W piątek rano doszło do groźnego zdarzenia w Wągrowcu. 71-letni kierowca potrącił 2-letnie dziecko na przejściu dla pieszych, a następnie odjechał z miejsca zdarzenia. Na szczęście chłopcu nic poważnego
się nie stało
Z demota wynika jednoznacznie, że to kierowca powinien być odpowiedzialny, ale, cytuję: "pijany,, głupi i dziecko" nie muszą wykazywać się żadną odpowiedzialnością? Czy autorowi naprawdę wydaje się, że wchodząc na jezdnię, po której poruszają się samochody, nie trzeba wykazywać się żądną odpowiedzialnością, tylko liczyć na odpowiedzialność kierowców? Nawet przepisy KD wymagają elementarnej odpowiedzialności od pieszych...
@moherowy_beret dwuletnie dziecko nie ma nawet pojęcia czym jest odpowiedzialność. Za to ktos kto potraca dziecko i ucieka z miejsca zdarzenia jest zwyrodnialcem. Ten nie tylko je potracil. Przejechal nie zastanawiajac sie czy ma je pod kolami.
@glupiawrednabrzydkagruba jechalas kiedys SUVem? Rownie dobrze mogl pomyslec, ze zahaczyl o studzienke i dlatego samochod lekko podskoczyl przy ruszaniu. Mysle, ze gdyby ktos wiedzial, ze tam jest to dziecko to by nie ruszyl - wniosek, skoro nie wiedzial, ze uderzyl dziecko to tym bardziej nie mial podstaw aby zastanawiac sie, czy ma je pod kolami...
@Xar nie jechakam. Jesli jest tak, jak mowisz, to zmienia postac rzeczy.
Edit przyjrzalam sie filmikowi. Dziecko nie wpadlo mu w podwozie. Myślisz, ze nie uslyszal ani nie poczul tego uderzenia?
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
29 października 2023 o 12:27
@glupiawrednabrzydkagruba uwierz mi, nie ma zadnych powodow, aby zakladac, ze (bedac na obcych blachach) nie zalozyl, ze np. trafil w studzienke. Po to sa wlasnie SUVy - zeby niskie przeszkody pokonywac bez problemu. Taki samochod ma mase pewnie z 2 tony, dzieciak z 20kg. Biorac pod uwage sile ktorej potrzebujesz aby sie podniesc, to czy odczulabys wstajac z krzesla, ze ktos Ci polozyl 500g torebke cukru-pudru na kolanie? Bylaby to jakas przeszkoda przy wstaniu?
@Xar spoko nie kłócę sie, no nie wiem.
Moze mam uprzedzenie, bo kiedys na parkingu jakis dziadek wjechal mi tylem w tyl auta i tez tergo ani nie poczuł ani nie uslyszal...
@glupiawrednabrzydkagruba dwulatek może i nie wie co to odpowiedzialność dlatego ma rodziców/opiekunów którzy powinni się nim zająć i mu tą odpowiedzialność wpajać i to rodzice/opiekunowie w tym przypadku są winni.
Kierowca, w tym przypadku ani trochę nie zawinił, bo praktycznie nie miał szansy zobaczyć dziecka. Nowszy model kaszy teoretycznie ma wykrywanie pieszych, ale nie sprawdzałem czy działa na 2 latkach.
@glupiawrednabrzydkagruba tu masz filmik odnośnie tego co widzi kierowca ciężarówki a biorąc pod uwagę wzrost dziecka i wysokość SUVa oraz to że włączał się do ruchu i skupiał się na czym innym to nic dziwnego że nie zobaczył dziecka, które powinno być pod opieką dorosłego opiekuna https://www.youtube.com/watch?v=w9w1aDCj8W4
@VipeRsan zgadzam się, że odpowiedzialność za dziecko i wypadek ponoszą rodzice, ale chodzi mi o ucieczkę. Ze go nie widział to wierzę, ale ze nie słyszał ani nie czuł kolizji? nie popatrzył w lusterko?
@glupiawrednabrzydkagruba Biorąc pod uwagę, że się dopiero włączał do ruchu i miał niewielka prędkość, to jak najbardziej mógł nic nie usłyszeć ani nie poczuć. Auto też nie jest jakiś strasznie starym rumplem z zerowym wygłuszeniem, więc musiał by mieć wyłączone radio i otwarte szyby, by mieć szansa coś usłyszeć. Żadnym kołem też nie najechał na dziecko, wiec nie miał co poczuć. O całym zajściu dowiedział się pewnie dopiero gdy dorwała go policja.
@Xar jeżeli kierowca nie był w stanie poczuć potrącenia dziecka to oznacza, ze nie nadaje się do prowadzenia tego typu pojazdu. Ponieważ nie ma u nas zakazu na konkretny typ to powinien po prostu stracić prawo jazdy.
Nawet ciężarówką poczujesz, jest to subtelne ale na kategoriach od C w gorę cię tego uczą. Po prostu uczysz się zerkać w lusterka po poczuciu nawet drobnej przeszkody by zobaczyć na co najechałeś.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
2 razy.
Ostatnia modyfikacja:
30 października 2023 o 9:50
@glupiawrednabrzydkagruba skomentowałaś a dopiero potem przyjrzałaś się filmikowi. I to jest fachowa opinia. Tak jak powiedział @Xar tak małego dziecka tym SUVem nawet nie poczuł, gdyż ruszał a dziecko było blisko i nawet stuknięcia nie słyszał.
Pomijając fakt, że to 2-letnie dziecko (nie powinno być tam same na ulicy) i nie wiedziało co robi. Zawsze winę zrzuca się na kierowcę, gdzie na wszystko powinien uważać i myśleć za każdego, mało tego to kierowca musi się domyślać co może się stać za chwilę i wybiega myślami do przodu. Za to reszta użytkowiników nie musi nic.
@LukaszRei sprawa jak prosta, jak nie umiesz prowadzić dużego auta to wybierz mniejsze. Nie każdemu dajemy prowadzić autobus nie bez powodu.
Połowa kierowców SUVów w ogóle nie umie ich użytkować i próbują używać jakby compactem jechali. Trzeba trochę zmienić nawyki, ustawić wyżej fotel a nie tak, że ledwo głowa nad deskę wystaje, przy wstrząsach sprawdzać lusterka po czym sie przejechało jak kierowcy ciężarówek, kontrolować bardziej co się ma po bokach, umiejętnie ustawić lusterka a nie z czapy na zasadzie byleby widzieć co jest za mną.
Kurs na prawo jazdy nie przygotowuje do tego typu samochodów, część poczyta i się dowie jak go używać, część nie. Ci co tego nie robią lepiej by prawo jazdy oddali. Będzie dla wszystkich bezpieczniej, mniejsze korki, łatwiej zaparkować, mniej rozjechanych trawników i chodników. Same korzyści.
@Elathir zdajesz sobie sprawe, ze to jest okolo 1% masy samochodu? Rownie dobrze mogl sie zatrzymac w studzience i dlatego miec lekki problem z ruszeniem, albo na kamyku
@Xar owszem. Tylko jakoś kierowcy jeszcze cięższych ciężarówek to ogarniają. Nie wiesz w co wjechałeś to sprawdzasz w lusterku.
To jest czuć, delikatnie ale jest. Jak ktoś tego nie ogarnia to niech lepiej porusza się piechotą. Prowadzenie auta bezpiecznie to nie jest rocket science, tego naprawdę da sie nauczyć, to że połowa kierowców ma z tym problem to dlatego, że mają to gdzieś albo są kretynami. Zauważcie, ze tego typu sytuacji w Skandynawii, Niemczech czy Holandii jest znacznie mniej.
@LukaszRei gdzie niby pisze bzdury? Statystyki są nieubłagane, SUVy częściej biorą udziały w wypadkach bo pośród osób je prowadzonych jest duży odsetek (może 20%, może 50% może 70%, nie mam pojęcia) ludzie, którzy ich prowadzić nie potrafią. Zresztą widać to na drogach choćby po zajmowanej pozycji za kierownicą.
To dzieciak miał farta, że nic mu się nic nie stało. Ciekawe czy następnym razem się zastanowi, zanim wbiegnie pod auto.
Winy kierowcy raczej nie ma. Gdy dzieciak mu wbiegał pod machę, to pewnie patrzył w drugą stronę, czy ma wolne i jak odwrócił wzrok, to chłopak był w martwej strefie.
@LukaszRei M ma winę, bo powinien patrzeć nie tylko na jezdnię, ale też i na chodnik przed ruszeniem. Ma nawet obowiązek prawny to robić. Po za tym nie wierzę, że potrącając dziecko, nie słyszął uderzenia, ani nie zastanawiał się. Na pewno dziecko musiało krzyknąć ze strachu. Ludzie potrafią wyjść z auta i sprawdzić jak wróbel im w maskę wleci, a około 20 kg chłopca nie? Pff. A jak dziadek nie widzi ulicy, to niech nie jeździ za dużym autem tylko na autobusem jak reszta emerytów.
@Loleth Na podstawie tego filmiku, nie da się stwierdzić, że nie rozejrzał się należycie.
To auto dopiero ruszała, więc uderzenie przy tej zapewne nie było zbyt głośnie.
Nie wiadomo czy dziecko w ogóle wydało jakiś krzyk.
Uderzenie wróblą, to też co innego. Prędkość wróbla jest dużo większa, a i auta też są raczej rozpędzone.
Chłopiec może większy i cięższy, ale w tym przypadku, to było bardziej pchnięcie a nie uderzenie.
Weź sobie jakaś piłkę i rzuć nią mocno w jakieś drzwi czy pudło, a potem weź tą piłkę i popchnij nią te same drzwi. Co wygeneruję więcej hałasu, uderzenie czy pchniecie?
@Loleth prosta zasada, nie wbiegasz pod auto na jezdni. Tutaj auto było już na pasach, jeżeli ktoś wchodzi POD MASKĘ to nie jest wina kierowcy. Mógł przed wjechaniem na pasy się rozejrzeć i nawet już stojąc na pasach ponownie, nie mógł wiedzieć że ktoś mu wszedł w martwe pole...
Ruszał powoli, niestety ale mógł nie poczuć (wolno ruszał) ani nie usłyszeć (zamknięte okna plus AC żeby szyby nie parowały).
@Elterchet Nikt, ale nie takie rzeczy się zdarzają, bo dzieci, to dzieci i chociażbyś miał oczy w dupie, to zawsze znajdą lukę w uwadze opiekuna.
@Gorgonek prosta zasada, pieszy ma pierwszeństwo, chociażby skały srały, a jak uważasz inaczej, oddaj prawko. Nie ja te zasady wymyślałam, ale masz sie jako kierowca do nich stosować.
@konto usunięte widzę że Loleth to kolejny taboret udający człowieka :) Pieszy nie ma pierwszeństwa przed przejściem i nie może na nie wtargnąć pod nadjeżdżający pojazd, jeżeli uważasz inaczej to stwarzasz zagrożenie w ruchu drogowym i najlepiej będzie jak poddasz się eutanazji :)
1 sprawa
Samochód był już na przejściu, pieszy nie ma pierwszeństwa,
2. Dziecko wbiegło,
3. Dziecka kierowca po prostu nie widział (niski wzrost),
4. Gdzie był opiekun tego dziecka!
W tym przypadku tylko sąd może ocenić ile winy ponosi kierujący.
W moim odczuciu jest to nieszczęśliwy wypadek, gdzie "wina" jest po obu stronach.
@Dziennik uznam że nie zauważyłeś że kierowca stał na pasach bo nikt chyba nie uznał by łamania przepisów za automatyczne przyznanie pierwszeństwa, to że umiejscowienie przejścia jest zupełnie nie przemyślane nie zmienia przepisów. Natomiast o samym fakcie głupoty rodzica puszczając tak dziecko bez nadzoru nie wypowiem się nawet.
Nie w tym przypadku. Tutaj kierowca nie widział dziecka bo nie miał możliwości by go zobaczyć. Wcześniej patrzył w prawo a gdy spojrzał w lewo to niczego tam nie było. Nie było bo kilkudziesięciocentymetrowe dziecko od samego początku było w martwej strefie. Nie było fizycznej możliwości zobaczenia malca. Kierowca musiałby wyjść z auta i sprawdzić. Do ukarania tylko i wyłącznie opiekun dziecka.
@decalc nie miał możliwości go zobaczyć, bo jeździ stodołą na kółkach po mieście. Nie wyobrażam sobie abym ja mógł tak przejechać tak po dziecku moją corollą.
@bilbao99 o Wagrowcu mozna powiedziec wiele rzeczy, ale na pewno nie mozna go nazwac miastem xD
No najwyzej miasteczkiem. I o ile ktos nie wynalazl kapsulek jak z Dragon Balla to jak ktos z innego terenu(Z tego co widze to maja numery zaczynajace sie na WE) przyjechal to nie ma mozliwosci zminimalizowac sobie samochodu i przesiasc sie do innego
@bilbao99 Skoro sobie tego nie wyobrażasz, to nie powinieneś jeździć samochodem. Rozumiem emocje bo sam mam małe dzieci, ale pewnych sytuacji nie przewidzimy. Dzieci potrafią odwalić niezłą manianę - bo są dziećmi. Sprawdzasz jak ruszasz czy ktoś nie leży pod samochodem? Sprawdzasz pod każdym kołem czy nie schowało się tam roczne dziecko? Nikt tego nie robi. Dlatego tutaj mamy nieszczęśliwy wypadek zawiniony przez matkę dziecka. Winy kierowcy nie ma żadnej.
Wygląda na to ze autor demota zna się na tym jak świnia na fizyce kwantowej.
Kierowca ma zamiar włączyć się do ruchu w LEWO więc obserwuje pojazdy z PRAWEJ, gdy jest możliwość to rusza. NIE MA ABSOLUTNIE ŻADNEJ SZANSY widzieć że coś wlazło mu pod koła.
I kolejny przyklad debilnej wrecz lokalizacji przejscia dla pieszych - skad kierowca ma wiedziec, czy pieszy chce przejsc na druga strone, czy dalej isc chodnikiem? W takiej sytuacji zdaniem niektorych(nie bojmy sie tego slowa:) debili powinien sie kierowca zatrzymywac za kazdym razem gdy pieszy zbliza sie do przejscia. Nie, pieszy ma pierwszenstwo dopiero gdy wchodzi na przejscie, a nie do niego sie zbliza. I dopoki na przejscie nie wejdzie to pierwszenstwa nie ma, a kierowca nie ma obowiazku mu go udzielic. I zalecam zapamietac sobie ten fakt, zanim sie trafi do szpitala!
Mnie przeraża, że w całym nagraniu w polu kamery nie pojawia się żaden opiekun. Dwuletnie dziecko puszczone samopas przy ulicy, niektórzy się po prostu nie nadają do opieki nad dziećmi.
- Przejście jest zbyt blisko skrzyżowania. Za przejściem dla pieszych powinno być miejsce na jedno auto osobowe, aby uniknąć sytuacji w której kierujący w celu zapewnienia sobie dostatecznej widoczności musi stanąć na tym przejściu.
- Dziecko z nagrania nie powinno się samo pałętać po mieście. Stare dziady nie są w stanie ogarnąć przepisów czy sytuacji na drodze, a co dopiero takie dziecko.
- Kierujący już stał na tym przejściu, więc miał prawo założyć, że nikt się na nim nie pojawi (w każdym razie nie przed nim, a jeśli już to go zauważy) dlatego skupił swoją uwagę na prawej stronie. W końcu zamierza wjechać na drogę jednokierunkową.
- Dziecko małe, a samochód duży + niewielka odległość ich dzieląca - powodzenia w zauważeniu. Pewnie sam bym nie zauważył.
- Rozumiem również dlaczego się nie zatrzymał i pojechał dalej. Popchnął to dziecko i po nim nie przejechał. Ciężko dostrzec, że coś się stało.
Dziwne by było gdyby do tego zdarzenia nie doszło.
@NdostLaktyw od razu widać, że nie poruszasz się pieszo. Gdybyś się poruszał, to wiedziałbyś, że nakładanie 5-15 metrów przy każdej małej uliczce byłoby wkurzające na maksa i bardzo często ignorowane. Wkurzające jest już ustawianie zmian świateł na dużych skrzyżowaniach, gdzie wszystko jest ustawione pod samochody, a pieszy przechodzi ulicę z jednej strony na drugą na dwie lub trzy zmiany światła. (trzy pasy w jedną, tory tramwajowe, cztery pasy w drugą).
Tutaj winnym jest opiekun, bo takiego mało ogarniętego dzieciaka nie wolno puszczać samemu. Najbardziej w tym wszystkim współczuję kierowcy. Znajomy miał kilkuletnią traumę po tym, jak mu wbiegł pod koła dzieciak goniący za piłką, a następnie odleciał (dzieciak) na kilka metrów.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
29 października 2023 o 9:52
@Zyzol bo wyograz sobie, ze :
1. Pieszy emituje o wiele mniej CO2 niz samochod, zatem jego postoj jest dla srodowiska o wiele mniejsza strata niz postuj samochodu.
2. Pieszy przechodzi przez jezdnie, gdzie samochod ma pierwszenstwo, wiec to pieszy ma czekac na swoja kolej, to nie Indie.
3. I najwazniejsze: o wiele mniejszym kosztem dla gospodarki(Zmarnowane paliwo) jest aby czekal pieszy niz ma czekac samochod i marnowac paliwo.
Pomine juz na chwile fakt, ze jesli ktos ignoruje cos dla swojego bezpieczenstwa bo go to wkur...ia, to po prostu jest idiota.
@Xar a może popełniliśmy jak społeczeństwo błąd, doprowadzając do tego aby samochody były w miastach najpopularniejszym środkiem transportu. Ja uważam, że miejsce samochodów jest poza miastem. Miasta powinny być dla pieszych i transportu publicznego. Po prostu połączenie samochód-pieszy zawsze będzie rodzić niebezpieczeństwo.
@bilbao99 niby dlaczego ludzie nie mieliby korzystac ze swojej wlasnosci? Aby marnowac czas i dostosowywac sie do rozkladow jazdy? Chcesz marnowac swoj czas - bardzo prosze, ale nie rzadz moim, ok?
@Xar na głupie uzasadnienia, głupie rozwiązania:
ad. 1 - czyli zlikwidujmy w mieście samochody - będzie mniej emisji CO2,
ad. 2 - czyli zróbmy chodniki, a samochody niech przejeżdżają przez chodnik,
ad 3 - jak w ad 1, nie będzie marnowania paliwa, a społeczeństwo dzięki ruchowi będzie zdrowsze.
Oczywiście powyższe to ironia, gdyż czytając wypowiedzi osobników typu Xar zaczynam rozumieć dlaczego wszystkie przepisy są mocno restrykcyjne i skomplikowane (gdyż nie każdy potrafi myśleć o czymś więcej niż o swoim tyłku).
@Zyzol sorry ale zwroce uwage, ze jezdnie jak sama nazwa wskazuje sluza do jezdzenia. Wiec na nich jezdza rozne pojazdy a piesi sa goscmi i to piesi musza sie dostosowac, podobnie jak pojazdy przejezdzajace/parkujace na chodniku.
Co do wysmiewania punktow - 1 jesli znasz jutsu teleportacji to prosze bardzo, tylko ciekawi mnie jak sie bedziesz poruszal. No dobra, na upartego mozesz rowerem albo na wrotkach. Ale jesli polaczysz punkt 1 i 3 to ciekawi mnie, jak towary beda do sklepow transportowane. Rozumiem, ze teleportem?
A przejście dla pieszych, jak sama nazwa wskazuje, jest dla pieszych. I cały Twój punkt 2 można o kant d... obić, bo art. 26 PoRD jest jasny - na przejściu dla pieszych to nie pojazd ma pierwszeństwo, tylko pieszy.
@bilbao99 Człowiek dostosowuje sobie otoczenie i środowisko do własnych potrzeb. Samochody to nie jest jakiś samoistny twór, który zabiera nam terytorium. Samochodami poruszają się ludzie którzy też płacą podatki i pracują na to żeby móc w miarę wygodnie korzystać z otoczenia. To o czym mówisz sprawdzi się (teoretycznie) w małych wioseczkach gdzie z domu do sklepu jest max. 500m, ale nie w miastach. Po za tym zbiorkom nie wszędzie dojeżdża. I teraz powiedz mi jak mam dojechać do pracy gdzie mieszkam w średnim miasteczku na jednym końcu, miejsce pracy leży kawałek za drugim końcem miasta? Główne ciągi komunikacyjne wiodą przez miasto bo nie ma obwodnic i ogólnie mam ok. 8 km do pracy. Ja wiem że najlepiej jest trochę zmoknąć na hulajnodze czy rowerze, ale z domu czasem jadę bezpośrednio w teren. Samochód-pieszy zawsze będzie rodzić niebezpieczeństwo i tego się nie da w 100% wyeliminować, ale da się zminimalizować jeśli piesi zaczną trochę myśleć na drogach zamiast całą odpowiedzialność i umiejętność przewidywania zrzucać na kierowców. I jeśli wrócimy do starej zasady, że to pieszy jest gościem na drodze a nie na odwrót.
Dla Ciebie też te białe paseczki na drodze to rozlane mleko? Uwielbiam takie mądrale, co później z płaczem "chcą się dogadać" jak już Policja spisuje protokół...
"Kierujący pojazdem, zbliżając się do przejścia dla pieszych, jest obowiązany zachować szczególną ostrożność, zmniejszyć prędkość tak, aby nie narazić na niebezpieczeństwo pieszego znajdującego się na tym przejściu albo na nie wchodzącego i ustąpić pierwszeństwa pieszemu znajdującemu się na tym
przejściu albo wchodzącemu na to przejście"
@meeshoo "(...)zbliżając się do (...)" czytaj i oglądaj wielokrotnie aż zrozumiesz ;) Ja wiem, wysiłek ponad Twoje IQ, ale wierzę że za którymś razem dasz radę.
O, przyszedł jeszcze raz, tym razem do braku wiedzy dopisać brak kultury.
Może jakaś wykładnia wielkiego znawcy na temat artykułu 49 ustępu 1, punktu 2 PoRD? Tego, który stanowi, iż "Zabrania się zatrzymania pojazdu (...) na przejściu dla pieszych (...)". A może treść artykułu 13 ustępu 1a jest niejasny ("Pieszy znajdujący się na przejściu dla pieszych ma pierwszeństwo przed pojazdem. Pieszy wchodzący na przejście dla pieszych ma pierwszeństwo przed pojazdem, z wyłączeniem tramwaju."? Nie krępuj się, ci policjanci co zatrzymali prawo jazdy z pewnością chętnie się podszkolą. Skład sędziowski też, w końcu każdy janusz zna się lepiej od nich...
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
23 listopada 2023 o 21:22
Dziecko bez opieki na ulicy w wieku 2 lat wg prawa nie może byc na ulicy.Z tego co widzialem w tv kierowca nie byl winny a dzieciak miał szczescie ze gosc kupił SUV...a
Tu sprawa jest jasna; dziecko do lat 6 nie ma prawa poruszać się po ulicach (dotyczy to również chodników) samo, bez opieki osoby starszej niż 10 lat. Ale też niejednokrotnie widziałem sytuację (raz mało nie zostałem rozjechany) kiedy kierowca na skrzyżowaniu ze światłami, mając zieloną strzałkę, skupia się wyłącznie na patrzeniu w lewą stronę (czy ma wolną drogę), i rusza bez sprawdzenia czy w międzyczasie nic nie zmieniło się po jego prawej stronie.
Dziwne, wszyscy bronią kierowcy, twierdząc, że nie zawinił. Dziecko faktycznie było w martwej strefie i kierowca nie miał prawa nawet go zobaczyć. Ale czy doczytaliście tekst demotu do końca?
Kierowca odjechał, uciekł z miejsca zdarzenia, a na pewno słyszał że coś się dzieje, chyba, że był kompletnie głuchy.
@lameria skoro tam był dziadek za kierownica, to NA PEWNO możemy założyć, że miał już jakieś problemy ze słuchem itp.. Słuchał też głośno radia i nic nie słyszał ani nie poczuł.
Nie zakładaj, że coś się zdążyło na 100% bo nie ma do tego żadnych podstaw by tak twierdzić.
Jak było w tym przypadku nie wiem. Ale takie obrażanie logiki po prostu boli.
@lameria obstawiam, że nie beknie - trzeba udowodnić, że zrobił to z pełną świadomością.
Compennsa strona:
Ucieczka z miejsca kolizji – co grozi sprawcy?
Surowo karana jest również ucieczka z miejsca kolizji. Pierwszą poważną konsekwencją takiego zachowania jest zwrot wypłaconej poszkodowanemu rekompensaty z tytułu OC – nazywane jest to regresem ubezpieczeniowym.
Jeżeli udowodniony zostanie fakt celowej ucieczki z miejsca zdarzenia,
sprawca musi więc liczyć się z dużymi kosztami – nierzadko sięgającymi kilku lub kilkunastu tysięcy złotych – wszystko uzależnione jest od wielkości wyrządzonej szkody. Dodatkowe wydatki wiążą się z koniecznością naprawy własnego pojazdu (o ile ucierpiał on w kolizji), a także wyższą składką OC w kolejnym roku.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
29 października 2023 o 11:52
@Ahte Dziadek beknie.
Słyszał i uciekł, beknie za ucieczkę z miejsca zdarzenia z premedytacją.
Nie słyszał i pojechał dalej, zabiorą mu lejce bo nie ogarnia rzeczywistości, otoczenia i stwarza zagrożenie dla współuczestników.
@lameria ale ja tu nie mówię o potrąceniu dziecka - odnoszę się do fragmentu mówiącego o UCIECZCE Z MIEJSCA ZDAŻENIA - i taki zarzut trzeba obronić, że zrobił to specjalnie.
Ostatnio z samochodu, który jechał przede mną wystrzelił kamień i rozbił mi szybę czołową. Czy ty też mamy mowę o ucieczce gościa czy nie? Nikt normalny by tak nie pomyślał. Tutaj też jest podobnie. Udowodnić będzie trzeba CELOWE odjechanie z miejsca zdarzenia wiedząc, że się spowodowało wykroczenie czy wypadek.
Wymagania dla kierowców niesłyszących
Obniżona sprawność będąca wynikiem częściowej lub całkowitej utraty słuchu nie jest barierą uniemożliwiająca prowadzenie pojazdu mechanicznego. Bycie uczestnikiem ruchu jest więc możliwe. Przyszły niesłyszący lub słabosłyszący kierowca musi spełnić podobne wymagania, co każdy inny kierowca. Są to:
uzyskanie zaświadczenia lekarskiego, które potwierdzi brak przeciwwskazań do kierowania pojazdami mechanicznymi;
opanowanie sztuki jazdy samochodem;
uzyskanie pozytywnego wyniku na egzaminie państwowym.
Eh, jak ja lubię dyskusje o faktach dokonanych. Kierowca już ma zatrzymane prawo jazdy. Za potrącenie pieszego na przejściu dla pieszych. A matka już ma postawione zarzuty prokuratorskie. Za to, że ten pieszy znalazł się na drodze publicznej bez opieki.
@meeshoo To, że mu zostało zatrzymane to inna część tej sprawy. Ja w tej dyskusji odnoszę się do pisania, że NA PEWNO odpowie za UCIECZKĘ z miejsca zdarzenia. Przepisy mówią wyraźnie, że trzeba udowodnić celowość tego działania i premedytacje.
A policja ma prawo zatrzymać prawo jazdy przy tym wykroczeniu - ale obstawiam, że miało to związek z potrąceniem pieszego a nie z tym, że odjechał z miejsca zdarzenia.
@Ahte
Jeżeli dziadek uciekł z premedytacją, jeżeli zostanie mu to udowodnione, to odpowie za to.
Jeżeli dziadek nie słyszał, nie zauważył i sobie pojechał, może i powinien zostać odesłany na dodatkowe badania, czy w ogóle nadaje się na kierowcę, skoro nie słyszał krzyczącego dzieciaka pod swoim samochodem. Więc jak widzisz tak czy siak beknie za to co uczynił w tym też za "ucieczkę" z miejsca zdarzenia bez względu na to czy była świadoma z premedytacją czy z gapiostwa dziadka..
P.S. Te minusy to od dziadków, którzy nie chcą stracić prawka za niedołęstwo?
@bilbao99 nie, po prostu debile nie powinno chodzic bez opiekunow prawnych. Jesli kogos przerasta poruszanie sie bezpiecznie po ulicy, to znaczy ze jest skonczonym idiota i dla wlasnego bezpieczestwa wszedzie powinien sie poruszac w asyscie niepelnosprawnego umyslowo
@bilbao99 widać dostałeś masę minusów od ludzi co znaleźli prawo jazdy w chipsach, bo to oni najczęściej wybierają te auta. Widać wiedzą, że nie potrafią prowadzić, więc zabezpieczają siebie jak mogą.
@Dziennik
Dostawcze nie mają ślepej strefy przed maską. Nie bez powodu wszystkie współczesne auta dostawcze mają tak duże przednie szyby i krótkie maski. SUVy mają ślepą strefę porównywalną tylko z TIRami. Ale tych też nie chcemy w miastach (temu budujemy obwodnice choćby), oraz te mają dodatkowe mechanizmy bezpieczeństwa jak i wymagają osobnej kategorii prawo jazdy.
@Xar po prostu debile nie powinni mieć prawo jazdy, jeżeli kogoś przerasta bezpieczne prowadzenia samochodu tak by nie stanowić zagrożenia dla innych to powinien poruszać się pieszo bo na auto jest za głupi.
Co więcej 8 na 10 kierowców tych aut nie zna przepisów drogowych. Otóż parkowanie na chodniku jest dopuszczalne pod dwoma warunkami.
1) zostawienie 1,5 metra wolnej przestrzeni
2) dopuszczalna masa całkowita pojazdu nie może przekraczać 2,5 tony.
Z racji na wymiary oba warunki nie są praktycznie nigdy spełnione a i tak parkują w ten sposób.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
30 października 2023 o 11:18
Pierwsza rzecz, jaka wpadła mi do głowy: gdzie, do jasnej Anielki, jest dorosły opiekun dziecka?! Dzieci samodzielnie mogą się poruszać od 7. roku życia, więc dwulatek kategorycznie powinien mieć opiekuna. Kierowca był bez szans, nie mógł zobaczyć tak małego grzyba. Ukarać mandatem powinno się prawnego opiekuna, bo tego samotnego dziecka nie powinno tam być!
O czym my tu dywagujemy? Facet potracil dziecko(z winy dziecka no i????)i uciekl. Zostawil je na pastwe losu, nie wiedzac czy je zabil czy nie.
Wyobraźcie sobie, że wam dziecko nagle się wyrywa i ucieka. Wpada pod auto a facet nie zwazajac na to, jedzie do przodu po uderzeniu a nastepnie ucieka z miejsca zdarzenia. Wyobraźcie sobie, że to wy siedzicie za kierownica. Robicie to, co ten dziadek z czystym sumieniem?
Tez jako dziecko wpadlam pod auto z wlasnej winy. Na szczescie facet byl człowiekiem, zaniosl mnie do swojego auta, i zawiozl mnie do szpitala. Po drodze bardzo mnie przepraszał, mimo ze wbieglam mu na ulice. Ale,sa ludzie i zwyrole. Ja na szczęście trafilam na człowieka.
@Xar tak jak ci wyzej napisałam, nie miałam pojecia, ze to jest w ogole mozliwe, ze mozna kogos uderzyć i tego nie poczuc. Takze sie nie spinaj. Co do dziur i kamieni to ja jednak zawsze patrzę w lusterko, zeby wiedziec, po czym przejechalam. Kota czy kaczki tez bym na srodku drogi nie zostawila.
@glupiawrednabrzydkagruba W tej sytuacji? On go popchnął przy prawie zerowej prędkości a nie uderzył.Nie ściemniaj z tym że prowadzisz samochód bo dla każdego kierowcy to jest oczywiste.
@Xar to, ze nie poczuł nie jest usprawiedliwieniem. Jak nie potrafi to nie nadaje się do prowadzenia tego typu auta i już.
Najgorsze jest to, ze osoby co znalazły prawo jazdy w chipsach mają tendencję do kupowania najbardziej niebezpiecznych dla otoczenia samochodów. Może dlatego, że wiedzą, iż są tak słabymi kierowcami, więc próbują zapewnić sobie minimum bezpieczeńśtwa?
kolejny stary cep. jeden zabija w Poznaniu i ucieka drugi przejezzdza po mlodych i ucieka.
osobiscie bym go nappi.erdalal i przejechal po nim.
a tak wogole po 70tce zakaz prowadzenia pojazdów powinien być i koniec kropka !
1. Aby wyjechać z uliczki pojazd zawsze musi zatrzymać się na przejściu.
2. Budynek zasłania i nie widać, czy pieszy się zbliża.
Powinno być cofnięte z 10m w głąb uliczki, tak aby przynajmniej jeden samochód mógł się zmieścił za przejściem i wyjechać.
Ostatnie przepisy zrobiły z pieszych święte krowy. Uzyskali odwrotny efekt niż chcieli!
A w tym przypadku winni są tylko rodzice.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
29 października 2023 o 14:13
@film100 znam podobne miejsce: skrzyżowanie ze "stopem", równolegle do głównej ulicy biegnie przejazd rowerowy i przejście dla pieszych. Żeby nie stanąć na żadnym z nich musiałabym się zatrzymać tak, że domy zasłaniałyby mi główną drogę więc MUSZĘ stanąć na przejeździe rowerowym a tył samochodu mam na przejściu dla pieszych. Powinni wprowadzić przepis że między skrzyżowaniem a przejściem powinno być 5-10m żeby jedno auto się bezpiecznie zmieściło
Jakiś wyrośnięty ten dwulatek, ale dwulatek to powinien iść z rodzicem za rękę, a nie wbiegać na pasy. Kierowca nie miał szansy go zobaczyć, włączał się do ruchu, gdy auta nadjeżdżały z jego lewej. Jeśli już szukać winnych, to będą to rodzice tego bachora.
Po co instaluje się kamery z tak niską efektywną rozdzielczością, że i tak nie da się przeczytać choćby jednej litery z rejestracji samochodu? Jeśli chcą np. nagrać złodzieja, który okradł ich sklep, to co to da, skoro nie będzie się dało zobaczyć wyraźnie jego twarzy?
Niedawno się wkurzałem, że chcą zlikwidować bezterminowe prawa jazdy. Już mi przeszło. Niech likwidują. Niedawno byłem świadkiem jak bardzo stara kobieta za kierownicą wymusiła pierwszeństwo na psach i prawie potrąciła dziecko na hulajnodze bo k..wa miała zieloną strzałkę i myślała, że to zielone. Dzieciak miał dobry refleks.
Niestety ale dopóki przejścia będą w miejscach z czterech liter takie sytuacje będą się zdarzać. Naprawdę jestem ciekawy co myślał ktoś za nie odpowiedzialny. Spojrzał na to miejsce i stwierdził tutaj jest idealne miejsce na pasy. Piesi mogą wyjść zza rogów budynku więc jak kierowca stoi przed pasami to ani nie widzisz ich ani sytuacji na drodze.
@Xar A do czego ma to być pytanie? Nie mam problemu z rowerzystami. Dla mnie mogą jeździć przez przez przejście dla pieszych czy po chodniku. Tylko niestety rowerzystów to jest akurat mało. Sytuacja podobna zresztą jak znalezienie turysty w górach między hołotą.
Czy może ktoś z piszących zastanowił się nad tym, że tego auta nie powinno być na pasach? Jest przerywana linia przed pasami. Znam to miejsce, widać nawet fragment sąsiedniego przejścia po prawej ... i stając przed linią można zobaczyć czy ktoś nie wbiega na przejście. Stając na pasach , kierowca sam siebie pozbawił możliwości właściwej reakcji.
- jest wina kierowcy, niezachowanie ostrożności w tym miejscu
- jest wina opiekunów dziecka, to trudno skomentować kulturalnie
@swosek
Tam nikt nie wjeżdża na przejście żeby zobaczyć pieszych, tylko żeby zobaczyć czy ktoś jedzie drogą z pierwszeństwem przejazdu. Z miejsca wyznaczonego linią zatrzymania przed przejściem, widać około 12-13m drogi z pierwszeństwem, bo widok zasłania budynek na rogu ulicy.
Żeby wyjechać z tej podporządkowanej trzeba się zatrzymać dwa razy, najpierw przed przejściem, żeby przepuścić pieszych, a potem na przejściu, żeby przepuścić samochody jadące drogą z pierwszeństwem. I kierowca tego SUV-a był już w drugiej części manewru.
Ja tu nie widzę żadnej winy kierowcy, bo on tego dzieciaka nie uderzył, tylko popchnął, więc nic nie usłyszał ani nie poczuł. Napisz szczerze. Jeżeli masz prawo jazdy, to jakieś nawyki na drodze pewnie masz. Czy po każdym manewrze, który wykonujesz bez żadnych niepokojących sygnałów, oglądasz całe otoczenie za tobą we wstecznych lusterkach, czy raczej patrzysz, co się dzieje przed tobą?
@K64 Tak, masz rację... jeśli nic niepokojącego nie słyszę i nie widzę, to nie rozglądam się po manewrze.
Ale, tam od strony rynku jest ograniczenie "50" lub mniej, i pasy, o których pisałem, które widać z feralnego miejsca. Szczerze powiem, włączałem się do ruchu w tym miejscu, i jest trudno.... ale w przypadku toczącego się pojazdu jest łatwiej. Zatrzymanie się na pasach może stanowić "zachętę" dla pieszego. Dziecko weszło przed auto ponieważ ono stało. No ciężki przypadek.... Nie wiem czy nie lepiej wymusić pierwszeństwo niż kogoś przejechać.
Skręcając w lewo na jednokierunkowej patrzysz się w prawo, czy masz możliwość wjazdu, a nie przed maskę. Kiedyś jechałem za trabantem, obaj skręcaliśmy w prawo. Obaj ruszyliśmy. Jadę za nim, spojrzałem w lewo, czy coś nie jedzie, droga pusta, a ten z trabanta nagle czegoś się wystraszył i zahamował, gdy ja patrzyłem się w lewo. I wjechałem mu w doopę. Czyja wina?
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
30 października 2023 o 2:48
Jedno pytanie mi się nasuwa, jako, że suvem na co dzień nie jeżdżę. Czy kierowca w ogóle widział dzieciaka? Szedł tuż przy samochodzie, a głowa ledwo, jeśli w ogóle, wystawała mu ponad maskę. Ciężko uwierzyć, że można świadomie przejechać mając dziecko pod kołami.
I drugie co ten dzieciak robił sam na ulicy, gdzie rodzice, opiekunowie, ktokolwiek?
Nie widział bo nie potrafi nim jeździć. 90% osób, które widzę w SUVach ma źle ustawiony fotel, zdecydowanie za nisko a powinien być na tyle wysoko by widzieć co ma się przed maską. W porządnych da się to zrobić, ale jest masa badziewia gdzie nie ma na to opcji dla osoby poniżej 1,7m.
Zanim piszecie komentarze... poszukajcie w necie informacji o tym zdarzeniu. Poczytajcie co zrobił kierowca jak się o tym dowiedział zanim wystąpicie o eutanazje albo zabranie prawa jazdy wszystkim "dziadkom" czyli osobom powyżej 50 roku życia. Poczytajcie gdzie była mamusia, co orzekła policja jak dokładnie zapoznała się z przebiegiem zdarzenia. Ech, tylu tu ekspertów.
Z demota wynika jednoznacznie, że to kierowca powinien być odpowiedzialny, ale, cytuję: "pijany,, głupi i dziecko" nie muszą wykazywać się żadną odpowiedzialnością? Czy autorowi naprawdę wydaje się, że wchodząc na jezdnię, po której poruszają się samochody, nie trzeba wykazywać się żądną odpowiedzialnością, tylko liczyć na odpowiedzialność kierowców? Nawet przepisy KD wymagają elementarnej odpowiedzialności od pieszych...
@moherowy_beret dwuletnie dziecko nie ma nawet pojęcia czym jest odpowiedzialność. Za to ktos kto potraca dziecko i ucieka z miejsca zdarzenia jest zwyrodnialcem. Ten nie tylko je potracil. Przejechal nie zastanawiajac sie czy ma je pod kolami.
@glupiawrednabrzydkagruba jechalas kiedys SUVem? Rownie dobrze mogl pomyslec, ze zahaczyl o studzienke i dlatego samochod lekko podskoczyl przy ruszaniu. Mysle, ze gdyby ktos wiedzial, ze tam jest to dziecko to by nie ruszyl - wniosek, skoro nie wiedzial, ze uderzyl dziecko to tym bardziej nie mial podstaw aby zastanawiac sie, czy ma je pod kolami...
@Xar nie jechakam. Jesli jest tak, jak mowisz, to zmienia postac rzeczy.
Edit przyjrzalam sie filmikowi. Dziecko nie wpadlo mu w podwozie. Myślisz, ze nie uslyszal ani nie poczul tego uderzenia?
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 29 października 2023 o 12:27
@glupiawrednabrzydkagruba uwierz mi, nie ma zadnych powodow, aby zakladac, ze (bedac na obcych blachach) nie zalozyl, ze np. trafil w studzienke. Po to sa wlasnie SUVy - zeby niskie przeszkody pokonywac bez problemu. Taki samochod ma mase pewnie z 2 tony, dzieciak z 20kg. Biorac pod uwage sile ktorej potrzebujesz aby sie podniesc, to czy odczulabys wstajac z krzesla, ze ktos Ci polozyl 500g torebke cukru-pudru na kolanie? Bylaby to jakas przeszkoda przy wstaniu?
@Xar spoko nie kłócę sie, no nie wiem.
Moze mam uprzedzenie, bo kiedys na parkingu jakis dziadek wjechal mi tylem w tyl auta i tez tergo ani nie poczuł ani nie uslyszal...
@glupiawrednabrzydkagruba dwulatek może i nie wie co to odpowiedzialność dlatego ma rodziców/opiekunów którzy powinni się nim zająć i mu tą odpowiedzialność wpajać i to rodzice/opiekunowie w tym przypadku są winni.
Kierowca, w tym przypadku ani trochę nie zawinił, bo praktycznie nie miał szansy zobaczyć dziecka. Nowszy model kaszy teoretycznie ma wykrywanie pieszych, ale nie sprawdzałem czy działa na 2 latkach.
@glupiawrednabrzydkagruba tu masz filmik odnośnie tego co widzi kierowca ciężarówki a biorąc pod uwagę wzrost dziecka i wysokość SUVa oraz to że włączał się do ruchu i skupiał się na czym innym to nic dziwnego że nie zobaczył dziecka, które powinno być pod opieką dorosłego opiekuna
https://www.youtube.com/watch?v=w9w1aDCj8W4
@borg8472 nie no spoko, zgadzam się co do reszty, ale nie poczul_uslyszal uderzenia?
@VipeRsan zgadzam się, że odpowiedzialność za dziecko i wypadek ponoszą rodzice, ale chodzi mi o ucieczkę. Ze go nie widział to wierzę, ale ze nie słyszał ani nie czuł kolizji? nie popatrzył w lusterko?
@glupiawrednabrzydkagruba Biorąc pod uwagę, że się dopiero włączał do ruchu i miał niewielka prędkość, to jak najbardziej mógł nic nie usłyszeć ani nie poczuć. Auto też nie jest jakiś strasznie starym rumplem z zerowym wygłuszeniem, więc musiał by mieć wyłączone radio i otwarte szyby, by mieć szansa coś usłyszeć. Żadnym kołem też nie najechał na dziecko, wiec nie miał co poczuć. O całym zajściu dowiedział się pewnie dopiero gdy dorwała go policja.
@glupiawrednabrzydkagruba jest to możliwe, mógł słuchać głośno radia a samochód jest na tyle wysoki że uderzenie mogło być bardzo delikatne
@Xar jeżeli kierowca nie był w stanie poczuć potrącenia dziecka to oznacza, ze nie nadaje się do prowadzenia tego typu pojazdu. Ponieważ nie ma u nas zakazu na konkretny typ to powinien po prostu stracić prawo jazdy.
Nawet ciężarówką poczujesz, jest to subtelne ale na kategoriach od C w gorę cię tego uczą. Po prostu uczysz się zerkać w lusterka po poczuciu nawet drobnej przeszkody by zobaczyć na co najechałeś.
Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 30 października 2023 o 9:50
@glupiawrednabrzydkagruba skomentowałaś a dopiero potem przyjrzałaś się filmikowi. I to jest fachowa opinia. Tak jak powiedział @Xar tak małego dziecka tym SUVem nawet nie poczuł, gdyż ruszał a dziecko było blisko i nawet stuknięcia nie słyszał.
Pomijając fakt, że to 2-letnie dziecko (nie powinno być tam same na ulicy) i nie wiedziało co robi. Zawsze winę zrzuca się na kierowcę, gdzie na wszystko powinien uważać i myśleć za każdego, mało tego to kierowca musi się domyślać co może się stać za chwilę i wybiega myślami do przodu. Za to reszta użytkowiników nie musi nic.
@Elathir z takim podejściem, to pewnie z 90% uprawnionych powinno stracić prawko.
@LukaszRei sprawa jak prosta, jak nie umiesz prowadzić dużego auta to wybierz mniejsze. Nie każdemu dajemy prowadzić autobus nie bez powodu.
Połowa kierowców SUVów w ogóle nie umie ich użytkować i próbują używać jakby compactem jechali. Trzeba trochę zmienić nawyki, ustawić wyżej fotel a nie tak, że ledwo głowa nad deskę wystaje, przy wstrząsach sprawdzać lusterka po czym sie przejechało jak kierowcy ciężarówek, kontrolować bardziej co się ma po bokach, umiejętnie ustawić lusterka a nie z czapy na zasadzie byleby widzieć co jest za mną.
Kurs na prawo jazdy nie przygotowuje do tego typu samochodów, część poczyta i się dowie jak go używać, część nie. Ci co tego nie robią lepiej by prawo jazdy oddali. Będzie dla wszystkich bezpieczniej, mniejsze korki, łatwiej zaparkować, mniej rozjechanych trawników i chodników. Same korzyści.
@Elathir sprawa niby prosta, a i tak piszesz bzdury, jak byś tylko zobaczył miniaturkę i wywęszył okazję by szczuć ludzi jeżdżących suvami.
@Elathir zdajesz sobie sprawe, ze to jest okolo 1% masy samochodu? Rownie dobrze mogl sie zatrzymac w studzience i dlatego miec lekki problem z ruszeniem, albo na kamyku
@Xar owszem. Tylko jakoś kierowcy jeszcze cięższych ciężarówek to ogarniają. Nie wiesz w co wjechałeś to sprawdzasz w lusterku.
To jest czuć, delikatnie ale jest. Jak ktoś tego nie ogarnia to niech lepiej porusza się piechotą. Prowadzenie auta bezpiecznie to nie jest rocket science, tego naprawdę da sie nauczyć, to że połowa kierowców ma z tym problem to dlatego, że mają to gdzieś albo są kretynami. Zauważcie, ze tego typu sytuacji w Skandynawii, Niemczech czy Holandii jest znacznie mniej.
@LukaszRei gdzie niby pisze bzdury? Statystyki są nieubłagane, SUVy częściej biorą udziały w wypadkach bo pośród osób je prowadzonych jest duży odsetek (może 20%, może 50% może 70%, nie mam pojęcia) ludzie, którzy ich prowadzić nie potrafią. Zresztą widać to na drogach choćby po zajmowanej pozycji za kierownicą.
https://www.sciencedirect.com/science/article/abs/pii/S0022437522000810
To dzieciak miał farta, że nic mu się nic nie stało. Ciekawe czy następnym razem się zastanowi, zanim wbiegnie pod auto.
Winy kierowcy raczej nie ma. Gdy dzieciak mu wbiegał pod machę, to pewnie patrzył w drugą stronę, czy ma wolne i jak odwrócił wzrok, to chłopak był w martwej strefie.
@LukaszRei M ma winę, bo powinien patrzeć nie tylko na jezdnię, ale też i na chodnik przed ruszeniem. Ma nawet obowiązek prawny to robić. Po za tym nie wierzę, że potrącając dziecko, nie słyszął uderzenia, ani nie zastanawiał się. Na pewno dziecko musiało krzyknąć ze strachu. Ludzie potrafią wyjść z auta i sprawdzić jak wróbel im w maskę wleci, a około 20 kg chłopca nie? Pff. A jak dziadek nie widzi ulicy, to niech nie jeździ za dużym autem tylko na autobusem jak reszta emerytów.
@Loleth Na podstawie tego filmiku, nie da się stwierdzić, że nie rozejrzał się należycie.
To auto dopiero ruszała, więc uderzenie przy tej zapewne nie było zbyt głośnie.
Nie wiadomo czy dziecko w ogóle wydało jakiś krzyk.
Uderzenie wróblą, to też co innego. Prędkość wróbla jest dużo większa, a i auta też są raczej rozpędzone.
Chłopiec może większy i cięższy, ale w tym przypadku, to było bardziej pchnięcie a nie uderzenie.
Weź sobie jakaś piłkę i rzuć nią mocno w jakieś drzwi czy pudło, a potem weź tą piłkę i popchnij nią te same drzwi. Co wygeneruję więcej hałasu, uderzenie czy pchniecie?
@Loleth I to pozwala 2 latkowi poruszać się po drogach publicznych i bez opieki opiekuna?
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 30 października 2023 o 1:08
@Loleth prosta zasada, nie wbiegasz pod auto na jezdni. Tutaj auto było już na pasach, jeżeli ktoś wchodzi POD MASKĘ to nie jest wina kierowcy. Mógł przed wjechaniem na pasy się rozejrzeć i nawet już stojąc na pasach ponownie, nie mógł wiedzieć że ktoś mu wszedł w martwe pole...
Ruszał powoli, niestety ale mógł nie poczuć (wolno ruszał) ani nie usłyszeć (zamknięte okna plus AC żeby szyby nie parowały).
@LukaszRei Na podstawie filmiku widać, że dziecko zbliżało się i było widoczne. End of story.
@Elterchet Nikt, ale nie takie rzeczy się zdarzają, bo dzieci, to dzieci i chociażbyś miał oczy w dupie, to zawsze znajdą lukę w uwadze opiekuna.
@Gorgonek prosta zasada, pieszy ma pierwszeństwo, chociażby skały srały, a jak uważasz inaczej, oddaj prawko. Nie ja te zasady wymyślałam, ale masz sie jako kierowca do nich stosować.
@Loleth To inny filmik oglądałaś, albo jesteś ślepą, lub nienawiść do kierowców cie zaślepia.
@konto usunięte widzę że Loleth to kolejny taboret udający człowieka :) Pieszy nie ma pierwszeństwa przed przejściem i nie może na nie wtargnąć pod nadjeżdżający pojazd, jeżeli uważasz inaczej to stwarzasz zagrożenie w ruchu drogowym i najlepiej będzie jak poddasz się eutanazji :)
Nie zes się.
1 sprawa
Samochód był już na przejściu, pieszy nie ma pierwszeństwa,
2. Dziecko wbiegło,
3. Dziecka kierowca po prostu nie widział (niski wzrost),
4. Gdzie był opiekun tego dziecka!
W tym przypadku tylko sąd może ocenić ile winy ponosi kierujący.
W moim odczuciu jest to nieszczęśliwy wypadek, gdzie "wina" jest po obu stronach.
@Dziennik gdzie ty tu widzisz winę kierowcy ? rozumiem, miał wysiąść obiec samochód i sprawdzić ?
@dokturbasen
Gdybym nie spotkał się z absurdami drogowymi to bym też tak myślał.
Tutaj kierowca sam się nie wybroni.
@Dziennik uznam że nie zauważyłeś że kierowca stał na pasach bo nikt chyba nie uznał by łamania przepisów za automatyczne przyznanie pierwszeństwa, to że umiejscowienie przejścia jest zupełnie nie przemyślane nie zmienia przepisów. Natomiast o samym fakcie głupoty rodzica puszczając tak dziecko bez nadzoru nie wypowiem się nawet.
@Duergh @Dziennik @dokturbasen Zarzuty ma matka dziecka. Niemniej nie wiem, czemu kierowcy zatrzymano prawo jazdy...
https://www.pap.pl/aktualnosci/sprawa-potracenia-2-latka-w-wagrowcu-matka-chlopca-uslyszala-zarzut-grozi-jej-wiezienie
Nie w tym przypadku. Tutaj kierowca nie widział dziecka bo nie miał możliwości by go zobaczyć. Wcześniej patrzył w prawo a gdy spojrzał w lewo to niczego tam nie było. Nie było bo kilkudziesięciocentymetrowe dziecko od samego początku było w martwej strefie. Nie było fizycznej możliwości zobaczenia malca. Kierowca musiałby wyjść z auta i sprawdzić. Do ukarania tylko i wyłącznie opiekun dziecka.
@decalc nie miał możliwości go zobaczyć, bo jeździ stodołą na kółkach po mieście. Nie wyobrażam sobie abym ja mógł tak przejechać tak po dziecku moją corollą.
@bilbao99 o Wagrowcu mozna powiedziec wiele rzeczy, ale na pewno nie mozna go nazwac miastem xD
No najwyzej miasteczkiem. I o ile ktos nie wynalazl kapsulek jak z Dragon Balla to jak ktos z innego terenu(Z tego co widze to maja numery zaczynajace sie na WE) przyjechal to nie ma mozliwosci zminimalizowac sobie samochodu i przesiasc sie do innego
@bilbao99 stodołą na kółkach? A co byś powiedział jakby to była np śmieciarka? Też ma nie jeździć po mieście bo jest duże?
@bilbao99 Skoro sobie tego nie wyobrażasz, to nie powinieneś jeździć samochodem. Rozumiem emocje bo sam mam małe dzieci, ale pewnych sytuacji nie przewidzimy. Dzieci potrafią odwalić niezłą manianę - bo są dziećmi. Sprawdzasz jak ruszasz czy ktoś nie leży pod samochodem? Sprawdzasz pod każdym kołem czy nie schowało się tam roczne dziecko? Nikt tego nie robi. Dlatego tutaj mamy nieszczęśliwy wypadek zawiniony przez matkę dziecka. Winy kierowcy nie ma żadnej.
Wygląda na to ze autor demota zna się na tym jak świnia na fizyce kwantowej.
Kierowca ma zamiar włączyć się do ruchu w LEWO więc obserwuje pojazdy z PRAWEJ, gdy jest możliwość to rusza. NIE MA ABSOLUTNIE ŻADNEJ SZANSY widzieć że coś wlazło mu pod koła.
I kolejny przyklad debilnej wrecz lokalizacji przejscia dla pieszych - skad kierowca ma wiedziec, czy pieszy chce przejsc na druga strone, czy dalej isc chodnikiem? W takiej sytuacji zdaniem niektorych(nie bojmy sie tego slowa:) debili powinien sie kierowca zatrzymywac za kazdym razem gdy pieszy zbliza sie do przejscia. Nie, pieszy ma pierwszenstwo dopiero gdy wchodzi na przejscie, a nie do niego sie zbliza. I dopoki na przejscie nie wejdzie to pierwszenstwa nie ma, a kierowca nie ma obowiazku mu go udzielic. I zalecam zapamietac sobie ten fakt, zanim sie trafi do szpitala!
Mnie przeraża, że w całym nagraniu w polu kamery nie pojawia się żaden opiekun. Dwuletnie dziecko puszczone samopas przy ulicy, niektórzy się po prostu nie nadają do opieki nad dziećmi.
@Frida06 to co, juz nie 500+ ani 800+, tylko 1000+?
- Przejście jest zbyt blisko skrzyżowania. Za przejściem dla pieszych powinno być miejsce na jedno auto osobowe, aby uniknąć sytuacji w której kierujący w celu zapewnienia sobie dostatecznej widoczności musi stanąć na tym przejściu.
- Dziecko z nagrania nie powinno się samo pałętać po mieście. Stare dziady nie są w stanie ogarnąć przepisów czy sytuacji na drodze, a co dopiero takie dziecko.
- Kierujący już stał na tym przejściu, więc miał prawo założyć, że nikt się na nim nie pojawi (w każdym razie nie przed nim, a jeśli już to go zauważy) dlatego skupił swoją uwagę na prawej stronie. W końcu zamierza wjechać na drogę jednokierunkową.
- Dziecko małe, a samochód duży + niewielka odległość ich dzieląca - powodzenia w zauważeniu. Pewnie sam bym nie zauważył.
- Rozumiem również dlaczego się nie zatrzymał i pojechał dalej. Popchnął to dziecko i po nim nie przejechał. Ciężko dostrzec, że coś się stało.
Dziwne by było gdyby do tego zdarzenia nie doszło.
@NdostLaktyw od razu widać, że nie poruszasz się pieszo. Gdybyś się poruszał, to wiedziałbyś, że nakładanie 5-15 metrów przy każdej małej uliczce byłoby wkurzające na maksa i bardzo często ignorowane. Wkurzające jest już ustawianie zmian świateł na dużych skrzyżowaniach, gdzie wszystko jest ustawione pod samochody, a pieszy przechodzi ulicę z jednej strony na drugą na dwie lub trzy zmiany światła. (trzy pasy w jedną, tory tramwajowe, cztery pasy w drugą).
Tutaj winnym jest opiekun, bo takiego mało ogarniętego dzieciaka nie wolno puszczać samemu. Najbardziej w tym wszystkim współczuję kierowcy. Znajomy miał kilkuletnią traumę po tym, jak mu wbiegł pod koła dzieciak goniący za piłką, a następnie odleciał (dzieciak) na kilka metrów.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 29 października 2023 o 9:52
@Zyzol bo wyograz sobie, ze :
1. Pieszy emituje o wiele mniej CO2 niz samochod, zatem jego postoj jest dla srodowiska o wiele mniejsza strata niz postuj samochodu.
2. Pieszy przechodzi przez jezdnie, gdzie samochod ma pierwszenstwo, wiec to pieszy ma czekac na swoja kolej, to nie Indie.
3. I najwazniejsze: o wiele mniejszym kosztem dla gospodarki(Zmarnowane paliwo) jest aby czekal pieszy niz ma czekac samochod i marnowac paliwo.
Pomine juz na chwile fakt, ze jesli ktos ignoruje cos dla swojego bezpieczenstwa bo go to wkur...ia, to po prostu jest idiota.
@Xar a może popełniliśmy jak społeczeństwo błąd, doprowadzając do tego aby samochody były w miastach najpopularniejszym środkiem transportu. Ja uważam, że miejsce samochodów jest poza miastem. Miasta powinny być dla pieszych i transportu publicznego. Po prostu połączenie samochód-pieszy zawsze będzie rodzić niebezpieczeństwo.
@bilbao99 niby dlaczego ludzie nie mieliby korzystac ze swojej wlasnosci? Aby marnowac czas i dostosowywac sie do rozkladow jazdy? Chcesz marnowac swoj czas - bardzo prosze, ale nie rzadz moim, ok?
@Xar na głupie uzasadnienia, głupie rozwiązania:
ad. 1 - czyli zlikwidujmy w mieście samochody - będzie mniej emisji CO2,
ad. 2 - czyli zróbmy chodniki, a samochody niech przejeżdżają przez chodnik,
ad 3 - jak w ad 1, nie będzie marnowania paliwa, a społeczeństwo dzięki ruchowi będzie zdrowsze.
Oczywiście powyższe to ironia, gdyż czytając wypowiedzi osobników typu Xar zaczynam rozumieć dlaczego wszystkie przepisy są mocno restrykcyjne i skomplikowane (gdyż nie każdy potrafi myśleć o czymś więcej niż o swoim tyłku).
@Zyzol maczugę ci skombinować? mam nadzieję jaskinię już sobie zaklepałeś?
@Zyzol sorry ale zwroce uwage, ze jezdnie jak sama nazwa wskazuje sluza do jezdzenia. Wiec na nich jezdza rozne pojazdy a piesi sa goscmi i to piesi musza sie dostosowac, podobnie jak pojazdy przejezdzajace/parkujace na chodniku.
Co do wysmiewania punktow - 1 jesli znasz jutsu teleportacji to prosze bardzo, tylko ciekawi mnie jak sie bedziesz poruszal. No dobra, na upartego mozesz rowerem albo na wrotkach. Ale jesli polaczysz punkt 1 i 3 to ciekawi mnie, jak towary beda do sklepow transportowane. Rozumiem, ze teleportem?
@Xar
A przejście dla pieszych, jak sama nazwa wskazuje, jest dla pieszych. I cały Twój punkt 2 można o kant d... obić, bo art. 26 PoRD jest jasny - na przejściu dla pieszych to nie pojazd ma pierwszeństwo, tylko pieszy.
@meeshoo może doczytaj kiedy ma pierwszeństwo, bo się ośmieszasz dziecko drogie :)
@bilbao99 Człowiek dostosowuje sobie otoczenie i środowisko do własnych potrzeb. Samochody to nie jest jakiś samoistny twór, który zabiera nam terytorium. Samochodami poruszają się ludzie którzy też płacą podatki i pracują na to żeby móc w miarę wygodnie korzystać z otoczenia. To o czym mówisz sprawdzi się (teoretycznie) w małych wioseczkach gdzie z domu do sklepu jest max. 500m, ale nie w miastach. Po za tym zbiorkom nie wszędzie dojeżdża. I teraz powiedz mi jak mam dojechać do pracy gdzie mieszkam w średnim miasteczku na jednym końcu, miejsce pracy leży kawałek za drugim końcem miasta? Główne ciągi komunikacyjne wiodą przez miasto bo nie ma obwodnic i ogólnie mam ok. 8 km do pracy. Ja wiem że najlepiej jest trochę zmoknąć na hulajnodze czy rowerze, ale z domu czasem jadę bezpośrednio w teren. Samochód-pieszy zawsze będzie rodzić niebezpieczeństwo i tego się nie da w 100% wyeliminować, ale da się zminimalizować jeśli piesi zaczną trochę myśleć na drogach zamiast całą odpowiedzialność i umiejętność przewidywania zrzucać na kierowców. I jeśli wrócimy do starej zasady, że to pieszy jest gościem na drodze a nie na odwrót.
@Gorgonek
Dla Ciebie też te białe paseczki na drodze to rozlane mleko? Uwielbiam takie mądrale, co później z płaczem "chcą się dogadać" jak już Policja spisuje protokół...
"Kierujący pojazdem, zbliżając się do przejścia dla pieszych, jest obowiązany zachować szczególną ostrożność, zmniejszyć prędkość tak, aby nie narazić na niebezpieczeństwo pieszego znajdującego się na tym przejściu albo na nie wchodzącego i ustąpić pierwszeństwa pieszemu znajdującemu się na tym
przejściu albo wchodzącemu na to przejście"
@meeshoo "(...)zbliżając się do (...)" czytaj i oglądaj wielokrotnie aż zrozumiesz ;) Ja wiem, wysiłek ponad Twoje IQ, ale wierzę że za którymś razem dasz radę.
@Gorgonek
O, przyszedł jeszcze raz, tym razem do braku wiedzy dopisać brak kultury.
Może jakaś wykładnia wielkiego znawcy na temat artykułu 49 ustępu 1, punktu 2 PoRD? Tego, który stanowi, iż "Zabrania się zatrzymania pojazdu (...) na przejściu dla pieszych (...)". A może treść artykułu 13 ustępu 1a jest niejasny ("Pieszy znajdujący się na przejściu dla pieszych ma pierwszeństwo przed pojazdem. Pieszy wchodzący na przejście dla pieszych ma pierwszeństwo przed pojazdem, z wyłączeniem tramwaju."? Nie krępuj się, ci policjanci co zatrzymali prawo jazdy z pewnością chętnie się podszkolą. Skład sędziowski też, w końcu każdy janusz zna się lepiej od nich...
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 23 listopada 2023 o 21:22
Dziecko bez opieki na ulicy w wieku 2 lat wg prawa nie może byc na ulicy.Z tego co widzialem w tv kierowca nie byl winny a dzieciak miał szczescie ze gosc kupił SUV...a
Tu sprawa jest jasna; dziecko do lat 6 nie ma prawa poruszać się po ulicach (dotyczy to również chodników) samo, bez opieki osoby starszej niż 10 lat. Ale też niejednokrotnie widziałem sytuację (raz mało nie zostałem rozjechany) kiedy kierowca na skrzyżowaniu ze światłami, mając zieloną strzałkę, skupia się wyłącznie na patrzeniu w lewą stronę (czy ma wolną drogę), i rusza bez sprawdzenia czy w międzyczasie nic nie zmieniło się po jego prawej stronie.
Tragiśmieszne jest to, że dwulatek mógł nic nie powiedzieć mamie a kierowca nie zauważyć.
I ta cała historia mogłaby nigdy nie ujrzeć światła dziennego.
Dziecko było pod 'opieką' matki. Ona jest winna.
Widać, że ty prawa jazdy nie masz i mieć nie będziesz.
Edit: o widzę już zmieniony demot.
Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 29 października 2023 o 19:37
Czy to naprawdę jest dwuletnie dziecko?
Dziwne, wszyscy bronią kierowcy, twierdząc, że nie zawinił. Dziecko faktycznie było w martwej strefie i kierowca nie miał prawa nawet go zobaczyć. Ale czy doczytaliście tekst demotu do końca?
Kierowca odjechał, uciekł z miejsca zdarzenia, a na pewno słyszał że coś się dzieje, chyba, że był kompletnie głuchy.
@lameria skoro tam był dziadek za kierownica, to NA PEWNO możemy założyć, że miał już jakieś problemy ze słuchem itp.. Słuchał też głośno radia i nic nie słyszał ani nie poczuł.
Nie zakładaj, że coś się zdążyło na 100% bo nie ma do tego żadnych podstaw by tak twierdzić.
Jak było w tym przypadku nie wiem. Ale takie obrażanie logiki po prostu boli.
@Ahte Co nie zmienia faktu, że dziadek beknie za ucieczkę z miejsca zdarzenia.
@lameria obstawiam, że nie beknie - trzeba udowodnić, że zrobił to z pełną świadomością.
Compennsa strona:
Ucieczka z miejsca kolizji – co grozi sprawcy?
Surowo karana jest również ucieczka z miejsca kolizji. Pierwszą poważną konsekwencją takiego zachowania jest zwrot wypłaconej poszkodowanemu rekompensaty z tytułu OC – nazywane jest to regresem ubezpieczeniowym.
Jeżeli udowodniony zostanie fakt celowej ucieczki z miejsca zdarzenia,
sprawca musi więc liczyć się z dużymi kosztami – nierzadko sięgającymi kilku lub kilkunastu tysięcy złotych – wszystko uzależnione jest od wielkości wyrządzonej szkody. Dodatkowe wydatki wiążą się z koniecznością naprawy własnego pojazdu (o ile ucierpiał on w kolizji), a także wyższą składką OC w kolejnym roku.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 29 października 2023 o 11:52
@Ahte Słyszałeś o "Niezachowaniu szczególnej ostrożności"? Cudowny bicz kodeksu drogowego.
@Ahte Dziadek beknie.
Słyszał i uciekł, beknie za ucieczkę z miejsca zdarzenia z premedytacją.
Nie słyszał i pojechał dalej, zabiorą mu lejce bo nie ogarnia rzeczywistości, otoczenia i stwarza zagrożenie dla współuczestników.
@lameria ale ja tu nie mówię o potrąceniu dziecka - odnoszę się do fragmentu mówiącego o UCIECZCE Z MIEJSCA ZDAŻENIA - i taki zarzut trzeba obronić, że zrobił to specjalnie.
Ostatnio z samochodu, który jechał przede mną wystrzelił kamień i rozbił mi szybę czołową. Czy ty też mamy mowę o ucieczce gościa czy nie? Nikt normalny by tak nie pomyślał. Tutaj też jest podobnie. Udowodnić będzie trzeba CELOWE odjechanie z miejsca zdarzenia wiedząc, że się spowodowało wykroczenie czy wypadek.
@lameria
Wymagania dla kierowców niesłyszących
Obniżona sprawność będąca wynikiem częściowej lub całkowitej utraty słuchu nie jest barierą uniemożliwiająca prowadzenie pojazdu mechanicznego. Bycie uczestnikiem ruchu jest więc możliwe. Przyszły niesłyszący lub słabosłyszący kierowca musi spełnić podobne wymagania, co każdy inny kierowca. Są to:
uzyskanie zaświadczenia lekarskiego, które potwierdzi brak przeciwwskazań do kierowania pojazdami mechanicznymi;
opanowanie sztuki jazdy samochodem;
uzyskanie pozytywnego wyniku na egzaminie państwowym.
@Ahte
Eh, jak ja lubię dyskusje o faktach dokonanych. Kierowca już ma zatrzymane prawo jazdy. Za potrącenie pieszego na przejściu dla pieszych. A matka już ma postawione zarzuty prokuratorskie. Za to, że ten pieszy znalazł się na drodze publicznej bez opieki.
@meeshoo To, że mu zostało zatrzymane to inna część tej sprawy. Ja w tej dyskusji odnoszę się do pisania, że NA PEWNO odpowie za UCIECZKĘ z miejsca zdarzenia. Przepisy mówią wyraźnie, że trzeba udowodnić celowość tego działania i premedytacje.
A policja ma prawo zatrzymać prawo jazdy przy tym wykroczeniu - ale obstawiam, że miało to związek z potrąceniem pieszego a nie z tym, że odjechał z miejsca zdarzenia.
@Ahte
Jeżeli dziadek uciekł z premedytacją, jeżeli zostanie mu to udowodnione, to odpowie za to.
Jeżeli dziadek nie słyszał, nie zauważył i sobie pojechał, może i powinien zostać odesłany na dodatkowe badania, czy w ogóle nadaje się na kierowcę, skoro nie słyszał krzyczącego dzieciaka pod swoim samochodem. Więc jak widzisz tak czy siak beknie za to co uczynił w tym też za "ucieczkę" z miejsca zdarzenia bez względu na to czy była świadoma z premedytacją czy z gapiostwa dziadka..
P.S. Te minusy to od dziadków, którzy nie chcą stracić prawka za niedołęstwo?
Nosz #### !Kierowca nie dostosował pewnie prędkości do warunków na drodze!
Dlatego takie samochody nie powinny jeździć po mieście.
https://m.youtube.com/watch?v=jN7mSXMruEo
@bilbao99
Tak samo jak auta dostawcze, śmieciarki itp
Bredzisz.
@bilbao99 nie, po prostu debile nie powinno chodzic bez opiekunow prawnych. Jesli kogos przerasta poruszanie sie bezpiecznie po ulicy, to znaczy ze jest skonczonym idiota i dla wlasnego bezpieczestwa wszedzie powinien sie poruszac w asyscie niepelnosprawnego umyslowo
@bilbao99 tu przede wszystkim tak małe dziecko nie powinno być same poza domem... I co, jeszcze zlikwidować busy, bo też z przodu dzieci nie widać?
@bilbao99 widać dostałeś masę minusów od ludzi co znaleźli prawo jazdy w chipsach, bo to oni najczęściej wybierają te auta. Widać wiedzą, że nie potrafią prowadzić, więc zabezpieczają siebie jak mogą.
@Dziennik
Dostawcze nie mają ślepej strefy przed maską. Nie bez powodu wszystkie współczesne auta dostawcze mają tak duże przednie szyby i krótkie maski. SUVy mają ślepą strefę porównywalną tylko z TIRami. Ale tych też nie chcemy w miastach (temu budujemy obwodnice choćby), oraz te mają dodatkowe mechanizmy bezpieczeństwa jak i wymagają osobnej kategorii prawo jazdy.
@Xar po prostu debile nie powinni mieć prawo jazdy, jeżeli kogoś przerasta bezpieczne prowadzenia samochodu tak by nie stanowić zagrożenia dla innych to powinien poruszać się pieszo bo na auto jest za głupi.
Co więcej 8 na 10 kierowców tych aut nie zna przepisów drogowych. Otóż parkowanie na chodniku jest dopuszczalne pod dwoma warunkami.
1) zostawienie 1,5 metra wolnej przestrzeni
2) dopuszczalna masa całkowita pojazdu nie może przekraczać 2,5 tony.
Z racji na wymiary oba warunki nie są praktycznie nigdy spełnione a i tak parkują w ten sposób.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 30 października 2023 o 11:18
@Elathir nie wiem skad masz takie dane, ale jesli np. Tuscon ma Dopuszczalna masa całkowita [kg] 2190 to mysle, ze inne maja podobnie
@Xar Audi Q7 i Q8 mają powyżej 2,5 tony, Volvo XC90, wszystkie range rovery, mercedes GLC zależy od silnika część ma 2,4 cześć nawet 2,6 itd.
Tak 2/3 suvów. Crosovery z reguły maja poniżej.
Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 30 października 2023 o 19:35
Pierwsza rzecz, jaka wpadła mi do głowy: gdzie, do jasnej Anielki, jest dorosły opiekun dziecka?! Dzieci samodzielnie mogą się poruszać od 7. roku życia, więc dwulatek kategorycznie powinien mieć opiekuna. Kierowca był bez szans, nie mógł zobaczyć tak małego grzyba. Ukarać mandatem powinno się prawnego opiekuna, bo tego samotnego dziecka nie powinno tam być!
O czym my tu dywagujemy? Facet potracil dziecko(z winy dziecka no i????)i uciekl. Zostawil je na pastwe losu, nie wiedzac czy je zabil czy nie.
Wyobraźcie sobie, że wam dziecko nagle się wyrywa i ucieka. Wpada pod auto a facet nie zwazajac na to, jedzie do przodu po uderzeniu a nastepnie ucieka z miejsca zdarzenia. Wyobraźcie sobie, że to wy siedzicie za kierownica. Robicie to, co ten dziadek z czystym sumieniem?
Tez jako dziecko wpadlam pod auto z wlasnej winy. Na szczescie facet byl człowiekiem, zaniosl mnie do swojego auta, i zawiozl mnie do szpitala. Po drodze bardzo mnie przepraszał, mimo ze wbieglam mu na ulice. Ale,sa ludzie i zwyrole. Ja na szczęście trafilam na człowieka.
@glupiawrednabrzydkagruba potrafisz udowodnic, ze gosciu w ogole dostrzegl to, ze dzieciak wpadl mu pod kola?
@Xar tak jak ci wyzej napisałam, nie miałam pojecia, ze to jest w ogole mozliwe, ze mozna kogos uderzyć i tego nie poczuc. Takze sie nie spinaj. Co do dziur i kamieni to ja jednak zawsze patrzę w lusterko, zeby wiedziec, po czym przejechalam. Kota czy kaczki tez bym na srodku drogi nie zostawila.
@glupiawrednabrzydkagruba W tej sytuacji? On go popchnął przy prawie zerowej prędkości a nie uderzył.Nie ściemniaj z tym że prowadzisz samochód bo dla każdego kierowcy to jest oczywiste.
@Xar to, ze nie poczuł nie jest usprawiedliwieniem. Jak nie potrafi to nie nadaje się do prowadzenia tego typu auta i już.
Najgorsze jest to, ze osoby co znalazły prawo jazdy w chipsach mają tendencję do kupowania najbardziej niebezpiecznych dla otoczenia samochodów. Może dlatego, że wiedzą, iż są tak słabymi kierowcami, więc próbują zapewnić sobie minimum bezpieczeńśtwa?
kolejny stary cep. jeden zabija w Poznaniu i ucieka drugi przejezzdza po mlodych i ucieka.
osobiscie bym go nappi.erdalal i przejechal po nim.
a tak wogole po 70tce zakaz prowadzenia pojazdów powinien być i koniec kropka !
Jaki idiota umieścił tam przejście?
1. Aby wyjechać z uliczki pojazd zawsze musi zatrzymać się na przejściu.
2. Budynek zasłania i nie widać, czy pieszy się zbliża.
Powinno być cofnięte z 10m w głąb uliczki, tak aby przynajmniej jeden samochód mógł się zmieścił za przejściem i wyjechać.
Ostatnie przepisy zrobiły z pieszych święte krowy. Uzyskali odwrotny efekt niż chcieli!
A w tym przypadku winni są tylko rodzice.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 29 października 2023 o 14:13
@film100 znam podobne miejsce: skrzyżowanie ze "stopem", równolegle do głównej ulicy biegnie przejazd rowerowy i przejście dla pieszych. Żeby nie stanąć na żadnym z nich musiałabym się zatrzymać tak, że domy zasłaniałyby mi główną drogę więc MUSZĘ stanąć na przejeździe rowerowym a tył samochodu mam na przejściu dla pieszych. Powinni wprowadzić przepis że między skrzyżowaniem a przejściem powinno być 5-10m żeby jedno auto się bezpiecznie zmieściło
Jakiś wyrośnięty ten dwulatek, ale dwulatek to powinien iść z rodzicem za rękę, a nie wbiegać na pasy. Kierowca nie miał szansy go zobaczyć, włączał się do ruchu, gdy auta nadjeżdżały z jego lewej. Jeśli już szukać winnych, to będą to rodzice tego bachora.
https://www.pap.pl/aktualnosci/sprawa-potracenia-2-latka-w-wagrowcu-matka-chlopca-uslyszala-zarzut-grozi-jej-wiezienie
Najlepsze jest ostatnie zdanie :D
Po co instaluje się kamery z tak niską efektywną rozdzielczością, że i tak nie da się przeczytać choćby jednej litery z rejestracji samochodu? Jeśli chcą np. nagrać złodzieja, który okradł ich sklep, to co to da, skoro nie będzie się dało zobaczyć wyraźnie jego twarzy?
Niedawno się wkurzałem, że chcą zlikwidować bezterminowe prawa jazdy. Już mi przeszło. Niech likwidują. Niedawno byłem świadkiem jak bardzo stara kobieta za kierownicą wymusiła pierwszeństwo na psach i prawie potrąciła dziecko na hulajnodze bo k..wa miała zieloną strzałkę i myślała, że to zielone. Dzieciak miał dobry refleks.
Niestety ale dopóki przejścia będą w miejscach z czterech liter takie sytuacje będą się zdarzać. Naprawdę jestem ciekawy co myślał ktoś za nie odpowiedzialny. Spojrzał na to miejsce i stwierdził tutaj jest idealne miejsce na pasy. Piesi mogą wyjść zza rogów budynku więc jak kierowca stoi przed pasami to ani nie widzisz ich ani sytuacji na drodze.
@OtakuNaAtaku czy mozna przez pasy dla pieszych przejezdzac hulajnoga, czy nalezy z niej zejsc tak jak z roweru?
@Xar oczywiście, że należy zejść. Z tego co się orientuje nie wolno nawet przebiegać przez przejście ale łba sobie uciachać nie dam…
@Xar A do czego ma to być pytanie? Nie mam problemu z rowerzystami. Dla mnie mogą jeździć przez przez przejście dla pieszych czy po chodniku. Tylko niestety rowerzystów to jest akurat mało. Sytuacja podobna zresztą jak znalezienie turysty w górach między hołotą.
Czy może ktoś z piszących zastanowił się nad tym, że tego auta nie powinno być na pasach? Jest przerywana linia przed pasami. Znam to miejsce, widać nawet fragment sąsiedniego przejścia po prawej ... i stając przed linią można zobaczyć czy ktoś nie wbiega na przejście. Stając na pasach , kierowca sam siebie pozbawił możliwości właściwej reakcji.
- jest wina kierowcy, niezachowanie ostrożności w tym miejscu
- jest wina opiekunów dziecka, to trudno skomentować kulturalnie
@swosek
Tam nikt nie wjeżdża na przejście żeby zobaczyć pieszych, tylko żeby zobaczyć czy ktoś jedzie drogą z pierwszeństwem przejazdu. Z miejsca wyznaczonego linią zatrzymania przed przejściem, widać około 12-13m drogi z pierwszeństwem, bo widok zasłania budynek na rogu ulicy.
Żeby wyjechać z tej podporządkowanej trzeba się zatrzymać dwa razy, najpierw przed przejściem, żeby przepuścić pieszych, a potem na przejściu, żeby przepuścić samochody jadące drogą z pierwszeństwem. I kierowca tego SUV-a był już w drugiej części manewru.
Ja tu nie widzę żadnej winy kierowcy, bo on tego dzieciaka nie uderzył, tylko popchnął, więc nic nie usłyszał ani nie poczuł. Napisz szczerze. Jeżeli masz prawo jazdy, to jakieś nawyki na drodze pewnie masz. Czy po każdym manewrze, który wykonujesz bez żadnych niepokojących sygnałów, oglądasz całe otoczenie za tobą we wstecznych lusterkach, czy raczej patrzysz, co się dzieje przed tobą?
@K64 Tak, masz rację... jeśli nic niepokojącego nie słyszę i nie widzę, to nie rozglądam się po manewrze.
Ale, tam od strony rynku jest ograniczenie "50" lub mniej, i pasy, o których pisałem, które widać z feralnego miejsca. Szczerze powiem, włączałem się do ruchu w tym miejscu, i jest trudno.... ale w przypadku toczącego się pojazdu jest łatwiej. Zatrzymanie się na pasach może stanowić "zachętę" dla pieszego. Dziecko weszło przed auto ponieważ ono stało. No ciężki przypadek.... Nie wiem czy nie lepiej wymusić pierwszeństwo niż kogoś przejechać.
Skręcając w lewo na jednokierunkowej patrzysz się w prawo, czy masz możliwość wjazdu, a nie przed maskę. Kiedyś jechałem za trabantem, obaj skręcaliśmy w prawo. Obaj ruszyliśmy. Jadę za nim, spojrzałem w lewo, czy coś nie jedzie, droga pusta, a ten z trabanta nagle czegoś się wystraszył i zahamował, gdy ja patrzyłem się w lewo. I wjechałem mu w doopę. Czyja wina?
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 30 października 2023 o 2:48
Jedno pytanie mi się nasuwa, jako, że suvem na co dzień nie jeżdżę. Czy kierowca w ogóle widział dzieciaka? Szedł tuż przy samochodzie, a głowa ledwo, jeśli w ogóle, wystawała mu ponad maskę. Ciężko uwierzyć, że można świadomie przejechać mając dziecko pod kołami.
I drugie co ten dzieciak robił sam na ulicy, gdzie rodzice, opiekunowie, ktokolwiek?
@MikeRagnos
Nie widział bo nie potrafi nim jeździć. 90% osób, które widzę w SUVach ma źle ustawiony fotel, zdecydowanie za nisko a powinien być na tyle wysoko by widzieć co ma się przed maską. W porządnych da się to zrobić, ale jest masa badziewia gdzie nie ma na to opcji dla osoby poniżej 1,7m.
Zanim piszecie komentarze... poszukajcie w necie informacji o tym zdarzeniu. Poczytajcie co zrobił kierowca jak się o tym dowiedział zanim wystąpicie o eutanazje albo zabranie prawa jazdy wszystkim "dziadkom" czyli osobom powyżej 50 roku życia. Poczytajcie gdzie była mamusia, co orzekła policja jak dokładnie zapoznała się z przebiegiem zdarzenia. Ech, tylu tu ekspertów.
Jeszcze te k*rwa przejścia dla pieszych umiejscowione w najbardziej kolidujących miejscach. Jakby nie można ich cofnąć z 10-15 m w głąb ulicy.