Raczej do podtrzymania ciepła potraw, które po wystudzeniu nienadają się do spożycia, bez utraty walorów smakowych. I moze cie śmiać ale ja w piekarniku mam... Dwie, stare, tzw. poniemieckie cegły. Prawdziwe a nie suszone trociny z marketów budowlanych. Po co je tam trzymam? Ano jak cos piekę, to po zakończeniu pieczenia nahrzane cegły trzymaja temp. jeszcze przez kilka godzin... Coś hak bemary w barze ale z tą różnicą, że niewysuszają potrawy, np. piekę karkówkę, wyłączam, zostawiam pod przykryciem, lekko uchylam piekarnik a karkoweczkanjest ciepła i soczysta przez godzin. Nie, nie piecze sie dalej, lekko uchylam drzwiczki piekarnika. Aha, jesr jeszcze zaleta oszczednościowa. Mając gosci, nie musze co chwile odpalać sprzetów celem podgrzania. Rocznie to parę dobrych dyszek hehe No i tymże piekarniku moze stać zupa, gołąbki w brutfance. Polecam, swietny patent (stosowany u mnie od pokoleń).
Mówcie sobie co chcecie, ale pomysł genialny. Ja sam, kiedy sobie zrobię chleb z serem, często kładę go na kaloryfer właśnie żeby się ładnie ogrzał. Chlebek staje się lekko chrupiący a ser zacznie się pocić. Pychota :-)
Po co komu ciepły chleb? I przy okazji wysuszony.
To raczej służyło do przedłużania ciepłoty np. obiadu, albo suszenia czegoś.
Raczej do podtrzymania ciepła potraw, które po wystudzeniu nienadają się do spożycia, bez utraty walorów smakowych. I moze cie śmiać ale ja w piekarniku mam... Dwie, stare, tzw. poniemieckie cegły. Prawdziwe a nie suszone trociny z marketów budowlanych. Po co je tam trzymam? Ano jak cos piekę, to po zakończeniu pieczenia nahrzane cegły trzymaja temp. jeszcze przez kilka godzin... Coś hak bemary w barze ale z tą różnicą, że niewysuszają potrawy, np. piekę karkówkę, wyłączam, zostawiam pod przykryciem, lekko uchylam piekarnik a karkoweczkanjest ciepła i soczysta przez godzin. Nie, nie piecze sie dalej, lekko uchylam drzwiczki piekarnika. Aha, jesr jeszcze zaleta oszczednościowa. Mając gosci, nie musze co chwile odpalać sprzetów celem podgrzania. Rocznie to parę dobrych dyszek hehe No i tymże piekarniku moze stać zupa, gołąbki w brutfance. Polecam, swietny patent (stosowany u mnie od pokoleń).
Mówcie sobie co chcecie, ale pomysł genialny. Ja sam, kiedy sobie zrobię chleb z serem, często kładę go na kaloryfer właśnie żeby się ładnie ogrzał. Chlebek staje się lekko chrupiący a ser zacznie się pocić. Pychota :-)