Cóż... zwierzeta widzą więcej. Jest masa rzeczy których nie widzimy, nie słyszymy, a o istnieniu wielu nie mamy nawet pojęcia. Do tego dochodzi kwestia, ze umysł potrafi "pomijać" rzeczy, które nie mieszczą się w ramach logicznego rozumowania - w związku z czym do prostszego umysłu potrafi więcej dotrzeć - własnie zwierzęta i małe dzieci.
W praktyce - nie wiemy czy istnieją inne wymiary, nie wiemy też tak naprawdę, czy śmierć jest faktycznie całkowitym końcem. Wykluczyć się tego nie da, a faktem jest, że energia nie tworzy się znikąd, ani nie znika - a każde żywe stworzenie posiada pewną energię.
Każdy miał w życiu jakąś sytuację, której się wytłumaczyć nie da. Nie mówię tu o potencjalnej halucynacji - bo takie coś jest wytłumaczalne. Bywają jednak sytuacje, że kilka osób widzi to samo.
@Asheera
Zwierzęta widzą inaczej, nie zawsze więcej.
Twoje rozważania o przemianach energii, wymiarach i "końcu" są raczej pozbawione sensu i nie ma tu znaczenia, że kilka osób uznało je za trafne :)
mocne
Mój też tak czasem robi.... co widzi?..
Mój szczekał na to... a co sobie wyobraził, to nie dowiemy się chyba nigdy...
Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 24 stycznia 2024 o 21:27
Cóż... zwierzeta widzą więcej. Jest masa rzeczy których nie widzimy, nie słyszymy, a o istnieniu wielu nie mamy nawet pojęcia. Do tego dochodzi kwestia, ze umysł potrafi "pomijać" rzeczy, które nie mieszczą się w ramach logicznego rozumowania - w związku z czym do prostszego umysłu potrafi więcej dotrzeć - własnie zwierzęta i małe dzieci.
W praktyce - nie wiemy czy istnieją inne wymiary, nie wiemy też tak naprawdę, czy śmierć jest faktycznie całkowitym końcem. Wykluczyć się tego nie da, a faktem jest, że energia nie tworzy się znikąd, ani nie znika - a każde żywe stworzenie posiada pewną energię.
Każdy miał w życiu jakąś sytuację, której się wytłumaczyć nie da. Nie mówię tu o potencjalnej halucynacji - bo takie coś jest wytłumaczalne. Bywają jednak sytuacje, że kilka osób widzi to samo.
@Asheera
Zwierzęta widzą inaczej, nie zawsze więcej.
Twoje rozważania o przemianach energii, wymiarach i "końcu" są raczej pozbawione sensu i nie ma tu znaczenia, że kilka osób uznało je za trafne :)