A ty sobie myślisz, że nie obmawia się swojej partnerki/partnera przy znajomych (czy rodzinie), nie krytykuje przy innych i co najwyżej ponarzekasz anonimowo na demotywatorach :)
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
19 stycznia 2024 o 12:37
@michalSFS W teorii tak, w praktyce jak pracujesz z kobietami to się nasłuchasz. Najlepsze jest to gdy słucham i bronię ich chłopów.
Czasem coś ponarzekają, ale też i chwalą.
@seybr
Na studiach pracowałem w Anglii, a mieszkałem w karawanie, w jednym pokoju z trzema dziewczynami.
Co prawda o chłopakach nie mówiły, za to na własny temat jak najbardziej. Tam ciągle były tarcia 2:1 (dwie przyjaciółki - jeden wróg, w dwóch kombinacjach zmieniających się co trochę). Ciągłe nawalanie na tą "trzecią". Mnie próbowały zawsze wciągnąć jako "stronę". Wybierałem neutralność, co nie zadowalało żadnej z nich.
Pracuję sam, więc w pracy nie mam takich problemów. Zleceniodawcy na szczęście nie skarżą mi się na żony i mężów:)
@michalSFS Z trzema w jednym pokoju? Pierwsza myśl, mogłoby się dziać. Ale doświadczenie powiedziało, musiałby być spiny.
U mnie w pracy też są jakieś obozy (mowa o babach). Nasz jest dwóch chłopów. Mi zawsze się dogadamy, trzeba się zastąpić, coś zrobić za kogoś. Nigdy nie ma problemu. Z nimi bywa różnie.
Kolega ma jakiś pomysł, przedstawia go, no to działamy. Ja mam wizję i kolega mówi ok działamy. Kobiety zanim się dogadają to my jesteśmy już w połowie roboty.
Jeszcze pracuje na swoim, ale to inna bajka. Sam jestem swoim panem. Owszem bywa że z kimś współpracuje, ale to inna bajka.
@seybr
Oczekiwania v rzeczywistość:) W praktyce z początku wstydziły się, później ubierały się, a ja się tylko odwracałem (albo wychodziłem jak wstałem wcześniej). Nie jestem chamem. Nie mieliśmy też wpływu na to, tak nas przydzielono.
Były kłótliwe i strasznie bałaganiarskie, no może poza jedną - sprzątała, a kłóciła się i intrygowała mniej od pozostałych. Żadna radość mieszkać z takimi osobami. W dwóch pozostałych pokojach (mniejszych) było jeszcze trzech chłopaków i z nimi nie było problemów, żeby umówić się na kolejność sprzątania, itp. W tym ze Słowakiem :)
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
2 razy.
Ostatnia modyfikacja:
22 stycznia 2024 o 17:27
@michalSFS
Ze sprzątaniem bywa różnie. Mieszkałem przez jakiś czas z typem, syf robił. Jak się skończyły jego naczynia to używał moje czy kolegi. Przed weekendem wyjechałem z kumplem do domu. Wracamy w poniedziałek, syf w chałupie. Akurat ja byłem z koleżanką umówiony, kolega też gdzieś wyszedł. Typ dostał telefon, rodzice jego przyjadą. Ten nas prosi abyśmy jemu pomogli. Olalismy temat wyszliśmy. Wracamy a rodzice jego siedzą i z pretensjami że syf jest. Odpowiedziałem, mnie nie było przez weekend, jedyny bałaganiarz to was syn. Raz byłem u niego na chacie. Bałagan w kuchni jakby dwie imprezy obsłużyli. Tak na co dzień oni mają.
Mam koleżankę, kiedyś trafiła na studiach na taką syfiarę. Nawet wody z WC nie potrafiła spłukać. Posprzątać łazienki czy prania nie umiała zrobić.
Ja osobiście potrafię dogadywać się z kobietami. Bywa że jakąś dogaduje się w pracy i po za nią. Wiesz że inne potrafią być o to zazdrosne?
Zawsze dziwi mnie to publiczne narzekanie na swojego partnera/partnerkę. Przecież to jest jak przyznanie się, że nie stać mnie było by znaleźć kogoś lepszego.
A ty sobie myślisz, że nie obmawia się swojej partnerki/partnera przy znajomych (czy rodzinie), nie krytykuje przy innych i co najwyżej ponarzekasz anonimowo na demotywatorach :)
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 19 stycznia 2024 o 12:37
@michalSFS W teorii tak, w praktyce jak pracujesz z kobietami to się nasłuchasz. Najlepsze jest to gdy słucham i bronię ich chłopów.
Czasem coś ponarzekają, ale też i chwalą.
@seybr
Na studiach pracowałem w Anglii, a mieszkałem w karawanie, w jednym pokoju z trzema dziewczynami.
Co prawda o chłopakach nie mówiły, za to na własny temat jak najbardziej. Tam ciągle były tarcia 2:1 (dwie przyjaciółki - jeden wróg, w dwóch kombinacjach zmieniających się co trochę). Ciągłe nawalanie na tą "trzecią". Mnie próbowały zawsze wciągnąć jako "stronę". Wybierałem neutralność, co nie zadowalało żadnej z nich.
Pracuję sam, więc w pracy nie mam takich problemów. Zleceniodawcy na szczęście nie skarżą mi się na żony i mężów:)
@michalSFS Z trzema w jednym pokoju? Pierwsza myśl, mogłoby się dziać. Ale doświadczenie powiedziało, musiałby być spiny.
U mnie w pracy też są jakieś obozy (mowa o babach). Nasz jest dwóch chłopów. Mi zawsze się dogadamy, trzeba się zastąpić, coś zrobić za kogoś. Nigdy nie ma problemu. Z nimi bywa różnie.
Kolega ma jakiś pomysł, przedstawia go, no to działamy. Ja mam wizję i kolega mówi ok działamy. Kobiety zanim się dogadają to my jesteśmy już w połowie roboty.
Jeszcze pracuje na swoim, ale to inna bajka. Sam jestem swoim panem. Owszem bywa że z kimś współpracuje, ale to inna bajka.
@seybr
Oczekiwania v rzeczywistość:) W praktyce z początku wstydziły się, później ubierały się, a ja się tylko odwracałem (albo wychodziłem jak wstałem wcześniej). Nie jestem chamem. Nie mieliśmy też wpływu na to, tak nas przydzielono.
Były kłótliwe i strasznie bałaganiarskie, no może poza jedną - sprzątała, a kłóciła się i intrygowała mniej od pozostałych. Żadna radość mieszkać z takimi osobami. W dwóch pozostałych pokojach (mniejszych) było jeszcze trzech chłopaków i z nimi nie było problemów, żeby umówić się na kolejność sprzątania, itp. W tym ze Słowakiem :)
Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 22 stycznia 2024 o 17:27
@michalSFS
Ze sprzątaniem bywa różnie. Mieszkałem przez jakiś czas z typem, syf robił. Jak się skończyły jego naczynia to używał moje czy kolegi. Przed weekendem wyjechałem z kumplem do domu. Wracamy w poniedziałek, syf w chałupie. Akurat ja byłem z koleżanką umówiony, kolega też gdzieś wyszedł. Typ dostał telefon, rodzice jego przyjadą. Ten nas prosi abyśmy jemu pomogli. Olalismy temat wyszliśmy. Wracamy a rodzice jego siedzą i z pretensjami że syf jest. Odpowiedziałem, mnie nie było przez weekend, jedyny bałaganiarz to was syn. Raz byłem u niego na chacie. Bałagan w kuchni jakby dwie imprezy obsłużyli. Tak na co dzień oni mają.
Mam koleżankę, kiedyś trafiła na studiach na taką syfiarę. Nawet wody z WC nie potrafiła spłukać. Posprzątać łazienki czy prania nie umiała zrobić.
Ja osobiście potrafię dogadywać się z kobietami. Bywa że jakąś dogaduje się w pracy i po za nią. Wiesz że inne potrafią być o to zazdrosne?
Ale jak to??? To ja jestem wybrankiem, tym jedynym, tym naj!!!
A może właśnie wychwalają? Swoich kochanków XD
@bartoszewiczkrzysztof
Może to transakcja "wymienna"? :)
Za taki brak lojalności tylko kop w d....
Zawsze dziwi mnie to publiczne narzekanie na swojego partnera/partnerkę. Przecież to jest jak przyznanie się, że nie stać mnie było by znaleźć kogoś lepszego.
może gadają o stanikach? jest wiele możliwości