Ja zwracam tylko nieśmiało uwagę, że Konfederacja choć niezaprzeczalnie przegrała to jednak zabiła ją wysoka frekwencja, a nie jak wielu sądzi wybryki Korwina, czy zła kampania. Sondaże przed wyborami zakładały dotychczasową frekwencję, z resztą wiele mniej lub bardziej niezależnych sondaży dawało Konfederacji naprawdę wysokie noty.
Patrząc realnie to Konfederacja PODWOIŁA swój elektorat, czyli gdyby frekwencja wynosiła mniej więcej te 50% jak dotychczas to mogłaby rzeczywiście powalczyć o trzecie miejsce. To nie tak, że ja sobie to tłumaczę jako ich wyborca, czy łechtam ego.
Frekwencja na poziomie niemal 75% to rzeczywiście jest fenomen i tego nikt nie mógł przewidzieć. Ja myślę, że nawet opozycja nie do końca wierzyła, że ludzie rzeczywiście tak się zmobilizują. Te dodatkowe ~25% osób, które poszły na wybory oddały w przytłaczającej większości swoje głosy kolejno na KO, PSL/Hołownię i Lewicę. Co nimi kierowało? Cóż. To nie były wybory ZA, tylko PRZECIW, a biorąc pod uwagę, że Konfederacja uchodzi za przystawkę PiSu (i sam jako ich wyborca zdaję sobie sprawę, że to tak wygląda) naturalnym wydaje się, że nie dostali nadmiarowych głosów. Ale i tak podwoili elektorat względem poprzednich wyborów co można uznać za sukces. Partia, która uchodzi za szurię, oszołomów i faszystów ma ponad 1,5 miliona wyborców. Pragnę zauważyć, że Kukiz miał mniej głosów, nawet Nowoczesna Ryszarda Petru miała mniej wyborców, gdy była na trzecim miejscu... To niemal połowa wyborców PO z wyborów, w których PiS objął władzę 8 lat temu.
Mówiąc to chcę dać do zrozumienia, że to naprawdę spory elektorat. Jeśli do następnych wyborów ten elektorat będzie nadal rósł... szczególnie, że jeśli PiS rzeczywiście nie stworzy rządu i poniesie wizerunkową porażkę to naturalnym kierunkiem migracji elektoratu będzie właśnie Konfederacja. Naprawdę pragnę zauważyć, że gdyby nie frekwencja to byśmy NAPRAWDĘ mieli Konfederację na trzecim miejscu. Zdobyli większą ilość głosów, niż wiele partii, które wcześniej znajdowały się na ostatnim miejscu podium. Sugeruję przeciwnikom Konfederacji zdać sobie na serio sprawę, że jeśli w następnych wyborach będziemy mieli znacznie niższą frekwencję (bo ludzie spoczną na laurach), a Konfederacja przynajmniej utrzyma obecny elektorat lub nawet nieznacznie powiększy to możecie się mocno zdziwić.
Niech będzie, że jako zawiedziony wyborca Konfederacji staram się sobie to wytłumaczyć - niech nawet tak będzie to fakty pozostają faktami. Podwoili elektorat uzyskując wynik obok, którego trudno przejść obojętnie. Jeśli frekwencja w następnych wyborach wróci do poprzednich, oscylując wokół 50% to przeciwnikom Konfederacji polecam mocno zacisnąć zwieracze xD
@Iasafaer
Dlaczego zatem lewicy frekwencja nie zabiła? Czemu akurat frekwencyjny rekord zadziałał tylko na konfederatow?
Konfederacja ma już swój żelazny elektorat i nie ma tendencji wzrostowych. To jedyne wytłumaczenie.
@DamianSzcz Ponieważ głosy przeciwko PiSowi poszły również na konto lewicy, szczególnie od kobiet. Natomiast Konfederacja jako, iż dla niektórych stanowi przystawkę PiSu naturalnie nie otrzymała tych głosów "extra".
Dodatkowe ~25% głosów dostało KO, PSL/Hołownia oraz właśnie Lewica. I to właśnie te trzy ugrupowania - jeśli chcą pociągnąć ten sukces - to muszą się dogadać.
@Iasafaer
Gdyby Twoja diagnoza była trafna to przy 100% frekwencji Konfederacja nie przekroczyłaby 5% progu wyborczego. Im wyższa frekwencja tym bardziej rzetelny wynik i tym lepiej pokazuje rzeczywistość.
Jeśli Konfederacja i Jej Wyborcy będą grali kartą frekwencji to niestety, ale z liczbami nie wygrają i de facto będzie to działać na ich szkodę, bo w końcu Ktoś udowodni Konfederacji jej prawdziwe poparcie w całym społeczeństwie, czyli okolice 5%( 1.5 ml Osób), ale nawet ta ilość przy 100% frekwencji nie wystarczy, aby dostać się do Sejmu, bo nie przekroczyłaby progu wyborczego.
Uważam podobnie, że spora część głosów extra przypadła opozycji demokratcznej, ale w znacznej większości otrzymała je 3D- sztuczne pompowanie. Wiele Osób( wyborcy PO i niezdecydowani to oni wpłynęło na frekwencję najbardziej) bało się, że nie przekroczą progu i oddala głos na nich tylko zachowawczo. Natomiast Konfederacja nie ma elektoratu, z którego może czerpać, a lewica raczej może być bezpieczna o te swoje 8%( stąd frekwencja nie miała wpływu na ich wynik). Tutaj moja diagnoza. Niski wynik Konfederacji wynika z tego, że twardo negowali wejście w koalicję, na samodzielne rządy nigdy nie będą raczej mieli szans i dla wielu Osób to byłby zmarnowany głos. Woleli głosować na PiS, bo tam jest realna władza i najbliższe poglądy. Myślę, że GDYBY konfederacja chciała robić koalicję to przekroczyliby teraz 10%, ale zamiast iść realnie rządzić np. Z PiSem to chcieli wywracac stolik. Największym błędem tej partii było zgłaszanie kandydatów o zerowym dorobku, nirozpoznawalnych jak Korwin i Braun oraz kontrowersyjnych i "wariatów" - np. plaskoziemcow, czyli ogólnie ludzi, którzy nie mogli "przynieść" nowych głosów.
@Iasafaer
W samym democie chodzi o PiS, nie Konfederację.
Sondaz dawał 282 mandaty PiS i SAMODZIELNE rządy. Natomiast sondaż pokazywał też, że PiS i Konfederacja mają razem 307 glosow( dokładnie 2/3, czyli tyle ile wymaga wielkość konstytucyjna).
@DamianSzcz Chopie. Te wybory były o tyle inne od pozostałych, że...
Po pierwsze frekwencja ~75% nie jest u nas normalna.
Po drugie głosy oddane na KO oraz resztę opozycji są głosami PRZECIW, a nie za. Ludzie, którzy głosowali na Tuska w tej chwili, wcale go nie popierają. Po prostu w nawiązaniu do pierwszego - wierząc, że Konfederacja jest przystawką PiSu, a nie mając innych opcji, osoby, które do tej pory w ogóle nie chodziły na wybory (plus osoby, które głosowały pierwszy raz w życiu) poszły oddać głos na "kogokolwiek", byle nie PiS. Całkiem możliwe, że wielu z nich nawet nie ma bladego pojęcia na co głosowało i dlaczego akurat przeciwko PiSowi. Uwierzyli propagandzie "odsuńmy PiS od władzy".
Po prostu opozycja odwaliła kawał "dobrej" roboty nakręcając panikę w stylu "ratujmy Polskę przed PiSem" i ludzie w desperacji rzucili się do urn nie patrząc nawet na kogo oddają głos. Byle nie na PiS i Konfederację.
Po trzecie ludzie uwierzyli, że Konfederacja jest przystawką PiSu, gdy w rzeczywistości nawet sam PiS nie starał się zagarnąć ich jako "swoich" konsekwentnie, wspólnie z TVNem nie dopuszczali ich na wizję.
Przystawki głównych partii istnieją po to, by zmylić wyborców i zagarnąć migrujący elektorat, a po wyborach ponownie wchłonąć.
Przystawkami był Palikot, Kukiz, Nowoczesna, teraz Hołownia. Dalej w przeszłość nie sięgam, bo byłem za młody, nie wypowiadam się. Dopuszczani do głosu w mediach na równi z partiami mainstreamu.
Konfederacja przystawką nie jest, bo PiS nawet nie stara się przejąć tego elektoratu, wręcz go zwalcza.
Konfederacja owszem światopoglądowo rzeczywiście przywodzi na myśl PiS, ale gospodarczo zupełnie od siebie odstają, biegunowo.
A Konfederacja podwoiła swój elektorat i to jest fakt. Głosowało na nią dwa razy więcej osób, niż 4 lata temu, a to jest ogromny sukces, który przy "normalnej" frekwencji oznaczałby bez łaski, trzecie miejsce na podium. A to jak na partię "oszołomów", i która była konsekwentnie ignorowana przez media to naprawdę, mimo wszystko, świetny wynik.
Wszystko rozbija się o te frekwencję, ponieważ czas pokaże z jakich rzeczywistych pobudek te dodatkowe ~25% społeczeństwa oddało swój głos i czy za 4 lata powtórzą swój wybór.
Bo, jeśli zagłosowali bezmyślnie tylko przeciwko PiSowi to się za moment obudzą z ręką w nocniku i za cztery lata rozczarowani, albo nie pójdą już na wybory (i frekwencja wróci do "normy"), albo powstaną kolejne partie wydmuszki liczące na zagarnięcie tego elektoratu...
Ja osobiście kompletnie nie wierzę, żeby frekwencja w Polsce na stałe utrzymała się w granicach 70+.
Jeszcze należy mieć na uwadze, że jeśli opozycja rzeczywiście dojdzie do władzy to PiS może się zacząć sypać i naturalnym kierunkiem migracji wielu wyborców będzie właśnie Konfederacja.
@Iasafaer
Na razie to chyba Konfederacja się sypie. Nie wiadomo, czy Oni do kolejnych wyborów dotrwają. Tak samo PiS, ale tutaj raczej przystawki się odczepią, a przynajmniej Ziobro( to PiS stracił mandaty, Ziobro ma tyle samo co w obecnej kadencji).
@Isafader zaciskam zwieracze bo podobnie spodziewam się wzrostu poparcia Konfederacji kosztem PiS i lepszego wyniku przy normalnej frekwencji. Zaciskam bo ta partia jest pełna oszołomów czy faszystów to nie wiem, realne zachowania faszystowskie popierał i wykazywał PiS
@Iasafaer Co Ty bredzisz? Jakie podwoiła? Sprawdzałeś w ogóle czy tak Ci się wydaje?? W 2019 r. Konfa dostała 1 256 953 głosy. W 2023 r. 1 547 364. Widzisz tu gdzieś podwojenie elektoratu? Bo ja nie
@WitekPK
Sondaże zazwyczaj są wykonywane np. na grupie 1tys. osób. Im więcej osób tym bardziej rzetelny statystycznie wynik. Oczywiście jest wiele innych czynników, np. zawód, wykształcenie td. które mają wpływ na wynik sondażu.
Sondaze biorą pod uwagę frekwencję.
Pytanie o to, czy ktoś będzie głosował też poda podczas badania i każda sondazowania pokazywała te dane, czyli o sondaż owe frekwencji, więc Twoje stwierdzenie jest fałszywe.
''Przed upadkiem idzie pycha; a przed ruiną wyniosłość ducha''. Pisaliśmy im tu o tym nie raz, ale cóż jak powiedział George Bernard Shaw ''Największą karą dla kłamcy jest nie to, że ktoś mu nie wierzy, ale to, że on sam nie potrafi uwierzyć nikomu''.
Dzięki wysokiej frekwencji partie dostaną rekordowe coroczne subwencje. PIS jakieś 26 baniek, 3 Droga 15 mln. KO coś koło 20. Łącznie ok 80 mln z budżetu. Dodatkowo każda partia dostanie jednorazowy przelew zależny od liczby zdobytych mandatów. Też grube miliony.
Domyślam się, że o Konfederację chodzi.
Ja zwracam tylko nieśmiało uwagę, że Konfederacja choć niezaprzeczalnie przegrała to jednak zabiła ją wysoka frekwencja, a nie jak wielu sądzi wybryki Korwina, czy zła kampania. Sondaże przed wyborami zakładały dotychczasową frekwencję, z resztą wiele mniej lub bardziej niezależnych sondaży dawało Konfederacji naprawdę wysokie noty.
Patrząc realnie to Konfederacja PODWOIŁA swój elektorat, czyli gdyby frekwencja wynosiła mniej więcej te 50% jak dotychczas to mogłaby rzeczywiście powalczyć o trzecie miejsce. To nie tak, że ja sobie to tłumaczę jako ich wyborca, czy łechtam ego.
Frekwencja na poziomie niemal 75% to rzeczywiście jest fenomen i tego nikt nie mógł przewidzieć. Ja myślę, że nawet opozycja nie do końca wierzyła, że ludzie rzeczywiście tak się zmobilizują. Te dodatkowe ~25% osób, które poszły na wybory oddały w przytłaczającej większości swoje głosy kolejno na KO, PSL/Hołownię i Lewicę. Co nimi kierowało? Cóż. To nie były wybory ZA, tylko PRZECIW, a biorąc pod uwagę, że Konfederacja uchodzi za przystawkę PiSu (i sam jako ich wyborca zdaję sobie sprawę, że to tak wygląda) naturalnym wydaje się, że nie dostali nadmiarowych głosów. Ale i tak podwoili elektorat względem poprzednich wyborów co można uznać za sukces. Partia, która uchodzi za szurię, oszołomów i faszystów ma ponad 1,5 miliona wyborców. Pragnę zauważyć, że Kukiz miał mniej głosów, nawet Nowoczesna Ryszarda Petru miała mniej wyborców, gdy była na trzecim miejscu... To niemal połowa wyborców PO z wyborów, w których PiS objął władzę 8 lat temu.
Mówiąc to chcę dać do zrozumienia, że to naprawdę spory elektorat. Jeśli do następnych wyborów ten elektorat będzie nadal rósł... szczególnie, że jeśli PiS rzeczywiście nie stworzy rządu i poniesie wizerunkową porażkę to naturalnym kierunkiem migracji elektoratu będzie właśnie Konfederacja. Naprawdę pragnę zauważyć, że gdyby nie frekwencja to byśmy NAPRAWDĘ mieli Konfederację na trzecim miejscu. Zdobyli większą ilość głosów, niż wiele partii, które wcześniej znajdowały się na ostatnim miejscu podium. Sugeruję przeciwnikom Konfederacji zdać sobie na serio sprawę, że jeśli w następnych wyborach będziemy mieli znacznie niższą frekwencję (bo ludzie spoczną na laurach), a Konfederacja przynajmniej utrzyma obecny elektorat lub nawet nieznacznie powiększy to możecie się mocno zdziwić.
Niech będzie, że jako zawiedziony wyborca Konfederacji staram się sobie to wytłumaczyć - niech nawet tak będzie to fakty pozostają faktami. Podwoili elektorat uzyskując wynik obok, którego trudno przejść obojętnie. Jeśli frekwencja w następnych wyborach wróci do poprzednich, oscylując wokół 50% to przeciwnikom Konfederacji polecam mocno zacisnąć zwieracze xD
@Iasafaer
Dlaczego zatem lewicy frekwencja nie zabiła? Czemu akurat frekwencyjny rekord zadziałał tylko na konfederatow?
Konfederacja ma już swój żelazny elektorat i nie ma tendencji wzrostowych. To jedyne wytłumaczenie.
@DamianSzcz Ponieważ głosy przeciwko PiSowi poszły również na konto lewicy, szczególnie od kobiet. Natomiast Konfederacja jako, iż dla niektórych stanowi przystawkę PiSu naturalnie nie otrzymała tych głosów "extra".
Dodatkowe ~25% głosów dostało KO, PSL/Hołownia oraz właśnie Lewica. I to właśnie te trzy ugrupowania - jeśli chcą pociągnąć ten sukces - to muszą się dogadać.
@Iasafaer
Gdyby Twoja diagnoza była trafna to przy 100% frekwencji Konfederacja nie przekroczyłaby 5% progu wyborczego. Im wyższa frekwencja tym bardziej rzetelny wynik i tym lepiej pokazuje rzeczywistość.
Jeśli Konfederacja i Jej Wyborcy będą grali kartą frekwencji to niestety, ale z liczbami nie wygrają i de facto będzie to działać na ich szkodę, bo w końcu Ktoś udowodni Konfederacji jej prawdziwe poparcie w całym społeczeństwie, czyli okolice 5%( 1.5 ml Osób), ale nawet ta ilość przy 100% frekwencji nie wystarczy, aby dostać się do Sejmu, bo nie przekroczyłaby progu wyborczego.
Uważam podobnie, że spora część głosów extra przypadła opozycji demokratcznej, ale w znacznej większości otrzymała je 3D- sztuczne pompowanie. Wiele Osób( wyborcy PO i niezdecydowani to oni wpłynęło na frekwencję najbardziej) bało się, że nie przekroczą progu i oddala głos na nich tylko zachowawczo. Natomiast Konfederacja nie ma elektoratu, z którego może czerpać, a lewica raczej może być bezpieczna o te swoje 8%( stąd frekwencja nie miała wpływu na ich wynik). Tutaj moja diagnoza. Niski wynik Konfederacji wynika z tego, że twardo negowali wejście w koalicję, na samodzielne rządy nigdy nie będą raczej mieli szans i dla wielu Osób to byłby zmarnowany głos. Woleli głosować na PiS, bo tam jest realna władza i najbliższe poglądy. Myślę, że GDYBY konfederacja chciała robić koalicję to przekroczyliby teraz 10%, ale zamiast iść realnie rządzić np. Z PiSem to chcieli wywracac stolik. Największym błędem tej partii było zgłaszanie kandydatów o zerowym dorobku, nirozpoznawalnych jak Korwin i Braun oraz kontrowersyjnych i "wariatów" - np. plaskoziemcow, czyli ogólnie ludzi, którzy nie mogli "przynieść" nowych głosów.
@Iasafaer
W samym democie chodzi o PiS, nie Konfederację.
Sondaz dawał 282 mandaty PiS i SAMODZIELNE rządy. Natomiast sondaż pokazywał też, że PiS i Konfederacja mają razem 307 glosow( dokładnie 2/3, czyli tyle ile wymaga wielkość konstytucyjna).
@DamianSzcz Chopie. Te wybory były o tyle inne od pozostałych, że...
Po pierwsze frekwencja ~75% nie jest u nas normalna.
Po drugie głosy oddane na KO oraz resztę opozycji są głosami PRZECIW, a nie za. Ludzie, którzy głosowali na Tuska w tej chwili, wcale go nie popierają. Po prostu w nawiązaniu do pierwszego - wierząc, że Konfederacja jest przystawką PiSu, a nie mając innych opcji, osoby, które do tej pory w ogóle nie chodziły na wybory (plus osoby, które głosowały pierwszy raz w życiu) poszły oddać głos na "kogokolwiek", byle nie PiS. Całkiem możliwe, że wielu z nich nawet nie ma bladego pojęcia na co głosowało i dlaczego akurat przeciwko PiSowi. Uwierzyli propagandzie "odsuńmy PiS od władzy".
Po prostu opozycja odwaliła kawał "dobrej" roboty nakręcając panikę w stylu "ratujmy Polskę przed PiSem" i ludzie w desperacji rzucili się do urn nie patrząc nawet na kogo oddają głos. Byle nie na PiS i Konfederację.
Po trzecie ludzie uwierzyli, że Konfederacja jest przystawką PiSu, gdy w rzeczywistości nawet sam PiS nie starał się zagarnąć ich jako "swoich" konsekwentnie, wspólnie z TVNem nie dopuszczali ich na wizję.
Przystawki głównych partii istnieją po to, by zmylić wyborców i zagarnąć migrujący elektorat, a po wyborach ponownie wchłonąć.
Przystawkami był Palikot, Kukiz, Nowoczesna, teraz Hołownia. Dalej w przeszłość nie sięgam, bo byłem za młody, nie wypowiadam się. Dopuszczani do głosu w mediach na równi z partiami mainstreamu.
Konfederacja przystawką nie jest, bo PiS nawet nie stara się przejąć tego elektoratu, wręcz go zwalcza.
Konfederacja owszem światopoglądowo rzeczywiście przywodzi na myśl PiS, ale gospodarczo zupełnie od siebie odstają, biegunowo.
A Konfederacja podwoiła swój elektorat i to jest fakt. Głosowało na nią dwa razy więcej osób, niż 4 lata temu, a to jest ogromny sukces, który przy "normalnej" frekwencji oznaczałby bez łaski, trzecie miejsce na podium. A to jak na partię "oszołomów", i która była konsekwentnie ignorowana przez media to naprawdę, mimo wszystko, świetny wynik.
Wszystko rozbija się o te frekwencję, ponieważ czas pokaże z jakich rzeczywistych pobudek te dodatkowe ~25% społeczeństwa oddało swój głos i czy za 4 lata powtórzą swój wybór.
Bo, jeśli zagłosowali bezmyślnie tylko przeciwko PiSowi to się za moment obudzą z ręką w nocniku i za cztery lata rozczarowani, albo nie pójdą już na wybory (i frekwencja wróci do "normy"), albo powstaną kolejne partie wydmuszki liczące na zagarnięcie tego elektoratu...
Ja osobiście kompletnie nie wierzę, żeby frekwencja w Polsce na stałe utrzymała się w granicach 70+.
Jeszcze należy mieć na uwadze, że jeśli opozycja rzeczywiście dojdzie do władzy to PiS może się zacząć sypać i naturalnym kierunkiem migracji wielu wyborców będzie właśnie Konfederacja.
@Iasafaer
Na razie to chyba Konfederacja się sypie. Nie wiadomo, czy Oni do kolejnych wyborów dotrwają. Tak samo PiS, ale tutaj raczej przystawki się odczepią, a przynajmniej Ziobro( to PiS stracił mandaty, Ziobro ma tyle samo co w obecnej kadencji).
@Isafader zaciskam zwieracze bo podobnie spodziewam się wzrostu poparcia Konfederacji kosztem PiS i lepszego wyniku przy normalnej frekwencji. Zaciskam bo ta partia jest pełna oszołomów czy faszystów to nie wiem, realne zachowania faszystowskie popierał i wykazywał PiS
@Iasafaer Co Ty bredzisz? Jakie podwoiła? Sprawdzałeś w ogóle czy tak Ci się wydaje?? W 2019 r. Konfa dostała 1 256 953 głosy. W 2023 r. 1 547 364. Widzisz tu gdzieś podwojenie elektoratu? Bo ja nie
@DamianSzcz sondaże nie biorą pod uwagę frekwencji. Chyba nie wiesz jak działa statystyka,
@WitekPK
Sondaże zazwyczaj są wykonywane np. na grupie 1tys. osób. Im więcej osób tym bardziej rzetelny statystycznie wynik. Oczywiście jest wiele innych czynników, np. zawód, wykształcenie td. które mają wpływ na wynik sondażu.
Sondaze biorą pod uwagę frekwencję.
Pytanie o to, czy ktoś będzie głosował też poda podczas badania i każda sondazowania pokazywała te dane, czyli o sondaż owe frekwencji, więc Twoje stwierdzenie jest fałszywe.
''Przed upadkiem idzie pycha; a przed ruiną wyniosłość ducha''. Pisaliśmy im tu o tym nie raz, ale cóż jak powiedział George Bernard Shaw ''Największą karą dla kłamcy jest nie to, że ktoś mu nie wierzy, ale to, że on sam nie potrafi uwierzyć nikomu''.
Przez ostatnie dwa tygodnie przed wyborami pokazywano sondaże w których PO ma pierwsze miejsce więc im też nie pykło
Dzięki wysokiej frekwencji partie dostaną rekordowe coroczne subwencje. PIS jakieś 26 baniek, 3 Droga 15 mln. KO coś koło 20. Łącznie ok 80 mln z budżetu. Dodatkowo każda partia dostanie jednorazowy przelew zależny od liczby zdobytych mandatów. Też grube miliony.