Demotywatory.pl

Pokaż panel
Szukaj

Komentarze ⬇⬇


Komentarze


Dodaj nowy komentarz Zamknij Dodaj obrazek
E elefun
+8 / 12

Zgadzam się, szczególnie w kwestii samochodów. Nie tak dawno Fiat Tipo kosztował 43900zł, Duster 39900zł itd... Teraz Tipo90-100tys, Duster 70-90 tys i więcej.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
R rogeros123
+13 / 19

@elefun to co się podziało na rynku motoryzacyjnym to jest jakaś zgroza. To samo z samochodami używanymi, średnio zdrożały o ponad 50%, obecnie używane auto takie nadające się do jazdy od 30 tyś. Kilka lat temu, było to 10 - 15 tyś. Nie wspominając już o całej reszcie. Nie jestem zwolennikiem teorii spiskowych ale jak patrzą na obecną rzeczywistość to naprawdę zastanawiam się kto tym steruje i ma na tym interes. COVID i wojna na Ukrainie to chyba największy prezent dla korporacji i wszelkiej maści spekulantów. Od tego zaczął sie ten festiwal drożyzny.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Lambdrone
+10 / 16

@rogeros123 Wszyscy winni, tylko nie nasi rządzący. Nawet gdyby w czasie pandemii rządziło PO, to i tak wzrost cen byłby na poziomie 8-10%, ale mieliśmy inflację na poziomie kilkunastu procent, a realnie wiele rzeczy drożało kilka razy bardziej.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
E elefun
+1 / 1

@rogeros123 W pełni się zgadzam.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Cascabel
+2 / 2

@rogeros123 Dzieje się tak, że kilkuletnie auto na rynku używanym warte jest tyle co kilka lat temu, gdy opuszczało salon.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
H hokek
+4 / 6

@elefun więcej rozdawnictwa przez które dychami będzie się można niedługo podcierać bo wartość będzie podobna do srajtaśmy. więcej drukowania pieniędzy. więcej kretynopopulistycznych decyzji dla % na wyborach typu 800+, kredyty 2% itp itd podziękuj pisowi i tępemu ludowi, który wierzy w populistyczne hasła.
Potem masz inflację realną 30% rdr. przez 8 lat rządów pisu >100% iiiii niespodzianka samochód kosztuje 2x tyle co 8 lat temu. niesamowite

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 24 października 2023 o 21:47

E elefun
+1 / 1

@hokek Dokładnie. Samochód jest wart tyle samo, tylko kasa mniej warta.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S SalomonMowi
+31 / 39

Tak, zgadzam się. Kiedyś minimalna to była 1750 zł, a teraz prognozują 4300 zł.
Dlatego tanie rzeczy idą w górę 100% i więcej..
Ale to są podstawy ekonomii.. brr.. lepiej przerabiać 2 lekcje religii tygodniowo przez całą edukację..
Efekty jak powyżej

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S Sok__Jablkowy
+14 / 18

@SalomonMowi

Tyle, że ceny nie rosną proporcjonalnie do wypłat. Ceny są wyższe uwzględniając zmianę wypłaty.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Xar
+5 / 21

@Sok__Jablkowy bo wzrost kosztow to nie tylko wyplata pracownika ale tez np. koszt lokalu, pradu, etc.
Brawo PiS, brawo PiS!

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S Sok__Jablkowy
-3 / 13

@Xar

Pomijąc ZUS (który jest częścią zarobków pracownika). Twoja lista składa się z samych towarów lub usług. Teraz przeczytaj wszystko jeszcze raz.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 23 października 2023 o 18:23

S Sok__Jablkowy
-2 / 12



@Xar a tu masz ilustrację jak to działa w przybliżeniu do twoich marzeń. Chyba to jest USA nie wiem. Znalazłem to, kiedy szukałem coś co wcześniej widziałem odnośnie kosztów mieszkań w USA z 2003 (jakieś $800) oraz 2023 (jakieś $1,200) przy tej samej minimalnej stawce godzinowej $7.25, podpisane „dla tych co twierdzą, że wynagrodzenia powodują wzrost cen).

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 23 października 2023 o 18:02

avatar Xar
-1 / 5

@Sok__Jablkowy no to chyba poplynales niezle.
"Kiedyś minimalna to była 1750 zł, a teraz prognozują 4300 zł. "
Wiec skoro godzina pracy kosztuje jakies 2,5 raza tyle co prawie 10 lat temu, to logicznym jest, ze jesli nie wzrosla magicznie produktywnosc, to niestety ale ceny wzrosna podobnie. I nie wiem skad wziales te smieszne 10 czy 5%, ale dla przypomnienia:
The price of a can or bottle of soda from a vending machine in 1980 was generally in the neighborhood of 25 cents.
Dla pepsi jest to 59centow - https://www.answers.com/Q/What_was_the_price_of_Pepsi_in_1980
Chcesz mi powiedziec, ze https://www.ssa.gov/oact/cola/AWI.html dla 1978 10,556.03 a dla 2022 63,795.13 to wzrost 10 lub 5%?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S Sok__Jablkowy
0 / 4

@Xar

Na Internecie znajdziesz statystyki ile kupisz czegoś za minimalną pensje za dany rok.

Minimalne wynagrodzenie w USA jest $7.25 od 2009r. Czyli przy wzroście minimalnego wynagrodzenia o 0%, cena Pepsi wzrosła o „10 lub 5%”.

„The Fair Labor Standards Act has been amended several times since the original 1938 bill. The most recent change became effective July 24, 2009, increasing the federal minimum wage to $7.25.”

https://www.epi.org/blog/a-history-of-the-federal-minimum-wage-85-years-later-the-minimum-wage-is-far-from-equitable/#:~:text=The%20Fair%20Labor%20Standards%20Act%20has%20been%20amended%20several%20times,minimum%20wage%20increases%20since%20then.


„Wiec skoro godzina pracy kosztuje jakies 2,5 raza tyle co prawie 10 lat temu, to logicznym jest, ze jesli nie wzrosla magicznie produktywnosc, to niestety ale ceny wzrosna podobnie.”
Jak interpretujesz „ Tyle, że ceny nie rosną proporcjonalnie do wypłat. Ceny są wyższe uwzględniając zmianę wypłaty.”?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Xar
-1 / 11

@Sok__Jablkowy wytlumacze Ci jak uposledzonemu. Z przyblizeniami: mamy tatar wolowy w cenie 100zl/kg. Jego skladowe to: 30% cena surowca, 10% marza sklepu, 30% koszt pracownika za godzine i 30% koszt skumulowany urzadzen,pradu etc. Wiec, jesli surowiec(nie wazne powody, to uproszczenie) wzrost o 50%, koszt pracownika o 40% oraz koszt pradu o 200%, to o ile przy takiej samej marzy wzrosnie koncowa cena? Juz Ci tlumacze, masz 30+15zl koszt surowca, koszt pracownika 30+12, koszt pradu i innych 90zl. Czyli przy takiej samej marzy 10zl masz koncowa cene 45+42+90+10, czyli 187zl/kg. I teraz tlumacze: co z tego, ze prad, wolowina etc. to towary? Skoro ich cena wzrosla, to kozt koncowy rowniez wzrosnie. A dlatego, ze w produkcji polowiny rowniez liczy sie koszt pradu etc. to podwyzka pradu wplynie na kilka skladowych, wiec jedna podwyzka ciagnie za soba lawine innych.
A teraz wyobrazmy sobie, ze nie mowimy o tatarze, tylko o burgerze: wtedy mamy wzrost kosztow pradu ktory ciagnie za soba wzrost cen: bulki, wolowiny, warzyw(chlodnie), sosow etc. To wszystko przez tylko i wylacznie wzrost kosztow tego pradu. Wiec nie ma co sie burzyc, tylko trzeba zrozumiec, ze gospodarka to system naczyl polaczonych i jak rosna jedne koszta, to zaraz za tym ida kolejne koszta i finalnie cena burgera czy pizzy moze wzrosnac o 200% czy 300% w sumie tylko dlatego, ze podrozal prad i poszla w gore pensja minimalna. A przypominam, ze zaklady przemyslowe raz ze maja inna taryfe za prad, to dodatkowo ich rachunki czesto sa 5 cyfrowe - wiec jak dostana podwyzke o 300 czy 400% to nagle rachunki moga sie zrobic nie 5 a 6 cyfrowe.
I do przemyslenia:
https://img25.demotywatoryfb.pl//uploads/202206/1656244054_aqup9x_600.jpg

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S Sok__Jablkowy
+3 / 7

@Xar

Nie jest taki mądry jak Ci się wydaje. Na podstawie tego co napisałeś znowu muszę napisać:
Większości z Twojej listy to towary i usługi. Przeczytaj wszystko jeszcze raz od początku. Przeczytaj Demot. Przeczytaj swoje komentarze i przeczytaj „ Tyle, że ceny nie rosną proporcjonalnie do wypłat. Ceny są wyższe uwzględniając zmianę wypłaty.”.

Trzeci raz się nie powtórzę.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ZONTAR
+1 / 3

@Sok__Jablkowy Nie wiem, co to niby za typical worker według tego obrazka, ale nijak się ma do rzeczywistości. Mediana godzinowa w 79 była na poziomie 4.44 a w 2021 już 17 dolców. Nie średnia, mediana.
https://www.statista.com/statistics/185335/median-hourly-earnings-of-wage-and-salary-workers/
Ktoś znowu próbuje pokazać jaki to świat jest zły i tworzy wyimaginowane liczby.
Co więcej, dwa z trzech przykładów wzrostu cen nie mają sensu. Wyjściowa wysokość czesnego w USA to nie kwota, którą płaci przeciętny Kowalski. To całkowita cena, jaką uczelnia rzuci komuś z ulicy, kto nie kwalifikuje się do żadnego z programów finansowania czy subsydiów. Ma to prosty cel, uczelnie chcą zarabiać na wiecznych studentach i studiujących dla sportu czy chociażby imigrantach. Jak sobie szejk z Dubaju wysyła syna na MIT, to musi zapłacić krocie. Za to dla mieszkańców są ogromne zniżki na pierwszy kierunek, dla ludzi o niedużych dochodach (a większość studentów nie ma dużych dochodów) i często dla studiujących lokalnie (aby promować lokalne uczelnie zamiast pchać wszystkich na kilka największych uczelni z kraju). Przez ostatnie dekady realne koszta wzrosły dużo mniej niż ta cena początkowa. A dlaczego? Bo nie możesz za bardzo wystawić jakiejś ceny i później mówić, że temu to dwa razy więcej, bo jest za bogaty czy ma już jeden tytuł. Możesz za to dać 50% zniżki na pierwszy kierunek. Większość ludzi powiela mity zamiar chociażby sprawdzić statystyki. Jest kilka dużych stron, które pokazują jakie rodzaje zniżek są dostępne, jak dużo studentów je dostaje i ile typowo kosztuje nauka. Te liczby są nieporównywalnie mniejsze od ceny wyjściowej.
Opieka zdrowotna to też inna para kaloszy. Od dekad wzrastały regulacje i podjęto przynajmniej kilka decyzji, które były strzałem w kolano. Chociażby kiedyś władza chciała, aby koszta emergency room były niskie i sprawili, że ludzie z byle czym szli na ER, a to zatykało system, podniosło koszta i ostatecznie wyszło dużo gorzej, niż powinno być. Restrykcyjny system wydawania uprawnień i koncesji też sprawia, że urosło wiele monopolistów, co wywindowało ceny leków, których nie wolno importować. Gdyby FDA dogadało się chociażby z UE czy Kanadą na wspólny system dopuszczania do sprzedaży, to ceny by się zbliżyły, ale że nie możesz leku z Kanady sprzedać w USA, to tych kilku producentów w USA woła skrajnie duże stawki. Sama opieka zdrowotna też się mocno zmieniła. Z jednej strony wzrosła jakość usług, często przymusowo poprzez kolejne regulacje i wymogi, co nie pozwala obniżać kosztów. Z drugiej strony wzrosła odpowiedzialność, teraz kary za wszelkie przewinienia są ogromne, a więc ubezpieczenia medyczne są też wysokie. Każda placówka musi być ubezpieczona abyś w razie czego dostał sporą wypłatę za ich przewinienia. To nie Polska, gdzie komuś żona zejdzie w trakcie porodu i może najwyżej płakać w gazetach. Za byle co dostają tak duże kary, że muszą je uwzględniać w cenach. Z tym jest trochę jak z OC, nawet tani samochód kosztuje dużo, jeśli uwzględniać roczne OC bez zniżek za staż.
Tak więc tylko nieruchomości mają tu sens, a w stosunku do typowych dochodów wzrost jest, ale rzędu może 25%. Dochody wzrosły o jakieś 300%, ceny o 380%, o ile to jest prawdą na obrazku.

Pensja minimalna to jest w ogóle rak, a już tym bardziej w tak gigantycznym kraju. Większość nie rozumie też, że minimalna jest ustalana na każdym szczeblu - państwo, stan, hrabstwo, miasto. To, że federalna nie wzrasta za bardzo, wcale nie oznacza wzrostu w miejscach, gdzie koszta życia i dochody wzrosły dużo bardziej. Państwowa minimalna musi być dostosowana do najgorszego możliwego przypadku. Jak podniesiesz minimalna do minimum wlegzystencjonalnego w Warszawie, to kto najtańszego robola w jakiejś wiosce w Bieszczadach zatrudni za tą kwotę? W Chicago chociażby wzrosła z $2 w latach 70 do $15 w 2023. Ktoś ma wielki problem, że gdzieś w buszu w Missouri koszta życia i pensje nie wzrastaja tak szybko, jak w rozwinietej czesci kraju?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
W WhiteD
+1 / 1

@Sok__Jablkowy ale my nie jesteśmy w USA - gdzie USA to de facto 51 krajów, gdzie każdy ma inne przepisy, stawki minimalne i co gorsza - ceny. Są miasta takie jak Nowy Jork, gdzie jak nie zarabiasz 15k to jesteś bezdomny, bo mieszkanie to $4-5k, i są takie miejsca gdzie znajdziesz sobie mieszkanie za $500, i nie będzie to lepianka... o USA nie da się rozmawiać jadąc na ogólnikach :D

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S Sok__Jablkowy
-2 / 4

@WhiteD
@ZONTAR

Tak, dane są dla USA. Tak, ja ich nie przygotowałem. Tak, USA jest dużym krajem. I tak, nie będę specjalnie przygotował i sprawdzał tego dla USA.

Czy chcecie mi powiedzieć, że jeśli przygotujemy takie liczby dla Polski, to nie wykażą one, że ceny poszczególnych produktów nie wzrosły więcej niż minimalne i średnie wypłaty? Pytam się bo były takie demotywatory. Jeśli dobrze pamiętam, to chyba nawet @Xar je publikował.

Bo mogę spędzić kilka godzin na przygotowanie takich liczb dla Polski. Chociaż tak naprawdę, to wy powinniście to zrobić, jeśli w kółko powtarzacie, że to wynagrodzenia powodują wzrost cen.

Wiecie gdzie znajdę dane odnośnie zarobków CEO?

I zostawiam wam jeszcze to:

https://www.oxfam.org.uk/media/press-releases/richest-1-grab-nearly-twice-as-much-new-wealth-as-rest-of-the-world-put-together/

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 24 października 2023 o 10:54

M mieteknapletek
+2 / 2

@Sok__Jablkowy
"Czy chcecie mi powiedzieć, że jeśli przygotujemy takie liczby dla Polski, to nie wykażą one, że ceny poszczególnych produktów nie wzrosły więcej niż minimalne i średnie wypłaty"
koszty pracy nie sa jedyne ktore maja wplyw na koncowa cene,
kolejna sprawa jest taka ze zeby pracownikowi kwota netto wzrosnie o 100zl to nie znaczy ze taki bedzie wzrost kosztow pracodawcy

"Wiecie gdzie znajdę dane odnośnie zarobków CEO?"
zalezy ktorych, ci najwieksi i najbogatsi czesto pracuja za dolara dziennie (ze wzgledow podatkowych)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S Sok__Jablkowy
-4 / 4

@mieteknapletek

Ad 1. Stwierdziłeś to co oczywiste. Nigdy nie twierdziłem, że jest inaczej. Twierdzę, że to nie wypłaty są głównym powodem inflacji. Baa, nawet zaryzykuję stwierdzeniem, że gdyby wypłaty pracownicze się nie zmieniały, nadal będziemy mieli inflację.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Xar
-1 / 1

@Sok__Jablkowy bo wyzsza wyplata nie jest jedynym rosnacym kosztem

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M mieteknapletek
0 / 0

@Sok__Jablkowy
oczywiscie, ale tak samo bedzie w druga strone, jezeli tylko wyplaty beda rosly to tez bedziemy miec inflacje

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ZONTAR
0 / 0

@Sok__Jablkowy Czynników jest wiele i wypłaty są jednym z większych czynników. Wzrost płac też nie jest równomierny. Mieliśmy ogromny wzrost płac w IT, skąd się to wzięło? Z jednej strony były niedobory inżynierów, nadal brakuje ludzi o wiedzy specjalistycznej, 90% programistów to plankton zwabiony przyzwoitą kasą za minimum umiejętności, ale teraz się to zmienia i coraz mniej się zatrudnia stażystów i juniorów. Co jednak najważniejsze, IT jest rynkiem globalnym ograniczonym głównie strefą czasową i prawem, więc wzrost płac w tym sektorze oznaczał napływ gotówki z zachodu, q nie od przeciętnego konsumenta w kraju i przez to nie miał wpływu na wzrost kosztów bezpośrednio. A pośrednio? Więcej ludzi bogatszych oznacza spadek na drabinie dochodów. Nawet jak robisz to samo i zarabiasz to samo wartościowo, to kiedy pojawia się nowa, bardzo dochodowa klasa, sam spadasz w hierarchii, oni mają większe zasoby na zakup nieruchomości czy innych usług i produktów. Z jednej strony to daje pracę, ale aby wywołać wzrost podaży najpierw trzeba zwiększyć popyt i przez to ceny.
Obstawiam, że bardzo wielu ludzi się od tego odbija. Porównują kadrę niewykwalifikowaną sprzed lat i teraz, ale lata temu taka kadra była blisko mediany, a teraz jest blisko minimum. Nawet w tak prostych dziedzinach jak budownictwo czy chociażby praca w magazynie. Kiedyś chodząc z taczką czy nosząc towar zarabiałeś więcej, ale teraz powstało wiele maszyn i operatorzy tych maszyn są wyżej w hierarchii, a sam robiąc dalej to samo spadniesz. Nawet przy spadku cen możesz mieć mniejszą siłę nabywczą, bo masz mniejszy udział w produkcji niż dawniej. Między innymi przez to dochody CEO znacznie wzrosły, optymalizacja produkcji doprowadziła do gwałtownego rozwoju różnych sektorów, zwiększyła opłacalność agregacji produkcji skupiając pod jednymi skrzydłami dużo większe molochy. Znowu, mało kto zwraca uwagę na to, że obecnie jest dużo mniej dobrze zarabiających CEO niż dawniej. Kiedyś było dużo mniejszych firm, kierownictwo zarabiało mniej, ale było ich dużo. Teraz firmy się posklejały w duże kolektywy pod jednym CEO. Sam to przerabiałem, zaczynałem pracę w małej firmie Wrocławskiej, kierownika znałem osobiście, miał biuro w pokoju obok i zarabiał podobnie do kadry specjalistycznej. Po ilus latach połączyli się z międzynarodową firmą, on został kierownikiem działu krajowego, a część z kierownictwa wyleciała na niższe pozycje. Lata leciały i znowu firma połączyła się z inną wielką firmą, CEO firmy stał się kierownikiem tej części, kierownik regionalny stał się kierownikiem działu, ileś ludzi znowu straciło wyższe pozycje, a wszystko jest pod jednym CEO na cały świat. Zarabia masę kasy, ale jest jeden, kiedy dawniej było to wiele indywidualnych firm. Zadajmy sobie proste pytanie. Czy kierownik AMD zarabia więcej niż dawniej kierownik AMD i ATI razem? Teraz jeden CEO ma pod sobą obie sekcje, kiedy dawniej były to dwie firmy.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S Sok__Jablkowy
0 / 0

@mieteknapletek

Nie jest i nigdy nie było w drugą stronę.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M mieteknapletek
+1 / 1

@Sok__Jablkowy
tak, jak twoj szef da ci podwyzke o 100% to nie wywola to inflacji
ale jak kazdy dostanie podwyzke o 10% i nie bedzie to wynikalo z sytuacji gospodarczej to sila rzeczy te koszty beda zrownowazone wzrostem cen czego skutkiem bedzie inflacja

gdyby nie to, to juz dawno wszyscy bylibysmy bogaci

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S Sok__Jablkowy
0 / 0

@mieteknapletek

Gdyby inflacja wynikała z tego, że wypłaty rosną na tym samym lub wyższym poziomie niż ceny, ludziom by tak nie przeszkadzała, bo nadal ich stać.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S Sok__Jablkowy
0 / 0

@ZONTAR

Dużo słów, ale nie odpowiedziałeś na mój komentarz.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ZONTAR
0 / 0

@Sok__Jablkowy Bo oczekujesz czegoś, co zajmie stanowczo za dużo czasu na komentarz na demotach. Obstawiam, że minimalna wzrosła bardziej od cen, ale średnia jest coraz bliżej minimalnej i dla ludzi przy średniej krajowej ceny wzrosły bardziej. Problem w tym, że nawet jakbyś przygotował zestawienie danych, to nic ono nam nie powie, bo nijak nie znamy stosunku wpływu różnych rzeczy na te ceny. Ceny nie zależą tylko od płac, musisz zrobić zestawienie wszystkich innych czynników i w jakiś sposób oszacować który z nich miał jaki wpływ na siłę nabywczą. To nie jest proste zadanie, a zrobienie tego na kolanie da nam wyłącznie coś, co nadaje się do kosza.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar IwanBardzoGrozny
+14 / 14

Towary zdrożały bo po prostu pieniądz staniał

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A adamIM
+6 / 6

mnie dobijają ceny koncertów :( z tego powodu odpuściłem już kilka gigów moich ulubionych kapel. wyjście na taką imprezę z żoną to 1/3 mojej wypłaty więc wybór jest prosty. lepiej zostać w domu :(

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
L Lestar
+2 / 6

Poczekajcie od nowego roku,w tedy będzie jazda z cenami;)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar n0p
0 / 0

@Lestar co roku tak jest.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A Anthony_Waltz
0 / 0

@n0p Początek roku to tradycyjnie podwyżki i dojdzie chyba przywrócenie VAT na żywność, a z tym nie będzie takich cudów jak na Orlenie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
J jarl_lukas
+1 / 5

Jazda na nartach. Parę lat temu były miejsca, gdzie cena za 2-3 godziny jazdy oscylowały w okolicach 20-40 zł. Teraz ceny zaczynają się od 70zł w górę. Godzina jazdy z instruktorem dla jednej osoby to wydatek minimum 100zł. Gdy wybierasz się na narty z czteroosobową rodzną, to za jeden dzien jazdy możesz wydać nawet 1000zł (dojazd, karnety, jedzenie).

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 24 października 2023 o 9:07

H hubertnnn
+1 / 1

Ja do listy dodam ceny sprzętu używanego.
Kiedyś używane rzeczy kosztowały 10%-20% ceny nowego, obecnie kosztują 80%-90% sprawiając że nie warto nawet podejmować tego ryzyka nikomu poza tymi którym ledwie starcza pieniędzy do pierwszego.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar solarize
+2 / 2

"Dobra zmiana." :(

Rada: muzyki słuchaj z darmowych stremingów lub pirać, oszczędzisz na koncert, na którym artysta najwięcej zarabia. Płatne streamingi i kupowanie online najmocniej nabija kasy korporacjom-producentom.

Druga rada: Nie ufaj władzy. Odpowiadają za więcej Twoich problemów, niż myślisz.

Trzecia rada: Jeśli chodzi o imprezy to domówki mogą być naprawdę fajne. A na pewno już tańsze niż drinki na dyskotekach.

Czwarta rada: Zlej samochód, niech Twój główny środek transportu to będzie rower.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar RomekC
+3 / 3

"nie stać mnie na płacenie trzy razy więcej" - Podaj proszę, @kazamo, przykłady tych owoców i warzyw.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A awator
+5 / 5

2-3 razy w tygodniu do kina, a niby na co?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar romeksz
-1 / 1

@awator Jeżeli w latach 70/80 było na co, to i teraz jest. No chyba że ktoś już przerobił klasykę kina, to faktycznie, nie ma na co.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar romeksz
+1 / 1

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
L lahtex
+1 / 1

no to jest poebane, że ceny wzrosły wszystkiego minimum trzykrotnie, kiedyś podst wersja auta z salonu 30-40tyś zł, dzisiaj bez prawie 100tyś nie ma do czego podchodzić

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
D drjak
+1 / 5

No i dobrze, za dużo konsumowaliśmy i za dużo śmieci produkowaliśmy. Zresztą jak wejdzie Fit for 55 w UE to będziecie siedzieć w baranich skórach przy swieczkach, powoli się przyzwyczajajcie

Odpowiedz Komentuj obrazkiem