Demotywatory.pl

Pokaż panel
Szukaj
+18
Ten demotywator może zawierać treści nieodpowienie dla niepełnoletnich.
+
156 178
-

Komentarze ⬇⬇


Komentarze


Dodaj nowy komentarz Zamknij Dodaj obrazek
K konto usunięte
+6 / 8

Stary miał łapy jak bochenki chleba, więc nie potrzebował dodatkowych narzędzi.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar pokos
+1 / 3

@Kunta_Kinte . No i była w tym jakaś sprawiedliwość, bo on jednocześnie bił i sam był bity (3. zasada dynamiki). Ty nawet wyszedłeś na tym lepiej, bo ty obrywałeś ręką, a on twoją dupą.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K konto usunięte
+4 / 4

@pokos
Ale krwiaków na rękach nie miał, ja na dupie miałem:P

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K krzysztofeles
+7 / 7

Bez kabla od prodiża kolekcja jest niepełna.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
T trolik1
+1 / 1

@krzysztofeles dokładnie ;)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
D DaveNick
0 / 2

@krzysztofeles Otóż to... To był nieprzejednany oręż w rękach matki... Ojcu wystarczył skurzany pas... a niekiedy i ręka wielka jak łopata :)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
E elefun
+2 / 26

Niczym. Moje dzieci również nie dostają nawet klapsa.
Można wychować dzieci na porządnych ludzi i można to zrobić bez przemocy fizycznej, czy psychicznej.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 4 stycznia 2024 o 10:02

K konto usunięte
+7 / 7

@elefun
To pozazdrościć.
Moje dzieci też nigdy nie dostały nigdy klapsa, ale niestety to nie ja decydowałem o tym czy dostane wpier...czy nie. Cofnij się w czasie i powiedz to mojemu ojcu.
Tu nie jest debata o słuszności czy nie słuszności klapsów, a po prostu pytanie czym dostawaliśmy po tyłku.
Większości ludziom nie musisz tłumaczyć, że lanie dziecka kablem po dupie jest złe.
90% rodziców wychowujących dzieci w latach 80-90 byli by uznani za patologię. Kiedyś to była norma. Nawet jakbyś zgłosił to do szkoły czy na policję to byś usłyszał, że widocznie zasłużyłeś.
Teraz możemy się mądrzyć, bo wiemy więcej o wychowaniu dzieci.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A Ashardon
+3 / 5

@elefun Ku**a, dlaczego ten komentarz zbierał minusy? Niektórym się nie podoba fakt, że można wychowywać bez przemocy?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
E elefun
+2 / 4

@Ashardon Także mnie to dziwi, chociaż nie są dla mnie ważnej te ich plusy, czy minusy. Piszę co myślę.
Chwilowo nawet komentarz był niewidoczny, bo miał tyle minusów. :)
Jak widać, mamy w społeczeństwie przemocowców :( .

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Carmelot
-1 / 1

@Ashardon Dokładnie dlatego. Tu co jakiś czas jest dodawany taki demotywator, żeby ludzie "wychowywani" przez klapsy mogli się nawzajem upewniać, że dostawali, ale wyszli na ludzi, a dzisiaj to byle co traumatyzuje dzieci. I możesz im tłumaczyć, linkować badania, ale tylko zminusują i za jakiś czas napiszą znowu to samo.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
O Obiektywny1
-1 / 1

Patelnią.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K konto usunięte
+7 / 9

@Czubbajka
Ja akurat z głębokiej patologii pochodzę, więc nie jestem dobrym przykładem, ale to, że była to patologia dowiedzieliśmy się z wiekiem, bo w naszych czasach lanie w tyłek było powszechne.
Teraz na szczęście oprócz wiedzy to mamy narzędzie w postaci zabrania komputera, telefonu, wyłączenia wifi. Pewnie nie jeden dzieciak chętnie zamienił by taką karę na klapsa:)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
C Czubbajka
+1 / 3

@Kunta_Kinte Lanie po tyłku trąci mi zboczeniem i raczej odpada, kiedy ma się do ogarnięcia wyższe od rodziców nastolatki... A z tego co pamiętam to właśnie w tym wieku najczęściej wymagane są działania wychowawcze. Swoje dzieci wychowywałam poprzez ponoszenie konsekwencji i odbieranie przywilejów. Masz rację, klaps od matki dla 15-letniego konia o wzroście 175 cm nie jest tak dotkliwy jak odcięcie od kasy i netu :-)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar basurero
+10 / 14

@Czubbajka
– Kochanie, znalazłam pod łóżkiem naszego syna takie pisemko sado-maso, wiesz związani ludzie, maski,pejcze ... – Mówi żona do męża.
– No i co zrobimy?
– Nie wiem, ale klaps nie jest chyba najlepszym rozwiązaniem.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K konto usunięte
+2 / 4

@Czubbajka
Ja nawet nie podnoszę głosu na dzieci, bo nie ma takiej potrzeby. Wizja całego dnia bez dostępu do sieci jest wystarczającym straszakiem.
Chyba największy plus naszego uzależnienia od internetu.
Dobrze powiedziane z tymi przywilejami.
Bo obowiązek wobec dzieci to zapewnienie dachu nad głową i 3 posiłków dziennie i możliwość edukacji. Cała reszta to właśnie przywileje, które nie są dane na zawsze.
Bicie i krzyki nic nie dają. Ja jak dostałem po dupie to nie wpływało to na mnie. Po prostu się przyzwyczaiłem i żyłem według myśli "jeszcze tylko wpier...i wakacje".
Ojciec i matka mnie lali, a ja dalej byłem łobuzem. Ja dzieci nie biję i nie mam z nimi większych problemów. Mimo to, że w dzisiejszych czasach nie mamy takiej kontroli nad dziećmi to nauczyliśmy się, że rozmowa, ponoszenie konsekwencji i zaangażowanie daje efekty.
U mnie odłączanie od sieci jest ostatecznością i bardzo rzadko to robie, bo moją główną "bronią" jest moje dwugodzinne biadolenie:P
Nie wiem na ile to moja zasługa, mojej żony, a ile ich charakter, ale moje córki potrafią się same nawzajem dyscyplinować. Jedna zapomni co tata powiedział to druga jej przypomni. Fajne mam córy

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar basurero
+5 / 15

Wyzwiskami, przemocą psychiczną, wpędzaniem w depresję, obrażaniem, wyszydzaniem i w ogóle całą gamą przemocy psychicznej.

@elefun @Czubbajka

Prawdziwa patologia i przemoc, to przemoc psychiczna. Od lania jeszcze nikt nie umarł (nie mówię o katowaniu tylko o zwykłym klapsie albo prlowskim laniu pasem), a od przemocy psychicznej niejeden ma życie zmarnowane. Co więcej – jak ktoś przesadza z przemocą fizyczną, to są ślady, na które społeczeństwo może reagować. A zmaltretowane psychicznie dziecko może wyglądać wręcz kwitnąco.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
C Czubbajka
+5 / 5

@basurero Zgadzam się, przemoc psychiczna to też przemoc. I nie sądzę, żeby takie zakrzyczane dziecko wyglądało kwitnąco. Będzie zapewne wycofane i milczące, no ale kogo to obchodzi...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
E elefun
+2 / 6

@basurero Wiem co to przemoc psychiczna. Tłumaczysz jak dziecku...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar basurero
+3 / 7

@Czubbajka
Przemoc psychiczna to nie tylko zakrzyczenie. U mnie przemoc psychiczna była dużo bardziej wyrafinowana.
Sporo dzieci jest z przemocowych rodzin, w których uśmiechnięte matki nie uderzą, nie podniosą głosu, są miłe i jednocześnie zabijają dziecko od środka.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
W WhiteD
-1 / 3

@basurero pracuje w policji i powiem ci że co roku są jakieś dzieci które umierają od lania... patrz Kamilek, ale większość będzie bezimienna.
Przemoc fizyczna akurat zwykle idzie w pakiecie z przemocą psychiczną... niektórzy mają tyle szczęścia że nie są bici a tylko katowani psychicznie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar basurero
-2 / 2

@WhiteD

Napisałem przecie

>> (nie mówię o katowaniu tylko o zwykłym klapsie albo prlowskim laniu pasem),



>niektórzy mają tyle szczęścia że nie są bici a tylko katowani psychicznie.

Taaaa, szczęście


Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar koszmarek66
0 / 0

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
X Xynthia
+4 / 4

Smyczą psa. Dużego psa... To był tzw. "pejcz" - grube cholerstwo, szyte z kilku czy kilkunastu warstw skóry, kto chce, może sobie wygooglać. Mojej córki nie uderzyłam nigdy i niczym.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A Ala_nina
+2 / 10

Jestem przy każdym małym chłopcu i każdej małej dziewczynce, którzy doświadczali takiej przemocy od swoich rodziców. To nie było w porządku. I to nie jest śmieszne, ale absolutnie tragiczne. I tragiczne jest to, że to była norma.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K konto usunięte
+1 / 5

@Ala_nina
Teraz uważasz to za tragiczne.
Ja nie chodziłem smutny i przerażony, bo dostałem w tyłek, większość ludzi też nie traktowała tego jako przemoc domową tylko tak się kiedyś rozumiało dyscyplinowanie.
Na nas nie wpływało to aż tak, bo gdyby tak było to bylibyśmy zepsuci do szpiku kości, a jednak pokolenie z lat 80-90 zbudowało współczesny świat.
Nie mówię, że lanie jest dobre, bo sam nigdy nie uderzyłem i nie uderzę swoich dzieci, ale dramatyzujesz. Tak kiedyś wychowywało się dzieci i dzieciak po klapsie powiedział "ała" i żył dalej, nie płakał w kącie z traumą.
Świat był wtedy zupełnie inny. Inaczej rozumiało się wiele spraw.
Nie musisz mnie przytulać i pocieszać:P
My, pokolenie z lat 80-90 nie popełnialiśmy masowych samobójstw. Ja akurat mam o wiele rzeczy pretensję do rodziców, a lanie to akurat był najmniejszy problem. Gorsze było to, że używali mnie jako broni do walki między sobą. To mnie bolało. Ból fizyczny nie był najgorszy.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A Ashardon
-1 / 3

@Kunta_Kinte I to jest Twój problem, a zarazem tragizm tej sytuacji - uznałeś lanie za normę "no bo tak jest...".
Też jestem z tego pokolenia i jakoś udało się rodzicom wychować mnie bez tych "ówczesnym norm postępowania z dzieckiem".
Kolegowałem się z dzieciakami, które były lane sukcesywnie. I nie, nie kończyło się na "ała". Kończyło się na tym, że te dzieciaki zgromadzoną w sobie agresję wyładowywały poza domem.
Myślę, że @Ala_nina nie napisała tu o przysłowiowym klapsie raz na ruski rok, a raczej o chronicznym napier**laniu dzieciaka za byle gówno.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 4 stycznia 2024 o 10:34

K konto usunięte
-1 / 1

@Ashardon
Ale Ty masz pretensje do mnie, że mnie ojciec bił?
Przecież napisałem, że ja dzieci nie biję, a to, że była to norma to mam na myśli odbiór w wielu rodzinach. Dla mnie w tamtym momencie też było to normalne, bo nie znałem innych sposobów. Teraz wiem, że to nie było normalne. Nawet mi do głowy nie przyszło, żeby ojciec mógł ze mna rozmawiać zamiast lać.
Nie zawdzięczam swoim rodzicom absolutnie nic i nie mam z nimi żadnego kontaktu i wiem, że nie chcę mieć nigdy w życiu, są dla mnie całkowicie obcymi ludźmi. Pewnie, że byli rodzice, którzy w latach 80-90 nie bili swoich dzieci i im tego zazdroszczę, bo u mnie było zero rozmowy, często obrywałem nawet nie wiedziałem za co.
Teraz jesteśmy mądrzejsi, bo mamy więcej informacji na ten temat. Mamy psychologów, ekspertów i doświadczenie.
Łatwo jest powiedzieć "ale patologia" dzisiaj.
Ja o tym, że jestem z patologicznej rodziny dowiedziałem się jako dorosły człowiek.
W ostatniej rozmowie z ojcem wyrzuciłem mu wszystko, bo już sam miałem dzieci i wiedziałem już jak należy je wychowywać i dotarło do mnie już ostatecznie, że był bardzo złym ojcem.
Teraz oni mają wyrzuty sumienia, ale dla mnie już za późno. Nie było ich jak byli mi potrzebni, a teraz już nie potrzebuję ich. Nie czuję żadnej więzi z nimi.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar BrickOfTheWall
+5 / 7

Niczym.
Stary zwykł mawiać:
"Jaki to ma sens? Wpieprzę ci gdy jesteś  mały - a gdy podrośniesz to mi wpieprzysz. Po co mi to?"

Dostawałem zyepkę i "kreatywną naprawę szkód" - gdy wykręciłem coś grubszego.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar kaktusss
+1 / 1

Kablem?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M MIKKOP
-1 / 1

Niczym z powyższych. I nie po dupie.
Ja dostałam poczuciem winy, bo mamusię bedzie "serce bolało". Nie widziałam ze to przemoc, bałam się strasznie o zdrowie i życie mamy.
Pamiętam jednak, jak koleżanka miała siniaki na udach, to czułam coś... jakby zazdrość. Jako dziecko tego nie rozumiałam, dziś pewnie sama zadawałabym sobie ból by poczuć ulgę od presji.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A Ashardon
+1 / 1

@MIKKOP Hej, ale poczucie winy za to, że się coś odje**ło, to jeszcze nie jest przemoc psychiczna. To raczej uczenie odpowiedzialności, że działania wywołują konsekwencje w otoczeniu. Twoja mama miała mówić, że jest szczęśliwa, kiedy coś odwaliłaś?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Ashera01
+2 / 4

Wszystkim ze zdjęcia i jeszcze coś by się znalazło. Dziś się tego wypierają, bo liczą po cichu na opiekę na starość. Jak na razie nikt z mojego rodzeństwa nie chce się nimi zająć, bo wszyscy mamy podobne wspomnienia.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K KonradKlark
0 / 2

Mnie chyba nikt nie przebije. Żadnych przyrządów rodzice nieużywali. Ojciec trenował boks a mama siatkówkę jako rozgrywająca. Od taty wystarczył jeden klaps w doope, a od mamy jeden plaskacz w "pysk". I po jednym i po drugim przez tydzień niekojarzylem jak się nazywam... Na szczęście zdarzało się to 1-2 razy w roku i to musiałem naprawdę naburaczyć. Także tego, kable, paski, nieznam

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
C cincinmj57
0 / 0

Najczęściej kablem od radia. Modliłem się o to, żeby ten kabel się zepsuł i żeby nie można było słuchać radia.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
C csnrdi
0 / 2

od lewej: opcja 2 i 4 się zdarzyły za "wybitne osiągnięcia" ale byłem szybkim uczniem, więc w sumie dużo laczków nie zebrałem

a teraz czekam na głęboka analizę mojej psychiki, przez znawców od bezstresowego wychowania

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
B bastard83
-1 / 3

Najczęściej ręką na tyłek. Raz, może dwa jakąś śmitką czyli lanie może ze dwa trzy razy. Na ogół to były klapsy.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
B bilutek
0 / 0

@Ashardon - Dziwne. Próbuję Ci dać plusa, ale się nie daje! Nie zalicza głosu w ogóle...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar chinskakonserwa
+1 / 1

Niczym, tylko raz dostałam od Mamy plaskacza...wtedy byłam oburzona, dziś dołożyłabym sobie sama z drugiej strony :)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem