@melblue Skandynawowie stosują takie podejście do leczenia leczenia mniej poważnych dolegliwości i dobrze się to sprawdza. Ma to znacznie większy sens niż faszerowanie się medykamentami aby "przyspieszyć leczenie".
Prawda jest taka, że zwykłego przeziębienia i tak nie leczysz, a większość (w tym ja) bierze jakieś tabletki po to, aby polepszyć samopoczucie i zmniejszyć dokuczliwość objawów. Jezli ktoś tego nie potrzebuje to jego sprawa. Natomiast oczywiście w przypadku poważniejszych zachorowań powinno się juz przyjmować adekwatne leki.
Co w tym dziwnego? Gdy mówimy o sezonowych chorobach wirusowych typu grypa/przyziębienie/covid nie istnieje przecież coś takiego jak skuteczne leczenie przyczynowe. Wszystkie specyfiki zapisywane przez lekarza działają jedynie objawowo i to nasz układ odpornościowy musi zwalczyć infekcję wirusem. Przy infekcji bakteryjnej są antybiotyki i one faktycznie leczą, ale przy wirusowej w sumie nawet leczeni przez lekarza tak na prawdę "czekamy aż samo przejdzie".
To nie tyle herbata leczy, ale to, że zwalniasz tempo i dajesz szansę organizmowi na samodzielny powrót do zdrowia.
@melblue Skandynawowie stosują takie podejście do leczenia leczenia mniej poważnych dolegliwości i dobrze się to sprawdza. Ma to znacznie większy sens niż faszerowanie się medykamentami aby "przyspieszyć leczenie".
Katar przejdzie po 7 dniach leczenia herbatą.
@grzechotek Katar leczony trwa tylko 7 dni, a nieleczony aż tydzień.
I co najciekawsze, to pomaga w 90 % przypadków!
Prawda jest taka, że zwykłego przeziębienia i tak nie leczysz, a większość (w tym ja) bierze jakieś tabletki po to, aby polepszyć samopoczucie i zmniejszyć dokuczliwość objawów. Jezli ktoś tego nie potrzebuje to jego sprawa. Natomiast oczywiście w przypadku poważniejszych zachorowań powinno się juz przyjmować adekwatne leki.
Placebo pomaga 1/3 ludzi
Co w tym dziwnego? Gdy mówimy o sezonowych chorobach wirusowych typu grypa/przyziębienie/covid nie istnieje przecież coś takiego jak skuteczne leczenie przyczynowe. Wszystkie specyfiki zapisywane przez lekarza działają jedynie objawowo i to nasz układ odpornościowy musi zwalczyć infekcję wirusem. Przy infekcji bakteryjnej są antybiotyki i one faktycznie leczą, ale przy wirusowej w sumie nawet leczeni przez lekarza tak na prawdę "czekamy aż samo przejdzie".
Poważnie, ktoś w domu sam sobie wtyka plasterek cytryny na krawędź szklanki??? Poważnie ludzie to sobie robią sami???