Demotywatory.pl

Pokaż panel
Szukaj
+
313 326
-

Komentarze ⬇⬇


Komentarze


Dodaj nowy komentarz Zamknij Dodaj obrazek
5 5g3g
+18 / 28

Ludzie z natury są szaleni. Jeżeli weźmie się dowolne zwierze to po zaspokojeniu swoich potrzeb jest szczęśliwe i odpoczywa. Ludzie zawsze chcą więcej. Nigdy nie czują sytości dłużej niż przez krótką chwilę. I to w każdym aspekcie, nie tylko ilości pieniędzy na koncie. Dotyczy to domu, samochodów, jedzenia, emocji, partnerów, kariery, podróży, ubrań itp.itd.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 3 lutego 2024 o 9:52

avatar RomekC
0 / 2

"Jeżeli weźmie się dowolne zwierze to po zaspokojeniu swoich potrzeb jest szczęśliwe i odpoczywa"
Piękna bajka @5g3g. Oglądałem program. Rzecz się dzieje w Afryce. Lampart przeskoczył przez ogrodzenie i zabił wszystkie kozy w stadzie. Mógł zjeść najwyżej dwie. Instynkt kazał mu zabić wszystkie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
5 5g3g
+1 / 1

@RomekC a później poszedl na sawannę i polował dalej. Spał po 4 godziny, bo chciał wyrobić rekord w ilości upolowanych zwierząt choc w sumie to nawet nie lubi polować...a nie sorry. Masz problem , bo próbujesz przypisywać zwierzętom ludzkie cechy. To jest syndrom Bambi. Weź trochę się poedukuj na temat zwierząt

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 5 lutego 2024 o 7:04

avatar RomekC
0 / 0

Gdzie przypisuję zwierzętom ludzkie cechy, @5g3g? Napisałem wyraźnie, że "Instynkt kazał mu zabić wszystkie". Lampart zabił około 50 kóz. Wyjaśnij proszę dlaczego a nie pisz o syndromie Bambi.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
5 5g3g
0 / 0

@RomekC ?? Piszesz że instynkt kazał mu zabić. Możliwe.Oczywiście ty masz zdolność czytania w umysłach kotów które widziałeś na filmie. Ja takich zdolności nie posiadam. Działania instynktowne zakwalifikowanym jako potrzebę, która zaspokoił, później zapewne odpoczywał zadowolony. Jednak osobiście wątpię by była to chciwość, czy jakieś inna ludzka "szalona " motywacja. Dlatego czytając, że dopatrujesz się w jego zachowaniu ludzkich motywację zdecydowanie widzę syndrom Bambi.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar RomekC
0 / 0

"Jednak osobiście wątpię by była to chciwość"
Gdzie napisałem, że to chciwość, @5g3g?

W którym miejscu "dopatruję się w jego zachowaniu ludzkich motywacji"?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
5 5g3g
0 / 0

@RomekC podważajac moją tezę, że nie mają ludzkich motywacji? Dziwnie się z tobą dyskutuje. Ty to piszesz na trzeźwo?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar RomekC
0 / 0

@5g3g, czytaj proszę dokładnie to co inni piszą. Ja, dla ułatwienia, zacytowałem fragment którego się czepiam, który nie jest prawdziwy.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
5 5g3g
0 / 0

@RomekC ale przykład, który podałeś, przy założeniu, że nie przypisujesz zwierzęciu ludzkich motywacji, wcale nie podważa twierdzenia które podałem. Nie kapuje twojego rozumowania. Piszesz, że miał taki i instynkt, potrzebę i ja zaspokoił. Oki zajęło mu to może kwadrans. No i co potem zrobił? Poszedł dalej polować?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar RomekC
0 / 0


Dobrze @5g3g, rozbierzmy na części to zdanie - "Jeżeli weźmie się dowolne zwierze to po zaspokojeniu swoich potrzeb jest szczęśliwe i odpoczywa".
Sens jego jest taki, że zwierzę, w przeciwieństwie, do człowieka zaspakaja tylko swoje potrzeby. Zatem nasz lampart powinien zabić kozę i ją zjeść. A potem być szczęśliwym i odpoczywać. Ale nasz lampart zabił około 50 kóz. Taka ilość nie była mu potrzebna do zaspokojenia swoich potrzeb.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
5 5g3g
0 / 0

@RomekC jeżeli jedyną potrzeba lamparta to jedzenie i potrafi oszacować ile jest w stanie zjeść, to masz racje. Generalnie obawiam się, że nie dogadamy się. Dla mnie analizy czy dowolne zwierze, czy z wyjątkiem jakiegoś lamparta z filmu są zdrowo porypane. Ale spoko. Jedynie potwierdzasz to co chciałem napisać, że ludzie jako gatunek są " szaleni".

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 5 lutego 2024 o 15:54

avatar RomekC
0 / 0

"Jedynie potwierdzasz to co chciałem napisać"
Gdzie to potwierdziłem, @5g3g? Zacytuj proszę.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
G gorza
+9 / 11

Autor tego stwierdzenia, ktore uzytkownik tak uczynnie skopiowal do Demotow nie rozumie, bo nie jest bogaty / bogata.
Hajc uzaleznia

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Xar
+15 / 21

Slyszales o czyms takim jak inflacja potrzeb?
Bezdomny majac Twoj poziom zycia powiedzialby tak samo: ma mieszkanie, mnostwo elektroniki, moze jezdzic na wakacje. Czemu on sie dalej rozwija zamiast korzystac z zycia?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
E El_Polaco
+9 / 13

@Xar
Ale jest pułap, powyżej którego właściwie zmieniają się tylko cyferki na koncie, kiedy kupiłeś wszystko, co chciałeś i mogłeś. A mimo to robią, co mogą, żeby mieć jeszcze więcej, bez myślenia o dalekosiężnych konsekwencjach. To ciężko nam pojąć. A w skali globalnej taka postawa doprowadziła do przeniesienia produkcji do Chin i przez to świat stoi u progu III-ciej Wojny Światowej.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 3 lutego 2024 o 11:51

avatar rafik54321
+6 / 6

@Xar Tylko gdzie jest ten sufit? To jest właśnie błąd współczesnego świata. Większość ludzi nie potrafi racjonalnie wskazać sufitu swoich potrzeb.

Podeprzyjmy to przykładem. Nie umiem pływać - po co mam kupować topowy sprzęt do nurkowania? Skoro nawet nie przepadam za morzem?
Po co mam kupować ferrari skoro nie mam prawa jazdy? (pomijam kwestie lokowania finansów).

Inflacja potrzeb to jedno, ale bardzo często ludzie kupują różne produkty "na pokaz".
Po co komuś posiadłość na 300 pokoi, skoro nie zaprasza tylu osób?

Czym innym jest nie mieć mieszkania, mieć mieszkanie, mieć domek... Czym innym jest posiadanie np całej wyspy jako swoją posiadłość. To już nie jest inflacja potrzeb - to już jest na pokaz.
Bo do zaspokojenia tych potrzeb wystarczy ułamek takiej posiadłości.

To co, zaraz taki przeciętniak musiałby mięć na własność Wielki Zderzacz Hadronów tylko dlatego że byłoby go stać?

Ludzie po prostu nie potrafią określać swoich potrzeb. Mam dość tani zegarek Casio, za jakieś 200zł. Nie chcę smartwatcha. Nie chcę rolexa. Po co? Oczekuję od zegarka że ma pokazywać godzinę, być w klasycznym stylu, być wodoodporny i się nie rozwalić. Ten to spełnia. Podobnie telefon. Mam hammera iron 3 LTE, tani, 600zł. Działa, nie zacina się, nie rozwali od byle czego i jest wodoodporny. Nie potrzebuję lepszego. Mógłbyś sobie kupić taki za 1500zł, ale po co, skoro ten wystarcza? Nie lubię płacić za bajery z których nie będę korzystał. A nawet jeśli mój hammer się rozwali lub po prostu zużyje - kupię sobie taki drugi.
Po co większości ludzi jakiś topowy flagowiec za 10tys zł? Lepiej dzwoni? Nie. Prestiż.

Tak samo, po co komuś platynowy kibel? XD. Łatwiej się w niego wypróżnić niż w ceramiczny? Raczej nie.
To już lepiej kupić ceramiczny kibel i dokupić do tego deskę z funkcją bidetu - tu chociaż jest wymierna korzyść higieniczna.

Czy wpisuję się w twoją "inflację potrzeb"? A jeśli nie - to jakim cudem mogę istnieć? XD. Bo taka inflacja potrzeb działa też w małej skali.

Zmierzam do tego, że jak najlepsze zaspokajanie swoich potrzeb przez bogatych jest do przyjęcia. Za to do przyjęcia nie jest, kupowanie rzeczy na pokaz, tylko po to by podkreślić swój prestiż i status.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
Y yankers
+6 / 6

@El_Polaco Widzisz, bo po przekroczeniu pułapu, powyżej którego zmieniają się już tylko cyferki na koncie, jest jeszcze jeden pułap i jest on bardzo wysoko. Otóż w pewnym momencie do pieniędzy dochodzi też władza, najpierw mała, często lokalna, potem na większą skalę.

Po prostu obrzydliwie bogaci biznesmeni zastąpili monarchię, która też często była obrzydliwie bogata, na tyle że np. potomkowie książąt z Niemiec, do dzisiaj są w stanie utrzymywać po kilka zamków na własność wraz ze służbą, nie pracując jednocześnie bo mają tak ogromne tereny ziemskie które dzierżawią lub starcza im sam majątek rodzinny.

Zobacz, o wizycie Muska w Polsce wiedziałeś? Na 90% wiedziałeś. O tym że z 3 dniową oficjalną wizytą wpadł Król Danii Fryderyk X, wiedziałeś czy już nie? A wiedziałeś że na oficjalnej kolacji którą wydał Duduś, byli też najbogatsi Polacy? A sam Fryderyk nie rozmawiał podczas niej z Dudą tylko z córką Kulczyka?
A ona akurat dzięki majątku ojca osiągnęła poziom aby mieć jakikolwiek lokalny wpływ na władzę i jej decyzje.

Wiesz dlaczego z decyzjami np. Muska liczy się każdy i nikt nie chce go zbytnio denerwować? Bo łatwo może dany kraj pogrążyć w kryzysie na tej samej zasadzie jaką stosował i stosuje Soros. Ten to w ogóle potrafił uwalić w przeciągu tygodnia nawet funta brytyjskiego o 25%, tylko dlatego że dwa lata wcześniej Bank Anglii skrytykował jego metody wp[ływania na daną walutę. Pokazał im w praktyce to za co go krytykowali, po prostu skupował funta na szorcie i wiedział że w pewnym momencie po szybkim wzroście gospodarczym, musi przyjść recesja, a gdy ta tylko przyszła (a dokładnie jako impuls wystarczyło zahamowanie wzrostu) i Bank Anglii żeby utrzymać walutę na tym samym poziomie zaczął ją skupować, ten ich puścił z torbami i to dosłownie, bo Bank Anglii na transakcji z nim stracił 3 mld funtów, a on sam zarobił ponad 1 mld :)

Spójrz na Jeffreya Sachsa, ekonomisty i prawie miliardera (ma niecały miliard). Plan Balcerowicza to jego dzieło, to jego dzieło aby zamknąć konkurecyjne dla Zachodu firmy, bo miał w tym interes. Reforma gospodarcza Polski jest wg. jego pomysłu. Po prostu dzięki talentowi i temu że był wtedy dość bogaty, mógł wpływać na władzę :)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 3 razy. Ostatnia modyfikacja: 3 lutego 2024 o 12:43

avatar Xar
+2 / 4

@El_Polaco nie ma takiego pulapu. Tobie sie wydaje, ze jest, ale inflacja potrzeb mowi:
kurde, chcialbym miec samochod
kurde, chcialbym miec samochod nowke z salonu
Kurde, chcialbym miec to prosche
Kurde, chcialbym miec inny samochod na kazdy dzien tygodnia
Walic to, chce helikopter
A w ogole w moim helikopterze maja byc oryginalne dziela Picassa

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
E El_Polaco
+2 / 2

@yankers

Z ostatnim akapitem bym polemizował. Sachs był wtedy młodym, popularnym ekonomistą. Nie wiem, czy był bogaty. Wychowywał się na przedmieściach Detroit i to raczej nie była bogata dzielnica. Jako młody ekonomista miał głowę pełną teorii i wierzył, że w praktyce to tak działa. Parę lat temu widziałem jakąś jego wypowiedź na YouTube i czytałem wywiad z nim i przyznał się, że był w błędzie. Ale wielki biznes promował właśnie takich ekonomistów jak Sachs czy cała szkoła Chicagowska, bo im się to opłacało. I tyle. W późniejszych latach Sachs określał się jako socjaldemokratę i był przeciwny Konsensusowi Waszyngtońskiemu.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P pilipiuk8
+2 / 2

@El_Polaco Taki pułap nie istnieje gdzie zmieniają się tylko cyferki. Różni ludzie mają różne pasje i aby je spełnić potrzebują do tego wykwalikowanych ludzi którzy pomogą mu osiągnąć ten cel. Np. Lot na marsa. To że ty nie masz ambicji to nie znaczy że ktoś inny ich nie posiada.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar agronomista
+2 / 2

@rafik54321 Dlaczego piszesz teraz? Kiedyś to było inaczej? Czy Aleksander Macedoński określał jakieś granice potrzeb podboju? Czy Imperium Rzymskie stwierdziło, że w sumie to Italia im starczy? Nie, to jest potrzeba człowieka od zawsze. Nie potrzebujesz kibla ze złota, czy myśliwca w garażu. Jednak jakieś potrzeby masz. Zdobywanie wiedzy, zdobywanie nowych umiejętności, wykonanych projektów itd. Chcesz mieć kobietę, rodzinę. Kobieta mówi, że chce mieć nowe meble, mimo, że stare nadal swoja funkcje spełniają. Chcesz mieć pomalowane ściany, mimo, że gołe mury tak samo trzymają ciepło jak te z tynkiem i farmą. Taki Musk mógłby jeść, pić i dupczyć prostytutki do końca życia za to co zarobił, ale ma plan aby latać w kosmos, i się tym zapisać w historii. Trump chce rządzić USA, i być okrzykniętym zbawcą białej rasy. Chce być nowym mesjaszem konserwatyzmu, a mógłby żreć hamburgery w jednej ze swych posiadłości. I w sumie dobrze, że tak robią, bo stagnacja zabija.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
Y Ynfluencer
+1 / 1

@yankers Według mnie to oprócz władzy i inflacji potrzeb chodzi o coś jeszcze. Problemem jest to, że człowiek jest wartościowany na podstawie posiadanych dóbr. Jak ludzie widzą kogoś wysiadającego z drogiej fury, poza zasięgiem prawie każdego, w drogich ciuchach, z Rolexem o wartości mieszkania to od razu implikuje, że ten to sobie radzi w życiu, jest wartościowy. Jak ktoś umie zadowolić się tym co ma to od razu zostanie oceniony jako ten co pewnie w głębi duszy jest niezadowolony i sfrustrowany, nie wyszło mu w życiu, więc stosuje mechanizm obronny.

Ludzie boją się tego wartościowania, że ktoś zasobniejszy, zaradniejszy, atrakcyjniejszy i potężniejszy ich wyśmieje, upokorzy, przejmie nad nimi kontrolę. Dopóki ktoś jest wyżej kto może to zrobić to czują się zagrożeni, jak będą najwyżej to będą się bać o utratę status quo.

No, ale to ludzie ludziom zrobili, bo jakby jakaś ekipa spotkała znajomego pogadali chwilę i on by powiedział, że małe mieszkanie, stary fiat i pensyjka 3500 mu starcza i wsiadł do tego fiata, odjechał to by zaczęli między sobą gadać. "Co ten nieudacznik, piertoli...hehe, nie radzi se".

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar rafik54321
+1 / 1

@agronomista to że coś kiedyś było powszechne nie oznacza że było słuszne. Niewolnictwo kiedyś to była norma. Dziś nie do pomyślenia.

Tak, potrzeby są faktem, tylko wciąż ci umyka różnica pomiędzy zaspokojeniem faktycznych potrzeb, a robię iem czegoś na pokaz.

Ty uważasz że konsumpcjonizm zwalcza stagnację, a jest wręcz odwrotnie. Cóż, ja mówię "A", ty słyszysz "B".

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar agronomista
+1 / 1

@rafik54321 nie chodzi o konsumpcjonizm, a o dalsze zarabianie, jak było w democie. Zaś zarabianie często wiąże się z rozwojem firmy, czy dalszą pracą na jakimś stanowisku, czy awansem, czy zmianą etatu. I tak jak było przytoczone. Ludzie zarabiają więcej niż są w stanie wydać, więc nie o nieskrepowany konsumpcjonizm chodzi.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A activefun
+1 / 1

@Xar Jeśli chodzi o miliarderów, czy nawet takich którzy mają setki milionów, to nie mówił bym tu o jakichkolwiek potrzebach, bo wszystkie mają zaspokojone. A pieniądze same w sobie są słabą motywacją do dalszej pracy. To są pasjonaci, którzy maja ambicje rozwijania firm, zmieniania świata, wpływania na społeczeństwo itd. Druga sprawa, to też nie ma sensu wyliczać im tych miliardów, bo tak naprawdę, jest to tylko wycena ich majątku, czyli w większości wartość akcji które posiadają, a nie czysta kasa.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar rafik54321
0 / 0

@agronomista ale co za problem prowadzić firmę, która będzie wychodzić na zero (ewentualnie na delikatnym plusie)? Nie zarabiasz, ale zaspokajasz potrzeby, za to możesz oferować jeszcze lepsze ceny. Możesz rozwijać firmę itd.

I dlatego że są w stanie zarobić więcej niż są w stanie wydać, brakuje dla niższych warstw społecznych.
Co też nie jest korzystne społecznie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar agronomista
0 / 0

@rafik54321 Bo się tak nie da i tyle. Wielkie korporacje muszą odpowiadać za wyniki przed akcjonariuszami, a mniejsze biznesy pojedynczych ludzi muszą mieć poduszkę finansową, aby nie zostać z niczym jak przyjdzie cięższy rok.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar rafik54321
0 / 0

@agronomista to po co wystawia firmę w spółkę? Może wykupić wszystkie akcje, a przecież on sam jest wystarczającą poduszką finansową :P .

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar agronomista
0 / 0

@rafik54321 To nadal tak nie działa. Duży biznes to zawiła sprawa. Nie wiem dokładnie jak działa od kuchni, ale np. w takiej firmie jak Coca-Cola Company największym udziałowcem jest firma Berkshire Hathaway i ma raptem 9,2% udziału. To już żyje własnym życiem. Trochę jak państwo, gdzie nikt nie jest jednym właścicielem.
Zaś ludzie którzy zarobili ten osławiony milion, to nie jest wcale tak dużo jakby np. chcieli zapewnić każdemu ze swoich powiedzmy. trójki dzieci, po mieszkaniu.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar rafik54321
0 / 0

@agronomista to wciąż nie wyjaśnia dlaczego ktoś miałby mieć obowiązek sprzedawać udziały swojej firmy. Przecież nie musi tego robić. Nie ma takiego obowiązku :P .

Poza tym schodzisz z sedna sprawy.
Tutaj jest sugerowane, że jeśli mam tani zegarek i nie pragnę drogiego, to "się cofam, bo stagnacja". Tylko dlaczego uważa się że konsumpcjonizm zwalcza stagnację?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar agronomista
0 / 0

@rafik54321 przecież sedno zawarte w democie było, nie o twoim zegarku, ale o tym, że ludzie mimo, że już się dorobili, to dalej pracują i chcą zarabiać więcej.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar rafik54321
0 / 0

@agronomista i w tym samym jest właśnie sęk. Bo dalej pracować, a dalej zarabiać to 2 różne rzeczy... Można pracować pro publico bono.

Lew nie poluje gdy nie jest głodny ;) . I takie podejście jest naturalne.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar agronomista
0 / 0

@rafik54321 koty polują, lwy jak mają wiele pokarmu to więcej marnują. Więcej hienom zostaje.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar koszmarek66
+7 / 9

Praca daje im satysfakcję. Potrafi nawet uzależnić. Poza tym to hazard, który nakręca. To jak mecz, w którym wszystko się może zdarzyć. A wokół kręci się świat, okazje, przyjaźń, miłość, doznania. No i fajnie się żyje nie patrząc na słupek po prawej stronie menu.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Laviol
+6 / 6

@koszmarek66, niektórych tez kręci władza jaką dają pieniądze.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
T Tomasz1977
+1 / 1

nie ma: kupiłeś wszystko, może ktoś na wakacje chce lecieć na Marsa? znasz kogoś tak bogatego, że go na to stać?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar OP2000
+5 / 5

Bo ich nie wydają na siebie w postaci materialnej.
Im więcej kasy mają, tym więcej tej kasy na nich pracuje, więcej ich kasy siedzi jako zakup firm i placówek. Sprawia to, że mają władze nad tymi podmiotami.
Czyli, im więcej kasy = tym więcej władzy.

Tłumaczenie biedakowi czym jest bogactwo, jest jak próba wytłumaczenie ślepemu czym są kolory.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P pejter
+1 / 1

po zapewnieniu potrzeb materialnych rodzi się potrzeba władzy, a im więcej masz, tym więcej możesz i musisz mieć więcej od innych żeby mieć większą władzę, i tak się kręci

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S Schneemil
+3 / 3

Nie jesteś tak bogaty jak oni więc ich nie rozumiesz.
Poza tym, jak pisali np. @Xar, @yankers czy @pejter, inflacja potrzeb i władza.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 3 lutego 2024 o 15:17

S Sok__Jablkowy
+1 / 1

@Schneemil

Mam wrażenie, że „inflacja potrzeb” jest nadużywana w tej rozmowie. W kontekście "inflacji potrzeb" ludzie zaczynają oczekiwać coraz większego poziomu luksusu, wygody lub jakości życia. Oczekiwania te mogą być związane z różnymi aspektami życia, takimi jak standard mieszkania, jakość usług, poziom dostępnych dóbr konsumpcyjnych, czy też oczekiwania dotyczące poziomu wynagrodzenia. Jeśli ktoś już ma wszystko i nie ma więcej, przestają istnieć podstawowe warunki inflacji potrzeb.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S Schneemil
+1 / 1

@Sok__Jablkowy Pod inflację potrzeb podciągam "nieograniczone potrzeby" człowieka. Nie ważne jaki styl życia ktoś reprezentuje im dalej się finansowo rozwija tym bardziej rozszerzają się jego horyzonty i możliwości. Musi przy tym zabezpieczyć to co ma, gdyż nikt nie żyje w próżni tylko dynamicznie zmieniającym się otoczeniu. Umieszczana przez wielu na szczycie potrzeba samorealizacji dla każdego oznacza co innego. Najgorsze jest to, że osiągając jakiś cel zazwyczaj zaczyna się szukać nowego.
Potrafię sobie wyobrazić, że spora część ludzi osiągając pewien poziom nie widzi możliwości dalszego rozwoju i podwyższania swojego standardu życia. Osiadają na tym co mają i są z tym szczęśliwi. Jeśli jednak z jakiegoś powodu osiągną nagle więcej (nawet coś takiego jak wygrana na loterii) a apetyt rozbudza się na nowo i prą dalej.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S Sok__Jablkowy
0 / 0

@Schneemil

Rozumiem, że podciągasz pod to nieograniczone potrzeby i z tym nie mogę się zgodzić. Nasze zasoby są ograniczone, a więc nasze potrzeby są ograniczone do tego co jest. Jeśli masz już wszystko co można mieć, pozostaje tylko utrzymanie tego. Wtedy nie trzeba pożądać więcej, a to jest problem tego zagadnienia.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S Schneemil
+1 / 1

@Sok__Jablkowy Nie trzeba pożądać a nie powinno się pożądać to całkowicie dwie różne rzeczy. Ja uważam, że nasze potrzeby nie są ograniczone do tego co jest. MY jesteśmy ograniczani tym co jest dostępne ale całe życie próbujemy to obejść. Uważam, że nie ma osoby, która szczerze uważa, że ma wszystko co chce i nic więcej nie oczekuje i nie chciałaby mieć lub zdobyć. Nie mam na myśli wyłącznie rzeczy materialnych. Ktoś chce zdobyć Mt Everest, ktoś inny serce drugiej osoby, jeszcze ktoś inny chciałby być zdrowy/ładniejszy itd., chciałby tego samego dla kogoś z bliskich, dla innych ludzi, dla całego świata. Cokolwiek chcemy przedsięwziąć wymaga środków. A kiedy ktoś myśli, że ma już wszystko czego mógłby pożądać znajduje nowy cel.
Wiele osób jest świadomych swoich ograniczeń i rezygnuje z pewnych dążeń co nie znaczy, że ich nie ma.
Może się mylę. Dotychczas jednak nie spotkałem osoby, która by mnie przekonała, że ma wszystko, rzeczywiście wszystko, czego może zapragnąć i nie chce absolutnie nic więcej.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S Sok__Jablkowy
-1 / 1

@Schneemil

Nie rozmawiamy o ludziach, których spotkałeś tylko o tych, których nigdy nie spotkasz. Czyli o tych co mają wszystko. Oni nie są ograniczeni jak inni, z niczego nie muszą rezygnować, dostają wszystko i już nazbierali więcej niż potrzebują by dalej dostawać wszystko. Dodatkowe pieniądze w żaden sposób nie zmienią ich sytuacji lub możliwości realizacji pragnień. Więc nie muszą i nie potrzebują pożądać więcej pieniędzy.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S Schneemil
0 / 0

@Sok__Jablkowy Wielu ludzi ma proste pragnienie mieć więcej niż ktoś inny. Tyle i tylko tyle napędza mnóstwo obrzydliwie bogatych ludzi.
"o tych, których nigdy nie spotkasz" - dzisiaj, często nie musisz spotykać takiej osoby, żeby poznać trochę prawdy o niej. Jest sporo "autobiografii". Czasem takie osoby udzielają wywiadów lub piszą co im ślina na język przyniesie na różnych portalach.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S Sok__Jablkowy
+1 / 1

@Schneemil,

Zakładasz, że ludzie zawsze mają o będą mieli pragnienie posiadania więcej. Natomiast ja uważam, że to kombinacja uzależnienia od władzy* i niezdrowej konkurencji w swoim „klubie”** Oba nie mają nic wspólnego z inflacją potrzeb, bo to jest już koniec. Dodatkowe zyski nie otwierają żadnych nowych możliwości.

*która działa jak narkotyk i uzależniony potrzebuje swoją dawkę
**konkurencja, której zysk nie jest celem.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 3 lutego 2024 o 23:14

S Schneemil
0 / 0

@Sok__Jablkowy Zgadza się. Ja jednak konkurencję traktuję jako potrzebę więc wrzucam ją do worka z potrzebami ponieważ wymaga ona środków finansowych.
I na tym proponuję zakończyć wymianę poglądów. Cieszmy się tym co mamy i ,jeśli ktoś czuje taką potrzebę, pracujmy na więcej. Miłego dnia :)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S Sok__Jablkowy
0 / 0

@Schneemil

Potrzeba i inflacja potrzeb to nie to samo.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar AleksandraCz
+3 / 3

zazwyczaj mówią to osoby, które chciałyby mieć tyle samo kasy co ci bogaci.
bogaci są bogaci dlatego że inwestują kasę, którą mają, i nie przepier... jej na głupoty.
ze swoją kasą robią co chcą, jak chcą wydają ją na wygodne życie, podróżują, odpoczywają itd
a po śmierci oddają dzieciom, jak np Kulczyk córce i synowi

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P pilipiuk8
0 / 0

Widocznie w taki sposób realizują swoje pasie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar BrickOfTheWall
+1 / 1

Z zarabianiem jest jak z jazdą na rowerze: albo suniesz naprzód albo padasz.

Ale jeżeli komuś jego praca wystarczy jedynie na jedzenie, kąt do spania i łach na grzbiet to takich problemów nie ma bo nie kumuluje żadnego majątku

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
Y Yeno
0 / 0

To nie jest kwestia pieniędzy jako takich - no może poza patologicznymi skąpcami - tylko władzy, jaką one dają.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar agronomista
+2 / 2

Jakbym pracował na etacie np. w jakimś korpo i nie lubił swej pracy, to po zarobieniu odpowiedniej sumy bym to rzucił i zajął się czymś co lubię. Zaś jakbym jednak jakbym lubił tą prace, to bym pracował więcej, by więcej odkryć, by więcej czegoś zrobić.
Jak masz firmę, to chcesz ją dalej rozwijać, dalej zdobywać nowe rynki itd. Porównaj to do gry w strategię. Gdzie grasz nawet nie w celu szybkiego pokonania przeciwnika, ale zezwoju np. swego miasta, czy czegoś innego.
Lub takie gry jak SimCity gdzie budowało się miasta, i powiększało je, i w sumie celu nie było jakiegoś większego. Robiłeś to do póki Ci się nie znudziło.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
T tomciozet
+3 / 3

Do autora. Widać, że albo jesteś niedojrzały, albo zazdrosny.
Jeśli pilotujesz samolot i dolecisz na zalecaną wysokość to wyłączasz silnik? Nie sądzę.
Tak samo jest z biznesem. Gdy puścisz stery, ten zaraz runie. Tu nie chodzi o pieniądze!

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar SteveFoKS
+2 / 2

To ja powiem z tego co wiem z ekonomii. Jeżeli jedna strona odpuści zasięgi lub zasoby to inni konkurenci zdominują rynek a ten jeden podmiot stanie się z czasem zależny lub podległy konkurencji. Bywa nawet tak, że nie przebije się ze swoją niszą.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K krys89
0 / 0

Najlepsze to jest jak jakiemuś miliarderowi nadal jest Mało i robi jakies szemrane interesy by mieć jeszcze więcej a na końcu idzie siedzieć praktycznie na resztę życia.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A adamis62
+2 / 2

Dokładnie tak samo jakiś biedak z Indii mający tylko rower patrzy na ciebie, który masz np. 2 sąmochody i mieszkanie, teraz tyrasz, bo chcesz kupić dom.
Dla niego jesteś bogaczem, któremu ciągle mało.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
G glupiawrednabrzydkagruba
0 / 0

"wladza tak jak narkotyk, wladza to wielka sila..." znasz ten kawalek?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem