A wiesz jaką kasę trzeba wyłożyć by taki piec zbudować ?
Mam tyle,że z okapem,piecem chlebowym,dwoma elementami grzewczymi z ozdobnej kafli,ten kątownik z boku z nierdzewki,mosiężny pręt z gałkami naokoło i oczywiście wężownica z bojlerem 140 litrów.
I pomyśleć,że co niektóre debile wyburzą żeby wstawić tandetną kuchenkę gazową...
Niech sobie teraz spróbują wybudować to się dowiedzą,że ich nie stać.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
4 stycznia 2024 o 23:22
@AngryBoar - i masz to w kuchni? Bo mnie Twój opis wygląda raczej na instalację, którą się ma oprócz normalnej kuchni, a nie zamiast.
@HAWAJ - masz na myśli piec kaflowy? Taki prawdziwy, na węgiel? No to uprzedzam, że przy eksploatacji takiego pieca jest więcej roboty niż przy zwykłym kominku, a i efekty wizualne są dość wątpliwe. W przeciwieństwie do kominka, nie popatrzysz sobie na płomienie, a sam piec jest w dodatku dużo większy niż przeciętny kominek. Kawał grzmota zajmującego mnóstwo miejsca, kupa roboty przy codziennym rozpalaniu i wynoszeniu popiołu, a na dodatek grzeje albo za mocno, albo za słabo.
@Quant_
Wymiary to 110cm / 120cm o wysokości 176cm.
Największym problemem jest znalezienie prawdziwego zduna a nie jakiegoś lepłaje.
To co zobaczysz gdzieś na starych zdjęciach to okropnie wielkie piece a tu mówimy o zbudowaniu na zamówienie.
Budynek wolnostojący wiec kuchnia co prawda niewielka ale mieści i bardziej tradycyjny sprzęt.
@HAWAJ - ej no, człowieku, Tobie nie chodzi o żaden piec kaflowy, tylko o luksusowy kominek obłożony kaflami :) A skoro tak, to służę wyceną: materiały (razem w paleniskiem) około 10 tysięcy. Robocizna - około 4 tysiące. Nie są to jakieś powalające pieniądze, ale jak na kominek to dużo. Osobiście polecałbym Ci rozwiązania tańsze, a za to ładniejsze :)
@AngryBoar coraz bardziej mnie interesuje ta Twoja instalacja. W moim domu kuchnia ma ok. 25 metrów kwadratowych i jak na nasze polskie warunki jest to dość duża kuchnia. Ale za nic w świecie nie pomieściłbym takiego ustrojstwa, jakie opisałeś - jeżeli to miałoby być oprócz normalnych sprzętów. Jaką Ty masz kuchnię jeżeli zmieściłeś w niej normalną kuchenkę, lodówkę, meble kuchenne, być może zmywarkę, a do tego bydlaka o wymiarach 110x120x176? I przede wszystkim, po co?
@Quant_
Wiesz,Żona lubi gotować a ja zjeść więc...
Lodówka,zamrażarka w pomieszczeniu obok.
Bojler w kotłowni wraz z kotłem co 14 KW
Meble robione na wymiar z drewna. Teść lubi obrabiać drewno więc miałem pomoc i kosztowało mnie to tyle co skompletowanie warsztatu.
Ale jako pragmatyk powiem tylko,że narzędzia kupisz raz i masz a za usługę to są ceny z dupy wzięte i w dodatku ze śmierdzącej płyty zrobią...
Taki stół kuchenny dębowy 106,5 x 69 o wysokości 74 cm. Grubości blatu i reszty konstrukcji 4 cm na którym można przygotowywać wszystko i się nie rozlezie.
Szafki to z kolei sosna.
Podam inny,być może bardziej przejrzysty przykład na nieopłacalność zakupu usługi.
Kilka lat temu miałem WW polo no i rozleciała mi się skrzynia biegów.Ale tak serio,serio,że na wstecznym wracałem.
No OK myślę zapłacę mechanikowi i będzie bez wkładu pracy.
Wiesz,że chciał tyle,że mógłbym kupić używane auto ?
Kupiłem na złomie skrzynię biegów oraz niezbędne narzędzia i sam zrobiłem w cenie 400 PLN.
Tyle,że na złomie była skrzynia benzyny wiec musiałem flanszę przerzucić bo w dieslu inna.
@NewThriller
Pozostań w socjalizmie z kuchenkami gazowymi,meblami ze śmierdzącej płyty i płytami na prąd a innym pozwól by sami decydowali na co wydadzą swoje pieniądze...
Ło rany, to ile Ty masz lat autorze demota? Mi się wydawało, że jestem zaawansowany wiekiem, ale gdy byłem dzieckiem nigdy nie widziałem u nikogo kuchni węglowej. Zapewne w jakichś zapadłych wioskach jeszcze takowe były, ale ja się wychowywałem w mieście, gdzie nikt czegoś takiego już nie używał. Więcej tego jest paradoksalnie dzisiaj, niż wtedy, bo obecnie panuje moda na budowanie sobie kuchni ogrodowych na drewno.
@Quant_
Taki piec to się głównie drzewem opalało. Zbieranym z pobliskiego lasu, czy nawet szyszkami.
Nasza ś.p babcia taki miała w chatce. Z piekarnikiem ofc i "zapieckiem". Ale to fajnie w d*pę grzało. Nawet pierzyny z gęsiego pierza nie potrzebowałeś w zimie.
Ale racja...strasznie to wielkie i rozpalanie/czyszczenie tego zabierało w uja czasu.
No ale wieś to wieś. Ja osobiście wolę elektryka/gazówkę. Łatwiej się czyści i masz o niebo lepszą kontrolę nad temperaturą.
Nostalgia jednak została...ehh stary jestem xD
@sand01man - w sumie racja, węglem mało kto palił w czymś takim. Raczej drewno. Ale co do reszty, to zdania nie zmienię - to się zdarzało tylko na wsi i to niezbyt bogatej. Żeby nie było wątpliwości, piszę o moim dzieciństwie czyli przełom lat 70. i 80.
@Quant_ a tymczasem dzisiaj, w Białymstoku, w Belwederze przy Szkolnej 17, możesz takiego eksponata spotkać. Tylko ostrożnie, jakieś zdziczałe knurzysko tam sie kręci.
@Quant_ no moja babcia taką miała dla ona urodziła się 1921 we Lwowie, potem do Polski zawitała cywilizacja, ale u nie których jak widać 100lat za murzynami nadal
Posiadam taką do tej pory.
Nie indukcyjna, a grzewcza.
A wiesz jaką kasę trzeba wyłożyć by taki piec zbudować ?
Mam tyle,że z okapem,piecem chlebowym,dwoma elementami grzewczymi z ozdobnej kafli,ten kątownik z boku z nierdzewki,mosiężny pręt z gałkami naokoło i oczywiście wężownica z bojlerem 140 litrów.
I pomyśleć,że co niektóre debile wyburzą żeby wstawić tandetną kuchenkę gazową...
Niech sobie teraz spróbują wybudować to się dowiedzą,że ich nie stać.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 4 stycznia 2024 o 23:22
takie kuchenki nie są opłacalne
@AngryBoar I ile dałeś? Bo ja się czaję na kominek kaflowy i nie wiem czy mnie stać :)
@AngryBoar - i masz to w kuchni? Bo mnie Twój opis wygląda raczej na instalację, którą się ma oprócz normalnej kuchni, a nie zamiast.
@HAWAJ - masz na myśli piec kaflowy? Taki prawdziwy, na węgiel? No to uprzedzam, że przy eksploatacji takiego pieca jest więcej roboty niż przy zwykłym kominku, a i efekty wizualne są dość wątpliwe. W przeciwieństwie do kominka, nie popatrzysz sobie na płomienie, a sam piec jest w dodatku dużo większy niż przeciętny kominek. Kawał grzmota zajmującego mnóstwo miejsca, kupa roboty przy codziennym rozpalaniu i wynoszeniu popiołu, a na dodatek grzeje albo za mocno, albo za słabo.
@HAWAJ
Autorytatywnie stwierdzam : Stać Cię. xD
@Quant_
Wymiary to 110cm / 120cm o wysokości 176cm.
Największym problemem jest znalezienie prawdziwego zduna a nie jakiegoś lepłaje.
To co zobaczysz gdzieś na starych zdjęciach to okropnie wielkie piece a tu mówimy o zbudowaniu na zamówienie.
Budynek wolnostojący wiec kuchnia co prawda niewielka ale mieści i bardziej tradycyjny sprzęt.
@Quant_ O czymś takim myślę. Okazjonalne palenie drewnem. Chyba, że prąd wyłączą i słońca nie będzie, to będziemy palić całą noc :)
https://www.piecekrupy.pl/wp-content/uploads/2023/01/1.jpg
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 5 stycznia 2024 o 23:22
@HAWAJ - ej no, człowieku, Tobie nie chodzi o żaden piec kaflowy, tylko o luksusowy kominek obłożony kaflami :) A skoro tak, to służę wyceną: materiały (razem w paleniskiem) około 10 tysięcy. Robocizna - około 4 tysiące. Nie są to jakieś powalające pieniądze, ale jak na kominek to dużo. Osobiście polecałbym Ci rozwiązania tańsze, a za to ładniejsze :)
@AngryBoar coraz bardziej mnie interesuje ta Twoja instalacja. W moim domu kuchnia ma ok. 25 metrów kwadratowych i jak na nasze polskie warunki jest to dość duża kuchnia. Ale za nic w świecie nie pomieściłbym takiego ustrojstwa, jakie opisałeś - jeżeli to miałoby być oprócz normalnych sprzętów. Jaką Ty masz kuchnię jeżeli zmieściłeś w niej normalną kuchenkę, lodówkę, meble kuchenne, być może zmywarkę, a do tego bydlaka o wymiarach 110x120x176? I przede wszystkim, po co?
@Quant_
Wiesz,Żona lubi gotować a ja zjeść więc...
Lodówka,zamrażarka w pomieszczeniu obok.
Bojler w kotłowni wraz z kotłem co 14 KW
Meble robione na wymiar z drewna. Teść lubi obrabiać drewno więc miałem pomoc i kosztowało mnie to tyle co skompletowanie warsztatu.
Ale jako pragmatyk powiem tylko,że narzędzia kupisz raz i masz a za usługę to są ceny z dupy wzięte i w dodatku ze śmierdzącej płyty zrobią...
Taki stół kuchenny dębowy 106,5 x 69 o wysokości 74 cm. Grubości blatu i reszty konstrukcji 4 cm na którym można przygotowywać wszystko i się nie rozlezie.
Szafki to z kolei sosna.
Podam inny,być może bardziej przejrzysty przykład na nieopłacalność zakupu usługi.
Kilka lat temu miałem WW polo no i rozleciała mi się skrzynia biegów.Ale tak serio,serio,że na wstecznym wracałem.
No OK myślę zapłacę mechanikowi i będzie bez wkładu pracy.
Wiesz,że chciał tyle,że mógłbym kupić używane auto ?
Kupiłem na złomie skrzynię biegów oraz niezbędne narzędzia i sam zrobiłem w cenie 400 PLN.
Tyle,że na złomie była skrzynia benzyny wiec musiałem flanszę przerzucić bo w dieslu inna.
@NewThriller
Pozostań w socjalizmie z kuchenkami gazowymi,meblami ze śmierdzącej płyty i płytami na prąd a innym pozwól by sami decydowali na co wydadzą swoje pieniądze...
Ło rany, to ile Ty masz lat autorze demota? Mi się wydawało, że jestem zaawansowany wiekiem, ale gdy byłem dzieckiem nigdy nie widziałem u nikogo kuchni węglowej. Zapewne w jakichś zapadłych wioskach jeszcze takowe były, ale ja się wychowywałem w mieście, gdzie nikt czegoś takiego już nie używał. Więcej tego jest paradoksalnie dzisiaj, niż wtedy, bo obecnie panuje moda na budowanie sobie kuchni ogrodowych na drewno.
@Quant_
Taki piec to się głównie drzewem opalało. Zbieranym z pobliskiego lasu, czy nawet szyszkami.
Nasza ś.p babcia taki miała w chatce. Z piekarnikiem ofc i "zapieckiem". Ale to fajnie w d*pę grzało. Nawet pierzyny z gęsiego pierza nie potrzebowałeś w zimie.
Ale racja...strasznie to wielkie i rozpalanie/czyszczenie tego zabierało w uja czasu.
No ale wieś to wieś. Ja osobiście wolę elektryka/gazówkę. Łatwiej się czyści i masz o niebo lepszą kontrolę nad temperaturą.
Nostalgia jednak została...ehh stary jestem xD
@sand01man - w sumie racja, węglem mało kto palił w czymś takim. Raczej drewno. Ale co do reszty, to zdania nie zmienię - to się zdarzało tylko na wsi i to niezbyt bogatej. Żeby nie było wątpliwości, piszę o moim dzieciństwie czyli przełom lat 70. i 80.
@Quant_ a tymczasem dzisiaj, w Białymstoku, w Belwederze przy Szkolnej 17, możesz takiego eksponata spotkać. Tylko ostrożnie, jakieś zdziczałe knurzysko tam sie kręci.
@mudamudamuda - powiadasz, że Kononowicz palił na takiej kuchni?
@Quant_ no moja babcia taką miała dla ona urodziła się 1921 we Lwowie, potem do Polski zawitała cywilizacja, ale u nie których jak widać 100lat za murzynami nadal