też nie do końca on jest premierem. Premier to ktoś pierwszy, samodzielny, a to, to marionetka Kaczora jakaś, a najbardziej znana marionetka, to Pinokio.
Zatem jedyne co prawdziwe to Morawiecki, no chyba że już przyjął nazwisko rodowe żonki
Za każdym razem gdy Mateusz mówił, to nie mogłem powstrzymać się, żeby nie parsknąć śmiechem. A najśmeszniejszy był ten wywód zakończony tygodniem niemieckim w lidlu, chociaż już nie pamiętam co tam dokładnie gadał.
Ale muszę przyznać, że mimo że w TVP i mimo że pewnie znał wcześniej pytania, to jednak to były ciężkie warunki dla niego. Przecież tam wszyscy pozostali mówili ciągle coś, co się nie zgadza z narracją PiS i do tego mówili jeszcze całkiem sensownie.
Miałem napisać ''marionetka premiera'', ale kilka osób już mnie ubiegło.
Co do trudnych warunków, to pełna zgoda. Przecież przyszedł do wrogiej tv, zaskoczyły go pytania, pytania były wyjątkowo uderzające, w jego kompetencje... Ale jednak miał przewagę. Jak czytam na obrazku ''nieprzygotowany Donald Tusk'', to faktycznie Morawiecki wygrał. Był przygotowany i nawet artefakty przyniósł. ;)
Bardzo trudne warunki. Pisowska stacja, pisowcy prowadzący. Niektórzy stwierdziliby nawet, że pytania były z Morawieckim ustalone, ale ja nie lubię rozsiewać niesprawdzonych informacji.
Jak to ? Przecież debatę bezapelacyjnie wygrał kaczor , nieważne, że go nie było, zasłużył na to i należało mu się, a poza tym to i tak wina Tuska, bo dostał wazon od putlera.
Jak był tydzień polski w Lidlu to co od pana kupowali obcokrajowcy panie premierze?
-Benzynę. Mamy najtańszą w Europie. Europa nam zazdrości. Boję się sydromu Alkmaarskiego.
Mnie brakowało licznika w rogu podliczającego ile razy Morawiecki powiedział "Tusk". Dobrze to podsumował Hołownia:"On jeszcze 8 lat może opowiadać co Tusk mu zrobił 15 lat temu."
KWA, kwa, kwa....
Nie nawiązuję tutaj do znanego w tym kręgu nazwiska, ale wyjaśniem skrót: Kólko Wzajemnej Adoracji. Od ilości wazeliny niedobrze się robi od samego tylko spojrzenia.
formalnie jest. w praktyce kaczysław jest ważniejszy
Tak to prawda, nos mu przeszkadzal w czytaniu przygotowanych odpowiedzi.
To nawet do końca nie prawda. To tylko słup na tym stanowisku.
też nie do końca on jest premierem. Premier to ktoś pierwszy, samodzielny, a to, to marionetka Kaczora jakaś, a najbardziej znana marionetka, to Pinokio.
Zatem jedyne co prawdziwe to Morawiecki, no chyba że już przyjął nazwisko rodowe żonki
Jak to zwykle w TVPtyś : Tusk, Tusk, Tusk......
Za każdym razem gdy Mateusz mówił, to nie mogłem powstrzymać się, żeby nie parsknąć śmiechem. A najśmeszniejszy był ten wywód zakończony tygodniem niemieckim w lidlu, chociaż już nie pamiętam co tam dokładnie gadał.
Ale muszę przyznać, że mimo że w TVP i mimo że pewnie znał wcześniej pytania, to jednak to były ciężkie warunki dla niego. Przecież tam wszyscy pozostali mówili ciągle coś, co się nie zgadza z narracją PiS i do tego mówili jeszcze całkiem sensownie.
Miałem napisać ''marionetka premiera'', ale kilka osób już mnie ubiegło.
Co do trudnych warunków, to pełna zgoda. Przecież przyszedł do wrogiej tv, zaskoczyły go pytania, pytania były wyjątkowo uderzające, w jego kompetencje... Ale jednak miał przewagę. Jak czytam na obrazku ''nieprzygotowany Donald Tusk'', to faktycznie Morawiecki wygrał. Był przygotowany i nawet artefakty przyniósł. ;)
Bardzo trudne warunki. Pisowska stacja, pisowcy prowadzący. Niektórzy stwierdziliby nawet, że pytania były z Morawieckim ustalone, ale ja nie lubię rozsiewać niesprawdzonych informacji.
Jak to ? Przecież debatę bezapelacyjnie wygrał kaczor , nieważne, że go nie było, zasłużył na to i należało mu się, a poza tym to i tak wina Tuska, bo dostał wazon od putlera.
Nawet to niekon iecznie, bo premierem jest tylko z nazwy. Kto rządzi, sami dobrze wiecie.
I tak dziwne, że nie było kilkuminutowego bufora jakby przeciwnicy powiedzieli coś co mogłoby się nie spodobać prezesowi.
Przede wszystkim każdy wygłaszał swoje kwestie i tyle. To żadna debata.
Jak był tydzień polski w Lidlu to co od pana kupowali obcokrajowcy panie premierze?
-Benzynę. Mamy najtańszą w Europie. Europa nam zazdrości. Boję się sydromu Alkmaarskiego.
Mnie brakowało licznika w rogu podliczającego ile razy Morawiecki powiedział "Tusk". Dobrze to podsumował Hołownia:"On jeszcze 8 lat może opowiadać co Tusk mu zrobił 15 lat temu."
To niesamowite jakimi nieudacznikami są ci ludzie, że nie potrafią we własnej TV, swojemu premierowi stworzyć wygodnych warunków do debaty.
KWA, kwa, kwa....
Nie nawiązuję tutaj do znanego w tym kręgu nazwiska, ale wyjaśniem skrót: Kólko Wzajemnej Adoracji. Od ilości wazeliny niedobrze się robi od samego tylko spojrzenia.