Nie, to generalny plan zeby pozbawic ludzi pojazdow, domow, wolnej woli i wszystkiego tylko dawac ochlapy po 2000zl i wegetowali a smietanka bedzie latala prywatnymi odrzutowcami. No ale liczcie na to ze PO z tego odejdzie...
@Assasinsninja: no brawo, klasyka propagandy pislamskiej - jak cię złapią za rękę, to krzycz "tusk!". przepisy przygotowane przez pislamistów, w zamyśle pewnie do łatania wieloletniej dziury budżetowej wybitej przez tychże pislamistów, a tu opluwanie konkurencji politycznej...
Nie no, tu się już pałka przegła, się zastanawiałem, ale już nie na nad czym. Wypi..rzam z tego kraju do Niemiec, bo ile ja będę płacił za diesla 2,5 z Euro3...
Efekt będzie jeden. Ciężko będzie auto sprzedać, nawet szroty nie będą chciały kupować aut, bo nie będzie zbytu na części.
Auta w średnim stanie, warte kilka tysięcy będą sprzedawane za grosze, na kierunek wschód.
Auta z Polski będą sprowadzane np na Białoruś lub kacapie, z olbrzymią przebitka w cenie. Czym oczywiście masowo będą się zajmować znajomi polityków. I w ten sposób okradnie się Polaków.
A Polakom zostaną quady i jednoślady. Komuna wróciła.
No dobra.
Więc kopiując ze źródła:
```
Jednymi z Kamieni milowych KPO jest wprowadzenie opodatkowania od samochodów spalinowych.
```
```
Czym są Kamienie milowe?
Kamienie milowe stanowią obowiązkowy punkt do wdrożenia w ramach realizacji konkretnego planu. Niewdrożenie któregoś z nich skutkuje zablokowaniem funduszy.
```
Czyli to nie tyle co rząd PiS, a unia nakłada na Polskę konieczność wdrożenia takiego prawa.
@pawel24pl: jest tylko jedno ALE: EU nie narzuca ani konkretnych rozwiązań, ani tym bardziej kwot. oznacza to, że plany opodatkowania pojemności i kwoty są już wyłącznie zarządzone przez pis. no, ale czymś trzeba łatać dziury budżetowe
Kluczowym pytaniem z obywatelskiego punktu widzenia jest to kto odpowiada za zapisy w KPO, a przede wszystkim ostateczne brzmienie Kamieni milowych. Przez ostatnie miesiące pojawia się coraz więcej głosów antyunijnych, że to właśnie Komisja Europejska za bardzo wnika w organizację państwa i narzuca gotowe rozwiązania, bez porozumienia czy analizy struktury społecznej. Jak wskazywał niejednokrotnie rzecznik polskiego rządu, Kamienie milowe do projektów unijnych zgłasza strona polska.
@pawel24pl Problem w tym, że można to było rozwiązać inaczej. Wd. tego projektu możesz nie przejechać rocznie ani kilometra i zapłacisz minimum 500zł podatku, a osoba która rocznie przejedzie 100 tys. i wyemituje adekwatną ilość zanieczyszczeń, też zapłaci 500zł jeżeli będzie miała samochód w tej samej stawce.
Gdyby podatek był w paliwie, np. 50gr podatku na litrze, to osoba która jeździ mało i zużywa 30 litrów paliwa miesięcznie, płaciłaby rocznie 180zł podatku. Jak ktoś jeździłby dużo więcej i jeszcze do tego miałby paliwożerny samochód, płaciłby więcej. A jeżeli ktoś by w ogóle nie jeździł bo np. samochód jest w remoncie albo spędził rok w szpitalu, to nic by nie zapłacił. Tak by było sprawiedliwie i łatwiej do udźwignięcia.
Jak na razie w tym projekcie nie ma ani słowa podatku od posiadania samochodu, tylko o podatku od pierwszej rejestracji na terenie RP. To jednak znaczna różnica.
"Art. 6. 1. Podatnikami są osoby fizyczne, osoby prawne oraz jednostki organizacyjne niemające osobowości prawnej dokonujące czynności:
1) rejestracji samochodu po raz pierwszy na terytorium kraju;
2) ponownej rejestracji na terytorium kraju, w przypadku wyrejestrowania samochodu na podstawie art. 79 ust. 1 pkt 3 Prawa o ruchu drogowym."
Oczywiście nie jest wykluczone, że podatek od posiadania samochodu osobowego też gdzieś tam jest w planach, ale na razie nikt tego nie zgłosił jako oficjalnego projektu ustawy.
No i nad czym tak płaczecie. Jakie samochody mają normę euro 3 - modele z 2001roku czyli 22 letnie auto. Naprawdę to jest powód do krzyku? Nie popieram PIS ale akurat dążenie do wycofania z ruchu tak starych aut to powód do krytyki? Zwłaszcza że dotyczy importu takich złomów z Niemiec, Francji i Beneluxu. I nie trafia do mnie argument że ludzi nie stać na nowe auta, nie stać to prawda, ale kupowanie 20 letniego złomu to nie jest rozwiązanie.
@seepoo Mam 24 auto i przeżyje niejedne 10 letnie. Bez korozji, silnik w dobrym stanie. Naprawy są robione na bieżąco. Ostatnio wymieniłem komplet tarcz. Nie wiem czemu moje auto ma być niby gorsze od innych.
@misteriusz ty masz zadbane ale ile z tych innych 20-25 letnich aut jest w takim stanie 2-3% ? pozostałe to już złom albo wkrótce nim będą. Samochodów z zasady nie buduje się by działały 50lat.
@seepoo Wbrew pozorom łatwiej jest utrzymać stary samochód w dobrym stanie bo na zakupie oszczędzasz dziesiątki tysięcy zł.
Mam samochód od nowości, wyprodukowany w 2005 roku. Rocznie na jego serwis, w zależności od tego co było do zrobienia, wydawałem od 300 do 500zł, plus raz wydałem 700zł na wymianę sprzęgła i raz jakieś 1200 za wymianę uszczelki pod głowicą. Zakładając, średnio co roku musiałem wydać 700zł na czynności serwisowe i naprawcze, przez 18 lat wydałem na niego 12600zł, zawsze utrzymując go w idealnym stanie (akurat mój model jest bardzo tani w naprawach).
Gdybym co 5-7 lat, czyli mniej więcej w czasie kiedy samochód wymaga pierwszego remontu zawieszenia, wymieniał samochód na nowy, to wydałbym już przynajmniej 90 tys. zł. W moim przypadku oznaczałoby to, że nie stać by mnie było na żadne czynności serwisowe, a zaciski hamulcowe wymagają rozbiórki i czyszczenia co najmniej raz na dwa lata.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
19 września 2023 o 14:21
@SrogiKutafon
No właśnie odwrotnie, ostatnio kupiłem Teslę dla taty, a osobiście jeżdżę Ramem 2500 z silnikiem diesla (Cummins qsc 6 litrów) Miłego dnia
Ty masz co 5 lat kupować na kredyt nowe "eko" auto a najlepiej elektryka ewentualnie hybrydę. Tylko że w tym "eko" autku co ma 1 litr pojemności, 2-3 turbiny trwałość tego dychawicznego silniczka to 50 tysięcy km a koszt remontu czy zakupu nowego silnika ma cię skłonić do złomowania i zakupu kolejnego gdzie znowu będziesz musiał wziąc kolejny kredyt. Kiedyś auta budowali na 20 lat eksploatacji (trudnej - gorsze drogi, słabszy serwis) - a spokojnie wytrzymywały nawet 40, ale potem doszli do głosu ksiegowi - i kazali oszczędzać. Mamy tego efekty - lakier odpadający po 10 tysiącach (oczywiście wina klienta), rdza po 2-3 latach (też wina klienta), żarówki nie wymienisz samodzielnie bo trzeba demontować pół przodu (a przy ledach musisz wymienić całą lampę (paradoks - led kosztujący 10 zł a lampa 15 tysięcy !) a do tego skasować błąd w komputerze, dziś nawet spalona żarówka tablicy rejestracyjnej blokuje silnik i trzeba wezwać lawetę. Teraz doszła moda na łączenie części które się często psują (i były w miarę tanie) z drogimi komponentami (np przepływomierz powietrza z komputerem lub turbiną - i zamiast wydać na naprawę np 50 zł wydajez 10000 zł). Nie zaprzeczam że nowe auta są lepsze, bezpieczniejsze, oszczędniejsze ale straciły to "coś", zrobiły się nijakie - takie komputerowe (zamiast klasycznych przycisków od konkretnychh funkcji musisz przedzierać się przez gąszcz ustawień na tablecie - co nie jest ani wygodne ani bezpieczne), plastikowe (choć są jeszcze nietuzinkowe perełki), jedne podobne do drugich, mające wiele wspólnych części (rozumiem - ekonomia). Ale czy to nie zaszło trochę za daleko? Powinni wprowadzić podatek od większej ilości aut w rodzinie (mam po sąsiedzku rodzinę 2+1 a mają 5 aut OSOBOWYCH...) albo od częstej wymiany auta (np częściej niż co 7 lat). Inną kwestią jest wycinanie ekologii - katalizatorów i filtrów DPF - to niemalże plaga i dziw bierze że tego nie wychwytują na przeglądach (również problem kradzieży katalizatorów ze względu na cenne materiały - ale jest to do ukrócenia).
Czyli PiS, pomimo braku wypłacenia KPO realizuje Kamienie Milowe:
"Kamień milowy nr E3G zakłada wejście w życie w 2024 roku aktu prawnego wprowadzającego dodatkową opłatę rejestracyjną od pojazdów emitujących spaliny.
Kamień milowy nr E4G zakłada wejście w życie w 2026 roku aktu prawnego wprowadzającego podatek od własności pojazdów emitujących spaliny."
Nie, to generalny plan zeby pozbawic ludzi pojazdow, domow, wolnej woli i wszystkiego tylko dawac ochlapy po 2000zl i wegetowali a smietanka bedzie latala prywatnymi odrzutowcami. No ale liczcie na to ze PO z tego odejdzie...
@Assasinsninja: no brawo, klasyka propagandy pislamskiej - jak cię złapią za rękę, to krzycz "tusk!". przepisy przygotowane przez pislamistów, w zamyśle pewnie do łatania wieloletniej dziury budżetowej wybitej przez tychże pislamistów, a tu opluwanie konkurencji politycznej...
Nie no, tu się już pałka przegła, się zastanawiałem, ale już nie na nad czym. Wypi..rzam z tego kraju do Niemiec, bo ile ja będę płacił za diesla 2,5 z Euro3...
No ale mamy darmowe autostrady!
:)
@koszmarek66 no czasowo poczytaj kiedy ta dobroc sie konczy
Efekt będzie jeden. Ciężko będzie auto sprzedać, nawet szroty nie będą chciały kupować aut, bo nie będzie zbytu na części.
Auta w średnim stanie, warte kilka tysięcy będą sprzedawane za grosze, na kierunek wschód.
Auta z Polski będą sprowadzane np na Białoruś lub kacapie, z olbrzymią przebitka w cenie. Czym oczywiście masowo będą się zajmować znajomi polityków. I w ten sposób okradnie się Polaków.
A Polakom zostaną quady i jednoślady. Komuna wróciła.
No dobra.
Więc kopiując ze źródła:
```
Jednymi z Kamieni milowych KPO jest wprowadzenie opodatkowania od samochodów spalinowych.
```
```
Czym są Kamienie milowe?
Kamienie milowe stanowią obowiązkowy punkt do wdrożenia w ramach realizacji konkretnego planu. Niewdrożenie któregoś z nich skutkuje zablokowaniem funduszy.
```
Czyli to nie tyle co rząd PiS, a unia nakłada na Polskę konieczność wdrożenia takiego prawa.
@pawel24pl: jest tylko jedno ALE: EU nie narzuca ani konkretnych rozwiązań, ani tym bardziej kwot. oznacza to, że plany opodatkowania pojemności i kwoty są już wyłącznie zarządzone przez pis. no, ale czymś trzeba łatać dziury budżetowe
@pawel24pl dalej kopiując ze źródła:
Kluczowym pytaniem z obywatelskiego punktu widzenia jest to kto odpowiada za zapisy w KPO, a przede wszystkim ostateczne brzmienie Kamieni milowych. Przez ostatnie miesiące pojawia się coraz więcej głosów antyunijnych, że to właśnie Komisja Europejska za bardzo wnika w organizację państwa i narzuca gotowe rozwiązania, bez porozumienia czy analizy struktury społecznej. Jak wskazywał niejednokrotnie rzecznik polskiego rządu, Kamienie milowe do projektów unijnych zgłasza strona polska.
@pawel24pl Problem w tym, że można to było rozwiązać inaczej. Wd. tego projektu możesz nie przejechać rocznie ani kilometra i zapłacisz minimum 500zł podatku, a osoba która rocznie przejedzie 100 tys. i wyemituje adekwatną ilość zanieczyszczeń, też zapłaci 500zł jeżeli będzie miała samochód w tej samej stawce.
Gdyby podatek był w paliwie, np. 50gr podatku na litrze, to osoba która jeździ mało i zużywa 30 litrów paliwa miesięcznie, płaciłaby rocznie 180zł podatku. Jak ktoś jeździłby dużo więcej i jeszcze do tego miałby paliwożerny samochód, płaciłby więcej. A jeżeli ktoś by w ogóle nie jeździł bo np. samochód jest w remoncie albo spędził rok w szpitalu, to nic by nie zapłacił. Tak by było sprawiedliwie i łatwiej do udźwignięcia.
Jak na razie w tym projekcie nie ma ani słowa podatku od posiadania samochodu, tylko o podatku od pierwszej rejestracji na terenie RP. To jednak znaczna różnica.
"Art. 6. 1. Podatnikami są osoby fizyczne, osoby prawne oraz jednostki organizacyjne niemające osobowości prawnej dokonujące czynności:
1) rejestracji samochodu po raz pierwszy na terytorium kraju;
2) ponownej rejestracji na terytorium kraju, w przypadku wyrejestrowania samochodu na podstawie art. 79 ust. 1 pkt 3 Prawa o ruchu drogowym."
Oczywiście nie jest wykluczone, że podatek od posiadania samochodu osobowego też gdzieś tam jest w planach, ale na razie nikt tego nie zgłosił jako oficjalnego projektu ustawy.
No i nad czym tak płaczecie. Jakie samochody mają normę euro 3 - modele z 2001roku czyli 22 letnie auto. Naprawdę to jest powód do krzyku? Nie popieram PIS ale akurat dążenie do wycofania z ruchu tak starych aut to powód do krytyki? Zwłaszcza że dotyczy importu takich złomów z Niemiec, Francji i Beneluxu. I nie trafia do mnie argument że ludzi nie stać na nowe auta, nie stać to prawda, ale kupowanie 20 letniego złomu to nie jest rozwiązanie.
@seepoo Mam 24 auto i przeżyje niejedne 10 letnie. Bez korozji, silnik w dobrym stanie. Naprawy są robione na bieżąco. Ostatnio wymieniłem komplet tarcz. Nie wiem czemu moje auto ma być niby gorsze od innych.
@misteriusz ty masz zadbane ale ile z tych innych 20-25 letnich aut jest w takim stanie 2-3% ? pozostałe to już złom albo wkrótce nim będą. Samochodów z zasady nie buduje się by działały 50lat.
@seepoo
Proszę, burżuj... Mami już Ci kupiła elektryka?
@seepoo Wbrew pozorom łatwiej jest utrzymać stary samochód w dobrym stanie bo na zakupie oszczędzasz dziesiątki tysięcy zł.
Mam samochód od nowości, wyprodukowany w 2005 roku. Rocznie na jego serwis, w zależności od tego co było do zrobienia, wydawałem od 300 do 500zł, plus raz wydałem 700zł na wymianę sprzęgła i raz jakieś 1200 za wymianę uszczelki pod głowicą. Zakładając, średnio co roku musiałem wydać 700zł na czynności serwisowe i naprawcze, przez 18 lat wydałem na niego 12600zł, zawsze utrzymując go w idealnym stanie (akurat mój model jest bardzo tani w naprawach).
Gdybym co 5-7 lat, czyli mniej więcej w czasie kiedy samochód wymaga pierwszego remontu zawieszenia, wymieniał samochód na nowy, to wydałbym już przynajmniej 90 tys. zł. W moim przypadku oznaczałoby to, że nie stać by mnie było na żadne czynności serwisowe, a zaciski hamulcowe wymagają rozbiórki i czyszczenia co najmniej raz na dwa lata.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 19 września 2023 o 14:21
@SrogiKutafon
No właśnie odwrotnie, ostatnio kupiłem Teslę dla taty, a osobiście jeżdżę Ramem 2500 z silnikiem diesla (Cummins qsc 6 litrów) Miłego dnia
Ty masz co 5 lat kupować na kredyt nowe "eko" auto a najlepiej elektryka ewentualnie hybrydę. Tylko że w tym "eko" autku co ma 1 litr pojemności, 2-3 turbiny trwałość tego dychawicznego silniczka to 50 tysięcy km a koszt remontu czy zakupu nowego silnika ma cię skłonić do złomowania i zakupu kolejnego gdzie znowu będziesz musiał wziąc kolejny kredyt. Kiedyś auta budowali na 20 lat eksploatacji (trudnej - gorsze drogi, słabszy serwis) - a spokojnie wytrzymywały nawet 40, ale potem doszli do głosu ksiegowi - i kazali oszczędzać. Mamy tego efekty - lakier odpadający po 10 tysiącach (oczywiście wina klienta), rdza po 2-3 latach (też wina klienta), żarówki nie wymienisz samodzielnie bo trzeba demontować pół przodu (a przy ledach musisz wymienić całą lampę (paradoks - led kosztujący 10 zł a lampa 15 tysięcy !) a do tego skasować błąd w komputerze, dziś nawet spalona żarówka tablicy rejestracyjnej blokuje silnik i trzeba wezwać lawetę. Teraz doszła moda na łączenie części które się często psują (i były w miarę tanie) z drogimi komponentami (np przepływomierz powietrza z komputerem lub turbiną - i zamiast wydać na naprawę np 50 zł wydajez 10000 zł). Nie zaprzeczam że nowe auta są lepsze, bezpieczniejsze, oszczędniejsze ale straciły to "coś", zrobiły się nijakie - takie komputerowe (zamiast klasycznych przycisków od konkretnychh funkcji musisz przedzierać się przez gąszcz ustawień na tablecie - co nie jest ani wygodne ani bezpieczne), plastikowe (choć są jeszcze nietuzinkowe perełki), jedne podobne do drugich, mające wiele wspólnych części (rozumiem - ekonomia). Ale czy to nie zaszło trochę za daleko? Powinni wprowadzić podatek od większej ilości aut w rodzinie (mam po sąsiedzku rodzinę 2+1 a mają 5 aut OSOBOWYCH...) albo od częstej wymiany auta (np częściej niż co 7 lat). Inną kwestią jest wycinanie ekologii - katalizatorów i filtrów DPF - to niemalże plaga i dziw bierze że tego nie wychwytują na przeglądach (również problem kradzieży katalizatorów ze względu na cenne materiały - ale jest to do ukrócenia).
Czyli PiS, pomimo braku wypłacenia KPO realizuje Kamienie Milowe:
"Kamień milowy nr E3G zakłada wejście w życie w 2024 roku aktu prawnego wprowadzającego dodatkową opłatę rejestracyjną od pojazdów emitujących spaliny.
Kamień milowy nr E4G zakłada wejście w życie w 2026 roku aktu prawnego wprowadzającego podatek od własności pojazdów emitujących spaliny."