"W pewnym wieku jezeli rano budzisz się i nic cię nie boli powinieneś sprawdzić czy masz jeszcze puls" ( nie moje ale się zgadzam, ja jeszcze mam ;-))))
A mi się wydaje, że na wiele spraw w naszym życiu mamy bardzo duży wpływ, niewątpliwie znajduje się wśród nich nasze samopoczucie. Żyjąc przez całe lata jak gnuśny wieprz - wszelakie niezdrowe przywary, używki nałogowo, śmieciowe jedzenie, brak prawidłowego snu i w ogóle umiejętności odpoczywania oraz permanentny brak aktywności fizycznej = słabe samopoczucie bo jakie może być? Tutaj nic nie bierze się z powietrza i nie dzieje się bez przyczyny a jeśli ktoś tak myśli to...jest w dużym błędzie. Dbanie o siebie, o własne ciało to bardzo trudna i żmudna praca która nie kończy się nigdy! To nie jest tak, że stosujemy jakąś tam dietę a później wracamy do starych nawyków żywieniowych, powrotu do starych schematów nie ma nigdy. Tak samo np. z siłownią to jest zajęcie które powinno być wpisane na stałe w naszą rutynę, na zawsze. Żeby wszystko to w jakiś sposób poukładać sobie w głowie niezbędna jest równoległa praca nad sobą w sferze umysłowej, moralnej i duchowej! Jeśli w głowie mamy porządek i jesteśmy pogodzeni ze sobą samym wtedy możemy efektywnie zmieniać swoje ciało! Ja mam 36 lat i czuję się jak młody bóg, jak heros z tych wszystkich opowieści, ale jest tak dla tego, iż każdego dnia od samego jego początku pracuję nad tym, aby być w tym jednym dniu najlepszą wersją samego siebie w każdym aspekcie.
sabotażowywuje
To są nerwobóle za stresu.
"W pewnym wieku jezeli rano budzisz się i nic cię nie boli powinieneś sprawdzić czy masz jeszcze puls" ( nie moje ale się zgadzam, ja jeszcze mam ;-))))
@hek_sa Też cytat: "Budzę się szarym świtem
I chwytam się za serce,
Czy coś tam jeszcze bije,
Czyżbym miał jeszcze szczęście?"
A mi się wydaje, że na wiele spraw w naszym życiu mamy bardzo duży wpływ, niewątpliwie znajduje się wśród nich nasze samopoczucie. Żyjąc przez całe lata jak gnuśny wieprz - wszelakie niezdrowe przywary, używki nałogowo, śmieciowe jedzenie, brak prawidłowego snu i w ogóle umiejętności odpoczywania oraz permanentny brak aktywności fizycznej = słabe samopoczucie bo jakie może być? Tutaj nic nie bierze się z powietrza i nie dzieje się bez przyczyny a jeśli ktoś tak myśli to...jest w dużym błędzie. Dbanie o siebie, o własne ciało to bardzo trudna i żmudna praca która nie kończy się nigdy! To nie jest tak, że stosujemy jakąś tam dietę a później wracamy do starych nawyków żywieniowych, powrotu do starych schematów nie ma nigdy. Tak samo np. z siłownią to jest zajęcie które powinno być wpisane na stałe w naszą rutynę, na zawsze. Żeby wszystko to w jakiś sposób poukładać sobie w głowie niezbędna jest równoległa praca nad sobą w sferze umysłowej, moralnej i duchowej! Jeśli w głowie mamy porządek i jesteśmy pogodzeni ze sobą samym wtedy możemy efektywnie zmieniać swoje ciało! Ja mam 36 lat i czuję się jak młody bóg, jak heros z tych wszystkich opowieści, ale jest tak dla tego, iż każdego dnia od samego jego początku pracuję nad tym, aby być w tym jednym dniu najlepszą wersją samego siebie w każdym aspekcie.
Mój każdy poranek