@Przytomny O mnie też (częściowo, nie siedzę non stop z telefonem i często gubię go w domu, ale nigdy nie słyszę że ktoś dzwoni). Mam wiecznie wyciszony telefon, bo mojego tatę wkurzają dźwięki wszystkich telefonów poza jego i "ciągłe powiadomienia". Może warto się zastanowić, czy nie zmuszacie jej (choćby niebezpośrednio) do wyciszania telefonu, bo przeszkadza wam, że z niego korzysta i śmie ktoś do niej dzwonić/pisać w przypadkowych momentach?
No to akurat o mojej żonie. Często coś słucha a jak przyjdzie co do czego to ona nie słyszała albo twierdzi że przecież nie nosi go wszędzie. Myślał by kto...
Telefon będąc w domu z reguły mam na biurku czy jakiejś szafce w pobliżu, do kibla rzadko biorę. No i niektórzy mają takie szczęście, że jak idę się wysrać to oni muszą akurat w tej chwili ze mną pogadać ;)
Ja jak idę na dwójkę to biorę telefon ze sobą. To jedyne i nakeżne miejsce gdzie można poczytać demoty, odpowiedzieć, odpalić jakiś mecz, filmik, zadzwonić do kolegi z dobrą wiadomością ze gekon sie znalszł, itd.
@Przytomny O mnie też (częściowo, nie siedzę non stop z telefonem i często gubię go w domu, ale nigdy nie słyszę że ktoś dzwoni). Mam wiecznie wyciszony telefon, bo mojego tatę wkurzają dźwięki wszystkich telefonów poza jego i "ciągłe powiadomienia". Może warto się zastanowić, czy nie zmuszacie jej (choćby niebezpośrednio) do wyciszania telefonu, bo przeszkadza wam, że z niego korzysta i śmie ktoś do niej dzwonić/pisać w przypadkowych momentach?
No to akurat o mojej żonie. Często coś słucha a jak przyjdzie co do czego to ona nie słyszała albo twierdzi że przecież nie nosi go wszędzie. Myślał by kto...
Telefon będąc w domu z reguły mam na biurku czy jakiejś szafce w pobliżu, do kibla rzadko biorę. No i niektórzy mają takie szczęście, że jak idę się wysrać to oni muszą akurat w tej chwili ze mną pogadać ;)
To że mam telefon nie znaczy że chcę z tobą rozmawiać natręcie
Ja jak idę na dwójkę to biorę telefon ze sobą. To jedyne i nakeżne miejsce gdzie można poczytać demoty, odpowiedzieć, odpalić jakiś mecz, filmik, zadzwonić do kolegi z dobrą wiadomością ze gekon sie znalszł, itd.
Od zawsze mam zasadę, że nie zabieram telefonu do kibla i do łóżka.
Nawet przy stacjonarnym już tego przestrzegałem.