@adamis62 Te całe "10 lat gwarancji" nie są na całą lodówkę, a jedynie na inwerter. Sama lodówka ma 2/3 lata gwarancji
Najpierw kupiłem sobie taką lodówkę z "lepszych". Zepsuła się po 6 latach i okazało się że serwis praktycznie nie istnieje - serwis producenta naprawy gwarancyjne realizuje do miesiąca, a na pogwarancyjną kazali dzwonić za półtorej. Nieliczni dostępni na rynku "fachowcy" których udało się znaleźć okazali się kompetentni jedynie w wyłudzaniu pieniędzy. Trafniejszą diagnozę sam potem znalazłem na forach typu 'elektroda' z pasującym opisem objawów awarii, w tym takich na które nawet nie zwróciłem wcześniej uwagi.
Następna którą kupiłem jest już z taniej i badziewnej firmy LG gdzie wszystkie te "komory zero" czy "super świeżości" to nic więcej niż fikuśne litery na plastiku. Skoro te "jakościowe" niewiele dłużej działają a jak się zepsują to serwis przyjedzie najwcześniej po dwóch miesiącach, to nie dziw się że powszechnie się kupuje jednorazowy badziew i wymienia go co kilka lat.
@adamis62 co Ty chlopie pierdzielisz. Kiedys nawet tanie rzeczy byly dlugowieczne. Jakis czas temu widzialem ogloszenie z 50 letnim odkurzaczem ( tak taki prostokatny i dlugi ), ktory wciaz dzialal a nalezal do tych tanszych.Wiele ludzi ma do dzisiaj tani sprzet AGD z lat 70 - 80 tych. Teraz nawet kupujac drogi sprzet nie masz gwarancji, ze dlugo podziala.
@jurek80, to mitologia. Mam 62 lata i pamiętam tą legendarna teraz solidność sprzętów z tamtych lat. Moi rodzice, potem i ja, mieliśmy razem 3 takie odkurzacze, te kanciaste, choć wcześniej był też taki okrągły. Psuły się dość często. Padały silniki. W jednym był wymieniany trzy razy. Rodzice kupili nowszy model, dwa razy wymiana spalonego silnika. W końcu mieliśmy jeden silnik na zapas. Taki działajacy jeszcze kanciasty odkurzacz z Zelmechu mam jeszcze w garażu. Co z tego, że działa, jak 30% tego co wciagnie wywala z tylu. Tak było ze wszystkimi naszymi odkurzaczami. Pamietam jak pierwszy start robiło się zawsze za drzwiami, i ten tuman kurzu jaki z niego na starcie wylatywał. Kumpel, elektryk amator, nieźle sobie dorabiał jako nastolatek na ciągłym naprawianiu tego szajsu.
Ruska lodówka Snajga padała nam dwa razy. A ile to prądu żarło, szkoda gadać.
Najgorzej było chyba z żelazkami. Co kilka miesięcy padała spirala. Taka na zapas była chyba w każdym domu.
Teraz mamy żelazko Braun chyba ze 20 lat i działa. Mikrofalówka Moulinex chodziła 26 lat. Nową Zelmer mamy ok. 10 lat. Odkurzacz Philips działa bezawaryjnie od 1992. Pralkę Wiatka naprawiałem kilka razy. Potem była Amica, która wytrzymała 4 dzieci i chyba ze 20 lat pracy z jedną awarią pompy.
Zmywarka Elektrolux zdzierżyła 14 lat codziennej eksploatacji.
Jedynie z lodówkami było słabo. Amica - 7 lat, Electrolux - 4 i jakieś tam inne po drodze, ale nie pamietam.Teraz mamy Liebherr od 7 lat.
Trochę mnie trafia, jak czytam te peany na część jakości sprzętów wszelakich z PRL, bo to bzdury kosmiczne. To, że jakieś pojedyncze sprzęty działają do tej pory, wcale nie znaczy, że tak było ze wszystkimi.
Już zaczynają się pojawiać rojenia miłośników PRL o tym jaki to Polonez był nowoczesny i niezawodny.
Ręce opadają...
@adamis62 ludzie jakoś lubią taką mitologię. Podobnie jest z gadaniem jak to kiedyś było bezpieczniej, dzieci się 'porządnie wychowywało' i inne tego typu banialuki... Nie lepiej po prostu docenić, że obecnie ma się najlepsze warunki do życia właściwie w całej historii ludzkości?
@adamis62 Powiem tak, w latach 90tych rodzice kupili [ierwszy kolorowy telewizor Otake i pierwsza jego naprawa byla po okolo 15 latach a naprawy wymagal jakis tam kondensator czy cos takiego od kolorow. Rodzice mieli by go po dzis dzien ale niestety w Polsce weszla zmiana z tym cyforwym odbiorem telewizji czy cos takiego i zostali zmuszeni do kupienia nowego telewizora, bo tamten nie byl w stanie odbierac tego cyfrowego sygnalu.
@koszmarek66
Jest cos takiego jak " awaria planowana "
Chodzi o to by sprzęt nie chodził latami tylko padl zaraz po gwarancji a klient zakupił nowy .
Taki przykład... Akumulator za moich czasów byl rozbieralny gdyż od góry był zalany smołą.
Więc gdy padła cela brałeś jakiś stary na części i wymieniłeś celę.
Ale... Ale kiedys aku kwasowy wytrzymywał bez remontu 10 - 13 lat.
A teraz ? Teraz to zrobią ci celowo przewężenie żeby kwas przeżarł po upływie gwarancji ...
@AngryBoar
Rodzice kupili siostrze laptopa.
Dosłownie miesiąc po gwarancji dysk padł.
Wymienili (drogo zapłacili, a ja już u nich nie mieszkałem).
Jakiś HDD (z roczną?!?) gwarancją. Padł zaraz po upływie.
Kupili nowego laptopa (24mc)...zdechł.
O to właśnie chodzi. Wciskaj klientom szmelc, bo firma ma wtedy obroty.
Kto się zajmie utylizacją nikogo nie obchodzi.
Tak na marginesie...czynnikiem przewodzącym ciepło był najpewniej freon.
*dziura ozonowa i...o ile ktoś słyszał ten termin*
Sprawność energetyczna na poziomie spawarki podpiętej pod prąd trójfazowy.
Największy regres funkcjonalności lodówek wynika z norm zużycia energii. Zauważyliście, że coraz mniej lodówek na zamrażarki na dole? Zauważyliście, że w najwyższej klasie energetycznej wszystkie mają go na górze? To też efekt ograniczeń zużycia energii. Takie półki w lodówce też najpewniej zwiększają zużycie energii, bo więcej się tą lodówkę wietrzy.
W kategorii 510-650 litrów lodówki z zamrażarką na górze zaczynają się od 358kWh rocznie i jest ich pełno. Lodówki z zamrażarką na dole zaczynają się od 430kWh rocznie. Tego typu różnice są i zawsze były, fizyki nie oszukasz. Jak weszły pierwsze klasy energetyczne, to ludzie zaczęli się rzucać na lepsze klasy, wręcz woleli dopłacić do większej energooszczędności i przez to rynek był zalany lodówkami z zamrażarką na górze. Przez wiele lat klasy rzędu A+++ były oblegane właśnie przez takie modele. Nikt nigdy nie zabraniał wsadzania zamrażarki na dół, one były dostępne od dawien dawna, ale zawsze były w tyle. Zawsze w tej samej klasie energetycznej były droższe, zawsze w tej samej cenie były gorzej wyposażone albo miały większe zużycie energii. Trendy mogą się zmieniać, ludzie mogą chętnie kupować zamrażarki na dole (sam nie znoszę tych na górze i za nic bym takiej nie kupił), liczba modeli na rynku może się zmieniać, ale bardzo długo to energooszczędność była głównym motorem popularyzacji tych gablot, do których ciągle trzeba się schylać.
Niestety użytkownicy demotów są ślepi i parzy ich próba wyszukania jakichkolwiek informacji, lepiej minusować i walić komentarzem jak kulą w płot.
Powiedz też, że odkurzacze o dużych mocach, toalety z dużymi zbiornikami na wodę czy samochody z wolnossącą benzyną też są na rynku, zużycie energii zupełnie nie ma wpływu na wybór.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
28 stycznia 2024 o 8:44
@ZONTAR ja mam lodówkę klasy energetycznej AAA, i jakoś zamrażalnik jest na dole szach-mat matole...
...a oszczędność energii przy zamrażalniku u góry znikoma, kiedy cały glikol/freon musi wędrować tyłem lofówki w górę i w dół, zamiast mrozić od dołu od razu...
jak doliczysz dodatkowe zużycie enerii na odprowadzanie ciepła i więcej rurek, te z zamrażalnikiem u góry już takie energooszczędne nie są...
@PitBull9010 Widzę, że jesteś gołębiem.
Po pierwsze, klasa AAA to obecna E/D+. Technologia mocno poszła do przodu od tamtych czasów.
Po drugie, naturalnie lodówki z zamrażarką na dole doganiały te z zamrażarką na górze, więc siłą rzeczy pojawiają się w końcu droższe modele, które też mają taką klasę. Zwykle jednak są później lub są dużo droższe.
Po trzecie, z tyłu lodówki masz taką wielką chłodnicę, którą tenże czynnik musi odpromieniować ciepło, więc tak czy srak musi przemieszczać się w górę. No chyba, że masz magiczną lodówkę, która ciepło zamienia w nicość, ja takich nie spotkałem.
Po czwarte, masz przed sobą linka do EnergyStar z klasyfikacją poboru energii lodówek, na której pierwsze 83 lodówki (w klasie tej konkretnej pojemności) mają zamrażarkę na górze. Matole.
nie polemizuje z ceną ale taka lodówka jest genialna bo dzięki całkowicie obrotowym szufladom po pierwsze łatwiej utrzymać czystość teraz te szkło i plastik których nie da się domyć jak coś się wyleje wygląda okropnie. Plus nie marnuje się żarcia zakopanego pod milionem różnych opakowań. Szczególnie jak mieszka się w tropikach i wszystko co sypkie trzyma się w lodówce.
Można podejrzewać, że to był jeden z najwyższych modeli tamtych czasów. Kosztowała kilka ówczesnych przeciętnych pensji miesięcznych, więc stać na nią było niewielu ludzi. Dzisiaj również istnieją sprzęty o nieprzeciętnej jakości i funkcjonalności. Dzisiejsze wysokie modele lodówek takich firm jak np. Miele czy Smeg też długo pochodzą.
Miele... Przerobiłem w życiu wiele marek sprzetu agd i krótko: trwałość, jakość, serwis pozostałych - 4/10, Miele - 9/10 (rzadko serwisowane, a załatwienie wszystkiego max. tydzień, serwis np. Amici to 3 mies. a serwisant niepotrafił zrobić zdjęcia, tak mu latały łapki z przechlania). Rtv? SmartTV itp. nówki? 2/10, Samsung lcd 40", jeden z pierwszych - 8/10. Gsm? G...na z wbudowaną baterią 4/10, Samsung S6 z wymienną baterią i LG K10 2016 - 8/10 plus Noki 3510... Auta? Jednorazówki padające po 2 latach, z 10-ma komoutrtami na pokładzie? 1/10... Audi C4 2.3E - 10/10, Laguna jedynka - 9/10. Wolę więc zapłacić raz na 10 lat te 10 tys. zł za np. pralkę Miele, niż 2 tys. zł co 2 lata za g...ni typu Amica czy Bosh. Nowy Samsung S23? Może ajfon? Nie, wierny Samsungowi jak był jeszcze normalny. To moje przeżycia ze sprzętem.
Obecnie nie robi się rzeczy trwałych, na lata. Volvo produkowało niepsujące się samochody i zbankrutowało. Masz kupić, chwilę poużywać, wyrzucić i kupić nowe.
Czyli na dzisiejsze pieniądze to jakieś 25tyś :D
@Xerk, otóż to!
Wszyscy tu lamentują, że teraz to kiepska jakość, tandeta, a kupują lodówkę za 1500 i oczekują jakości i trwałości na 40 lat.
Dlaczego nie kupią choćby takiej za 10 tys.
Nie pamiętam dokładnie, ale chyba Miele daje 10 lat gwarancji, i to też kosztuje odpowiednio.
@adamis62 To proste, europejczykom się z dobrobytu w d poprzewracało, a to pokolenie urodzone po 2000r, to już w ogóle żyje w różowej bańce.
@adamis62 Te całe "10 lat gwarancji" nie są na całą lodówkę, a jedynie na inwerter. Sama lodówka ma 2/3 lata gwarancji
Najpierw kupiłem sobie taką lodówkę z "lepszych". Zepsuła się po 6 latach i okazało się że serwis praktycznie nie istnieje - serwis producenta naprawy gwarancyjne realizuje do miesiąca, a na pogwarancyjną kazali dzwonić za półtorej. Nieliczni dostępni na rynku "fachowcy" których udało się znaleźć okazali się kompetentni jedynie w wyłudzaniu pieniędzy. Trafniejszą diagnozę sam potem znalazłem na forach typu 'elektroda' z pasującym opisem objawów awarii, w tym takich na które nawet nie zwróciłem wcześniej uwagi.
Następna którą kupiłem jest już z taniej i badziewnej firmy LG gdzie wszystkie te "komory zero" czy "super świeżości" to nic więcej niż fikuśne litery na plastiku. Skoro te "jakościowe" niewiele dłużej działają a jak się zepsują to serwis przyjedzie najwcześniej po dwóch miesiącach, to nie dziw się że powszechnie się kupuje jednorazowy badziew i wymienia go co kilka lat.
@adamis62 co Ty chlopie pierdzielisz. Kiedys nawet tanie rzeczy byly dlugowieczne. Jakis czas temu widzialem ogloszenie z 50 letnim odkurzaczem ( tak taki prostokatny i dlugi ), ktory wciaz dzialal a nalezal do tych tanszych.Wiele ludzi ma do dzisiaj tani sprzet AGD z lat 70 - 80 tych. Teraz nawet kupujac drogi sprzet nie masz gwarancji, ze dlugo podziala.
@jurek80, to mitologia. Mam 62 lata i pamiętam tą legendarna teraz solidność sprzętów z tamtych lat. Moi rodzice, potem i ja, mieliśmy razem 3 takie odkurzacze, te kanciaste, choć wcześniej był też taki okrągły. Psuły się dość często. Padały silniki. W jednym był wymieniany trzy razy. Rodzice kupili nowszy model, dwa razy wymiana spalonego silnika. W końcu mieliśmy jeden silnik na zapas. Taki działajacy jeszcze kanciasty odkurzacz z Zelmechu mam jeszcze w garażu. Co z tego, że działa, jak 30% tego co wciagnie wywala z tylu. Tak było ze wszystkimi naszymi odkurzaczami. Pamietam jak pierwszy start robiło się zawsze za drzwiami, i ten tuman kurzu jaki z niego na starcie wylatywał. Kumpel, elektryk amator, nieźle sobie dorabiał jako nastolatek na ciągłym naprawianiu tego szajsu.
Ruska lodówka Snajga padała nam dwa razy. A ile to prądu żarło, szkoda gadać.
Najgorzej było chyba z żelazkami. Co kilka miesięcy padała spirala. Taka na zapas była chyba w każdym domu.
Teraz mamy żelazko Braun chyba ze 20 lat i działa. Mikrofalówka Moulinex chodziła 26 lat. Nową Zelmer mamy ok. 10 lat. Odkurzacz Philips działa bezawaryjnie od 1992. Pralkę Wiatka naprawiałem kilka razy. Potem była Amica, która wytrzymała 4 dzieci i chyba ze 20 lat pracy z jedną awarią pompy.
Zmywarka Elektrolux zdzierżyła 14 lat codziennej eksploatacji.
Jedynie z lodówkami było słabo. Amica - 7 lat, Electrolux - 4 i jakieś tam inne po drodze, ale nie pamietam.Teraz mamy Liebherr od 7 lat.
Trochę mnie trafia, jak czytam te peany na część jakości sprzętów wszelakich z PRL, bo to bzdury kosmiczne. To, że jakieś pojedyncze sprzęty działają do tej pory, wcale nie znaczy, że tak było ze wszystkimi.
Już zaczynają się pojawiać rojenia miłośników PRL o tym jaki to Polonez był nowoczesny i niezawodny.
Ręce opadają...
@Xerk CPI Inflation Calculator mówi że 500$ z 1963 jest warte teraz 5tyś
@humman to się myli calculatorek.
@Xerk
Wg zasady kopernikańskiej : dobre wypiera lepsze.
@adamis62 ludzie jakoś lubią taką mitologię. Podobnie jest z gadaniem jak to kiedyś było bezpieczniej, dzieci się 'porządnie wychowywało' i inne tego typu banialuki... Nie lepiej po prostu docenić, że obecnie ma się najlepsze warunki do życia właściwie w całej historii ludzkości?
@adamis62 Patrz. A nam się nigdy nie spalił.
@adamis62 Powiem tak, w latach 90tych rodzice kupili [ierwszy kolorowy telewizor Otake i pierwsza jego naprawa byla po okolo 15 latach a naprawy wymagal jakis tam kondensator czy cos takiego od kolorow. Rodzice mieli by go po dzis dzien ale niestety w Polsce weszla zmiana z tym cyforwym odbiorem telewizji czy cos takiego i zostali zmuszeni do kupienia nowego telewizora, bo tamten nie byl w stanie odbierac tego cyfrowego sygnalu.
@humman 25tyś złotych !!! czyli dobrze sobie podliczyłem tylko waluty nie podałem :D
@Xerk Tak, teraz też za tyle można kupić podwójne lodówki premium, mają wszystko poza obrotowymi półkami ;P
Czyli w zasadzie jedyne co się udało to obniżyć cenę kosztem dramatycznego obniżenia trwałości i pewno zmniejszyć zużycie prądu.
@koszmarek66
Jest cos takiego jak " awaria planowana "
Chodzi o to by sprzęt nie chodził latami tylko padl zaraz po gwarancji a klient zakupił nowy .
Taki przykład... Akumulator za moich czasów byl rozbieralny gdyż od góry był zalany smołą.
Więc gdy padła cela brałeś jakiś stary na części i wymieniłeś celę.
Ale... Ale kiedys aku kwasowy wytrzymywał bez remontu 10 - 13 lat.
A teraz ? Teraz to zrobią ci celowo przewężenie żeby kwas przeżarł po upływie gwarancji ...
Gdzie ekolodzy ? Gdzie Greta ?
@AngryBoar a kto im zapłacił by za to pajacowali?
@AngryBoar
Rodzice kupili siostrze laptopa.
Dosłownie miesiąc po gwarancji dysk padł.
Wymienili (drogo zapłacili, a ja już u nich nie mieszkałem).
Jakiś HDD (z roczną?!?) gwarancją. Padł zaraz po upływie.
Kupili nowego laptopa (24mc)...zdechł.
O to właśnie chodzi. Wciskaj klientom szmelc, bo firma ma wtedy obroty.
Kto się zajmie utylizacją nikogo nie obchodzi.
Tak na marginesie...czynnikiem przewodzącym ciepło był najpewniej freon.
*dziura ozonowa i...o ile ktoś słyszał ten termin*
Sprawność energetyczna na poziomie spawarki podpiętej pod prąd trójfazowy.
Ekowojownicy z wylewem za trzy... dwa... jeden...
Obrotowe półki to strata przestrzeni. Ja jakoś nie mam problemu z dosięgnięciem rzeczy w mojej lodówce.
No i ta cena z kosmosu
Największy regres funkcjonalności lodówek wynika z norm zużycia energii. Zauważyliście, że coraz mniej lodówek na zamrażarki na dole? Zauważyliście, że w najwyższej klasie energetycznej wszystkie mają go na górze? To też efekt ograniczeń zużycia energii. Takie półki w lodówce też najpewniej zwiększają zużycie energii, bo więcej się tą lodówkę wietrzy.
@ZONTAR, nie, nie zauważyłem. Od lat dostępne są obie wersje.
@adamis62 Przepraszam bardzo, ale gdzie ja niby napisałem, że nie są dostępne?
Masz, poczytaj sobie.
https://www.albertlee.biz/blog/albert-lee-top-freezer-vs-bottom-freezer-refrigerator
https://www.eastcoastappliance.com/blog/is-a-top-freezer-refrigerator-better
Zobacz sobie na zużycie energii lodówek:
https://www.energystar.gov/productfinder/product/certified-residential-refrigerators/results?formId=56146-866-4818-7-504168&scrollTo=1143&search_text=&low_price=&high_price=&type_filter=Top+Freezer&type_filter=Bottom+Freezer&is_most_efficient_filter=0&capacity_total_volume_ft3_filter=18+-+23&height_in_isopen=0&width_in_isopen=0&brand_name_isopen=0&markets_filter=United+States&zip_code_filter=&product_types=Select+a+Product+Category&sort_by=annual_energy_use_kwh_yr&sort_direction=asc&page_number=0&lastpage=0
W kategorii 510-650 litrów lodówki z zamrażarką na górze zaczynają się od 358kWh rocznie i jest ich pełno. Lodówki z zamrażarką na dole zaczynają się od 430kWh rocznie. Tego typu różnice są i zawsze były, fizyki nie oszukasz. Jak weszły pierwsze klasy energetyczne, to ludzie zaczęli się rzucać na lepsze klasy, wręcz woleli dopłacić do większej energooszczędności i przez to rynek był zalany lodówkami z zamrażarką na górze. Przez wiele lat klasy rzędu A+++ były oblegane właśnie przez takie modele. Nikt nigdy nie zabraniał wsadzania zamrażarki na dół, one były dostępne od dawien dawna, ale zawsze były w tyle. Zawsze w tej samej klasie energetycznej były droższe, zawsze w tej samej cenie były gorzej wyposażone albo miały większe zużycie energii. Trendy mogą się zmieniać, ludzie mogą chętnie kupować zamrażarki na dole (sam nie znoszę tych na górze i za nic bym takiej nie kupił), liczba modeli na rynku może się zmieniać, ale bardzo długo to energooszczędność była głównym motorem popularyzacji tych gablot, do których ciągle trzeba się schylać.
Niestety użytkownicy demotów są ślepi i parzy ich próba wyszukania jakichkolwiek informacji, lepiej minusować i walić komentarzem jak kulą w płot.
Powiedz też, że odkurzacze o dużych mocach, toalety z dużymi zbiornikami na wodę czy samochody z wolnossącą benzyną też są na rynku, zużycie energii zupełnie nie ma wpływu na wybór.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 28 stycznia 2024 o 8:44
@ZONTAR ja mam lodówkę klasy energetycznej AAA, i jakoś zamrażalnik jest na dole szach-mat matole...
...a oszczędność energii przy zamrażalniku u góry znikoma, kiedy cały glikol/freon musi wędrować tyłem lofówki w górę i w dół, zamiast mrozić od dołu od razu...
jak doliczysz dodatkowe zużycie enerii na odprowadzanie ciepła i więcej rurek, te z zamrażalnikiem u góry już takie energooszczędne nie są...
@PitBull9010 Widzę, że jesteś gołębiem.
Po pierwsze, klasa AAA to obecna E/D+. Technologia mocno poszła do przodu od tamtych czasów.
Po drugie, naturalnie lodówki z zamrażarką na dole doganiały te z zamrażarką na górze, więc siłą rzeczy pojawiają się w końcu droższe modele, które też mają taką klasę. Zwykle jednak są później lub są dużo droższe.
Po trzecie, z tyłu lodówki masz taką wielką chłodnicę, którą tenże czynnik musi odpromieniować ciepło, więc tak czy srak musi przemieszczać się w górę. No chyba, że masz magiczną lodówkę, która ciepło zamienia w nicość, ja takich nie spotkałem.
Po czwarte, masz przed sobą linka do EnergyStar z klasyfikacją poboru energii lodówek, na której pierwsze 83 lodówki (w klasie tej konkretnej pojemności) mają zamrażarkę na górze. Matole.
Dzisiaj też takie są
kiedyś robiono rzeczy na lata, teraz jak coś kupujemy, to spier... przed końcem gwarancji albo zaraz po gwarancji
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 27 stycznia 2024 o 17:46
nie polemizuje z ceną ale taka lodówka jest genialna bo dzięki całkowicie obrotowym szufladom po pierwsze łatwiej utrzymać czystość teraz te szkło i plastik których nie da się domyć jak coś się wyleje wygląda okropnie. Plus nie marnuje się żarcia zakopanego pod milionem różnych opakowań. Szczególnie jak mieszka się w tropikach i wszystko co sypkie trzyma się w lodówce.
a mój Bosch już 13 lat daje radę. Raz tylko zaliczyl gonga od pioruna ale serwis go uzdrowił.
Jak to policzyłeś? Te 25 tysięcy.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 28 stycznia 2024 o 1:54
Można podejrzewać, że to był jeden z najwyższych modeli tamtych czasów. Kosztowała kilka ówczesnych przeciętnych pensji miesięcznych, więc stać na nią było niewielu ludzi. Dzisiaj również istnieją sprzęty o nieprzeciętnej jakości i funkcjonalności. Dzisiejsze wysokie modele lodówek takich firm jak np. Miele czy Smeg też długo pochodzą.
@Quant_ Miele to teraz taka kupa jak inne tylko 3x drożej.
Miele... Przerobiłem w życiu wiele marek sprzetu agd i krótko: trwałość, jakość, serwis pozostałych - 4/10, Miele - 9/10 (rzadko serwisowane, a załatwienie wszystkiego max. tydzień, serwis np. Amici to 3 mies. a serwisant niepotrafił zrobić zdjęcia, tak mu latały łapki z przechlania). Rtv? SmartTV itp. nówki? 2/10, Samsung lcd 40", jeden z pierwszych - 8/10. Gsm? G...na z wbudowaną baterią 4/10, Samsung S6 z wymienną baterią i LG K10 2016 - 8/10 plus Noki 3510... Auta? Jednorazówki padające po 2 latach, z 10-ma komoutrtami na pokładzie? 1/10... Audi C4 2.3E - 10/10, Laguna jedynka - 9/10. Wolę więc zapłacić raz na 10 lat te 10 tys. zł za np. pralkę Miele, niż 2 tys. zł co 2 lata za g...ni typu Amica czy Bosh. Nowy Samsung S23? Może ajfon? Nie, wierny Samsungowi jak był jeszcze normalny. To moje przeżycia ze sprzętem.
Obecnie nie robi się rzeczy trwałych, na lata. Volvo produkowało niepsujące się samochody i zbankrutowało. Masz kupić, chwilę poużywać, wyrzucić i kupić nowe.