba że za zgodą autora.
2. To że kogoś znasz, nie znaczy że znasz go na wylot. Nawet jeśli tak ci się wydaje, to w takim pamiętniku możesz znaleźć takie rzeczy, o których byś nigdy nie pomyślał(a).
3. Jeśli tego nie znosisz to po prostu tego nie rób... to chyba proste.
Ogólnie to ten demot jest tak idiotyczny i bezsensowny że nie wiem kto jest bliżej dna. Autor(ka) tego wysrywu, czy ktoś kto zaakceptował to i wrzucił na główną
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
2 razy.
Ostatnia modyfikacja:
18 września 2023 o 14:23
Nie wiem jak pamiętniki, ale wspomnienia są fascynującą lekturą. To właśnie z nich można dowiedzieć się najwięcej prawdy o opisywanych czasach.
Ale mam ważne ostrzeżenie - nie warto czytać wspomnień ludzi będących wyznawcami jakiejkolwiek ideologii, bo tam prawdy nie znajdziesz.
Ja bym przeczytała "Pół wieku poezji" hrabiego Juliana ale niestety przepadły ;)
Podsunę Ci zaskakujący pomysł. Możesz nie czytać czyichś pamiętników.
I po sprawie.
"Jeśli napisał je ktoś, kogo znałem, to przecież wszystko już wiem"
Dobre!
W rzeczywistości trafiając na pamiętnik osoby ci bliskiej, na przykład po jej śmierci, najpierw musisz się zastanowić czy jakby co jesteś w stanie poznać inną prawdę. Jeśli nie to go lepiej zniszcz lub daj komuś i niech on ma takie dylematy. Można czasem dowiedzieć się rzeczy, które zrujnują twoje całe postrzeganie tej osoby albo siebie.
Zwykła ciekawość nie powinna tu być decydująca.
Kto z nas nie ma jakiejś tajemnicy, której nie chce się dzielić nawet z najbliższymi. Nie tylko takiej złej, może być i dobra.
Niezłe przemyślenia przy poniedziałku.
Ta wypowiedź jest tak głupia, że nie wiem jak ją skomentować...
1. Nie za bardzo powinno się czytać nieswoje pamiętniki, chyba że za zgodą autora.
2. To że kogoś znasz, nie znaczy że znasz go na wylot. Nawet jeśli tak ci się wydaje, to w takim pamiętniku możesz znaleźć takie rzeczy, o których byś nigdy nie pomyślał(a).
3. Jeśli tego nie znosisz to po prostu tego nie rób... to chyba proste.
Ogólnie to ten demot jest tak idiotyczny i bezsensowny że nie wiem kto jest bliżej dna. Autor(ka) tego wysrywu, czy ktoś kto zaakceptował to i wrzucił na główną
Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 18 września 2023 o 14:23
Nie wiem jak pamiętniki, ale wspomnienia są fascynującą lekturą. To właśnie z nich można dowiedzieć się najwięcej prawdy o opisywanych czasach.
Ale mam ważne ostrzeżenie - nie warto czytać wspomnień ludzi będących wyznawcami jakiejkolwiek ideologii, bo tam prawdy nie znajdziesz.