Jako pedant i człowiek, którego relaksuje sprzątanie, kompletnie nie rozumiem sztorcowania innych domowników do poziomu własny wyobrażeń w kwestii porządku*. Po pierwsze, dom to miejsce, gdzie się wypoczywa. Po drugie, skarpetki na podłodze jeszcze nikogo nie zabiły. Po trzecie, utrzymywanie idealnej czystości i wszystkiego na swoim miejscu to nasza własna fanaberia i jeśli inni nie podzielają naszego entuzjazmu w kwestii organizacji wspólnej przestrzeni, to jest to wyłącznie nasz problem, a nie drugiej osoby.
Innymi słowy - wyluzuj, a jak Ci przeszkadzają skarpetki chłopa w miejscu, gdzie nie chcesz ich widzieć, to albo się naucz to ignorować (polecam - pozwala nie zwariować), albo sama je sprzątnij. Sprawdziłem - korona z głowy od tego nie spada.
*Mam na myśli oczywiście jakieś podstawy. Czym innym jest organizowanie sobie przestrzeni po swojemu bez szkody dla pozostałych domowników (typu zostawienie brudnego kubka w zlewie, czy nie umycie od razu patelni po gotowaniu), a czym innym obiektywne uciążliwe syfienie, które w efekcie np. niszczy nieodwracalnie mieszkanie.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
3 listopada 2023 o 12:53
skoro instrukcje były zbyt otwarte, to czego chcesz?
@csnrdi Mogła bardziej sprecyzować, np. skarpetki znalezione na podłodze lądują w torbie do pracy...
@Cascabel
to już doprecyzujmy: w pudełku na lunch razem z kanapkami
i tu przekaz byłby absolutnie czytelny :-)
Jako pedant i człowiek, którego relaksuje sprzątanie, kompletnie nie rozumiem sztorcowania innych domowników do poziomu własny wyobrażeń w kwestii porządku*. Po pierwsze, dom to miejsce, gdzie się wypoczywa. Po drugie, skarpetki na podłodze jeszcze nikogo nie zabiły. Po trzecie, utrzymywanie idealnej czystości i wszystkiego na swoim miejscu to nasza własna fanaberia i jeśli inni nie podzielają naszego entuzjazmu w kwestii organizacji wspólnej przestrzeni, to jest to wyłącznie nasz problem, a nie drugiej osoby.
Innymi słowy - wyluzuj, a jak Ci przeszkadzają skarpetki chłopa w miejscu, gdzie nie chcesz ich widzieć, to albo się naucz to ignorować (polecam - pozwala nie zwariować), albo sama je sprzątnij. Sprawdziłem - korona z głowy od tego nie spada.
*Mam na myśli oczywiście jakieś podstawy. Czym innym jest organizowanie sobie przestrzeni po swojemu bez szkody dla pozostałych domowników (typu zostawienie brudnego kubka w zlewie, czy nie umycie od razu patelni po gotowaniu), a czym innym obiektywne uciążliwe syfienie, które w efekcie np. niszczy nieodwracalnie mieszkanie.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 3 listopada 2023 o 12:53