wbrew pozorom mieso jest zdrowe i zawierza skladniki konieczne do normalnego funkcjonowania. bez niego pewnie bym nie umarl, ale nie bylbym tez zdrowszy.
Ja nie jestem wege, ale ci którzy tak mówią z pewnością żrą tyle mięsa, że faktycznie skutecznie skracają sobie życie. A wystarczy zachować umiar: raz młode ziemniaczki z kefirem, raz pieczony dorszyk i kiszona kapustka a raz kotlecik i sałata z oliwą. I o wiele smaczniej niż hamburger na przemian z kebabem i stekiem (stek akurat też dobry, ale przecież nie 3 razy dziennie!).
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
3 razy.
Ostatnia modyfikacja:
18 grudnia 2023 o 15:23
Bez przesady z tym umieraniem. Jakby z jakichś powodów brakowało mięsa, to bym się przerzucił na wegeterianizm. Prawdziwym problemem byłoby odgórne narzucenie zakazu jedzenia mięsa. Z tym trzeba walczyć. Ale jakby zaczęlo go brakować z przyczyn naturalnych, to siłą rzeczy trzeba by zmienić dietę.
Lubię mięso, ale bez przesady z tym umieraniem.
Gdybym musiał przestać je jeść, to jakoś bym sobie z tym poradził.
Lubię ser, ryby bez rewelacji, ale nawet lubię. Jakoś dałoby się żyć.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
18 grudnia 2023 o 16:24
Tylko, ze badanie sprawdzało co innego. Otóż badało, czy byliby oni w stanie zrezygnować z jedzenia mięsa by dłużej żyć.
A tutaj wszystko zależy od tego o ile. Bo z 55 na 85 lat, jasne zrezygnowałbym, z 82 na 85 nie bo nie warto.
Inna kwestia to to, że wiemy, że nadmierne spożycia mięsa szkodzi a nie spożycie mięsa w ogóle. Oraz druga kwestią jest chemia w mięsie, choć tutaj problem dotyczy nie tylko mięsa.
nie ma znaczenia, czy bym wolał, czy nie. po prostu bym umarł.
Coś w tym jest. Statystyki nie pozostawiają wątpliwości, że tak się dzieje.
Tak.
Pozostałe 30% zabiło by i zjadło tych którzy by zabraniali. xDDD
wbrew pozorom mieso jest zdrowe i zawierza skladniki konieczne do normalnego funkcjonowania. bez niego pewnie bym nie umarl, ale nie bylbym tez zdrowszy.
Jestem. I żadni vege-terroryści tego nie zmienią (a raczej vege-terrorystki, bo w tej specjalności kobiety są najbardziej agresywne).
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 18 grudnia 2023 o 17:44
Mógłbym być wegetarianinem ale akurat kardiolog nic takiego nie sugerował, tylko mniej soli i masła.
Ja nie jestem wege, ale ci którzy tak mówią z pewnością żrą tyle mięsa, że faktycznie skutecznie skracają sobie życie. A wystarczy zachować umiar: raz młode ziemniaczki z kefirem, raz pieczony dorszyk i kiszona kapustka a raz kotlecik i sałata z oliwą. I o wiele smaczniej niż hamburger na przemian z kebabem i stekiem (stek akurat też dobry, ale przecież nie 3 razy dziennie!).
Zmodyfikowano 3 razy. Ostatnia modyfikacja: 18 grudnia 2023 o 15:23
Bez przesady z tym umieraniem. Jakby z jakichś powodów brakowało mięsa, to bym się przerzucił na wegeterianizm. Prawdziwym problemem byłoby odgórne narzucenie zakazu jedzenia mięsa. Z tym trzeba walczyć. Ale jakby zaczęlo go brakować z przyczyn naturalnych, to siłą rzeczy trzeba by zmienić dietę.
Sorry ale weganizm to zaraza gorsza niż katolicyzm.
Lubię mięso, ale bez przesady z tym umieraniem.
Gdybym musiał przestać je jeść, to jakoś bym sobie z tym poradził.
Lubię ser, ryby bez rewelacji, ale nawet lubię. Jakoś dałoby się żyć.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 18 grudnia 2023 o 16:24
Tylko, ze badanie sprawdzało co innego. Otóż badało, czy byliby oni w stanie zrezygnować z jedzenia mięsa by dłużej żyć.
A tutaj wszystko zależy od tego o ile. Bo z 55 na 85 lat, jasne zrezygnowałbym, z 82 na 85 nie bo nie warto.
Inna kwestia to to, że wiemy, że nadmierne spożycia mięsa szkodzi a nie spożycie mięsa w ogóle. Oraz druga kwestią jest chemia w mięsie, choć tutaj problem dotyczy nie tylko mięsa.
Umrzeć jak umrzeć ale co to było by za życie bez mięsa. Jem i jeść będę.
Kocham mięso ale prawdziwy facet przetrwa wszystko bez względu na cenę liczy się cel a nie środki