@koszmarek66 . "Lekarz czy weterynarz?" - Weterynarz to nazwa potoczna, oficjalnie to lekarz weterynarii. A dla ludzi jest lekarz medycyny i lekarz stomatolog. Każdy z nich to lekarz.
@NewThriller Suka moich rodziców oszczeniła się niecałe dwa lata temu (pies sąsiadów przeszedł po siatce). Szczeniaków było 6. Odrobaczyliśmy, zaszczepiliśmy, socjalizowaliśmy z ludźmi/kotami/innymi psami, na koniec daliśmy po chipie, zaczęliśmy szukać im nowych dobrych domów a sukę zapisaliśmy na sterylizację w najbliższym możliwym terminie.
Szczeniaki rozeszły by się w kilka dni, jakby nie zależało nam na dobrych domach. Okoliczni rolnicy przychodzili i deklarowali chęć "wzięcia dwóch szczeniaków bo poprzedniego psa dziki mu rozszarpały".
Jak można się domyślić wybór szczeniaków na wsi jest duży, ale te od nas były wykarmione na dobrej składowo karmie (widać było po lśniącym futerku) zaszczepione i odrobaczone na nasz koszt. Nie miały też pcheł. Podejrzewam że byłoby to ich jedyne szczepienie i odrobaczanie w życiu jakby zostały wydane do takich ludzi.
Dziś wszystkie mają dobre domki z kochającymi rodzinami, a jeden z nich wykorzystuje swój paszport częściej niż ja.
@NewThriller ja oprócz domu w mieście mam również domy w dwóch wsiach i na obu nie ma niczego takiego o czym mówisz, być może pochodzisz gdzieś z jakiegoś Podlasia, gdzie faktycznie może być gorzej bo są to bardziej zacofane regiony. Jednak ja udzielam się w stowarzyszeniu którego celem jest ochrona zwierząt, zajmujemy się zwierzętami zgubionymi, zostawionymi po śmierci właściciela, porzuconymi, odebranymi w wyniku interwencji, ratujemy i szkolimy zwierzęta oraz szukamy im nowego domu i chociaż stowarzyszenie ma siedzibę w mieście i najwięcej chętnych na adopcję jest właśnie z naszego miasta, to najczęściej najlepsze warunki dla zwierząt potrafią zapewnić ludzie na wsi, bo częściej mają po prostu odpowiednie warunki w domu (domy w miastach są niewielkie, często bez podwórka, nie mówiąc już o mieszkaniach w blokach), na wsiach mieszkają zwykle ludzie zamożniejsi, którzy mogą zadbać o zwierzę również finansowo i często deklarują że mogą więcej czasu poświęcić zwierzęciu. Wielu chcących adoptować krytykuje nas, że mamy za duże wymagania, ale chcemy jak najlepiej dla zwierzęcia, które często już sporo wycierpiało.
Oczywiście po adopcji zwierzęta również prowadzimy kontrole po jakimś czasie, więc nie opieramy się tylko na zapewnieniach, ale faktycznie sprawdzamy jak adoptowane zwierzę żyje.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
2 stycznia 2024 o 17:40
@voot1 powiem tak, malo wiesz i malo widziales. Urodzilem sie i mieszkalem w miescie na okolo, ktorego byly same wioski i troche czasu na tych wioskach spedzilem a dodam, ze to jest niedaleko granicy Niemieckiej. Do tego mialem 2 babcie na wioskach i tam tez spedzilem sporo czasu. Moze teraz jest inaczej bo ludzie sa bardziej uswiadomieni, nie wiem jak jest teraz bo od ponad 15 lat nie mieszkam w Polsce.
Lekarz medycyny, lekarz stomatolog, lekarz ortopeda, na kazdego mowimy potocznie doktor. Nie mowimy: panie lekarzu mam obstrukcje, a panie doktorze mam obstrukcje. W kwestii weterynarza... Nie mowimy: panie weterynarzu moj pies ma kleszcza, a panie doktorze moj pies ma kleszcza... W przypadku lekarzy "ludzkich", kazdy jest lekarzem medycyny, dopiero pozniej wybiera specjalizacje. Sa trzy aspekty: medycyna, stomatologia i weterynaria. Weterynarz jest lekarzem, fakt, od zwierzat. Ale jest. Na filmiku istotnie niema konkretnie przeslania co zaszlo, ot pieseł jest przekupywany smakołykami. Ale co konkretnie tam zaszlo, jak pisze koszmarek66, to nikt niewie.
Córka 5 lat temu wzięła taką wystraszoną sunię ze schroniska, tej wielkości, co psiak z filmiku.
Jest przekochana, ale dotąd bardzo bojaźliwa. Jak nas widzi to mało jej ogon nie odpadnie, ale podejdzie tylko wtedy, gdy córka jest w pobliżu.
Jak córki nie ma schowa się w jakimś kącie albo na swoim legowisku, i aż drży ze strachu, kiedy się do niej podchodzi.
Urodziła się na farmie w Kalifornii.
Przerażające są oczy tego psiaka, gość po prostu zajebistą robotę zrobił, ukłoniłbym się przed nim jakbym kiedyś go spotkał, wielki szacun, Mam nadzieję, ze psiaczek już nigdy nie zazna strachu i bólu.
@tomekbydgoszcz Mam wrażenie, że efekt byłby lepszy bez osoby nagrywającej, psiak patrzy lękliwie w stronę drugiej osoby. No i na koniec filmu pies dalej jest przerażony, ale zakładam, że zazwyczaj gościu pracuje bez świadków, a i na efekty trzeba zawsze czekać, nie da się na jednej sesji pokonać strach psiaka.
Może się mylę, ale to jest chyba jego praca, więc należy mu się dokładnie taki sam szacunek jak wszystkim pracownikom innych zawodów, którzy sumiennie wywiązują się ze swoich obowiązków.
Jakoś wyrwane z kontekstu. Lekarz czy weterynarz?
Widzimy tylko wylęknionego psa i medyka, który smakołykami łagodzi psi stres czyli nic niesamowitego czy nietypowego.
Skąd ten pies? Czy jest pacjentem czy znalazł się tam razem z hospitalizowanym właścicielem? Co dalej z tym psem?
Tak dużo pytań. Żadnych odpowiedzi.
@koszmarek66 . "Lekarz czy weterynarz?" - Weterynarz to nazwa potoczna, oficjalnie to lekarz weterynarii. A dla ludzi jest lekarz medycyny i lekarz stomatolog. Każdy z nich to lekarz.
@NewThriller Suka moich rodziców oszczeniła się niecałe dwa lata temu (pies sąsiadów przeszedł po siatce). Szczeniaków było 6. Odrobaczyliśmy, zaszczepiliśmy, socjalizowaliśmy z ludźmi/kotami/innymi psami, na koniec daliśmy po chipie, zaczęliśmy szukać im nowych dobrych domów a sukę zapisaliśmy na sterylizację w najbliższym możliwym terminie.
Szczeniaki rozeszły by się w kilka dni, jakby nie zależało nam na dobrych domach. Okoliczni rolnicy przychodzili i deklarowali chęć "wzięcia dwóch szczeniaków bo poprzedniego psa dziki mu rozszarpały".
Jak można się domyślić wybór szczeniaków na wsi jest duży, ale te od nas były wykarmione na dobrej składowo karmie (widać było po lśniącym futerku) zaszczepione i odrobaczone na nasz koszt. Nie miały też pcheł. Podejrzewam że byłoby to ich jedyne szczepienie i odrobaczanie w życiu jakby zostały wydane do takich ludzi.
Dziś wszystkie mają dobre domki z kochającymi rodzinami, a jeden z nich wykorzystuje swój paszport częściej niż ja.
@NewThriller "wujek". Z tych wujów, co to wiadra wody wnoszą na schody.
@NewThriller ja oprócz domu w mieście mam również domy w dwóch wsiach i na obu nie ma niczego takiego o czym mówisz, być może pochodzisz gdzieś z jakiegoś Podlasia, gdzie faktycznie może być gorzej bo są to bardziej zacofane regiony. Jednak ja udzielam się w stowarzyszeniu którego celem jest ochrona zwierząt, zajmujemy się zwierzętami zgubionymi, zostawionymi po śmierci właściciela, porzuconymi, odebranymi w wyniku interwencji, ratujemy i szkolimy zwierzęta oraz szukamy im nowego domu i chociaż stowarzyszenie ma siedzibę w mieście i najwięcej chętnych na adopcję jest właśnie z naszego miasta, to najczęściej najlepsze warunki dla zwierząt potrafią zapewnić ludzie na wsi, bo częściej mają po prostu odpowiednie warunki w domu (domy w miastach są niewielkie, często bez podwórka, nie mówiąc już o mieszkaniach w blokach), na wsiach mieszkają zwykle ludzie zamożniejsi, którzy mogą zadbać o zwierzę również finansowo i często deklarują że mogą więcej czasu poświęcić zwierzęciu. Wielu chcących adoptować krytykuje nas, że mamy za duże wymagania, ale chcemy jak najlepiej dla zwierzęcia, które często już sporo wycierpiało.
Oczywiście po adopcji zwierzęta również prowadzimy kontrole po jakimś czasie, więc nie opieramy się tylko na zapewnieniach, ale faktycznie sprawdzamy jak adoptowane zwierzę żyje.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 2 stycznia 2024 o 17:40
@voot1 powiem tak, malo wiesz i malo widziales. Urodzilem sie i mieszkalem w miescie na okolo, ktorego byly same wioski i troche czasu na tych wioskach spedzilem a dodam, ze to jest niedaleko granicy Niemieckiej. Do tego mialem 2 babcie na wioskach i tam tez spedzilem sporo czasu. Moze teraz jest inaczej bo ludzie sa bardziej uswiadomieni, nie wiem jak jest teraz bo od ponad 15 lat nie mieszkam w Polsce.
Lekarz medycyny, lekarz stomatolog, lekarz ortopeda, na kazdego mowimy potocznie doktor. Nie mowimy: panie lekarzu mam obstrukcje, a panie doktorze mam obstrukcje. W kwestii weterynarza... Nie mowimy: panie weterynarzu moj pies ma kleszcza, a panie doktorze moj pies ma kleszcza... W przypadku lekarzy "ludzkich", kazdy jest lekarzem medycyny, dopiero pozniej wybiera specjalizacje. Sa trzy aspekty: medycyna, stomatologia i weterynaria. Weterynarz jest lekarzem, fakt, od zwierzat. Ale jest. Na filmiku istotnie niema konkretnie przeslania co zaszlo, ot pieseł jest przekupywany smakołykami. Ale co konkretnie tam zaszlo, jak pisze koszmarek66, to nikt niewie.
gdyby lekarze mieli takie podejście do ludzi to by było spoko a oni ich traktują jak mięsne chodzące do nich bankomaty
Córka 5 lat temu wzięła taką wystraszoną sunię ze schroniska, tej wielkości, co psiak z filmiku.
Jest przekochana, ale dotąd bardzo bojaźliwa. Jak nas widzi to mało jej ogon nie odpadnie, ale podejdzie tylko wtedy, gdy córka jest w pobliżu.
Jak córki nie ma schowa się w jakimś kącie albo na swoim legowisku, i aż drży ze strachu, kiedy się do niej podchodzi.
Urodziła się na farmie w Kalifornii.
Przerażające są oczy tego psiaka, gość po prostu zajebistą robotę zrobił, ukłoniłbym się przed nim jakbym kiedyś go spotkał, wielki szacun, Mam nadzieję, ze psiaczek już nigdy nie zazna strachu i bólu.
@tomekbydgoszcz Mam wrażenie, że efekt byłby lepszy bez osoby nagrywającej, psiak patrzy lękliwie w stronę drugiej osoby. No i na koniec filmu pies dalej jest przerażony, ale zakładam, że zazwyczaj gościu pracuje bez świadków, a i na efekty trzeba zawsze czekać, nie da się na jednej sesji pokonać strach psiaka.
@VaniaVirgo
Pewnie tak ale światu też warto pokazywać takie wzorce, może mogli to nagrywać trochę z większej odległości i z lekkiego ukrycia.
@tomekbydgoszcz z ukrycia byłoby najlepiej, czyli bez dodatkowej osoby, ale pewnie nie mieli takiej możliwości.
Może się mylę, ale to jest chyba jego praca, więc należy mu się dokładnie taki sam szacunek jak wszystkim pracownikom innych zawodów, którzy sumiennie wywiązują się ze swoich obowiązków.