Jasne. To może od razu wyburzmy całe Śródmieście i zróbmy tam puszczę i nie zapomnijmy o wpuszczeniu dzikich zwierząt...
Miasto jest od tego aby służyło ludziom poprzez rozwój stref biznesowych handlowych i przemysłowych gdzie zieleń jest tylko ozdobą. Jak komuś brakuje lasów i łąk to przecież w mieście go nikt nie trzyma.
Jesteś pewien, że środkowe zdjęcie jest sprzed 30 lat? Nie pamiętam, żeby wtedy po Rynku jeździły jeszcze autobusy, a i jakość zdjęcia bardziej mi pasuje do lat 80.
@didja Wydaje mi się, że zdjęcie nr 2 jest sprzed ok. 50 lat, a może i wcześniej. Tych ogórków już za dużo jak na lata 80 no i samochody, choć niewyraźne, też wydają się z wcześniejszej epoki. Wziąwszy pod uwagę jak mniej więcej rozwijała się fotografia wydaje mi się, że zdjęcie nr 1 też ma bardziej 150 niż 200 lat. Ogólnie "poziom" demota wygląda jak "poziom" większości innych.
@zwierze
Jeśli z lat 70., to chyba koloryzowane, bo zdjęcia archiwalne prasowe z tamtego czasu są czarno-białe. No chyba że to ktoś prywatny i miał dostęp do lepszych nośników?
@didja Pytanie czy prasowe. Może raczej z albumu? Bo trochę na takie wygląda. Kolorowych albumów było już wtedy całkiem dużo, sam ich trochę widziałem.
Też mi się wydaje że rynki w miastach to nie lasy. A w każdym mieście są skwery czy parki czy nawet lasy na obrzeżach gdzie można zaznac tej zieleni i całej natury jak komuś brakuje.
Nikt nie zdaje sobie sprawy że pod płytami wszystkich rynków nie ma czarnoziemu tylko piach, kamień i masa instalacji (telekomunikacja, prąd, woda, kanalizacja) duże drzewa mają tak samo duże systemy korzeniowe i cały teren wokół niego może być podatny na uszkodzenia jak sama powierzchnia. Potem ktoś przyjdzie i powie że na rynku jakaś chałture zrobili, bo kostkę wybrzuszyło, albo remonty robią bo jakieś rury pękły. Na jesień narzekają, że nie ma kto grabić liści i gniją na chodnikach, podczas eventów nie ma jak zorganizować sceny czy przestrzeni i w dodatku komuś zasłania i nic nie widzi.
Dla władz miasta łatwiej jest wszystko wybetonowac ale zawsze jest jakieś wyjście żeby nie inwazyjnie wpleść trochę zieleni wokół samego centrum.
Jasne. To może od razu wyburzmy całe Śródmieście i zróbmy tam puszczę i nie zapomnijmy o wpuszczeniu dzikich zwierząt...
Miasto jest od tego aby służyło ludziom poprzez rozwój stref biznesowych handlowych i przemysłowych gdzie zieleń jest tylko ozdobą. Jak komuś brakuje lasów i łąk to przecież w mieście go nikt nie trzyma.
Jesteś pewien, że środkowe zdjęcie jest sprzed 30 lat? Nie pamiętam, żeby wtedy po Rynku jeździły jeszcze autobusy, a i jakość zdjęcia bardziej mi pasuje do lat 80.
@didja Ja po autobusach sądząc - dałbym nawet lata 70 (i to wczesne). W latach osiemdziesiątych już jeździły Berliety, Ikarusy...
@didja Wydaje mi się, że zdjęcie nr 2 jest sprzed ok. 50 lat, a może i wcześniej. Tych ogórków już za dużo jak na lata 80 no i samochody, choć niewyraźne, też wydają się z wcześniejszej epoki. Wziąwszy pod uwagę jak mniej więcej rozwijała się fotografia wydaje mi się, że zdjęcie nr 1 też ma bardziej 150 niż 200 lat. Ogólnie "poziom" demota wygląda jak "poziom" większości innych.
@zwierze
Jeśli z lat 70., to chyba koloryzowane, bo zdjęcia archiwalne prasowe z tamtego czasu są czarno-białe. No chyba że to ktoś prywatny i miał dostęp do lepszych nośników?
@didja
Ten komentarz był też do drugiego rozmówcy @Przytomny, przepraszam za faux pas :)
@didja Pytanie czy prasowe. Może raczej z albumu? Bo trochę na takie wygląda. Kolorowych albumów było już wtedy całkiem dużo, sam ich trochę widziałem.
Wrocław jest całkiem zielonym miastem a jego obrzeża jeszcze bardziej. Wystarczy zobaczyć na Google maps.
Są inne miasta gdzie ten problem występuje ale nie jest to Wrocław. To jakaś agitka wyborcza albo "łańcuszek szczęścia".
@koszmarek66
Mieszkasz we Wrocławiu?
@didja
Tak - I co z tego?
Nie - I co z tego?
Mieszkasz na demotywatorach?
Też mi się wydaje że rynki w miastach to nie lasy. A w każdym mieście są skwery czy parki czy nawet lasy na obrzeżach gdzie można zaznac tej zieleni i całej natury jak komuś brakuje.
Nikt nie zdaje sobie sprawy że pod płytami wszystkich rynków nie ma czarnoziemu tylko piach, kamień i masa instalacji (telekomunikacja, prąd, woda, kanalizacja) duże drzewa mają tak samo duże systemy korzeniowe i cały teren wokół niego może być podatny na uszkodzenia jak sama powierzchnia. Potem ktoś przyjdzie i powie że na rynku jakaś chałture zrobili, bo kostkę wybrzuszyło, albo remonty robią bo jakieś rury pękły. Na jesień narzekają, że nie ma kto grabić liści i gniją na chodnikach, podczas eventów nie ma jak zorganizować sceny czy przestrzeni i w dodatku komuś zasłania i nic nie widzi.
Dla władz miasta łatwiej jest wszystko wybetonowac ale zawsze jest jakieś wyjście żeby nie inwazyjnie wpleść trochę zieleni wokół samego centrum.
Najlepsze jest zdjęcie z 1823. Kto i jak?
Zdjęcie sprzed 200 lat najlepsze bo zrobione na 16 lat przed wynalezieniem fotografii