Jeśli weźmiemy tylko 10% z każdej potrawy, dorzucimy do tego napoje słodzone i alkoholowe, inne przekąski typu sałatka z majonezem oraz dodatki typu chleb, to nie widzę tu wyzwania ;)
Odwroccie to teraz: aby schudnac 2kg nie tylko w swieta, trzeba miec tyle deficytu energetycznego.
Zastanowcie sie zatem indywidualnie: czy warto sie obzerac?
Zwrócę tylko uwagę, że człowiek ma coś w rodzaju bufora w postaci jelit. To, że ważysz teraz 2kg więcej, bo bardzo dużo zjadłeś, to nie znaczy, że przybyło Ci 2kg masy ciała. I odwrotnie też, jeśli przez 2 dni prawie nic nie jesz i straciłeś 2kg, to po prostu masz teraz puste jelita.
A jak zjesz 60 porcji karpia, to pewnie szybciej wyleci górą albo dołem niż to strawisz.
Też tak kiedyś myślałem, ale później dorosłem i zacząłem lepiej rozumieć świat oraz otaczające mnie zjawiska, przestałem też pisać niesprawdzone informacje i wierzyć w teorie spiskowe.
Wyjaśniając: mitycznie 15 000kcal w democie to mniej więcej równowartość energetyczna odpowiadająca dla 2kg tłuszczu. Sęk w tym że na przykładzie mężczyzny o średniej budowie możemy dowiedzieć się że tylko około 20% jego masy to tłuszcz, a aż 60% to woda. Co to oznacza dla chudnięcia/tycia? Nie jest to do końca prawdą, ale chwilowo dla uproszczenia możemy przyjąć że te proporcje się nie zmieniają, zatem tyjąc 2kg twój organizm odłożył 0,4kg tłuszczu, do tego znaczną ilość wody. Nie jest to prawdą bo proporcje ciała się zmieniają, tak na prawdę bliższe prawdy będzie pewnie że odłoży 0,7kg tłuszczu i reszta to woda. Tak czy inaczej dla wody 1,3kg = 0kcal, dla 0,7kg tłuszczu = 5 250kcal. Podzielcie więc podane porcje przez 3 i smacznego
Nigdy tego swiatecznego obzarstwa nie rozumialam.U mnie swieta, to zwykle posiedzenie na max 2-3 gozinki, skosztowanie kazdej potrawy (ktorych juz dzis nie robi sie za duzo, bo pol rodziny wymarlo, to nie ma po co), potem jakis deserek i troche wina i do domu. Dopiero jak pojechalam na swieta do rodziny mojego faceta, to poznalam inna strone swiat - posiadowa od poludnia do nocy, ciagle podawane zarcie, wszyscy nawtykani jak dzikie swinki i siedzenie przed TV z ciagle polewanym alko. Przez co najmniej 6-10 godzin. Dla mnie to byla mordega - za duzo zarcia i ludzi + nudna rozrywka w postaci TV. :( U nich tak bylo przez 2 albo 3 dni, juz nie pamietam, ale mialam dosc.
pytanie - po co niektorzy ludzie to robia? Po co tyle zra? Ani to zdrowe, ani tez ci obzerajacy sie nie czuja sie potem dobrze. Jaki tu sens? To jest jakis konkurs, ze kto zje wiecej pierogow?
Od 3 lat spedzamy swieta w domu, bo ze swiat u mnie moj partner wracal glodny, a przy jego rodzinie ja czulam sie jak debil, bo nie lubie sie nudzic i zrec przez kilka dni. :')
cóż 360 pierników to nie aż tak dużo
Jeśli weźmiemy tylko 10% z każdej potrawy, dorzucimy do tego napoje słodzone i alkoholowe, inne przekąski typu sałatka z majonezem oraz dodatki typu chleb, to nie widzę tu wyzwania ;)
Odwroccie to teraz: aby schudnac 2kg nie tylko w swieta, trzeba miec tyle deficytu energetycznego.
Zastanowcie sie zatem indywidualnie: czy warto sie obzerac?
@Xar Nie wszyscy obżerają się w święta. Wiele osób już się dawno zastanowiło i/lub po prostu nie lubią uczucia przejedzenia.
Warto
Zwrócę tylko uwagę, że człowiek ma coś w rodzaju bufora w postaci jelit. To, że ważysz teraz 2kg więcej, bo bardzo dużo zjadłeś, to nie znaczy, że przybyło Ci 2kg masy ciała. I odwrotnie też, jeśli przez 2 dni prawie nic nie jesz i straciłeś 2kg, to po prostu masz teraz puste jelita.
A jak zjesz 60 porcji karpia, to pewnie szybciej wyleci górą albo dołem niż to strawisz.
@tobimadara
I to jest głos rozsądku w tej dyskusji. Zasłużyłeś na dokładkę sernika ;)
@Howdy, skąd Ty ten barszcz wziąłeś?
Barszcz 200 ml ma 30 kcal. Aby dało on 15 000 kcal to trzeba wziąć 100 l a nie 27. Może ja coś źle liczę?
https://fit.poradnikzdrowie.pl/diety-i-zywienie/odchudzanie/ile-kalorii-maja-potrawy-wigilijne-aa-VVqt-y3GR-HHxt.html
Też tak kiedyś myślałem, ale później dorosłem i zacząłem lepiej rozumieć świat oraz otaczające mnie zjawiska, przestałem też pisać niesprawdzone informacje i wierzyć w teorie spiskowe.
Wyjaśniając: mitycznie 15 000kcal w democie to mniej więcej równowartość energetyczna odpowiadająca dla 2kg tłuszczu. Sęk w tym że na przykładzie mężczyzny o średniej budowie możemy dowiedzieć się że tylko około 20% jego masy to tłuszcz, a aż 60% to woda. Co to oznacza dla chudnięcia/tycia? Nie jest to do końca prawdą, ale chwilowo dla uproszczenia możemy przyjąć że te proporcje się nie zmieniają, zatem tyjąc 2kg twój organizm odłożył 0,4kg tłuszczu, do tego znaczną ilość wody. Nie jest to prawdą bo proporcje ciała się zmieniają, tak na prawdę bliższe prawdy będzie pewnie że odłoży 0,7kg tłuszczu i reszta to woda. Tak czy inaczej dla wody 1,3kg = 0kcal, dla 0,7kg tłuszczu = 5 250kcal. Podzielcie więc podane porcje przez 3 i smacznego
challenge accepted!
Nigdy tego swiatecznego obzarstwa nie rozumialam.U mnie swieta, to zwykle posiedzenie na max 2-3 gozinki, skosztowanie kazdej potrawy (ktorych juz dzis nie robi sie za duzo, bo pol rodziny wymarlo, to nie ma po co), potem jakis deserek i troche wina i do domu. Dopiero jak pojechalam na swieta do rodziny mojego faceta, to poznalam inna strone swiat - posiadowa od poludnia do nocy, ciagle podawane zarcie, wszyscy nawtykani jak dzikie swinki i siedzenie przed TV z ciagle polewanym alko. Przez co najmniej 6-10 godzin. Dla mnie to byla mordega - za duzo zarcia i ludzi + nudna rozrywka w postaci TV. :( U nich tak bylo przez 2 albo 3 dni, juz nie pamietam, ale mialam dosc.
pytanie - po co niektorzy ludzie to robia? Po co tyle zra? Ani to zdrowe, ani tez ci obzerajacy sie nie czuja sie potem dobrze. Jaki tu sens? To jest jakis konkurs, ze kto zje wiecej pierogow?
Od 3 lat spedzamy swieta w domu, bo ze swiat u mnie moj partner wracal glodny, a przy jego rodzinie ja czulam sie jak debil, bo nie lubie sie nudzic i zrec przez kilka dni. :')
Czemu miałbym zakładać, że przybędzie mi TYLKO 2kg? Przecież to nierealne! XDDD
ale to jest jeden mały obiadek?? czy wyżywienie całodniowe???