żelazówki... chromówki... ech... I to wyczekiwanie aż w radiu rozpocznie się zapowiedziana muzyka... Kabel do nagrywania najpierw 3-żyłowy mono, potem 5-żyłowy DIN stereo... PAUSE+REC+PLAY... i ten żal, że przez spóźnienie nie ma nagranych dwóch pierwszych dźwięków albo załapał się jeszcze ostatni niepotrzebny wyraz zapowiadającego.
Ja zaczynałem nagrywanie Genesis z Trójki jeszcze przez mikrofon, bo nie miałem odpowiedniego sprzętu, a tu rodzice kupili nowy magnetofon szpulowy i coś trzeba nagrać. To był 1976 rok.
Przez kilka tygodni miałem tylko pierwsza stronę "Nursery Cryme" i z braku czegoś innego w kółko słuchałem.
Gdzieś po trzecim razie zaczynałem rozumieć tą niezwykłą muzykę, a potem to już poszło.
Do tej pory uważam stary Genesis za best of the best.
Podebrane z: https://transformersi.blogspot.com
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 14 grudnia 2023 o 19:46
żelazówki... chromówki... ech... I to wyczekiwanie aż w radiu rozpocznie się zapowiedziana muzyka... Kabel do nagrywania najpierw 3-żyłowy mono, potem 5-żyłowy DIN stereo... PAUSE+REC+PLAY... i ten żal, że przez spóźnienie nie ma nagranych dwóch pierwszych dźwięków albo załapał się jeszcze ostatni niepotrzebny wyraz zapowiadającego.
i jak nie było licznika to szukanie początku piosenki
piekne
Ja zaczynałem nagrywanie Genesis z Trójki jeszcze przez mikrofon, bo nie miałem odpowiedniego sprzętu, a tu rodzice kupili nowy magnetofon szpulowy i coś trzeba nagrać. To był 1976 rok.
Przez kilka tygodni miałem tylko pierwsza stronę "Nursery Cryme" i z braku czegoś innego w kółko słuchałem.
Gdzieś po trzecim razie zaczynałem rozumieć tą niezwykłą muzykę, a potem to już poszło.
Do tej pory uważam stary Genesis za best of the best.
I tak powstał quilling :D
Fajnie że nikt nie kuma co to za kaseta. To tak zwany "loop tape" i właśnie tak powinna ta kaseta wyglądać.