@theredi A nie mógł poszukać mniejszego kawałka pasztetu ? Albo - wiedząc, że zona nie lubi, bierze duży kawałek, którego prawdopodobnie nie zje, tylko trzeba będzie wyrzucić. I tutaj to żona się czepia ? To facet zachowuje się nieporadnie, jak dziecko. Nie generalizuję - piszę o tym konkretnym przypadku z demotywatora.
@katem No to w takim razie wytłumacz mi po babsku czemu nie powiedziała, żeby wziął mniejszy kawałek tylko sie głupio pyta po co mu ten pasztet? Dla mnie to jest pasywno agresywne zachowanie, ale niektórzy lubią robić z igły widły.
@theredi Czasem człowiek zwyczajnie nie wpadnie na to, aby komuś powiedzieć tak oczywistą rzecz, albo to wydaje się obraźliwe dla osoby, której się taką oczywistość mówi. Czy ten facet nie był w stanie ocenić, ile zje ? Żona to musiała mu mówić ? Z kolei - gdyby powiedziała, bo byłoby oceniane jak: dyktuje mu, wydziela, ile może zjeść. Zdaje się, że to sytuacja dla owej kobiety z typu " jak nie staniesz, dupa z tyłu" ;-)
@katem rozumiem co masz na myśli, ale wiele kobiet rzuca takimi tekstami tylko po to żeby sprawdzić czy chłopak sie postawi czy nie i jesli pod jej naciskiem zmieni zdanie to uważa to za słabość co jest dla mnie chore
@tomkosz
Teść utrzymuje żonę, zarabia 4 razy tyle co ona na 1/2 etatu. Musi się pytać o wydatki. Teściowa ubiera go najtaniej na giełdzie, siebie w sklepach firmowych. Na psa - fryzjer - ubranka - pewnie wydaje więcej. Mamy kontakt....sporadyczny, ale nietrudno mi wyobrazić sobie podobne sytuacje w sklepie.
Zarabiam dużo więcej od żony, bo pewnie jej pensja ledwie wystarcza na jej wydatki. Nie wyobrażam sobie, że miałbym się pytać, jak przykładowo chcę coś drogiego sobie kupić. To na mojej głowie spoczywa obowiązek zarządzania funduszami. I jak chce k.... 1 kg pasztetu to kupię 1,5 kg XD
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
3 grudnia 2023 o 18:56
Ja miałem ostatnio tak z salami (i żoną oczywiście). Na większe zakupy weekendowe w tym tygodniu wybrałem się z córką (bez żony) i listą zakupów sporządzoną przez żonę. Na liście patrzę, a jest pozycja "Salami z pieprzem". Znaczy, zreflektowała się. ;) Ale tym razem ja nie miałem ochoty i nie kupiłem. Ech, życie w małżeństwie - skomplikowana sprawa.
Raczej podejść i kopnąć go w dupę! Jak chce zjeść pasztet, to niech go sobie kupi, a jak jest taką cipą, ze nawet o zezwolenie na kupno pasztetu musi pytać żony, to nie zasługuje na szacunek.
@rozdupcewas Patrzcie, jak ktoś zostanie oszukany to tak jakby rozumiemy w lot, że tak się nie robi.
Ale jak jakiś babsztyl wykorzystując swoją pozycję gnębi faceta to nagle wina jest po stronie faceta, bo jest frajerem.
Nikt go nagle nie postrzega jak "oszukanego", ale jako frajera. To może ja Ci coś ukradnę, albo doprowadzę do niekorzystnego rozporządzenia mieniem i powiem potem "trzeba było pilnować/uważać" ?
Uważasz, że tak powinno funkcjonować zdrowe społeczeństwo?
Postawę tego babsztyla z historii należy tępić, a nie uznawać za jakiś pieprzony małżeński folklor.
@rozdupcewas No przecież nie prosił o pozwolenie tylko ta idiotka sie spruła to wolał odłożyć niż później przez 3 dni słuchać historii tego pasztetu. Takie manipulatorki trzeba gonić już na starcie bo szkoda życia.
@MIKKOP On właśnie wygląda na takiego, co to mamusia mu mówiła, co ma kupić, robić. Kobieta mu pogroziła, bo może już za dużo jedzenia wyrzuca po mężowskich zakupach ?
Żaden bohater. Moja żona kupuje zawsze duże kawałki wędlin , sera ( ponoć wstydzi się kupować małych) i potem zmusza domowników do jedzenia takich samych śniadań. Jest nas troje bohaterów.
Jaki bohater ? Facet, który sam nie umie podjąć decyzji?
@katem umie tylko nie chce mu sie kłócić z idiotką o byle pasztet, może do końca życia musiałby słuchać historii tego pasztetu jakby nie dojadł.
@theredi A nie mógł poszukać mniejszego kawałka pasztetu ? Albo - wiedząc, że zona nie lubi, bierze duży kawałek, którego prawdopodobnie nie zje, tylko trzeba będzie wyrzucić. I tutaj to żona się czepia ? To facet zachowuje się nieporadnie, jak dziecko. Nie generalizuję - piszę o tym konkretnym przypadku z demotywatora.
@katem No to w takim razie wytłumacz mi po babsku czemu nie powiedziała, żeby wziął mniejszy kawałek tylko sie głupio pyta po co mu ten pasztet? Dla mnie to jest pasywno agresywne zachowanie, ale niektórzy lubią robić z igły widły.
@theredi Czasem człowiek zwyczajnie nie wpadnie na to, aby komuś powiedzieć tak oczywistą rzecz, albo to wydaje się obraźliwe dla osoby, której się taką oczywistość mówi. Czy ten facet nie był w stanie ocenić, ile zje ? Żona to musiała mu mówić ? Z kolei - gdyby powiedziała, bo byłoby oceniane jak: dyktuje mu, wydziela, ile może zjeść. Zdaje się, że to sytuacja dla owej kobiety z typu " jak nie staniesz, dupa z tyłu" ;-)
@katem rozumiem co masz na myśli, ale wiele kobiet rzuca takimi tekstami tylko po to żeby sprawdzić czy chłopak sie postawi czy nie i jesli pod jej naciskiem zmieni zdanie to uważa to za słabość co jest dla mnie chore
"Po co ci ten pasztet?"
Inspirujące.
A wystarczyło babie przed pójściem do sklepu założyć kaganiec z tłumikiem.
Albo byłam w tym samym sklepie w tym samym czasie albo mamy więcej takich zrzędnych starych bab w tym kraju xD
Po co ci ten pasztet, już jeden masz. :)
Już ma jr
moge sie zalozyc ze on jeszcze te babe utrzymuje.
@tomkosz
Teść utrzymuje żonę, zarabia 4 razy tyle co ona na 1/2 etatu. Musi się pytać o wydatki. Teściowa ubiera go najtaniej na giełdzie, siebie w sklepach firmowych. Na psa - fryzjer - ubranka - pewnie wydaje więcej. Mamy kontakt....sporadyczny, ale nietrudno mi wyobrazić sobie podobne sytuacje w sklepie.
Zarabiam dużo więcej od żony, bo pewnie jej pensja ledwie wystarcza na jej wydatki. Nie wyobrażam sobie, że miałbym się pytać, jak przykładowo chcę coś drogiego sobie kupić. To na mojej głowie spoczywa obowiązek zarządzania funduszami. I jak chce k.... 1 kg pasztetu to kupię 1,5 kg XD
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 3 grudnia 2023 o 18:56
@michalSFS no i slusznie. za bardzo liczymy sie z opinia kobiet, biorac pod uwage ich wklad we wspolne sprawy.
Trzeba było nie iść z pasztetem po pasztet.
klepać pantofla? bez sensu.
Ja miałem ostatnio tak z salami (i żoną oczywiście). Na większe zakupy weekendowe w tym tygodniu wybrałem się z córką (bez żony) i listą zakupów sporządzoną przez żonę. Na liście patrzę, a jest pozycja "Salami z pieprzem". Znaczy, zreflektowała się. ;) Ale tym razem ja nie miałem ochoty i nie kupiłem. Ech, życie w małżeństwie - skomplikowana sprawa.
Raczej podejść i kopnąć go w dupę! Jak chce zjeść pasztet, to niech go sobie kupi, a jak jest taką cipą, ze nawet o zezwolenie na kupno pasztetu musi pytać żony, to nie zasługuje na szacunek.
@rozdupcewas Patrzcie, jak ktoś zostanie oszukany to tak jakby rozumiemy w lot, że tak się nie robi.
Ale jak jakiś babsztyl wykorzystując swoją pozycję gnębi faceta to nagle wina jest po stronie faceta, bo jest frajerem.
Nikt go nagle nie postrzega jak "oszukanego", ale jako frajera. To może ja Ci coś ukradnę, albo doprowadzę do niekorzystnego rozporządzenia mieniem i powiem potem "trzeba było pilnować/uważać" ?
Uważasz, że tak powinno funkcjonować zdrowe społeczeństwo?
Postawę tego babsztyla z historii należy tępić, a nie uznawać za jakiś pieprzony małżeński folklor.
@rozdupcewas No przecież nie prosił o pozwolenie tylko ta idiotka sie spruła to wolał odłożyć niż później przez 3 dni słuchać historii tego pasztetu. Takie manipulatorki trzeba gonić już na starcie bo szkoda życia.
Mam wrażenie że nadopiekuńcza mamusia miała w tej historii udział.
I synek może wyrośnie na takiego co mu żona musi pozwalać.
@MIKKOP On właśnie wygląda na takiego, co to mamusia mu mówiła, co ma kupić, robić. Kobieta mu pogroziła, bo może już za dużo jedzenia wyrzuca po mężowskich zakupach ?
I to jest ten moment kiedy człowiek docenia to, że nie ma w domu zrzędzącej baby..
uchowaj boże od takich relacji. spokój jednak jest nieoceniony.
"Mamy już pasztet w domu"
Żaden bohater. Moja żona kupuje zawsze duże kawałki wędlin , sera ( ponoć wstydzi się kupować małych) i potem zmusza domowników do jedzenia takich samych śniadań. Jest nas troje bohaterów.