Jakie jest prawdopodobieństwo, że zostanie odnaleziony ten szkielet a nie któryś z miliarda innych? Łatwiej o trafienie szóstki w lotto niż taki scenariusz.
Raczej jest to niemożliwe z uwagi na rozwój technologiczny.
W przeciwieństwie do nas żyjących obecnie poprzednie "generacje" człowieka nie miały możliwości trwałego zapisu danych o sobie i otaczającym ich świecie. My te możliwość posiadamy i swoje zbiory danych na bieżąco dostosowujemy do rozwoju technologii.
Obecnie digitalizujemy wszystko co powstało przed erą cyfrową, a historia pisana na bieżąco już jest w formie cyfrowej domyślnie i to praktycznie przesądza o tym, że wiedza o nas będzie znana ludzkości żyjącej za milion lat, gdyż zakładamy, że będzie to okres nieprzerwanej egzystencji naszego gatunku i nie zaistnieją okoliczności, w której z jakiegoś powodu powstanie "historyczna dziura".
Dane znajdujące się obecnie w formie cyfrowej będą na bieżąco "przepisywane" nawet, jeśli zmieniać się będzie forma ich przechowywania wraz z rozwojem technologii.
O ile przepisywanie książek do formy cyfrowej wiąże się ze żmudną pracą o tyle przekopiowanie danych cyfrowych na nowo wynaleziony nośnik danych będzie czystą formalnością.
Dlatego opisany przez Ciebie scenariusz prawdopodobnie ma niewielkie szanse się ziścić, ale doceniam wyobraźnię :D
Nie myślałeś o pisaniu scenariuszy?
Obejrzałabym ten film :).
Możliwe, że sam Homo futurus też będzie mierzył ok 3m.
Jakie jest prawdopodobieństwo, że zostanie odnaleziony ten szkielet a nie któryś z miliarda innych? Łatwiej o trafienie szóstki w lotto niż taki scenariusz.
Raczej jest to niemożliwe z uwagi na rozwój technologiczny.
W przeciwieństwie do nas żyjących obecnie poprzednie "generacje" człowieka nie miały możliwości trwałego zapisu danych o sobie i otaczającym ich świecie. My te możliwość posiadamy i swoje zbiory danych na bieżąco dostosowujemy do rozwoju technologii.
Obecnie digitalizujemy wszystko co powstało przed erą cyfrową, a historia pisana na bieżąco już jest w formie cyfrowej domyślnie i to praktycznie przesądza o tym, że wiedza o nas będzie znana ludzkości żyjącej za milion lat, gdyż zakładamy, że będzie to okres nieprzerwanej egzystencji naszego gatunku i nie zaistnieją okoliczności, w której z jakiegoś powodu powstanie "historyczna dziura".
Dane znajdujące się obecnie w formie cyfrowej będą na bieżąco "przepisywane" nawet, jeśli zmieniać się będzie forma ich przechowywania wraz z rozwojem technologii.
O ile przepisywanie książek do formy cyfrowej wiąże się ze żmudną pracą o tyle przekopiowanie danych cyfrowych na nowo wynaleziony nośnik danych będzie czystą formalnością.
Dlatego opisany przez Ciebie scenariusz prawdopodobnie ma niewielkie szanse się ziścić, ale doceniam wyobraźnię :D
pogratulować wyobraźni, ale podsumowanie dowodzi kompletnego braku wiedzy