Demotywatory.pl

Pokaż panel
Szukaj

Komentarze ⬇⬇


Komentarze


Dodaj nowy komentarz Zamknij Dodaj obrazek
avatar Laviol
+24 / 26

"„Znęcają się nad tobą, bo ci zazdroszczą”. Bzdura, ludzie znęcają się nad innymi dlatego, że są złymi, a nie zazdrosnymi ludźmi"
Kiedy właśnie zazdrość bywa powodem tego, że stają się złymi ludźmi.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar koszmarek66
+12 / 14

"„Znęcają się nad tobą, bo ci zazdroszczą”. Bzdura, ludzie znęcają się nad innymi dlatego, że są złymi, a nie zazdrosnymi ludźmi"

Ludzie znęcają się nad innymi bo mają ku temu możliwości. Nie będą się znęcać jeśli będą mieli świadomość, że zaraz mogą dostać w ryj. Zwykłe prawa dżung... to znaczy życia.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M michalSFS
+4 / 4

@koszmarek66
Znęcają się, bo są pop.... Ja nie znęcałem się, chociaż miałem ku temu możliwości. Sama możliwość nie tworzy okazji. Trzeba jeszcze mieć "to coś".

Co do drugiej części zgadzam się. Jak w szkole próbowano zrobić ze mnie ofiarę, bo byłem dzieckiem nauczycielskim i za mało od ziemi odrosłem to w ruch wchodziły pięści. Moje nie były gorsze niż tych wyższych o pół głowy. I to działało.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 29 stycznia 2024 o 11:02

L lunimajek
+5 / 5

@koszmarek66 Prawda. Banda pustaków nie dawała mi spokoju a ja naiwnie stosowałam się do "dobrej rady", że mam to ignorować to im się znudzi. Nie znudziło. Testowały moją cierpliwość aż miarka się przebrała i strzeliłam naczelnej plaskacza aż się zatoczyła. Myślałam, że po tym nie dadzą mi żyć a wręcz przeciwnie - nie dość, że dały mi spokój to jeszcze zaczęły się normalnie odzywać.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar koszmarek66
+4 / 4

@lunimajek To opowiem z drugiej strony. Nigdy nie miałem duszy sadysty ale mieliśmy w klasie lekko kulejącego kolegę, który nie grał z nami w nogę i w ogóle był taki dziwny bo inny niż my. Kiedy miałem jakieś 10 lat był czas kiedy mu mocniej dokuczałem. W końcu w złości, czego nigdy wcześniej nie robił, wbił mi ołówek koło obojczyka. Popatrzyłem na ten wbity ołówek, wyciągnąłem go i pomyślałem, że on też na jakieś uczucia... a podświadomość zaleciła, żeby go już nie prześladować. :)

Być może to jakaś nasza stara zwierzęca cecha kiedy jako potomstwo musieliśmy walczyć o pokarm z rywalami - rodzeństwem, sąsiadami. Te osobniki, które nie walczyły o dominację kończyły swoją pulę genów. Zostały te bez skrupułów.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M mielonka123
0 / 0

@koszmarek66 bzdura - w podstawówce byłem na prawdę duży i ćwiczyłem karate. Jeden z nadzianych kolesi ( imieniem Filip) wraz dwoma innymi w pewnym momencie obrał sobie mnie za cel żartów, w końcu miarka się przebrała i po szkole dokopałem mu w obecności jego kolegów. Parę dni później ja dostałem 5 razy bardziej po ryju od 3 nieznanych, starszych, większych i silniejszych ode mnie typów. Potem okazało się, że Filip dał im stówkę za pobicie mnie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
W WhiteD
-1 / 1

@koszmarek66 nie, po prostu niektórzy tak jak ty ewidentnie nadal pozostali prymitywnymi jaskiniowcami.
Osobiście jestem za rozwiązaniem żeby osobniki takie jak ty - co to dokuczają innym - zbierać do kupy i izolować w jakichś zamkniętych placówkach. Tam nie wiem - brak zasad, dać tam wam kamienie i się będziecie okładać. Od razu w szkołach będzie odrobinkę lepiej...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar koszmarek66
+1 / 1

@WhiteD Ale to mnie już spotkało - piszę do Ciebie z więzienia. Siedzę za znęcanie... jeszcze rok... Mam przemyconego smartfona ale nie mów nikomu bo mi zabiorą. Jak wygadasz to pogadamy za rok.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar koszmarek66
+1 / 1

@mielonka123 Dotknąłeś poważniejszego problemu. Działań o charakterze mafijnym. Ja miałem na myśli tylko te szczeniackie "sado-maso". Nie napisałbym o Twoich doświadczeniach bzdura, ponieważ sam miałem inne, bo to po prostu inna "kategoria wagowa".

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A adamis62
0 / 0

@koszmarek66, hahahahahaha, dobre, hahahahaha!!!

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar koszmarek66
+1 / 1

@adamis62 A Bóg Ci zapłać za dobre słowo!

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A adamis62
0 / 0

@koszmarek66, ale ja pisałem to do tekstu o więzieniu, a pojawiło się od innym.
No i teraz głupio wyszło...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar koszmarek66
+1 / 1

@adamis62 Ale napisz, że to też było dobre... No nie bądź taki...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
V VaniaVirgo
+2 / 2

@koszmarek66 Ja tam się z tobą zgadzam. Do pewnego wieku, dzieci dokuczają z powodu jakichś instynktów stadnych. Wybierają najsłabszego (kozła ofiarnego), by wzmocnić swoją pozycje w grupie. Nie do końca świadomie. Nie wynika to z zazdrości. Raczej z zasady, lepszy on niż ja. Nie każdy się tak zachowa, ale ilu stanie w obronie tych gnębionych, a ilu odwróci wzrok, ciesząc się w duchu, że to nie oni, szukając wymówek typu, pewnie zasłużył.
Często też zwyczajnie powiela się zdanie rodziców, czy kolegów, że noszenie takich okularów, albo wyglądanie w ten sposób, jest czymś gorszym itp.
Tyle, że to do pewnego wieku.
Kiedy w grę wchodzą już starsze dzieciaki, znęcają się nad innymi, bo są po prostu dupkami i większość z nich nie wyrośnie z tego. Oni są już w pełni świadomi, że inni mają uczucia i celowo poniżają innych, współcześnie, nagrywają filmy, cieszą się z czyjegoś strachu, czują się wtedy potężni i ta grupa najczęściej odreagowuje własne kompleksy, w innej grupie to nimi ktoś pomiata, bądź pomiatał, w domu przemoc, albo coś podobnego, co sprawia, że chcą wyrównać swoje zaniżone poczucie wartości. Tylko że dla mnie to żadne okoliczności łagodzące.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A abc_xyz
+9 / 9

to są zbyt ogólne "powiedzenia". Każdą sytuację trzeba rozważać indywidualnie, żeby ocenić czy zastosować daną radę.
np. "nigdy się nie poddawać" bardzo pasuje jak jesteś chory i tylko wytrwałość, nieustępliwość może Ci pomóc.
"Co Cię nie zabije to Cię wzmocni" - jeśli odniesiesz to do różnych sytuacji psychologicznych jest bardzo trafne.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Cascabel
+7 / 7

@abc_xyz Do niektórych sytuacji psychologicznych, do innych - mniej.
Utrata dziecka, gwałt, różnego rodzaju traumy wcale cię nie wzmocnią. Mogą przyprawić za to o spore problemy psychiczne

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A abc_xyz
+1 / 1

@Cascabel
to powiedzenie wzięło się z czasów gdy ludzie masowo umierali na choroby zakaźne. Albo umierali, albo nabywali odporności i byli "mocniejsi". Medycyna trochę to wypaczyła. Teraz już tak dosłownie nie odnosi się do życia jak kiedyś. Ty przyczepiłeś się do dosłowności tych powiedzeń i wskazujesz skrajnościami ich nieprawdziwość. A One (nie wszystkie z tych co wskazałeś) są jak szczepionki, które większości ludziom pomagają, ale zdarzają się przypadki odwrotne.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P profix3
+5 / 9

Kiedy masz doła, często słyszysz, że „na świecie są większe problemy”. - w sumie pomaga, jeśli sam dojdziesz do tego, że przejmujesz się czasem pierdołami, które są generalnie bez znaczenia.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A Agitana
+2 / 2

@profix3 Ale jak to. Sreberko z jogurtu sie rozerwalo przy otwieraniu :)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S Slayed
+1 / 3

@profix3 Gorzej jak masz naprawdę ciężkie problemy.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
T tristris
+1 / 1

@profix3
Miałam napisać coś podobnego :)
To prawda, że mówienie komuś przybitemu: "czym się martwisz, kiedy w Afryce dzieci głodują" nie pomaga i jest sprzeczne z zasadami wsparcia psychologicznego.
Jednak z drugiej strony samodzielne uświadomienie sobie skali swoich problemów w porównaniu z problemami innych, jest jak najbardziej wskazane. To uświadamia, że często przejmujemy się albo pierdołami, albo rzeczami, które tak naprawdę "się zdarzają", trafiło na nas, ale mamy zasoby, żeby sobie z nimi poradzić (czyli coś z listy: bezpieczeństwo fizyczne, przyjaciele i rodzina, pieniądze, praca, wiedza i umiejętności itd.)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P profix3
+1 / 1

@tristris Chodzi też o to, jak to powiedzieć. Jak pójdziesz do psychoterapeuty, to on ma odpowiedni słownik, żeby ci to wyjaśnić. Ale jak powie ci to ktoś np. z rodziny, jeszcze typ wkurzający, że "co się przejmujesz, inni mają gorzej" to cię tylko wqurwi, a nie pomoże.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
T tristris
0 / 0

@profix3
Wydaje mi się, że rolą psychoterapeuty jest raczej, aby pacjent sam doszedł do takich wniosków i wyposażenie go w umiejętności radzenia sobie z trudnościami.
Cały ambaras polega na tym, że nie można umniejszać czyjegoś bólu. Nie jesteśmy w cudzej skórze, być może ten ktoś tak mocno odczuwa coś, co dla przeciętnej osoby byłoby jedynie upierdliwą niedogodnością.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P profix3
0 / 0

@tristris Dlatego powiedziałem, że psychoterapeuta da radę. Ktoś inny niekoniecznie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
G Gramatura
+5 / 5

Mocno uprościłeś. Stosując wskazania wyjątków zdyskredytowałeś mądrość powiedzenia. Weźmy "Rodzina musi się trzymać razem" - Oczywiście, że zdarzają się rodziny dysfunkcyjne. Rodziny mają mordercy, gwałciciele, pedofile... A jednak zdecydowana większość rodzin jest normalna, ze wszystkimi swoimi ludzkimi wadami i zaletami. Życie mnie nauczyło (a żyję już długo), że nie ma nic ważniejszego od rodziny. Kiedy miałem poważny kryzys w pracy, czy zdrowotny to właśnie rodzina ratowała mnie czasami przed samym sobą. Staram się odwdzięczyć równie silnym wspieraniem i dzieci i małżonki itd. Szanuj rodzinę!
Dokładnie tak samo spłyciłeś pozostałe powiedzenia. Bez sensu!

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M michalSFS
+3 / 3

@Gramatura
Skrajności są podkreślone na czerwono, znaczy bardziej widoczne i zapamiętywalne.

Mam toksycznych teściów, którzy lubią mówić "rodzina musi się trzymać razem", "ojca i matkę ma się jednych". A potem robią świństwa tej swojej rodzinie....czyli nam. Są ekstremalni...Dlatego mam uczulenia na takie stwierdzenia, nawet jeśli w 9/10 przypadków są słuszne.

To, co napisałeś nie podlega dyskusji. Natomiast ja przedstawiłem drugą stronę medalu. I x osób w różnych sytuacjach może myśleć podobnie. To nie błędne myślenie, tylko paradygmaty.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Cascabel
+1 / 1

@Gramatura A mnie życie nauczyło że fałszywe jest inne sformułowanie. Brzmi ono: "rodziny się nie wybiera".
To właśnie ta rodzina, którą wybrałeś jest dla ciebie w przyszłości największym prezentem - ta, która daje wsparcie, utrzymujesz z nią regularny kontakt. Ta część, na którą możesz liczyć - i wcale nie musi być spokrewniona. W wielu przypadkach lepszą rodziną są np. przyjaciele rodziców od ich rodzeństwa, czy wujek z trzeciej-czwartej linii niż dziadkowie, albo teściowie.
@michalSFS Bo błędem jest zakładanie, że w rodzinie się rodzisz, a nie ją tworzysz.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A abc_xyz
0 / 0

@michalSFS
skrajności wypaczają wszystko a nie podkreślają. Nie są widoczne bardziej tylko dezawuują stawiane tezy.
Uważam, że właśnie skrajności są największym złem jakie nas spotyka.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Meanness
+1 / 1

@michalSFS Zgadzam się z Panem w kwestii "uczulenia" na takie stwierdzenia. Głównie dlatego, że są stosowane zwykle wtedy, kiedy nie powinny. Jeśli jakaś osoba ma dobrych rodziców, możliwości, by im pomóc, a tego nie robi, nikt jej nie powie, że to przecież rodzice, że rodzinie trzeba pomóc. Zamiast tego powiedzą rodzicom "jak wychowaliście tak macie". Ale jeśli czyjś rodzic tę osobę dręczył, udało się w końcu tej osobie uciec, odciąć się od takiej toksycznej "rodziny" to jak tylko taki zły rodzic będzie czegoś chciał, nawet nie potrzebował, ale po prostu chciał, od razu zleci się stado ludzi z tekstem typu "Rodzina musi trzymać się razem", "Ojca/matkę masz tylko jednego/jedną" itp. Nikt nie mówi dzieciakom naśmiewającym się z jakiegoś sędziwego bezdomnego, żeby szanowali starszych. Ale jeśli ktoś lekko od nich starszy krzyczy na nich w autobusie, każąc im ustąpić miejsca, mimo że prawie wszystkie są puste, szarpie ich itp. to od razu "szanuj starszych" się pojawia jako powód czemu mają ustąpić. Nikt nie powie, żeby szanować kogoś miłego, tylko wymaga, żeby szanować kogoś złego.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M michalSFS
0 / 0

@abc_xyz
Może i tak. Skrzywienie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K KonradKlark
0 / 0

Pamiętam w podstawówce chłopaka, 4-5 klasa, starsi z 6-7 oraz "wybijokna" z klasy, pastwili się nad nim, a to dostał muke, a to tornister za okno, a to "na jutro" cukierki, chłipak był kompletnie bezbronny. Raz sie poskarżyłwychowawczyni, to jak na tamte czasy jeszcze go z...ła, a oprawcy przez tydzień mscili się na nim. Rodzicom się nieskarżyl bo nie było sensu, pracowali razem z rodzicami oprawcy... Najgorsze, że miał starszego brata w zawodówce który za prosbe pomocy, wp...lił młodszemu. Trwało to 2-3 lata. Chłopak wyrósł w każdą stronę i w 8 klasie wziął po szkole najbardziej "zadłużonego" oprawce. Spuścił mu taki w...ol przy wszystkich, że reszcie odechciało się dalszego znecania. I ci? Ani do konca podstawówki byli jego najlepszymi kumplami, pomoagali mu we wszystkim. On? Zapomniał o zlych czasach w szkole... Z niektórymi utrzymuje kontakt do dzisiaj, spotykają sie, pija razem piwo, śmieją sie, wspominają. Ot taka historia. Dodam, że czasem sie spotkamy na piwie i na dzień dzisiejszy niewidać aby źle na niego wpłyneła owa przemoc "kolegow". Zastosował wobec nich to samo i zadziałalo.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M michalSFS
0 / 0

@KonradKlark
Ciekawy jest sam mechanizm działania.

Jedna z nielicznych sytuacji, którą zapamiętałem z zerówki. Był taki chłopaczek, daleki sąsiad. Większy od innych. Bił wszystkich. W końcu przyszła pora na mnie. Po popychaniu, kopaniu i generalnie różnych takich (gdzie były nauczycielki przedszkolanki?) z jego strony z łzami w oczach wziąłem zabawkę - wywrotkę i zdzieliłem go na odlew po facjacie. Drewniana, ciężka. Beczał jakby go ze skóry obdzierali. Jakiś czas po tej sytuacji biegał koło mnie, bawił się ze mną, a w razie potrzeby bronił mnie przed innymi XD

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M madass07
0 / 2

dzieci w Afryce głodują? przestań ładować na talerz więcej niż możesz zjeść bo dzieci w Afryce to nie uratuje ale marnowanie żarcia jest mega słabe. I nie zwalaj na nikogo innego że jesteś otyły bo w większości do otyłości prowadzi żarłoczność głównie śmieciowego żarcia

Odpowiedz Komentuj obrazkiem