Demotywatory.pl

Pokaż panel
Szukaj

Facet je i oblizuje kebab wołowy na oczach wściekłych obrońców praw zwierząt

0:30

www.demotywatory.pl
+
536 554
-

Komentarze ⬇⬇


Komentarze


Dodaj nowy komentarz Zamknij Dodaj obrazek
D Dejmien86
+57 / 65

Z tego co widzę to niedobór białka zwierzęcego powoduje wzrost agresji i możliwość bycia wrzodem na dupie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
C csnrdi
+20 / 30

jak widać nie trzeba wiele aby mali ludzie poczuli się lepiej dzięki swojej nienawiści

wprawdzie nadal muszą przyjmować pokarm pochodzenia organicznego by żyć ale ich jedzenie za życia nie miało oczu..

za to ziemniak po roku w piwnicy nadal nie jest >martwy< ale gotów zapuścić korzenie i dać życie kolejnym istotom żywym, niestety dla ziemniaka, nie trafił na listę uprzywilejowaną, więc hipokryta wegetarianin go zeżre i tak

co ciekawe: mięsożercy są zdecydowanie bliżej odżywiania się bez uśmiercania życia w tej czy innej formie, dzięki kadziom białkowym ale moralną wyższość i tak czują wegetarianie, i to pomimo wsuwania na śniadanie kilkudziesięciu noworodków roślinnych, zwanych potocznie kiełkami

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar rafik54321
+20 / 24

@csnrdi powiem śmieszniej. Są dowody naukowe ku temu że rośliny reagują na uszkodzenie ich "ciała". Wydają wtedy dźwięki niesłyszalne dla ludzi.
Więc w zasadzie też żyją i czują. No to teraz weganie żreć piach haha

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar pokos
+12 / 14

@csnrdi . Ziemniaki maja oczy. Oczka. Kto obiera ziemniaki ten wie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M michalSFS
+5 / 7

@rafik54321
Rośliny na pewnym etapie potrafią porozumiewać cię, chemicznie. M.in. allelopatia.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
L Logon
+5 / 7

@rafik54321 ba, rośliny także się komunikują ze sobą. Dlatego bredzenie wegeświrów jest czystą hipokryzją.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
L lameria
+3 / 5

@rafik54321 Korzeń roślin jest najważniejszym organem, znajdują się tam struktury, które pracują analogicznie do sieci neuronowej. W wielkim skrócie korzeń rośliny jest w czymś w rodzaju mózgu.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar rafik54321
+1 / 3

@michalSFS @logon @lameria oczywiście.

Po prostu weganie albo o tym nie wiedzą, albo to ignorują.
Jednak jestem przekonany że gdyby im pokazać naukowe dowody na to że roślinom wcale nie jest tak daleko od zwierząt to dostaliby szału i skończyło by się różnymi formami agresji.

Bo np taka rosiczka. Też ma coś na kształt pyska, zębów i nawet się rusza w łatwo zauważalny sposób. Poluje na owady, to drapieżnik i poluje w sposób podobny do ryb głębinowych. Zwab ofiarę prosto do pyska.

Tak siak czy owak, jeść coś trzeba. Skoro z powodów ideologicznych ktoś odrzuca mięso, to musi też odrzucić pokarm roślinny. Tylko że ciężko mi wskazać pokarm który nie jest ani mięsny, ani roślinny, ale jest jadalny (oraz do jego produkcji nie wykorzystano niczego powyżej).

Czasem się zastanawiam czy brak jedzenia mięsa nie powoduje upośledzenia umysłowego haha.
Na kanale matura to bzdura zrobili takie "testy" wegan i "miesiarzy". Weganie wyraźnie przegrali haha.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
C csnrdi
-1 / 1

@rafik54321

mięso jest bogatym źródłem ŁATWO przyswajalnych witamin i żelaza a żelazo odpowiada za wiązania tlenu w krwinkach czerwonych, czyli można uznać że wegcosie są niedotlenione stą gorsze wyniki :-P

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 9 października 2023 o 10:29

avatar rafik54321
+1 / 3

@csnrdi Bardzo możliwe, że taki jest mechanizm owego upośledzenia w tym przypadku.. Niedotlenienie w istocie upośledza funkcje umysłowe :) .

A tak bardziej na serio.
Nie mam najmniejszego problemu z tym że ktoś nie chce jeść mięsa. Może mu nie smakuje. Jego sprawa.
Problem zaczyna się w narzucaniu innym swoich poglądów.
Jakoś "mięsiarze" nie łażą po ulicy z banerami "biedne roślinki, tylko mięcho". To kretynizm.

Ale jest jeszcze jeden aspekt. Prototypuje się laboratoryjne hodowanie mięsa po przez namnażanie komórek. Nie ubijamy zwierzątka, więc aspekt ideologiczny przestaje tu istnieć. Kwestia opłacalności czy jest to wgl zdrowe - nieistotne w tej dyskusji, faktem jest że to wykonalne.
Jednak nawet z takim mięsem weganie mają problem, a przecież nie powinni, w końcu zwierzęta nie cierpią, i wystarczy raz pobrać zasadniczo tylko mały fragment mięśnia do rozpoczęcia produkcji. Taki fragment jak przy biopsji.

Więc skoro mają problem z mięsem laboratoryjnym, to kwestia ideologiczna jest jedynie pretekstem do nieuzasadnionej agresji. Co więc jest głównym powodem owej agresji?
Obstawiam że chęć wyróżnienia się oraz chęć przynależności do jakiejś bardzo zwartej grupy, która sama siebie nakręca oraz chęć zrzucenia z siebie odpowiedzialności za jakieś wydarzenia - taki mój strzał XD.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
C csnrdi
+1 / 1

@pokos
tak jak w rosole i w pończosze jednak wszyscy wiemy, że mi chodzi o narząd wzroku, który między innymi roni łzy gdy resztę organizmu coś boli, przez co łatwiej wywołuje empatyczne odruchy u np. wegcosiów

wspomniane przez Ciebie pędy ziemniaka nie posiadają tej funkcji, więc pomimo całej wiedzy dotyczącej emocji i odczuwania bólu przez rośliny, wegcosie nie czują empatii do ziemniaka

ziemniaka! którego chcemy posadzić na Marsie jako pierwszego kolonizatora!

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
L lameria
+1 / 1

@rafik54321 Tutaj nawet nie chodzi o wybory, tylko budowę układu pokarmowego. Zęby mamy wszystkożerców, inaczej nasze trzonowce byłyby dwa razy większe i mielibyśmy szczękę jak u goryla by jakoś rozetrzeć bardzo twardy pokarm roślinny. Mięso jest zdecydowanie łatwiejsze do zmielenia. Długość układu pokarmowego mieści się między układem pokarmowym mięsożerców, a wszystkożerców. Gdyby człowiek miałby być roślinożercą musielibyśmy mieć co najmniej dwa razy dłuższy układ pokarmowy. Patrz bebzol goryla. Kolejna rzecz pH soku żołądkowego. U roślinożerców 3,5-5,9, u wszystkożerców 2,8-5,9, u mięsożerców 0-1.Człowiek w żołądku ma pH 1-1,5 więc tutaj jesteśmy wybitnymi mięsożercami.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 9 października 2023 o 15:55

avatar rafik54321
0 / 0

@lameria Tylko jest jeszcze jeden mały aspekt który totalnie wykręca i wypacza budowę naszego układu pokarmowego, przez co słabo wpisuje się on w zasady które stosujemy wobec zwierząt.

Dzikie zwierzęta nie przyjmują pokarmów poddanych obróbce termicznej :/ . Zwierzęta nie gotują.
Ludzie, większość posiłków przyjmują obrobionych. Ugotowanych, usmażonych czy upieczonych.
Bo weźmy np ziarno pszenicy. No ciężko by było to zjeść "na surowo" XD. W tym pogryźć. Ale zmielona i przerobiona na chleb, jest dobrze przyswajalna (chyba że ktoś nie trawi dobrze glutenu, ale to odrębny problem). Surowe mięso też średnio ludziom służy :) .
Albo kolejny przykład. Ziemniak. Zjedzony na surowo, gwarantuje objawy chorobowe. Ugotowany czy usmażony jest jadalny i często nawet bardzo smaczny.

Roślinożercy potrzebują bardzo, bardzo wydajnych układów pokarmowych, bo sam pokarm który jedzą jest po prostu mało kaloryczny, trzeba dużo się natrudzić aby go pozyskać w odpowiedniej ilości i na tyle musi być wydajny by bilans energetyczny pozostawał pozytywny.
Co innego przy mięsożercy, który często po upolowaniu ofiary i tak nie zjada jej w całości, część ofiary po prostu porzucając. Tu dużo łatwiej drapieżnikowi szybko pozyskać dużą ilość pożywienia, więc układ trawienny nie musi być tak wydajny, można sobie pozwolić "na marnowanie".

Więc z tym wnioskiem że człowiek jest bardziej mięsożerny niż roślinożerny, to bym się wstrzymał. Myślę że ludzie są przystosowani właśnie mocno do relacji 50/50 :) .
A jest ku temu inny dowód.
Zwierzęta które dietę opierają głównie na mięsie, np psy, potrafią same tworzyć potrzebną im witaminę C, tak jak ludzie tworzą witaminę D.
Jednak ludzie muszą przyjmować witaminę C z pożywieniem, bo ludzie nie tworzą jakiegoś enzymu czy coś takiego. Oznacza to że ludzie MUSZĄ jeść owoce :P . Bo zasadniczo żaden pokarm nieroślinny w witaminę C nie jest bogaty.

Więc to skrócenie układu pokarmowego wynika raczej z tego że jemy znacznie więcej niż "dzikie zwierzęta", więc skuteczność układu pokarmowego nie musi być tak wysoka (przez co może być krótszy) oraz jemy żywność łatwiej przyswajalną, więc znów proces trawienia jest łatwiejszy, więc znów układ pokarmowy mógł się skrócić, niż z tego że człowiek to głównie mięsożerca :) .
"Ogon" (a dokładniej kości ogonowe) też nam zanikają. Kiedyś wszyscy ludzie mieli 3 kości w obrębie kości ogonowej, ale coraz częściej się zdarza że ludzie rodzą się z 2ma kościami w kości ogonowej :) .
Podobnie jak zęby 8mki. Też coraz rzadziej je ludzie mają.
Jakby nie patrzeć, od czasów jaskiniowców minęły tysiące lat, to wystarczająco dużo by takie stosunkowo niewielkie zmiany ewolucyjne mogły zajść. A przecież już od czasów jaskiniowców, zaczęto obrabiać żywność termicznie, po prostu piekąc żywność nad ogniskiem :) .

Więc uwzględniając powyższe czynniki które ewolucyjnie sprzyjały skracaniu układu pokarmowego, raczej jesteśmy dość typowymi wszystkożercami w relacji 50/50.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
L lameria
+1 / 1

@rafik54321 Mylisz się kolego. Po pierwsze znacznie dłużej nasz układ pokarmowy ewoluował z radzeniem sobie z surowym pokarmem, niż poddanym obróbce termicznej. Nasz układ pokarmowy to nie tylko Homo sapiens, ale też wszyscy nasi przodkowie. Czyli dobre 5 milionów lat ewolucji. Ogień to zaledwie ostatnie pół miliona lat.
Witaminę C tworzą wszystkie żywe organizmy z wyjątkiem człowieka i kawii domowej (do niedawna świnka morska). I nie, nie musimy jeść owoców, ani warzyw żeby uzupełnić witaminę C, wystarczy jeść świeży pokarm, świeże mięso. Inaczej Eskimosi wymarliby na szkorbut. Witamina C znajduje się także i w mięsie.
A propos. Zapomniałeś na śmierć o Eskimosach dieta przez dobre kilkaset lat 100% mięso w większość surowe, lub półsurowe. Brak możliwości obróbki termicznej (drewno dryftowe było zbyt cenne i rzadkie by je tak sobie palić), oraz brak roślinności aby zielenina zajmowała jakikolwiek konkretny odsetek w ich diecie. Co więcej my Polacy zażeramy się surową wołowiną i jakoś nie płaczemy, że nie dobra. Wcinamy też mięso, które było tylko zasolone, lub suszone. Jakby nie patrzeć nie jest poddane obróbce termicznej.
Jest przykład dużej społeczności ludzkiej, która do niedawna miała tylko i wyłącznie dietę 100% mięsną, w życiu nie widząc roślin. Natomiast nie znamy, żadnej kultury, która miałaby tylko i wyłącznie dietę w 100% roślinną nie wspomagając się żadnymi białkami i produktami od zwierzęcymi. Ze szkorbutem da się żyć, bez witaminy B12 nie pociągniesz długo (odpowiada za regulację w produkcji erytrocytów). A ta jest dostępna tylko i wyłącznie w produktach zwierzęcych.
I ostatnia rzecz, nasze problemy ze zdrowiem zaczęły się w raz z rewolucją neolitową, kiedy to mięso zastąpiliśmy produktami zbożowymi. Beznadziejnie zmielona mąka z pyłem kamiennym, mordęga dla zębów, nadmiar skrobi, próchnica.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 10 października 2023 o 13:36

avatar rafik54321
0 / 0

I przez te pół miliona lat ewolucji nasz układ pokarmowy się skracał, bo mógł. 500tys lat to też nie w kij dmuchał.
Zważywszy na to że jeszcze lekko ponad 1000 lat temu, tu w Polsce nie było w zasadzie pisma już powinno robić olbrzymie wrażenie.
Najstarsze narzędzia znajdowano już 3mln lat temu. A co nowsze badania sugerują że ludzie ogarnęli ogień nie później niż 800tys lat temu.

A skracanie układu pokarmowego to dość subtelna zmiana, względem np przerobienia hipopotama na wieloryba XD.

Błędnie zakładasz że Inuici (wg nich nazwa "Eskimos" jest obraźliwa) nie jedzą warzyw ani owoców. Jedzą, ale niewiele, a zapotrzebowanie na wit C u ludzi nie jest olbrzymie.

Do tego nie zapominaj, że jednocześnie Inuici są w cholerę bardziej narażeni na choroby serca i śmiertelność u nich była długo stosunkowo wysoka, co jest bezpośrednią selekcją naturalną, a ta warunkuje ewolucję. Dokładnie przyznajesz mi rację :) .

Gdyby ludzie mieliby być głównie mięsożercami, to nasze uzębienie wyglądałoby zupełnie inaczej. Mielibyśmy o wiele bardziej wydatne kły, a nasze zęby byłyby o wiele bardziej szpiczaste. To już uzębienie pawiana jest bardziej drapieżne niż nasze XD.

Gdyby dieta mięsna była w pełni wystarczająca, to wszelkiej maści marynarze, przez wieki na szkorbut by nie cierpieli. A to przecież choroba marynarzy. Na morzu wyłącznie możesz złowić rybę (lub inne pływające zwierzę) i nic poza tym.
Do tego objawy szkorbutu pojawiają się już po 70 dniach, czyli z 2,5 miesiąca. Organizm może zgromadzić wit B12 nawet na kilka lat :P . Więc z tym że bez B12 nie pociągniesz długo to też taki trochę kit. Jak się wyczerpie zapas to owszem, ale to dotyczy każdego składnika który jest zużywany przez ciało XD.

Nie udało ci się nic udowodnić. Dieta wegańska jest swoistym wypaczeniem, no ale jak ktoś chce, to jego problem.
Sęk w tym, że dieta wyłącznie mięsna wcale nie jest zdrowsza czy lepsza od wegańskiej. Bo człowiek potrzebuje po prostu wszystkiego po trochu. I na tym można dyskusję skończyć. Relacja 50/50 jest wg mnie tu optymalna.
Na tym można skończyć.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
Y ysub3334
+1 / 9

widziałeś ty kiedyś kebaba?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K kucz10
+7 / 7

@ysub3334 no właśnie a ty widziałeś? kebab nie kończy się na padlinie w bułce...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
L lameria
0 / 2

@kucz10 Każdy weteran Bitwy pod Kebabem wie jak wygląda kebab.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar perskieoko
+4 / 8

Jakie teorie byśmy nie wysnuwali, to człowiek jest biologicznie uzależniony od produktów odzwierzęcych - witamina B12 występuje wyłącznie w tych produktach. O ile wegetarianie mogą ją uzupełniać jedząc jaja, sery czy masło, o tyle weganie muszą się sztucznie suplementować. Krach w produkcji syntetycznych witamin i nie ma wegan.\
A tak na marginesie, to facet je szaszłyk, a nie kebab (dla młodzieży wszystko co mięsne to kebab).

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
Y ysub3334
0 / 4

@pejter jak poznajesz że to kebab/szaszłyk a nie zwykły szaszłyk?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
L lameria
+1 / 1

@ysub3334 Po poziomie wku.wienia wegan. Szaszłyk najczęściej zawiera też nie mięso, a kebs to czyste mięcho. Weganie nie mieliby aż takiej białej gorączki widząc jak heteroseksualny biały przedstawiciel patriarchatu zażerałby pieczoną pieczarkę z cebulką i inną zieleniną

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K KENJI512
+1 / 1

I oni nawet nie wiedzą, że kula mocy to nie prawdziwe mięso a sama chemia xD

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S seybr
+1 / 3

Ten film już był kilka razy na demotach. Uwielbiam grę słowną z weganami czy wegetarianami. Znam kilku takich, którzy musieli wrócić do spożywania mięsa. Dobili tak swoje zdrowie, że jedynym ratunkiem było mięso. Z uśmiechem do koleżanki, czyli jednak twoje poglądy, sumienie nie jest tyle warte.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
L LordL
+1 / 3

@seybr Sporo racji, najbardziej zauważalne jest to u lasek, kilka miesięcy bycia wege i cera zaczyna się psuć, zgoda niby dieta wege odchudza, ale robi to w zły sposób.

PS pójście w drugą stronę i wpieprzanie codziennie steków lub burgerów to też złe podejście.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
Y Ynfluencer
-2 / 8

Ja mam apel do wszystkich wegan. Ok, było zabawnie, posmialismy się, a teraz zjedzcie schaboszczaka, wyjmijcie sobie te kolczyki z ciała i idźcie zająć się czymś poważnym.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S Shambler
+2 / 4

@bilbao99
Ja dzisiaj jadłem, kurczaka, wołowinę i wieprzowinę. Jeżdżę coupe.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
V veraclixuk
+2 / 6

Człowiek jest miesozerny, takim go stworzyła natura. Tygrys też jest mięsozerny. Roznica polega na tym, że tygrys musi swoje mięcho upolować a człowiek idzie do marketu i kupuje. Żyrafa... Gnu... natura ich stworzyla do żarcia zieleniny. Świnia? Tą człek wykształcił tak, że co nie zezre i tak ląduje na patelni. wegeterroryści, nie zmienicie natury, prędzej ona zmieni was, w kupe gówna które trzeba bedzie pochowac. Co powiecie robakom jak przyjdą zeżreć wasze truchla? Ano nic. Człowiek jadł, je i będzie jadł mieso. Czgo nierozumiecie przygłupy?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
L LordL
+1 / 3

@veraclixuk Powiedziałbym że różnica między człowiekiem, a tygrysem polega na tym, że mięso u tygrysa to niemal 100% pożywienia, u człowieka jest ważnym elementem ale powinno stanowić mniejszość, choć tu też trzeba uwzględnić aktywność, tryb pracy etc.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
G konto usunięte
-2 / 2

@veraclixuk
Doedukuj się, gdyż piszesz bzdury, godne wegefanatyków.
Człowiek jest WSZYSTKOŻERNY, tak jak niedźwiedź, goryl, świnia, szczur, itp.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar rafik54321
0 / 0

@veraclixuk zasadniczo nie ma zwierząt które jedzą wyłącznie rośliny lub wyłącznie mięso.

Psom które wydają się typowym drapieżnikiem, zdarza się np jeść trawę. Koniowi zdarza się wszamać np kurczaczka XD.
https://www.youtube.com/watch?v=au006HLXphI

Sumarycznie więc, jeśli pożywienie danej istoty nie jest w 100% roślinne, albo w 100% mięsne, to jest wszystkożercą.
Naukowcy i nomenklatura dokonała tu po prostu zaokrąglenia. Coś w stylu "jeśli ponad 90% pożywienia to rośliny, uznajemy organizm za roślinożerny, jeśli ponad 90% pokarmu to mięso, uznajemy za drapieżnika/mięsożercę".
To co pomiędzy, to wszystkożerca. Jednak jest to granica stricte arbitralna i natura pokazuje nam tu cała skalę szarości :) .

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P pan_grajek92
+1 / 1

brak mięsa w diecie powoduje na dłuższą metę upośledzenie umysłowe czy oni tylko udają? :)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
C camper52
+1 / 1

Nie je mięsa. Co prawda jest kanibalem żerującym na słabszych w celu podbicia własnej wartości, ale nie je mięsa. Ksiądz 2.0

Odpowiedz Komentuj obrazkiem