Demotywatory.pl

Pokaż panel
Szukaj
+
97 102
-

Komentarze ⬇⬇


Komentarze


Dodaj nowy komentarz Zamknij Dodaj obrazek
avatar IwanBardzoGrozny
+2 / 4

mają niewielki wpływ.
aby zagłosować muszą być mocno zdesperowani gdyż jest bardzo mało komisji.
przy przeliczaniu ich głosy są dopisywane do warszawskich, których siła jest sztucznie zaniżana

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M MG02
-5 / 11

Co to za durne pytanie? Nieby czemu mieliby stracić prawo głosowania?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Dipol
0 / 0

@MG02 A dlaczego ktoś kto w Polsce był ostatni raz na przełomie lat 80-90 i wcześniej ma ustawiać życie Polakom w 2023 roku. Ludzie Ci mają polskie obywatelstwo i tylko tyle. Nie mieszkają, nie płacą podatków. Pracownicy to inna bajka.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
B konto usunięte
+2 / 2

@MG02
Oczywiście, że pracujący za granicą ludzie muszą mieć prawo głosu, bo oni przywożą pieniądze do kraju, mają tu domy, rodziny, inwestycje, życie. Zastanowić się natomiast trzeba nad Polonią, która nieraz całe swoje życie z polską ma.kontakt co najwyżej telefoniczny na święta. Nie płacą tu podatków, nie mają tu żadnego dorobku, więc co ich ma dotyczyć bieżąca polityka? Czemu oni mają o czymkolwiek decydować? Osobiście uważam, że decydować o państwie i jego gospodarce powinni moc wyłącznie ludzie, którzy ją budują. Dlatego patologia żyjąca wyłącznie z zasiłków i rent powinna mieć odebrane prawo głosu. Dojdzie kiedyś do tego, że zaczną oni stanowić większość i to będzie tragedia, dopóki mamy demokrację.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
B konto usunięte
+1 / 1

A autor demota zadał niedorzecznie bezsensowne pytanie, ponieważ sprawa pomocy jest kwestia sumienia każdego człowieka prywatnie. Nie ma obowiązku komukolwiek pomagać, pomagać natomiast wypada każdemu, kto potrzebuje pomocy, i nie ma tu (nie powinno mieć) nic do rzeczy jakiej jest narodowości. Tak więc czy Polonia będzie chciała pomóc Polakom w razie zagrożenia czy nie, to nie mamy na to żadnego wpływu tak samo jak na to, czy sami sobie pomożemy na wzajem.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M MG02
+1 / 3

@ByleBadyle
Sprawa wyglada prosto. Ktoś robi sobie na tyle zachodu, żeby utrzymać ważny dowód albo paszport, nie powinien mieć ograniczonych praw wyborczych. Dokument trzeba odnawiać co 10lat, tak wiec ten kto nie czuje na tyle silnego związku z krajem, żeby zadbać o ich ważność traci z automatu prawa wyborcze.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M MG02
+1 / 1

@Dipol
A skąd wiesz, że mają tylko polskie obywatelsto i nic więcej? Skąd wiesz, że nie płacą podatków w Polsce, albo że nienczują się odpowiedzialnie za swój kraj? Jeśli ktoś wyjechał w latach 90 z Polski to najpóźniej w latach 2000 jego paszport stracił ważność, tak wiec żeby brać udział w wyborach musiał sobie zorganizwać nowy. Jeśli natomiast nie był na tyle związany z krajem, żeby sobie to zorganizować to samodzielnie się pozbawił praw wynorczych.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Dipol
-1 / 1

@MG02 Bo znam tych ludzi, żyję i mieszkam koło takich "patriotów" którzy Polskę znają tylko z telewizji. O obywatelstwo dbają bo są "Polakami". Ich ulubionym tekstem jest "ja tam kiedyś wrócę".

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M MG02
+1 / 1

@Dipol
Czli rozumiem sam mieszkasz za granicą?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Dipol
0 / 0

@MG02 Tak, a uprzedzając Twoje kolejne pytanie: w Polsce bywam 4-5 razy w roku. Paszportu nie mam, więc nie biorę udziału w tej szopce.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M MG02
+1 / 1

@Dipol
No widzisz. Ja też mieszkam, za granicą. W polsce też bywam 4-5razy do roku, a w wyborach jaknajbardziej biorę udział, bo nie uważam tego za szopkę tylko za swój obiwiązek.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Dipol
0 / 0

@MG02 Chyba nie zwróciłeś uwagi na jeden szczegół. Nie mam paszportu. Nie mam i nie chcę mieć. Zdaje sobie sprawę z faktu że nie chcę układać życia innym. O tym mogą decydować tylko Ci których to dotyczy. No, ale naszą polską przywarą jest to że zawsze każdy wie lepiej. I lubi decydować o rzeczach które go nie dotyczą. Tyle w temacie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M MG02
+1 / 1

@Dipol
No widzisz. A ja ma paszport. Mam i przedłuzyłem go za wczasu, zanim poprzedni jeszcze stracił ważność. Ba nawet przedłużałem jakiś czas temu dowód osobisty, bo też mi się kończył. I mam zamiar brać udział w wyborach, bo mnie to jaknajbardziej dotyczy i jaknajbardziej, czuje się w obowiązku aby brać udział w wyborach.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
B konto usunięte
0 / 0

@MG02 całkiem słuszna uwaga z tymi paszportami. Ale jsteś pewien, że aby głosować w Polonii należy mieć ważny paszport lub polski dowód osobisty?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M MG02
+1 / 1

@ByleBadyle
Tak przynajmniej piszą na stronie gov.pl

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
B konto usunięte
0 / 0

@MG02 no to uważam że jest to w miarę sensowne. Chociaż 10 lat to trochę mało. W tym czasie mogą rządzić 3 różne ekipy. Rzecz w tym, że ci ludzie, nie bywając w Polsce w ogóle (dowód i paszport mogą załatwiać tam na miejscu) nie znają tutejszej rzeczywistości. Dociera do nich jedynie jakiś tam medialny przekaz, lub wręcz plotki. Myślę, że jakby przynajmniej raz w roku bywali w kraju miało y to więcej sensu. W ogóle trochę racji ma kolega który pisze, że to nie jest znowu jakiś wielki wyczyn raz na 4 lata przyjechać zagłosować, jeśli komuś faktycznie na tym zależy.

A górale z Polonii niech spadają. Niech się jeszcze w Niemczech upomną o głosowanie, w końcu z Hitlerem się układali.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M MG02
0 / 0

@ByleBadyle
Moim zdaniem, kryterium powinien być nie paszport, a dowód osobisty. Różnica polega na tym, że dowód można wyrobić tylko na miejscu a paszport można też konsulacie. Tym sposobem z automatu ten, kto w przeciągu ostatnich 10lat nie był w kraju nie będzie miał prawa głosu. To eliminuje też ludzi posiadających polskie obywatelstwo, a urodzonych w innym kraju i nigdy nie mieszkający w ojczyźnie. Innej metody konkontroli, kto i kiedy był ostatnio w Polsce i jak się interesuje się polityką nie widzę. Jest pełno ludzi, którzy mieszkają za granicą a bardziej sie w polityce orientują niż niejeden mieszkaniec w kraju.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M minio1
0 / 12

Hmm górnolotny mem, a ja powiem tak - pieniązki przesyłane do Polski przez pracujących za granicą wam nie śmierdzą? Ale głos oddany przez Polaków tam zamieszkujących już tak?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
F FCKGWRHQQ2YXRKT8TG6W2B7Q8
+4 / 8

Prawo głosu jest zgodnie z konstytucją nierozerwalnie związane z posiadaniem obywatelstwa. Także tak długo, jak ktoś posiada polskie obywatelstwo posiada także prawo głosu i nie ma nad czym dyskutować, bo to najważniejsze prawo związane z obywatelstwem. Warto się raczej zastanowić, czy ludzie żyjący z zasiłków i pracownicy budżetówki są w stanie realizować prawo głosu wynikające z obywatelstwa, czy nie mamy tu raczej do czynienia z korupcją i wymuszeniem ze strony rządzących korzystnego dla nich postępowania ograniczającym prawo swobodnej realizacji praw wyborczych. Dlatego zawiesiłbym prawa wyborcze tym, którzy mogą ulegac takiemu szantażowi ekonomicznemu i przekupstwu, aż do czasu osiągnięcia przez uprawnionych niezależności ekonomicznej od władzy. Polonia jest całkowicie odporna na przekupstwo, nie pozostając w żadnej zależności od partii rządzącej, budżetówka i patole żyjący z zasiłku już nie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar rafik3001
+2 / 2

@FCKGWRHQQ2YXRKT8TG6W2B7Q8 no masz prawo kak i wszyscy w więzieniu i w wojsku a tam głosujesz za przywileje a i domy starców szpitale hospicja czyli ci ludzie glosuja jak sie im każe kupczenie glosami plus propaganda

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar pokos
+10 / 14

Jeśli na stałe żyją gdzie indziej to z jakiej racji mają decydować o tym jak ja tutaj będę żył i na co pójdą moje podatki?
Rozwiązanie jest proste: głosowanie wyłącznie na terenie Polski. Kto podtrzymuje kontakty z krajem, przewiduje możliwość powrotu w przyszłości, ten tu bywa i bez problemu może wpaść na ten dzień i oddać głos. A ci którzy już w kolejnym pokoleniu żyją np. w Chicago i o Polsce wiedzą tyle co im pradziadek opowiedział to niech sobie tam siedzą i głosują na swoje miejscowe władze.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K kucz10
+1 / 5

@pokos mieszkam na codzień w Polsce ale za granicą zazwyczaj pracuję. Akurat wracam na wybory ale dlaczego moi koledzy mieliby stracić prawo głosu tylko dlatego że akurat są w robocie? "polonia" to trochę inny temat...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar pokos
+1 / 3

@kucz10 . Żadne rozwiązanie nie jest idealne.
Wśród ludzi stale żyjących w Polsce też zdarzą się przypadki że coś im przeszkodzi w głosowaniu. Praca, podróż, zdrowie, cokolwiek. Ale nie widzę powodu by sporym wysiłkiem i kosztem umożliwiać głosowanie ludziom, którzy od lat tu nie byli i nigdy nie zamierzają tu żyć, nie płacą tu podatków, nie ponoszą konsekwencji swojego głosowania.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K kucz10
+2 / 2

@pokos jednocześnie dopuszczasz możliwość ograniczenia możliwości osobom zamieszkujących w Polsce, płacącym tu podatki i ponoszacym wszelkie konsekwencje... Tak jak napisałem... Polonia to inny temat bo również się zgadzam że ktoś zupełnie nie związany z tym krajem (poza pochodzeniem) nie powinien mieć czynnego prawa wyborczego

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar pokos
0 / 0

@kucz10 . Nie dopuszczam możliwości ograniczenia możliwości. Stwierdzam jedynie fakt że każdemu może zdarzyć się przeszkoda. Tobie taka, komuś inna.
Natomiast prawo głosu powinni mieć wyłącznie ci, którzy tu żyją, tu płacą podatki i tu ponoszą konsekwencje swoich wyborów.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S konto usunięte
+1 / 1

@pokos Dobre... Dobre... A ja siedzę w Polsce i akurat od najbliższego czwartku do końca tygodnia wysyłają mnie na delegację, więc zagłosuje w Holandii. I co? Mam nie głosować? A kierowcy tirów będący w trasie? A marynarze? Korpus dyplomatyczny rozsiany po świecie też nie może głosować?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar pokos
0 / 0

@sedov76 . Wyraźnie napisałem kto i dlaczego nie powinien mieć prawa głosu. Jak to rozwiązać formalnie i prawnie to kwestia do opracowania.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S konto usunięte
0 / 0

@pokos Napisałeś wyraźnie: głosowanie wyłącznie na terenie Polski. Nie rozumiesz, że w ten sposób naruszasz zasadę prawa do głosowania tym, których akurat w Polsce nie ma?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar pokos
+1 / 1

@sedov76 . OK. Więc gdybyś akurat w dniu wyborów płynął sobie kajakiem przez ocean i był 1000 km od najbliższego lądu to wyślemy do ciebie okręt podwodny z urną żeby twoje prawo do głosowania nie doznało szwanku.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S konto usunięte
-1 / 1

@pokos Nie trzeba. W okolicy na morzu stoi polska platforma wydobywcza, na której zorganizowano punkt głosowania zdalnego. Podpłynę i skorzystam z okazji. Bo na szczęście polskie rządy, w przeciwieństwie do ciebie, dbają o to, by maksymalna ilość Polaków, niezależnie od miejsca pobytu, mogła głosować, skoro ciężko pracują poza granicami kraju na nasze PKB.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar rafik3001
+5 / 5

A myslisz ze wrócą walczyc skoro wyjechali A myszlisz ze beda pomagac skoro nie maja takiego obowiazku nawet sie nie przyznaja ze sa z polski I NIE NIE POWINNI GŁOSOWAC skoro wyjechali czemu maja decydowac kto mi bedzie z jakiej partii bruździł nie żyja tu nie głosuja zwlaszcza ze odbieraja glównie tvp i polonie

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
H Hamlet669
-1 / 3

Jeżeli kryterium wyboru jest kolor krawata, albo to że kandydat jest miły, to że już się nie pamięta co było rok temu to powinno odbierać prawa wyborcze. Ale konstytucja określa kto takie prawa ma i takie jałowe dyskusje nic nie dają

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K Kapseldooranzady
+1 / 1

Mieszkam za granicą. Głosuję, bo na emeryturę chcę wrócić do mego ukochanego kraju.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
X Xerk
+1 / 3

Prawo głosu powinny mieć tylko pełnoletnie osoby płacące podatki w Polsce.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
B Bongo123xyz
+1 / 3

A dlaczego ma decydować o kraju w którym nie mieszka i nie płaci podatków?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S swosek
+1 / 3

Pamiętajmy, że Polacy żyjący na stałe za granicą, też mają różne preferencje polityczne. Głosy z zagranicy mogą pomóc tej lub innej partii. Ale moim zdaniem, nie o to chodzi, my (mieszkający w Polsce) głosujemy/lub nie, w sprawach dotyczących nas samych. Poddajemy się lub nie, politycznej propagandzie, która obiecuje różne przyziemne rzeczy. "Zagranica" głosuje politycznie lub światopoglądowo, ponieważ ich nie specjalnie interesują polskie podatki i ich wykorzystanie. Mają swoje "zmartwienia" podatkowe w krajach pobytu.
Konkluzja: nie chciałbym pozbawiać obywatela polskiego za granicą (w przeciwieństwie do wielopaszportowców), konstytucyjnego prawa wyborczego, ale.... uważam, że o naszych (a nie polityków) sprawach , powinni decydować tubylcy. Chociaż słowo "decydować" jest mocno przesadzone/przewartościowane. I dlatego ja, z mojego "prawa" nie skorzystam.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem