Ja myślę, że wtedy się nawzajem pozagryzają i to będzie nareszcie koniec. Nie dojdą do porozumienia, zaczną tworzyć własne ugrupowania i w ten sposób sekta się rozpadnie na kilka mniejszych, skłóconych ze sobą partyjek.
Kaczyński wszystkich wokół siebie trzyma na krótkiej smyczy. Otacza się posłusznymi miernotami. Jeśli ktoś lepszy się pojawi natychmiast jest gnojony. Jaruś dba o równowagę między frakcjami. Szczuje i nagradza. Czerpał inspiracje od Stalina i Hitlera, których metody namiętnie studiował.
W PiSie nie ma wartościowego polityka. Elektorat moherów i nacjonalistów przejmie namaszczony przez Rydzyka goguś, którym będzie łatwo manipulować.
Myślę, że nikt, bo przestanie być prezesem w momencie delegalizacji pis.
Ja myślę, że wtedy się nawzajem pozagryzają i to będzie nareszcie koniec. Nie dojdą do porozumienia, zaczną tworzyć własne ugrupowania i w ten sposób sekta się rozpadnie na kilka mniejszych, skłóconych ze sobą partyjek.
Czarnka brakuje, a to mocny kandydat.
Najciekawszy będzie okres, gdy okaże się, że trzeba wybrać nowego prezesa.
Nie ma znaczenia kto zostanie prezesem, ważne jest kto przejmie teczki po kaczyńskim
Mam nadzieje ze się wzajemnie pozagryzają.
a gdzie dzban roku ?
Kaczyński wszystkich wokół siebie trzyma na krótkiej smyczy. Otacza się posłusznymi miernotami. Jeśli ktoś lepszy się pojawi natychmiast jest gnojony. Jaruś dba o równowagę między frakcjami. Szczuje i nagradza. Czerpał inspiracje od Stalina i Hitlera, których metody namiętnie studiował.
W PiSie nie ma wartościowego polityka. Elektorat moherów i nacjonalistów przejmie namaszczony przez Rydzyka goguś, którym będzie łatwo manipulować.