Demotywatory.pl

Pokaż panel
Szukaj
+
199 203
-

Komentarze ⬇⬇


Komentarze


Dodaj nowy komentarz Zamknij Dodaj obrazek
avatar BrickOfTheWall
+12 / 18

Zwykłe piwo lub wino to jest to co wysrały drożdże po nażarciu się cukrem.

NA ZDROWIE !

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 9 października 2023 o 19:42

avatar lokutus
+8 / 8

@BrickOfTheWall miodzik to wymioty pszczółek

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar RealSimon
+4 / 4

@lokutus Chciałbym powiedzieć, że jajka to dzieci kur, ale to nie zawsze prawda. Bo te jaja które są zbierane przez hodowców prawnie nigdy nie są zapłodnione, bo i po co? Tak więc, jajka to miesiączka kury.

SMACZNEGO!

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
L lameria
+2 / 4

@lokutus a rodzynki to zmumifikowane trupy winogron.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K k1275
0 / 0

@BrickOfTheWall A chleb to mielone dzieci zboża nadmuchane pierdami grzybów.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar lokutus
0 / 0

@lameria doobre pozdro

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar PIStozwis
+7 / 7

Droga jak cholera, ale odpowiednio przyrządzona smakuje wyśmienicie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S swoj_chlop
+4 / 6

No i niby w czym problem? Jemy tylko to, co wcześniej zostało przetworzone w łańcuchu pokarmowym.
Jeśli chcesz jeść tylko to, co nie zostało moralnie skażone w jakikolwiek sposób - przejdź na fotosyntezę.
Moralnie czystymi organizmami cudzożywnymi są tylko saprofity.

A jednak... mierzi mnie konieczność uczestniczenia w łańcuchu pokarmowym.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar bartoszewiczkrzysztof
+2 / 4

''Na Tajwanie plantatorzy pozwalają szalonym na punkcie kofeiny małpom pracować za nich. Będące niegdyś zmorą tamtejszych plantacji makaki tajwańskie niszczyły całe zbiory zjadając owoce kawowca i wypluwając jedynie jego pestki. Po pewnym czasie, farmerzy nauczyli się współpracować z tymi stworzeniami. Zbierają wyplute przez zwierzęta ziarna kawy. Okazuje się, że dzięki takiej “obróbce” kawa zyskuje interesujący waniliowy posmak.''
''Tutaj, kawę otrzymuje się we współpracy z pewnymi ptakami z gatunku penelopa ciemnonoga. Podobnie jak w przypadku kawy wypluwanej przez małpy, ptaki te na początku były traktowane jako szkodniki niszczące plantację, jednak jej właściciele postanowili wykorzystać tych nieproszonych gości. Tak jak w przypadku kopi luwak, ziarna odzyskiwane są z odchodów. W przeciwieństwie do łaskunów, Jacu - bo tak nazywa się w Brazylii te ptaki - trawią owoce szybko nie pozbawiając ziaren właściwego dla nich smaku. Mimo to, przetrawione ziarna tracą nieco goryczki, co sprawia że kawa od Jacu jest ma charakterystyczny, delikatny smak.''
Źródło: https://kawa.pl/blogs/artykuly/5-najdziwniejszych-kaw-na-swiecie

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar nicoz
+9 / 9

W stanie dzikim Luwaki wybierają tylko najlepsze i najdorodniejsze owoce i je jedzą. I na tym polegał fenomen Kopi Luvak, bo normalnie nikomu by się nie chciało przemierzać lasu i wyszukiwać najlepszych owoców, by potem z nich pozyskać ziarna. Problem w tym, że obecnie Luvaki są hodowane w niewoli przez localsów i karmione przymusowo zwykłymi owocami kawowca,zbieranymi jak leci przez ludzi. Tym sposobem Kopi Luvak nie ma w sobie już nic wyjątkowego, przyczynia się tylko do cierpień zwierząt - karmione dla zysku samymi tylko owocami kawowca Luvaki cierpią na objawy przedawkowania kofeiny

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar koszmarek66
+4 / 4

Jeśli ktoś jeszcze nie wie bo było już kilka razy. Na zwykłych plantacjach kawę zbierają maszyny (szybko, tanio, do d.) lub ludzie (wolniej, drożej ale ziarna są lepiej wybrane więc kawa smaczniejsza). Łaskun, takie zwierzątko, żywi się owocami kawowca i wybiera je zdecydowanie doskonalej niż ludzie. Wącha i smakuje aby upewnić się, że owoce idealnie dojrzały. Ziarna przechodzą przez układ pokarmowy a odchody z ziarnami najlepszych owoców są zbierane.

Niestety coraz częściej łaskuny trzyma się w klatkach i karmi kawą jako paszą. A to już nie to.

Ponieważ kawa jest droga i głównie dla snobów więc dam sobie ręce obciąć, że fałszerstw jest tu dość sporo. Bo weryfikacja jakości jest mocno utrudniona.

Umiem odróżnić dobrą kawę od węgla drzewnego nazywanego "najlepszą włoską kawą" ale nie jestem w stanie stwierdzić, że kopi luvak smakuje lepiej niż moja zwykła (niezwykła) kawa. Tak samo jak nie odróżniam Metaxy 5* i 7*.

Zachęcam raczej do odwiedzania przytulnych kawiarenek, gdzie ziarna nie kupuje w hipermarkecie, ekspres kalibruje każdego dnia a barista wie czym się różni tamper od stempla pocztowego.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem