@sw3 dostawczakom się jednak daje trochę luzu z racji wykonywanego zawodu. Chciałbyś czekać na przesyłkę sto lat, bo kurier się kłóci z policją i pedalarzami?
@Fisstech Nie chciałbym. I rozumiem zarówno potrzeby kierowców, którzy potrzebują zaparkować, jak i rowerzystów, którzy nie chcą być rozjechani lub po prostu nie chcą blokować ruchu na jezdni. Jedno i drugie oczywiście w granicach rozsądku.
Ale skoro się trafił formalista wytykający naruszenia rowerzysty, to uznałem za stosowne wytknięcie również naruszenia drugiej strony.
A kto jest winny przedstawionej awantury, nie podejmuję się oceniać.
szerokość chodnika taka, że dostawczakiem większość zastawił, do tego szerokość drogi, zaparkowany po drugiej stronie dostawczak - biorąc pod uwagę, ze zbyt wielu kierowców to świete krowy, ktore aktualnie jeżdżą do tego z mordą w nawigacji, albo telefonie, to jechanie rowerem po takiej jezdni jest naprawdę mocno ryzykowne. Co z tego, że rowerzysta będzie jechał przepisowo, jak skonczy połamany i usłyszy "ojej, nie zauważyłem pani/pana"
Z drugiej strony rowerzysta tu jest zwykłym debilem i chamem
Szkoda, że czołem nie wywalił w kant tego betonowego murka. Jednego mniej by było.
haha
niech ktoś wytłumaczy logikę tego pedalarza, bo ja nie jestem w stanie tego ogarnąć
@000gd000 on nie potrzebuje logiki, on ma rower.
Normalnie debil. Hamował przednim na maksa.
A takie parkowanie na chodniku to na pewno jest dozwolone?
@sw3 dostawczakom się jednak daje trochę luzu z racji wykonywanego zawodu. Chciałbyś czekać na przesyłkę sto lat, bo kurier się kłóci z policją i pedalarzami?
@sw3 nie wiem jak brytyjskie przepisy, ale w polskich by się chyba zmieścił, skoro jest miejsce na rower i człowieka, to +/- te 1,5m będzie
@marekmarecki123 W brytyjskim prawie podwójna żółta linia na krawędzi drogi (jak na filmie) oznacza zakaz parkowania.
@Fisstech Nie chciałbym. I rozumiem zarówno potrzeby kierowców, którzy potrzebują zaparkować, jak i rowerzystów, którzy nie chcą być rozjechani lub po prostu nie chcą blokować ruchu na jezdni. Jedno i drugie oczywiście w granicach rozsądku.
Ale skoro się trafił formalista wytykający naruszenia rowerzysty, to uznałem za stosowne wytknięcie również naruszenia drugiej strony.
A kto jest winny przedstawionej awantury, nie podejmuję się oceniać.
Widać nie tylko w Polsce pedalarze muszą wybierać między 'używać rozumu' a 'używać roweru'
Ręka będzie dluuugo boleć. Siniak będzie jak nic.
szerokość chodnika taka, że dostawczakiem większość zastawił, do tego szerokość drogi, zaparkowany po drugiej stronie dostawczak - biorąc pod uwagę, ze zbyt wielu kierowców to świete krowy, ktore aktualnie jeżdżą do tego z mordą w nawigacji, albo telefonie, to jechanie rowerem po takiej jezdni jest naprawdę mocno ryzykowne. Co z tego, że rowerzysta będzie jechał przepisowo, jak skonczy połamany i usłyszy "ojej, nie zauważyłem pani/pana"
Z drugiej strony rowerzysta tu jest zwykłym debilem i chamem