Demotywatory.pl

Pokaż panel
Szukaj

Komentarze ⬇⬇


Komentarze


Dodaj nowy komentarz Zamknij Dodaj obrazek
W konto usunięte
+13 / 15

Fajne, lubię takie galerie. Ja mam w domu mikser z firmy Predom. Nie wiem ile ma to ustrojstwo lat, ale jest chyba starszy nawet ode mnie. Hałasuje jak startujący odrzutowiec, ale działa znakomicie i za nic nie chce się zepsuć. A nigdy nie był naprawiany.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
T trafo13
+20 / 22

A potem przyszli księgowi i nakazali "planowe postarzanie produktów" - bo liczy się produkcja, bo słupki excela mają rosnąć, bo fabryki mają produkować. Efekt: wysypiska zawalone śmieciami którymi skończyła się gwarancja, góry elektrośmieci (których nie opłaca się naprawiać - taniej jest wyprodukować nowe). Dodajmy do tego marnotrawstwo energii, surowców, pracy, wątpliwa jest ekologia - trzeba to wyprodukować, przetranspotować, zutylizować - a cykl życia się skraca. Np chciałbym jeździć trwałym, prostym w naprawie, bezawaryjnym autem - ale nie - trzeba go wyposażyć w dziesiątki systemów które psują się na potęgę.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A adamis62
+3 / 5

@pokos, w 1987 kupiłem cz-b polski telewizor, chyba za 1/3 wypłaty. Po włączeniu natychmiast się zepsuł. Do sklepu miałem 200m, więc poszedłem go wymienić. Następny też się zepsuł. Znów wymiana. Trzeci działał.
Ludzie w kolejce byli na mnie wkurzeni, bo dopiero co te telewizory rzucili do sklepu. Po kilku godzinach wszystko wykupil, a w sklepie zostało kilka zepsutych sztuk.
Jakość, że hej!

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Laviol
+2 / 10

@pokos, i naprawdę uważasz, że dla tego warto poświęcać to co jest podstawą naszej egzystencji czyli czyste powietrze, wodę i glebę, a także zasoby nieodnawialne, których kiedyś zabraknie, ale wcześniej będą drożej więc wrócimy do czasów, kiedy "telewizor kupowało się na raty i spłacało przez dwa-trzy lata"?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar pokos
+3 / 3

@Laviol . Nie napisałem co uważam, stwierdziłem tylko fakt.
Teraz dodam jeszcze jeden: obecnie rozwój w różnych dziedzinach jest tak szybki, że nawet produkt trwały i sprawny technicznie jest po krótkim czasie niezdatny do użytku. Najlepiej widać to w przypadku komputerów i wszelkiej innej elektroniki. Ale nie tylko, np. kocioł c.o. czy samochód wyprodukowany przed laty może być nadal sprawny, ale nie spełnia współczesnych norm. Tostera czy miksera pokazanego w galerii to nie dotyczy.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
D daclaw
+4 / 4

@trafo13 Ta, spisek. Po prostu, rynek wychodzi naprzeciw oczekiwaniom konsumentów. A konsumenci chcą TANIO, coraz taniej. Ma być okazja i promka, bez końca. To jest kryterium bezwzględne, przeciągnięte już dawno poza granice zdrowego rozsądku. Sprzęt nie musi nawet działać, byle był tani.

Ktoś powinien opisać ten fenomen na podstawie błyskotliwej kariery drona Eachine E88. Zwykle kosztował około 100 - 200 złotych, z trzema akumulatorami i dwiema kamerami, żeby cudom nie było końca. Teraz widzę, że nawet za 50 złotych da się kupić (nowy, oczywiście). To się do niczego nie nadaje, nawet do podstawowej nauki sterowania. Recenzje są jednoznaczne, że to ściema i syf. Prosty chłopski rozum podpowiada, że takie funkcje są niemożliwe w tej, a nawet 10-krotnie wyższej cenie. I co? I nic. Ludzie lecą jak pszczoły do miodu. Coraz więcej tego, w dziesiątkach odmian i wariantów - bo, oprócz niskiej ceny, ludziska lubią jeszcze, jak jest co chwilę NOWY MODEL.

No to do kogo pretensje? Rynek tylko odpowiada na potrzeby.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 28 stycznia 2024 o 10:10

1 13lenar
+1 / 1

@pokos jeżeli chodzi o komputery to słyszałeś o "ManuetOS"? Albo mniej egzotycznie o lekkich linuxach jak np "Antix"? Lub "Lubuntu"? To ze Window 10 wymaga 2GB RAM na jałowym biegu nie znaczy ze to konieczne. To że dziśiaj aby oglądać kotki w internetach potrzeba wiecej rdzenków jest sztucznie dmuchaną bańką. Słyszałeś o karach nakładanych na Appla i Samsunga za spowalniające aktualizacje? Telefon po wymianie bateri i cofnięciu systemu do niższej wersji zaczyna normalnie działać. Jeżeli chodzi o samochody to najgorszą normą do spełnienia jest norma spalin, którą można osiągnąć montując współczesny katalizator ale nikt nie zmieni wbitej normy euro w dowodzie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
B bromba_2k
+2 / 2

@adamis62 Pozwól, że się wtrącę. Nie widzę, żeby @pokos chwalił jakość wyrobów z czasów komuny. Pisał tylko o cenie. A ja w pełni potwierdzam. W latach 70-tych typowe zarobki były w okolicach 2-4 tysięcy złotych. Telewizor czarno-biały kosztował około 7 tysięcy. Odkurzacz około 1500. Pralka "automat" 10,5 tysiąca. I tak dalej. Jakość była koszmarnie niska. Jedno nie przeczy drugiemu.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 28 stycznia 2024 o 12:16

H humman
+2 / 2

@adamis62 Przy radzieckim kolorowym telewizorze rubin poza zepsutym sprzętem ludzie zostawali czasem też ze spalonymi mieszkaniami

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A adamis62
0 / 0

@humman, kolega tak miał. Plus zalane przez strażaków mieszkanie poniżej.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
T trafo13
0 / 0

@pokos
Dziś też kupują na raty. Po skończeniu gwarancji się psuje i znów kupujesz kolejny na raty - bo jeszcze musisz spłacić za poprzedni (oraz za lodówkę, piec, zmywarkę - też na raty - a z nimi dzieje się to samo) i tak w kółko.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
T trafo13
+2 / 2

@adamis62
Zaletą ówczesnych tv był łatwość naprawy - byle elektronik po zawodówce go naprawił w 5 minut mając do dyspozycji prosty miernik, lutownicę i wiaderko części (rezystorów, kondensatorów, tranzystorów). Dziś bez oscyloskopu i komputera nie podchodź (do tego zaawansowanej stacji lutowniczej). Naprawa często jest nieopłacalna z braku części (lub ich kosztu) - a naprawa polega najczęściej na wymianie CAŁEJ płyty - więc gdzie ekologia?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A adamis62
+1 / 1

@trafo13, zestaw podstawowych lamp miał każdy, i sam je wymieniał.

Z naprawami współczesnej elektroniki nie jest tak źle. Zależy komu oddasz sprzęt do naprawy.
Tzw. profesjonalne serwisy nie bawią się w poszukiwania uszkodzonego kondensatora, tylko od razu wymieniają płytę.
Za to te mniej profesjonalne, (nie znaczy, że mniej fachowe)
prowadzone przez pasjonatów elektroniki właśnie tak często działają, że raczej szukają uszkozonego elementu.

Nie jestem dobrym elektronikiem, ale proste rzeczy sam naprawiam. Kiedyś wymieniłem klientce warystor za kilkadziesiąt groszy, zamiast, jak radził serwis, wymienić całą płytkę za 880 zł. Sprzęt po mojej naprawie za 100 zł chodzi już 5 lat.
Serwisant, jak się dowiedział co zrobiłem, był strasznie oburzony.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
T trolik1
+1 / 1

@adamis62 dokładnie. Viesmanna wymieniałem po 8 latach, bo był w takim stanie że się nie nadawał do użycia. Junkers Rodziców działa już ponad 20 lat. A zrobione - naprawa zaworu 3d i przelutowanie plyty głównej za 120 pln. Awaria w Vaillant kondensacyjnym( skutek - otwieranie zaworu gazowego, bez płomienia) wymiana płyty " obowiązkowa", a nieoficjalnie " wymień WSZYSTKIE kondensatory elektrolityczne za circa 50 PLN i masz kłopot z głowy na lata. :)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
J jackl7
-1 / 1

To prawdziwe podejście do czystości Ziemi. Ale przyszli księgowi i Ziemia już nie ta.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Bimbol
+4 / 4

Trwałość takich przedmiotów to w równym stopniu kwestia wykonania co odpowiedniej eksploatacji. Znam osobiście takich ludzi, u których te rzeczy wymienione w galerii nie przetrwałyby nawet roku.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
B buddookann
+1 / 3

Gość w wieku 20 lat kupił sobie Rolls-Royce Piccadilly P1 Roadster który w tamtych czasach był bardziej nieosiągalny niż Lambordżini dla dzisiejszego dyrektora banku.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
Z Zygafryd
+1 / 1

@buddookann

Nie kupił, dostał go od ojca w prezencie z okazji ukończenia szkoły w 1928 roku.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
E El_Polaco
+1 / 1

W solidnym starym, w pełni manualnym
aparacie analogowym nie ma się co zepsuć. Obecnie problemem są bardziej ceny wywołania zdjęć albo zakupu akcesoriów, jeśli chce się to zrobić samemu.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar pokos
+1 / 1

@El_Polaco . Jest mechaniczna migawka i przesuw kliszy. To się może zużyć lub zepsuć. Tyle że jak miałeś na rolce 24 lub 36 klatek a ich wywołanie wiązało się z kosztami to każde pstryknięcie było przemyślane i siłą rzeczy było ich niewiele. Teraz zrobienie zdjęcia nic nie kosztuje, karta pamięci mieści ich tysiące a aparat pozwala zrobić kilkadziesiąt klatek na sekundę, tego aparat mechaniczny by nie przeżył.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
B Bubu2016
0 / 0

Czy tylko mi się zdaje, że od 1957 minęło 67 lat?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
E elefun
+5 / 5

Wiele zależy też od tego, jak właściciel dbał, czy serwisował takie produkty.
Oczywiście kiedyś wiele produktów było o niebo lepiej wykonane, jednak należy także pamiętać, że ich koszt był wtedy wręcz kosmiczny. Zakup samochodu 100 lat temu, czy późniejszy zakup aparatu Leica, albo postawienie kominka jak z foto, było zarezerwowane dla wybrańców. Samochód w latach 20- tych ubiegłego wieku był zarezerwowany dla nielicznych bogaczy w mieście.
Kogoś takiego było stać na serwisowanie i utrzymanie takiego auta.
obecnie także są takie samochody i sprzęty.
Domyślam się że Najdroższe Bugatti, również będą w większości dobrze utrzymane za 50, czy 100 lat.
Mój sąsiad ma ciągnik rolniczy, URSUS C-330, z lat 70-tych, czyli ma ok. 50 lat. Nie tylko jest sprawny, ale wręcz normalnie pracuje nim w polu.
Rozmawiałem z nim kiedyś i powiedział, ze zakup takiego ciągnika w tamtych latach, dla osoby prywatnej, był wręcz niemożliwy, ze względu na cenę, a z drugiej strony na dostępność i "przydziały" wydawane przez komunistyczne władze.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 28 stycznia 2024 o 11:10

K KENJI512
+2 / 2

Gdyby nadal takie produkowali, to już by nie produkowali ;>

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
D Ddrek
+2 / 2

Bo kiedyś inżynierowie produkowali a teraz księgowi

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
D drjak
+4 / 8

Jeśli chodzi o piec to akurat chyba nie jest to nic nadzwyczajnego

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
T trolik1
+1 / 1

Jeżdżę ciężkim sprzętem z 79 roku. W poprzedniej firmie mieliśmy podobne, ale bardzo nowoczesne sprzęty. Przeciętnie raz na dwa miesiące któryś z nich stał na grubszym remoncie. A ta diablica działa do dziś, bez grubszych awarii. Bo pierdoły typu zawieszony rozrusznik, zaśniedziałe styki to drobiazgi. Mróz, upał i zapeer. A do naprawy wystarczają proste narzędzia.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem